Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
GOSIA! Ty nie gadaj, ino mi te fotki na maila ślij!
No wiesz Gosiu, skoro chcesz ... ale na Twoja odpowiedzialnosc, bo tak by Thornton sie w tv nie pokazal
Zebys nie zalowala
Czekam, czekam i nic :-( Chyba mnie nie lubisz :cry:
Offline
Przeczytałam. I co dalej?
Było wogole jakies "dalej"?
Jak do tej pory nic zdrożnego moim skromnym zdaniem.
Było "dalej". Czeka na tłumaczenie - skoro są chętni na czytanie, zabiorę się za to, tylko skończę dziś jeden tekst, bo już dawno Gosi go powinnam wysłać.
Offline
Znamy, znamy
Ekscytujemy sie tym od paru tygodni
a niektorzy dostaja wysokiej goraczki, przy fragmencie: "You look.." , jak go zatyka
I zalujemy ze nie ma calosci N&S w jego wykonaniu ...
Albo przynajmniej jeszcze kilku scen...
Dziś, kiedy rano oglądałam jeszcze raz (!) scenę z Johnem i matką, zauważyłam jeden cudowny fragmencik. Kiedy ona mówi: "Jakich dowodów jeszcz potrzebujesz, skoro zachowała się tak bezwstydnie?", on nie odpowiada, tylko robi taki krótki zduszony przydech, jakby dusił w sobie te wszystkie emocje, miłość, niepewność, strach, nadzieję... Genialne!
Offline
GOSIA! Ty nie gadaj, ino mi te fotki na maila ślij!
No wiesz Gosiu, skoro chcesz ... ale na Twoja odpowiedzialnosc, bo tak by Thornton sie w tv nie pokazal
Zebys nie zalowala
Thornton to by się w tv nie pokazał, bo w połowie XIX wieku tv nie było ;-) Za to w fanfiku różne rzeczy się dzieją ;-)
Offline
on nie odpowiada, tylko robi taki krótki zduszony przydech, jakby dusił w sobie te wszystkie emocje, miłość, niepewność, strach, nadzieję... Genialne!
Oj tak, chyba sobie przypomne ta scene.
Jest faktycznie genialna Wspaniale zagrana!
Co do fotek tych co wiesz ... to zaraz Ci przesle
Offline
No, ale jednym małym pościkiem udało mi się niemal całą stronę skonstruować w tym wątku. O Wy żądne mocnych wrażeń kobietki ;-)
Ty nas normalnie podpuszczasz, Alison! Ja nie wiem, czy Matce Przedłużonej wypada!
;-)
Offline
Oj tak, chyba sobie przypomne ta scene.
Jest faktycznie genialna Wspaniale zagrana!
Co do fotek tych co wiesz ... to zaraz Ci przesle
No jak możesz mnie tak traktować, umieram z niecierpliwości! :-)
Offline
No, ale jednym małym pościkiem udało mi się niemal całą stronę skonstruować w tym wątku. O Wy żądne mocnych wrażeń kobietki ;-)Ty nas normalnie podpuszczasz, Alison! Ja nie wiem, czy Matce Przedłużonej wypada!
;-)
Matce wszystko wypada! ;-)
Offline
No to koniec dietki - narazie...
Każda panieneczka ma swój okruszek ciasteczka.
Jutro będzie więcej, dzisiaj tak stopniowo, jak to po diecie, nie za dużo naraz, żeby Wam nie zaszkodziło ;-)
„Å»ycie toczy siÄ™ dalej cz. 1” – rozdz. „Fruit-piece”, str. 251
NastÄ™pnego dnia pan Thornton zajÄ…Å‚ siÄ™ bezpoÅ›rednio wszystkimi swoimi sprawami. IstniaÅ‚o pewne zapotrzebowanie na to by zakoÅ„czyć wszelkie spory. O ile dotyczyÅ‚o to jego gaÅ‚Ä™zi handlu, korzystaÅ‚ z tego i dobijaÅ‚ targu. Ostro przestrzegaÅ‚ wyznaczonych godzin spotkaÅ„ z urzÄ™dnikami miejskimi – udzielajÄ…c im swojego rozumu, zdrowego rozsÄ…dku, umiejÄ™tnoÅ›ci szybkiego przewidywania konsekwencji i sprawnego podejmowania decyzji.
Starsi mieszkańcy miasta, właściciele daleko większych fortun, zwracając się w końcu ku własności ziemskiej, przyglądali się jego bystremu umysłowi, dzięki któremu zaangażowany w handel, gromadził swój kapitał. Był jedynym delegatem wyznaczonym do spraw kontaktów z policją i podejmowania wszystkich koniecznych kroków. Ale ten ich nieświadomy szacunek nie obchodził go więcej niż ciepły zachodni wiatr, który odchylał od pionu unoszące się z kominów dymy. Nie był zresztą świadomy tego cichego szacunku jakim go darzono. Gdyby było inaczej odczuwałby to jako przeszkodę w rozwoju, w marszu do, z góry upatrzonego celu. A jako, że tak było, więc sam dążył do szybkiej realizacji każdego planu. To uszy jego matki chłonęły zachłannie wśród żon urzędników lub bogaczy jak wysoko pan Ten czy pan Tamten ocenia pana Thorntona, jak inaczej a nawet źle zgoła miałyby się wszelkie sprawy gdyby jego tam nie było.
Tego dnia załatwił już wszystko co przewidział na ten dzień. Wydawało się jak gdyby wczorajsze upokorzenie, a następnie ogłuszony, bezcelowy bieg czasu całkowicie oczyściły jego umysł. Poczuł siłę i rozkoszował się nią. Mógłby niemal przeciwstawić się własnemu sercu. Gdyby ją znał, pewnie zaśpiewałby sobie piosenkę młynarza znad rzeki Dee:
„Nikt mnie nie obchodzi
I ja nie obchodzÄ™ nikogo”.
Zeznanie przeciwko Boucherowi i innym przywódcom buntu zostało złożone przed nim, tego przeciwko pozostałym trzem, dla konspiracji zaniechano. Surowo nakazał policji pozostawać w pogotowiu, zgodnie z literą prawa miała być gotowa do uderzenia dopóki nie udowodnią winy oskarżonym. Opuścił gorący, zadymiony pokój w sądzie miejskim i wyszedł na ulicę, gdzie powietrze mimo, że świeższe i tak było duszne. Wydawało się jakby był całkowicie pogodzony ze swoim losem. Był tak rozmarzony, że nie był w stanie kontrolować swoich myśli. Wszystkie błądziły wokół niej. Przywracały mu obraz nie odepchnięcia i odrzucenia z poprzedniego dnia, lecz obraz tego co się działo jeszcze dzień wcześniej. Mechanicznie szedł wzdłuż zatłoczonych ulic, wymijając ludzi to z jednej to z drugiej strony, a właściwie ich nie widział. Był niemal chory z tęsknoty za tą chwilą, kiedy przylgnęła do niego a jej serce biło tuż obok niego, pragnął gorąco by to wszystko zdarzyło się ponownie.
- Hej, panie Thornton! Cóż za chłodne traktowanie! Jak się ma pani Thornton? Wspaniała dziś pogoda! Mówię panu, my lekarze takiej nie lubimy!
- Och, proszę mi wybaczyć doktorze Donaldson! Doprawdy nie zauważyłem pana. Moja matka ma się bardzo dobrze, dziękuję. To rzeczywiście ładny dzień i mam nadzieję, że dobry na żniwa. Jeśli pszenica dobrze idzie, będziemy mieli ożywiony handel w przyszłym roku, cokolwiek wy lekarze o tym sądzicie.
- Tak, tak, każdy patrzy swego. Pańska zła pogoda i złe interesy są dobre dla mnie. Kiedy handel idzie źle, w Milton pojawia się więcej ludzi podupadłych na zdrowiu i gotowych na śmierć niż pan sobie wyobraża.
- Mnie to nie dotyczy doktorze. Ja jestem z żelaza. WiadomoÅ›ci o zwiÄ™kszajÄ…cych siÄ™ dÅ‚ugach nigdy nie majÄ… wpÅ‚ywu na rytm mojego tÄ™tna. Ten strajk, który dotyczyÅ‚ mnie bardziej niż kogokolwiek, bardziej nawet niż Hampera – nie wpÅ‚ynÄ…Å‚ na mój apetyt. Musi pan sobie gdzie indziej poszukać pacjenta, doktorze.
- Acha, a przy okazji, zarekomendowaÅ‚ mi pan dobrÄ… pacjentkÄ™, biedna kobieta! Nie chciaÅ‚bym mówić o tym w tak nieczuÅ‚y sposób, ale prawdÄ™ mówiÄ…c ta pani Hale – ta dama z Crampton, wie pan o kim mówiÄ™ – nie ma już zbyt wielu tygodni przed sobÄ…. MyÅ›lÄ™, że już panu mówiÅ‚em, że nigdy nie miaÅ‚em zbyt wielkich nadziei na efekty leczenia, ale widziaÅ‚em jÄ… dziÅ› i marnie to widzÄ™.
Pan Thornton zamilkł. Puls, którego niezmiennością chwalił się przed chwilą, natychmiast przyspieszył.
Offline
A dlaczego ciągle mi się likwiduje subskrybcja na ten watęk, hę???
Offline
Te ciasteczka sa takie slodziutkie :!)
Był tak rozmarzony, że nie był w stanie kontrolować swoich myśli. Wszystkie błądziły wokół niej. Przywracały mu obraz nie odepchnięcia i odrzucenia z poprzedniego dnia, lecz obraz tego co się działo jeszcze dzień wcześniej. Mechanicznie szedł wzdłuż zatłoczonych ulic, wymijając ludzi to z jednej to z drugiej strony, a właściwie ich nie widział. Był niemal chory z tęsknoty za tą chwilą, kiedy przylgnęła do niego a jej serce biło tuż obok niego, pragnął gorąco by to wszystko zdarzyło się ponownie.
Jak to czytam to mi serce na chwile zamiera ... i widze Rysia to jest Thorntona jak idzie ulicami i widac ten jego profil :oops:
[URL=http://img155.imageshack.us/my.php?image=0227kz.jpg][/URL]
Dziekuje pieknie Alison
Offline
Był niemal chory z tęsknoty za tą chwilą, kiedy przylgnęła do niego a jej serce biło tuż obok niego, pragnął gorąco by to wszystko zdarzyło się ponownie.
Hehehehe a mówią, że to kobiety potrafią szaleć z miłości
poor John T.
Offline
Alison dzięki.
A Ty biedna o tak póżnej porze jeszcze nie spałaś?
Za dobra jesteÅ› dla Nas!
Offline
Był tak rozmarzony, że nie był w stanie kontrolować swoich myśli. Wszystkie błądziły wokół niej. Przywracały mu obraz nie odepchnięcia i odrzucenia z poprzedniego dnia, lecz obraz tego co się działo jeszcze dzień wcześniej. Mechanicznie szedł wzdłuż zatłoczonych ulic, wymijając ludzi to z jednej to z drugiej strony, a właściwie ich nie widział. Był niemal chory z tęsknoty za tą chwilą, kiedy przylgnęła do niego a jej serce biło tuż obok niego, pragnął gorąco by to wszystko zdarzyło się ponownie.
czyli wszystko w normie jak u zakochanego
wcale nie takie małe to ciasteczko Alison wielkie dzięki
i to tak "raniutko" ...
Offline
Dzięki Alison za kolejne ciasteczko, ja tam i tak dietę zaczynam od jutra
[URL=http://img57.imageshack.us/my.php?image=4460do.jpg][/URL]
[URL=http://img57.imageshack.us/my.php?image=3930lj.jpg][/URL]
Offline
DziÄ™... ku... je...my!
Też oczami wyobraźni widzę jak idzie ulicami Milton ze wzrokiem srogim i diabolicznym utkwionym przed siebie wspominając poprzedni dzień. I cierpi.
A nas-Tych i Tamtych przy nim nie było. Eh..
Offline
Hehehehe a mówią, że to kobiety potrafią szaleć z miłości
Ale to napisała kobieta
Offline
DziÄ™... ku... je...my!
Też oczami wyobraźni widzę jak idzie ulicami Milton ze wzrokiem srogim i diabolicznym utkwionym przed siebie ...
i kicha jak pieron bo wszędobylskie kłębuszki bawełny wciskają mu się do nosa
Offline
Oj Aine, Aine, wzrok wbiła skromnie w podłogę
Co ją tak zawstydziło?!!
Offline
Bardzo smaczne ciasteczko, dzięki!
Obejrzałam dzisiaj cały czwarty odcinek i stwierdzam, że strrrrasznie podobają mi się lekko cięte rozmowy pomiędzy Thorntonem a Higginsem
I znowu sobie poryczałam tu i ówdzie... :oops:
Offline
Hmm ciasteczko stworzyła Alison. Przykro mi, ale mnie cierpliwosci i mobilizacji brakuje do takich wyczynów
Offline
Aine, sorrrrrrrrrrrrrrki, plątak mi się pojęzał na klawiaturze
Już poprawiam w poście powyżej.
Offline