Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
Dzięki Caroline za kolejną porcje ciasteczka z kremem. Pycha .
Jak tu nie kochać Rysiaczka, taki biedniutki, taki zraniony. I ta udręka nim targająca, a jak jeszcze oczami wyobraźni będziemy widziały jego filmowy wizerunek to ... rzuciłabym się nie tylko na szyje.
Gosieńko ty mróweczko nasza kochana. Dzięki za te perełki, ale ja wolę "czarną perłę" czyli Thortona. Ten wygaszacz jest mi bliższy.
Wogóle uważam, że R.Armitage jest stworzony do ról XIX wiecznych amantów.
Offline
Zgadzam siÄ™ z siostrÄ… mÄ… 3K. W kostiumowych rolach, jakiÅ› taki szlachetniejszy w wyrazie... ;-)
Offline
Tez sie zgadzam z tym, Kaziutko, ze tamten bardziej chwytajacy za serce i ze RA stworzony do filmow kostiumowych.
Ale te fotki RA, ktore wybralam, sa jeszcze calkiem calkiem.
Zreszta mu sie nalezalo, bo to on w koncu stworzyl ta filmowa postac.
Alison
Offline
Wpisuję się po pośpiesznej lekturze tego wątku, niezbędnej, żeby powyłapywać wszystkie ciasteczka.
GosiuJ, przesyłka doooszła - dzięki!!!
Jak na razie mniamuśnie było, przy scenie peronowej (no, w sumie wcześniej też) wymiękłam :oops:
Muszę obejrzeć całość jeszcze raz, żeby się upewnić co do motylków
A potem schrupiÄ™ wszystkie zebrane w wÄ…tku ciasteczka :mrgreen:
Naturalnie piszę się na całość, kiedy już będzie
Offline
Bardzo podoba mi się takie zdjęcie jak siedzi w dżinsach i chyba skórze.
Baaaardzo męski.
Offline
To fotka z ostatniego wydania Sunday Times.
Faktycznie niezla
Jakosc tylko moglaby byc lepsza, ale to byl papier gazetowy.
Offline
Caroline dziękuję za tłumaczenia
Gosiu wygaszacz z utworem R. Keatinga piękny.
Jednak ten utwór ze zdjęciami Richarda nabrał całkiem innego wyrazu.
Offline
Wogóle uważam, że R.Armitage jest stworzony do ról XIX wiecznych amantów.
dokładnie tak
Offline
mam takie pytanie Alison
Ty ze słuchu robiłaś do N&S subtitles czy miałaś jakiś skrypt do tego?
Bo chętnie bym sobie poczytała taki skrypt oryginalny, nie wszystkie (szczyt eufemizmów) słowa w filmie rozumiem nawet jak wiem - dzięki napisom- co moga znaczyć, i w ogóle nie wiem czy dobrze je słyszę. Mam wrazenie, że oni jakimś innym angielskim mówią - teraz mam w głowie to "good luck" które JT mówi do Higginsa i brzmi to jakoś inaczej niż jestem przyzwyczajona...
Offline
CiÄ…g dalszy martyrologii biednego Thorntonika.
Początkowy fragment tłumaczyła wcześniej niezrównana Alison. Prawie nic w nim nie zmieniłam, żeby się nie mieszało.
Nieudane oÅ›wiadczyny cz.4 (RozdziaÅ‚ XXVI „Mother and son” s. 245)
(....)
Kiedy pan ThorntonW końcu, musiał iść do domu i stawić czoła matce.
Perfectly - caroline no normalnie, co za facet.....
Offline
Czy wy się dziwicie, że ona mu we w głowisi zawróciła temi oczętami..........
Offline
O! Mój awatarek
Ależ ona tu pięknie wygląda... Nie Miłosz, ja się nie dziwię...
Offline
mam takie pytanie Alison
Ty ze słuchu robiłaś do N&S subtitles czy miałaś jakiś skrypt do tego?
Bo chętnie bym sobie poczytała taki skrypt oryginalny, nie wszystkie (szczyt eufemizmów) słowa w filmie rozumiem nawet jak wiem - dzięki napisom- co moga znaczyć, i w ogóle nie wiem czy dobrze je słyszę. Mam wrazenie, że oni jakimś innym angielskim mówią - teraz mam w głowie to "good luck" które JT mówi do Higginsa i brzmi to jakoś inaczej niż jestem przyzwyczajona...
Miałam oryginalne angielskie napisy. Chyba juz ich nie mam, bo mi już były po grzybka, ale dostałam je od Gitki.
Napisy były w "Royal English" ;-) niestety lub stety, w filmie mówią z przedziwnym akcentem, zresztą w wielu miejscach napisy oryginalne nie obejmowały całości tekstu faktycznie wypowiadanego przez aktorów; gdzie się dało, starałam się uzupełniać je o to co faktycznie mówią aktorzy, o ile to oczywiście rozumialam. W książce jest mnóstwo tego "północnego" angielskiego, który polega głównie na pożeraniu końcówek, zlepianiu wyrazów apostrofami albo wręcz fonetycznym zapisie. To główny powód, dla którego "pękłyśmy" z Caroline w sprawie tłumaczenia całości.
Offline
w filmie mówią z przedziwnym akcentem,
no właśnie, momentami miałam wrażenie że pani Thorton jest z Europy Środkowej albo nawet bj na południe (hmm hmm - Transylwania
)
Mam oryginalne podpisy, takze sluze
byłabym b. wdzięczna za przesłanie
matkom@o2.pl
[/img]
Offline
Poszly!
W jakims wywiadzie byla mowa o akcencie w tym filmie.
Ze dla Thorntona na przyklad znaleziono taki akcent, ktory nie bylby ani z miasta, ani ze wsi. Cos posredniego.
Offline
no właśnie, momentami miałam wrażenie że pani Thorton jest z Europy Środkowej
albo nawet bj na południe (hmm hmm - Transylwania
),
Najlepszym przykładem tego dziwacznego akcentu jest ta niedoszła służąca Hale'ów.
Poza tym Thorntonowie np. but wymawiają nie "bat" tylko tak jak się pisze, a raczej jak gdyby pisało się "boot".
Albo kiedy Higgins mówi do Thorntona, że życzy mu dobrego dnia to nie mówi: "Thornton I bid you good day" tylko takie [Thorn I bidżjo god dey]
Offline
Albo kiedy Higgins mówi do Thorntona, że życzy mu dobrego dnia to nie mówi: "Thornton I bid you good day" tylko takie [Thorn I bidżjo god dey]
a Thorton mu odpowiada "gud luk" - przynajmniej ja to tak słysze
Offline
No, jestem tu w końcu, nareszcie w domciu, wszystko zrobione, w perspektywie trzeci odcinek (bardzo a propos - bo tu akurat ten fragment tłumaczenia).
Witajcie, kochane dziewczynki, stęskniłam się za Wami :-)
Aragonte, cieszę się, że płytka dotarła Napawaj się, a potem szybko przychodź do naszego kółeczka, wznoś swój własny ołtarzyk i dawaj!
Gosiu, Thornton's Slaves? Ten tego... Czemu nie? :oops:
Offline
No przyjemne to bylo
![]()
Wybralam najlepsze i w miare roznorodne.
Z Moneta najciekawsze wybralam, no bo byly rozne
Gosiu, właśnie leci Twój screensaver, wersja ostateczna (mam nadzieję ;-)), jak tylko się ściągnię będę się zachwycać i dam znać
Offline
CiÄ…g dalszy martyrologii biednego Thorntonika.
Kiedy pan Thornton opuścił dom tego ranka był niemal oślepiony swoją daremną namiętnością. Był całkowicie oszołomiony tak jakby Margaret zamiast wyglądać, mówić i poruszać się jak delikatna, pełna wdzięku kobieta, była krzepką handlarką ryb, która słownie przyłożyła mu pięścią. Cierpiał niemal fizycznie, dokuczał mu przejmujący ból głowy i silnie pulsujące tętno. Nie mógł znieść hałasu, oślepiających świateł, dudniącego ruchu ulicznego. Miał się za głupca, z powodu tego cierpienia; a w dodatku w tym momencie nawet nie mógł sobie w pełni uświadomić jego przyczyny, i tego czy była stosowna do skutków jakie wywołała. Przyniosłoby mu ulgę, gdyby usiadł na schodkach przed drzwiami i zapłakał żarliwie, jak małe skrzyczane dziecko, opłakujące niesprawiedliwość, której doznało. Wmawiał sobie, że nienawidzi Margaret, ale dzikie i silne uczucie miłości rozcinało to posępne, burzliwe doznanie jak błyskawica, zanim zdołał nazwać je nienawiścią. Jego największym pocieszeniem było rozpamiętywanie tych męczarni; przypominanie sobie jak jej zaiste powiedział, że chociaż nim pogardza, traktuje z dumną i wyniosłą obojętnością, niczego by nie zmienił. Ona nie jest w stanie go do tego zmusić. Kocha ją i będzie kochał; i oprze się jej i tej żałosnej fizycznej udręce.
Dzięki, Caroline :-) Kolejny wspaniały fragment. A jutro, z mamą, to dopiero będzie... Będzie, prawda, Caroline, popołudniowe ciasteczko bardzo gorzkie?
Czy mówiłam już, że kocham Johna Thorntona??
Margotka, jakbyś ty Jasia zobaczyła teraz, to byś taka okropna nie była i serduszko by sie w tobie obudziło może, a przynajmniej żałowałabyś tych słów okrutnych! Kocha i będzie kochał mimo wszystko! I jak tu jego nie kochać??
Offline
Ja juz nie wiem ktora jest ostateczna
Chyba ta: http://www.yourfilelink.com/get.php?fid=95960
A jak ktos stesknil sie za glosem Armitage`a. to ponizej sa fragmenty Impresjonistow. Chyba odroznicie glos Rysia :
Monet spotyka Renoira i Bazilla:
http://www.thearmitagearmy.co.uk/doc/TIEP1studio.MP3
Bazille paints an injured Monet
http://www.thearmitagearmy.co.uk/doc/TIEP1LEG.MP3
Renoir teases Monet re clothing at La Grenouillere (w tle jakis pociag)
http://www.thearmitagearmy.co.uk/doc/TIEP1Clothes.MP3
Tak swoja droga o czym oni mowia?
Offline
Ja juz nie wiem ktora jest ostateczna
![]()
Chyba ta: http://www.yourfilelink.com/get.php?fid=95960
Ściągnęłam... Oj, Gosiu, tak przed snem... Znów nie będę mogła zasnąć i jakieś palpitacje mnie dopadną :-)
Bardzo podoba mi się to zdjęcie, na którym Rysio jest w takiej obcisłej popielatej/gołębiej koszulce w szerokie pasy (to pierwsze) - ma tam taką Thorntonowską minę :-) I nawet "Ivana i Delfina" wrzuciłaś ;-) Nooo, podooooba mi się :oops:
Offline