Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
Obejrzalam "Zony i Corki", za co serdecznie dziekuje Caitrionie .
Ogladalam z prawdziwa przyjemnoscia i na raty, co oznacza, ze niestety mnie nie wciagnal tak bardzo jak N&S, ale ...
Naprawde warto go obejrzec, film wciaga, bohaterowie moga sie podobac, przyzwyczajamy sie do nich z latwoscia, niektore sceny sa piekne, bardzo mi sie podobalo zakonczenie 2 odcinka, czyli to pozegnanie przez okno Rogera wyjezdzajacego do Afryki przez Molly. ładna scena kiedy Molly wyjezdza z domu dziedzica i zegna sie z oboma bracmi - Rogerem i Osbornem (czyzbym lubila pozegnania? ).
Juz to zakonczenie - czyli oswiadczyny na dystans nie robiÄ… takiego wrazenia.
Polubilam Molly Gibson i Rogera. I w ogole postacie sa ciekawe.
Jest faktycznie troche powiazan z Mansield Park, ciekawe czy Gaskell znala powiesci Austen?
Bardzo dobrze wypada, o dziwo, Tom Hollander jako romantyczny poeta Osborne.
Z Prestona to niezly lajdak, taki zly facet, choc zachowuje sie na koncu bardzo w porzadku, tak jakby zaimponowala mu troche postawa Molly.
Harriet faktycznie to typ takiej sawantki w stylu Rity Szeliżanki, bardzo fajnie zagrana przez Jane z DiU 2005, scena kiedy chodzi z Molly po miesteczku jest swietna .
Piekna jest relacja corki z ojcem - doktorem Gibsonem np. scena gdy zostaja sami w domu i robia wreszcie to co chca i maja czas dla siebie. Nie wiem jak ten doktor mogl sie ozenic z taka jedza .
Postac Cynthii - klasyczna pieknosc bez duszy, ale w sumie biedna dziewczyna ....
Jednak temu filmowi (ksiazce) czegos brakuje, a szkoda, bo gdyby historia milosna byla bardziej porywajaca, to film by mogl byc prawdziwym hitem, jakim jest N&S.
Offline
A ja nie mam wrażenia, ze to gorsza historia niż w N&S. Moim zdaniem Żony i córki są bardziej panoramą życia pewnego środowiska i historią dorastania bohaterki niz opowieścia o milości. Stawiam te seriale na równi przy czym bardziej odpoczywam podczas oglądania W&D. Miałąbym czasem ochotę pomieszkać chwilkę w takim miasteczku ;-)
Offline
Mała prośba...znajdzie się jakaś dobra duszyczka, która zechciałaby mi przegrać i wysłać ten film?
Offline
Znajdzie sie z pewnoscia
Gosiu, miłości ma...
Offline
Obejrzalam "Zony i Corki", za co serdecznie dziekuje Caitrionie
(...) Bardzo dobrze wypada, o dziwo, Tom Hollander jako romantyczny poeta Osborne.
Cała przyjemność po mojej stronie
A nie mówiłam że pan Collins nieźle wypada jako postać romantyczna. Bardzo mi się w tym filmie podoba.
"W&D" jest po prostu inny niż "N&S". Nie ma w nim takiej miłości jak w naszym kultowym (a co tam ) serialu, ale mnie wciągnął tak samo mocno. I blisko mi do zgody z Admete - oba są tak samo dobre.
Offline
Nie sadzilam, ze ten krasnal (sorry... i kto to mowi? ), moze byc taka fajna romantyczna postacia
Dobry jest w tej roli.
Ja tez pisalam, ze film jest bardzo dobry, choc moglby byc bardziej porywajacy. Dlatego tez po jego emisji nie bylo takiego szlau w Anglii jak po N&S.
Offline
Moim zdaniem Żony i córki są bardziej panoramą życia pewnego środowiska i historią dorastania bohaterki niz opowieścia o milości.
Admete, calkowicie sie z Toba zgadzam w tej kwestii.
Autorce nie chodzilo o historie milosna, a o opisanie srodowiska, postaw, charakterow, sytuacji itd.
I z tego punktu widzenia to swietny film. Zreszta naprawde jest dobry.
Gaskell ciagnelo wyraznie w strone kwestii spolecznych: "Mary Barton", "Panie z Cranford", no i "Zony i Corki".
A historia milosna jest u niej zwykle drobniejszym dodatkiem, tu wyjatkiem jest N&S, gdzie jest bardzo wyeksponowana i stad moja milosc do tej ksiazki.
Offline
Nie sadzilam, ze ten krasnal (sorry... i kto to mowi?
), moze byc taka fajna romantyczna postacia
Dobry jest w tej roli
Prawda? Zyskał moją sympatię już od pierwszego swojego wejścia
Ja tez pisalam, ze film jest bardzo dobry, choc moglby byc bardziej porywajacy.
Oczywiście masz rację. Właśnie tego słowa mi brakowało - porywający, a raczej mało porywający.
No, ale i tak myślę że spokojnie możemy polecić go innym!
Offline
No, ale i tak myślę że spokojnie możemy polecić go innym!
Jak najbardziej
Offline
A dla mnie urok W&D tkwi właśnie w tym spokoju. Nie ma tam jakiś wielkich namiętności, ale ciche uczucie jakim Molly darzy Rogera też może chwycić za serce. Jakże piękna jest zmiana uczuć Rogera, ta chwila gdy naprawdę odkrywa Molly. I ostatni moment, oni dwoje na szczycie góry. Wspaniałe zakończenie filmu.
Całą porywistość i namiętność uczuć pozostawiam Thorntonowi
Offline
Ja się przy tym filmie uspokajam - po jego zakoczeniu tęsknię za wszystkimi bohaterami.
Offline
Ja się przy tym filmie uspokajam - po jego zakoczeniu tęsknię za wszystkimi bohaterami.
Też tak mam. Zresztą juz o tym tu pisałam, porównując z Nocami i dniami i serialem D&U; człowiek uczestnicząc tak długo w czyimś życiu staje się członkiem rodziny niemal i kiedy film się skończy to tak jakoś czegoś brakuje. Tak mam też po kilkuomowych sagach książowych, parę dni po skończeniu chodzę jak bez ręki, albo jakbym coś zgubiła :-)
Offline
Właśnie jakby się coś zgubiło albo pożegnało przed chwilą przyjaciela na dworcu...A wiecie, że Gaskell nie napisała zakończenia, bo umarła nagle? Powieść się kończy pożegnaniem Molly i Rogera - ona stoi w oknie, on moknie w deszczu, a pani Gibson wspomina swego dawnego adoratora. Scenarzyści dopisali zakończenie, w którym Roger wraca, by zaręczyć się z Molly. Według przekazów rodziny Gaskell i jej wydawcy, autorka miała zamiar jeszcze trochę podręczyć zakochanych. Wysłanie Molly do Afryki razem z mężem moze się wydawac trochę zbyt nowoczesne, ale niedawno przeczytałam, że od końca XVIII wieku sporo kobiet podróżowało ze swoimi mężami czy nawet samodzielnie. Pisałam o tym w wątku Co teraz czytacie?.
Offline
Admete, pięknie piszesz o tym serialu.
Offline
Dzięki za miłe słowa. :-) Po prostu lubię ten serial. Podczas pierwszego oglądania nie mogłam się oderwać od telewizora. Dobrze, że miałam wtedy wolne na drugi dzień, bo nie spałam do 2 w nocy :-) Teraz namówiłąm znajomą na pianie pracy magisterskiej z prozy Gaskell. Napisze o portretach kobiet w N&S oraz w W&D :-)
Offline
Ja również musiałam po prostu wszystkie odcinki obejrzeć od razu. Niezły maratonik! Pięknie mi się ten serial oglądalo...
Admete - ciekawy temat podpowiedziałaś koleżance
Offline
Ja przy pierwszym oglądaniu też zerwałam trochę nocy.
Bardzo podobały mi się dialogi w filmie, moim zdaniem serial miał dobre polskie tłumaczenie.
Offline
Jej Gitka, jaką pozę przyjął na tym zdjęciu dziedzic
Bardzo go polubiłam.
Offline
Uważam, ze aktorka występująca w roli Molly wypadła wspaniale. Zresztą tam wszystkie role są zagrane koncertowo.
Offline
Mnie również Justine Waddell jako Molly bardzo się podobała. Znacie ją z jakiejś innej roli? Ja nie.
I jeszcze Keeley Hawes była świetna. Z resztą chyba wszyscy spisali się wyjątkowo dobrze.
Offline
Uważam ,że aktorka grająca Molly byłaby świetną Lizzy
Tak mniej więcej wyobrażałam sobie Lizzy gdy pierwszy raz czytałam książkę a ekranizację pamietałam jak przez mgłę
W późniejszych już czasach byłam bardzo rozczarowana Lizzy z 95 roku a najnowsza za bardzo szczerzyła zęby
Offline
Piękne zdjęcia z serialu, zwłaszcza portret rodzinny :-)
Offline
Justine Waddell czyli Molly grała także w filmie Mansfield Park jako Julia Bertram i wyglądała tam uroczo. W filmie nawet była mowa że to jej siostra Maria Bertram jest od niej ładniejsza (moim zdaniem przesada).
Migotko piękne zdjęcia.
Offline