Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
W Wielkiej Brytanii odbywa się wiele zlotów i spotkań fanklubów Austen. Cóż się dziwić, to w końcu ich rodaczka i jedna z najpopularniejszych pisarek brytyjskich, która w ogóle się nie starzeje, wręcz przeciwnie. Miłośnicy jej powieści organizują pikniki i bale, szyją sobie kostiumy z epoki itd.Jak myślicie ,czy w Polsce jest wystarczająco dużo fanów pisarki, aby powstał poważny fanklub, który mógłby pokusić się o takie imprezy?? (strasznie bym chciała wziąć udział w takim balu-który oczywiście musiałby być poprzedzony kursem tańca )
Offline
Jak dla mnie to pięknie tylko kto by to zorganizował? No i uzgodnienie terminu to też jest zawsze problem. Ale żeby moja wypowiedź nie brzmiała zbyt sceptycznie - jestem za!
Offline
Wiecie, że ja też akurat niedawno sie nad tym zastanawiałam... Naprawdę byłoby fajnie wziąć udział w takim "zlocie"? Ale na tak dużą skalę jak w GB to chyba u nas się nie da... No bo kto by coś takiego zorganizował? I skąd na to kasę wziąć? Ale ja też jestem za!
Offline
Trzebaby było najpierw założyć jakiś fanklubik, a potem powoli się rozkręcać.Somo zorganizowanie np. balu czy pikniku-"zlotu" może nie byłoby takie trudne.Gorzej by było ze ściągnięciem większej liczby osób w jedno miejsce ,w tym samym czasie.
Offline
Zastanawiam się jak to jest w W. Brytanii, że im się udaje zorganizować jakiś bal.Większość fanów JA to kobiety. Chyba muszą tam facetów zaciągać siłą, żeby było z kim tańczyć. Widziałam trochę fotek z takich imprez i odnoszę wrażenie, że czasem im brakuje panów do par mieszanych.
Offline
Ja też jestem za, nie musi być bal, wyatsrczy spotkanie przy kawie w gronie osób, dla których Pemberley czy Masfield to nie są tylko nic nie mówiące nazwy, które wiedzą, czy młodsza była Lidia czy Kitty, a kwestia czy Frank Churcjill i Jane Fairfax mają sanse na udany związek jest warta rozważenia
Offline
O tak, takie spotkanie byłoby fajne, bo pomimo, że szalenie podobają mi się te tańce, chyba nie potrafiłabym się ich nauczyć w jeden dzień A podyskutować można... tylko kto by się podjął organizacji?!
Offline
Ja dość często organizuję podobne spotkania i choc są to spotkania warszawskie, idzie bardzo opornie. Ale można by pomyśleć. Najlepiej moim zdaniem wiosną/latem, kiedy jest ciepło, ale jeszcze nie wyjeżdża się na urlopy. Musicie troche sie ujawnic: kto jest studentką, uczennicą, kto pracuje, wtedy będziue łatwo dopasować termin. No i miejsce zamieszkania, bo miejsce też trzeba wybrać tak, żeby było minimum problemów z dojazdem.
Mogłabym spróbować przy waszej pomocy i sugestiach...
Ja jestem z Warszawy, obecnie nie pracuje na etacie, studia szczęśliwie skończyłam, za to mam na głowie dwójke dzieci, ale to się da załatwić
Offline
ja siÄ™ piszÄ™ na spotkanie jak najbardziej
czy będą obowiązywały stroje z epoki :?:
ja jestem studentką, ale już prawie "na mecie" więc nie potrafię powiedzieć jak będę stała z czasem. Ale szczerze przyznam, że dzieci jeszcze nie mam
Ja mieszkam pod WarszawÄ….
8)
Offline
Buuu... ja to bym miała wtdey dopiero problem. Nie dość, że mieszkam koło Szczecina i dojazd do Warszawy zająłby mi pół dnia, to jeszcze się wciąż uczę, a na wiosnę wyrwanie się wśród ogólnego zamieszania z testami itp. graniczy z cudem. Ale ja wierzę w cuda
Offline
Dorotko, nigdzie nie jest powiedziane, że trzeba się spotykać w Warszawie ja z miłąchęcia przejehałabym się gdzieś nad morze
Offline
Zapraszam, bardzo rześkie, morskie powietrze, dużo zdrowego jodu... to co robimy nad morzem?
Offline
Może będziemy udawać, że jedziemy do Bath :?: :?: :?:
byłoby uroczo.......
Offline
Hehe, w rzeczy samej.
Oczywiście nie musimy spotykać się w Warszawie, ale jeśli okazałoby, że jest ktoś z Małopolski czy Śląska, to może mieć obiekcje jeśli chodzi o morze. Trzeba wybrać takie miejsce, żeby dojadz nie stanowił zbyt wielkiego problemu dla nikogo. Termin rzuciłam luźno, w wakacje wszyscy się rozjeżżaja i może być problem, ale może w jakiś weekend kiedy oceny już wystawione, sesja zakończona, pewnie da się znaleźć jakiś termin dla wszystkich dogodny. Pytanie, kto by był zainteresowany, bo i tak zazwyczaj bywa tak, że z deklarujących chęci i obecność dociera w najlepszym razie 2/3...
Offline
Uuuu, czyli nie będzie Bath :?
mnie tam wszystko jedno, gdzie to będzie byle miejsce było w miare ładne, coby piknik na przykład zrobić...
8)
Offline
Jak ma być sprawiedliwie to proponuję okolice łodzi
Ale jak nie ma nikogo ze ÅšlÄ…ska nadal proponujÄ™ "Bath"
Offline
Tak, tak, Bath!!!!!!!!!!!!!
i uzdrawiajÄ…ce morskie kÄ…piele!!!!!!!!!!!
tak dobrze zrobiłoby to moim biednym nerwom
Offline
"Oh, my poor nerves!"
Rzeczywiście, jak dla mnie morze wygrywa. A tak konkretnie to jaką uroczą nadmorską miejscowość będziemy zmieniać w Bath? Jakieś propozycje :!: Tyle ich jest, że będzie problem
Offline
Hmmm nie wiem, trzeba by pomyśleć nad tym dłużej... Jeśli chodzi o względy towarzyskie, to najbardziej podobna jest chyba snobistyczna Jurata :mrgreen:
Offline
Heh, ale mi najweselej było w Darłówku. Nawet bym nie miała za daleko... ale fakt, trzeba by pomyśleć o czymś podobnym do Bath. Tylko nie jakieś duże miasto, bo jak bedzie ładnie to bym sobie popływała w morzu...mmmmm... Jak mi się to marzy...
Offline
No chyba, że wybierzemy jakiś teren pagórkowaty i będziemy udawać, że jesteśmy w Derbyshire ciekawe, czy znajdzie się coś takiego, co można przy odrobinie wyobraźni wziąć za Pemberley i zwiedzić...
Offline
Ja bardzo chętnie bym się wybrała, ale niestety mam kilka ograniczeń. Po pierwsze pracuję, a znając charakter mojej pracy mogę z góry powiedzieć, że w okolicach 20stego danego miesiąca (parę dni przed i dwa po) nie będę mogła. A ponieważ studiuję, więc w czasie sesji też trudno mi się wyrwać. Nie mam własnych dzieci, prowadzę tylko dom, ale to żaden problem w wyjeździe.
Co do proponowanego miejsca...hmmm, a czemu nie góry?? Akurat ja mieszkam we Wrocławiu, więc morze jest dla mnie daleko. Co prawda jeśli nie wymyśliłybyście jakiegoś totalnego zaścianka, to myślę, że z przyjemnością bym się nad morze wybrała. Jeśli tylko będę mogła finansowo. Dajcie znać jak coś bliżej ustalicie, jeśli będę wcześniej uprzedzona będę mogła się lepiej przygotować i może przyjadę
.
Offline
No właśnie, piszcie, kiedy możecie, kiedy na pewno nie, gdzie możecie dojechać, to postaramy sie dopasowac tak, żeby pasowało wszystkim. W wyborze miejsca musimy też się kierować problemami z dojazdem: tak, żeby podróż dla nikogo nie trwała cały dzien i z kilkoma przesiadkami na przykład.
Offline
Chyba każdy, kto byłby zdecydowany na uczestnictwo, powinien napisać skąd jest, a potem wyliczymy idealny środek, aby każdy miał do dojechania tyle samo kilometrów ..hehe .
Ja jestem ze Śląska, więc mam trochę daleko do morza.
Jeśli chodzi o miejsce, to bez względu na to, w której części Polski, powinnyśmy wybrać jakieś większe miasto, do którego jest dobre połączenie.
Ja dotrę wszędzie, jeśliby coś takiego rzeczywiście wypaliło.
W każdym razie piszę sie na uczestnictwo, a że jestem studentką, mi osobiście pasowałoby najlepiej w wakacje.
Widzę, że z rzuconego pomysłu, zaczynają się wyłaniać poważniejsze plany, (czy realne, to się jeszcze okaże), więc może niech się zdeklaruje każdy chętny, i wtedy mogłybyśmy się zastanawiać poważnie, jakby to wspólnie zorganizować, bo przecież nie można liczyć, że jedna osoba zorganizuje imprezę, a pozostali przyjadą się bawić "na gotowe".
Offline
Tak, skrzyżowanie tras jest dobrym pomysłem.... ale trzeba wziąć pod uwagę walory przyrodnicze i architektoniczne, żeby więcej zabawy było
Offline