Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
Wszystko co przyszło z Niewidzialnej Ręki
widzieć kobietę co biega po dworcu
czeka na tego który nie przyjechał
płacze i nie wie że tak się stać miało
bo miłość starsza od nas i większa niż szczęście
Milosz, Ty nie wiesz, jak ja Ci dziękuję za ten wiersz, którego nie znałam, ale pokochałam go od pierwszego....czytania.
Offline
William Yeats - Kobieta młoda i stara. VIII Jej widzenie w lesie
Pod listowiem bujnym suchy kawał drewna,
O północy barwy wina w świętym borze,
Już za stara na miłość, stałam gniewna
O mężczyznach myśląc. W swym uporze
Chcąc mniejszym bólem wielką mą boleść zażegnać,
Sprawdzić, czy wyschła żyła jeszcze krwawić może,
Rozdrapałam swe ciało, by krwią barwy wina
Zakryć to, co kochanka wargi wciąż wspomina.
A potem palce uniosłam do góry;
W paznokieć barwy wina i w czerń, która ciekła
Wzdłuż wyschłych palców, wbiłam wzrok ponury.
Wtem pochodnie zmieniły tę czerń w czerwień piekła,
Liśćmi ogłuszające potrząsnęły chóry:
Drużyna niosła na noszach człowieka
I uderzajÄ…c w struny, szarpiÄ…c je na zmianÄ™,
Śpiewała o zwierzęciu, co zadało ranę.
W rytm pieśni szły kobiety kołysząc się godnie,
Włos rozpuszczony i twarz bólem ścięta,
Wyglądały, jak ciżba z płótna quattrocenta
-- Myśl Mantegny bez myśli idąca swobodnie --
Wiecznie młode, czyż muszą myśleć lub pamiętać?
Aż raptem zarażona rozpaczą, wstrząśnięta,
Patrząc na pierś mężczyzny całą krwią zbryzganą
Złorzeczyć pieśnią zaczęłam tak samo.
Ten stwór w krwi, w błocie, rozdarty przez zwierza,
Uniósł się, utkwił we mnie swoje szkliste oczy,
Aż gorzko-słodka miłość powróciła świeża.
Lecz orszak z malowidła tak jak dotąd kroczył,
Nie dostrzegł, że krzyknęłam, że runęłam, leżę!
Nie wiedział -- śpiew jak wino ich wszystkich zamroczył --
Że nie symbol z legendy spoczywa na marach,
Lecz kat mojego serca i ofiara.
Offline
Caitri dzięki Tobie odkryłam Yetsa i sie w nim zakochałam. Licytuję tomik poezji i utonę w jego ramionach
Offline
ojej ile tu piękna i wzruszenia :oops: aż mnie zatchnęło
i też chcę dodać coś
trochÄ™ tego i owego
Julian Tuwim Trudy majowe
Trzeba kochać po majowemu,
Jak najgłupiej i jak najprościej,
Cierpieć, ginąć, nie wiedząc czemu,
Nie dla ciebie, lecz dla miłości.
ZaplÄ…tany w zabawÄ™ bzowÄ…,
Musisz w gąszczu wikłać się rośnym
I roztrącać węszącą głową
Zgiełk i trzepot wesołej wiosny.
Nocą długo kochać w ogrodzie,
Potem spacer w mrok samotności,
Wolno, smutnie, bo tak siÄ™ chodzi
Za pogrzebem swojej młodości.
I tak kroczÄ…c za karawanem
Umajonym szczęściem zielonem,
Mruczeć głupstwa nieporównane,
GÅ‚upstwa niczym niezastÄ…pione.
Blaise Cendrars Nie chcemy (z poematu "Sud-Americaines")
Nie chcemy być smutni
To zbyt Å‚atwe
To zbyt głupie
To zbyt wygodne
Zbyt często ma się okazję
To żadna sztuka
Cały świat jest smutny
My nie chcemy więcej być smutni
Offline
Caitri dzięki Tobie odkryłam Yetsa i sie w nim zakochałam. Licytuję tomik poezji i utonę w jego ramionach
Wiem, że się powtarzam z linkiem, ale może ktoś nie wie: tu http://www.matthew-macfadyen.co.uk/media
jest wiersz W.B. Yeatsa recytowany przez Matthew. Bardzo Å‚adnie recytowany.
Offline
Caitri dzięki Tobie odkryłam Yetsa i sie w nim zakochałam. Licytuję tomik poezji i utonę w jego ramionach
Jak miło... I życzę powodzenia na licytacji!!
Offline
Wiem, że się powtarzam z linkiem, ale może ktoś nie wie: tu http://www.matthew-macfadyen.co.uk/media
jest wiersz W.B. Yeatsa recytowany przez Matthew. Bardzo Å‚adnie recytowany.
To właśnie ten:
Kiedy już siwa twa głowa
Kiedy już siwa twa głowa, osnuta snem, zamyśleniem,
Pochyli się nad kominkiem, weź w ręce tę książkę i czytaj,
Czytaj powoli i wspomnij, jak uśmiech twój niegdyś rozkwitał,
I wspomnij, jakim głębokim oczy mroczyły się cieniem.
I wspomnij jak wielu kochało uśmiech łagodny i jasny,
Kochało -- szczerze lub złudnie -- czar, co radość twą zdobił,
Lecz jeden człowiek miłował duszę wędrowną w tobie,
I wtedy miłował najbardziej, gdy w smutku twe oczy gasły.
SchylajÄ…c siÄ™ tak, schylajÄ…c nad tlejÄ…cym ogniskiem,
Pomyśl, troche ze smutkiem, o tym, jak miłość odeszła.
Czy odleciała na skrzydłach, by w górach wysokich zamieszkać,
Czy moze twarz swą ukryła w gwiazd zamieci srebrzystej.
Offline
Trochę z opóźnieniem, ale dziękuję za "Into the west" . Przyznaję się bez bicia, płakałam jak bóbr przy tej piosence, kiedy kończył się Powrót króla. Ona mówi o śmierci w sposób piękny, prosty i "oswajający". Wizja Tolkiena jest pełna spokoju, godności i czaru: statek, który zabiorze cię po wielkich trudach życia do odległej, zielonej krainy. Alison, myślę, że Twój Tato już tam jest i że Ty o tym wiesz.
Offline
Caitriono piękny ten Yeats!
Dziewczyny tak Wam dziekujÄ™ za te kilka chwil poezji!
Człowiek taki zagoniony, a tu nagle przystaje, czyta i jest się gdzieś indziej...
DziekujÄ™
Offline
Caitriono piękny ten Yeats!
Dziewczyny, nawet nie wiedzie jak się cieszę, że podoba się Wam Yeats. Ja za nim bardzo przepadam.
Dziewczyny tak Wam dziekujÄ™ za te kilka chwil poezji!
Człowiek taki zagoniony, a tu nagle przystaje, czyta i jest się gdzieś indziej...
DziekujÄ™
Ja również, dziękuję pozostałym, szczególnie Alison, która wpadła na świetny pomysł z tym tematem.
Offline
Wiem, że się powtarzam z linkiem, ale może ktoś nie wie: tu http://www.matthew-macfadyen.co.uk/media
jest wiersz W.B. Yeatsa recytowany przez Matthew. Bardzo Å‚adnie recytowany.
Och, warto powtórzyć link, bo recytacja naprawdę warta uwagi :-)
Offline
Ten wątek jest rewelacyjny, wiele utworów sobie przypomniałam, wiele zapisuję do specjalnie utworzonego katologu - dzięki :-)
Offline
Tak wszystkie dziękujecie to ja też...dzięki temu wątkowi pokochałam poezję, odkryłam prawdziwe piękno. Dzięki wam za to.
Offline
To chyba tylko fragment wiersza "Epitafium" Edny St. Vincent Millay. Dziś przeczytałam.
Nie rzucaj na ten grób
Jej ukochanych róż;
Po co zakłócać spokój,
gdy ich nie ujrzy już?
Offline
"Nie ma nas" Leszek DÅ‚ugosz
Któż to tak się zapamiętał, że
Zapomniał o nas samych?...
Zawieruszył się, odwrócił
Któż to tak?
Tak to my...I choć siedzimy tak - naprzeciw, lecz
Nie ma nas już. Przecież - nie ma nas...
Jesień liśćmi zasypuje już wąwozy
A na smyczy, zobacz, przy niej, biegnie lis.
Jeszcze moglibyśmy razem
W złoto-rude krajobrazy
Jeszcze za nią się przemykać
Jeszcze słuchać tej muzyki, którą gra...
Ale nas już przecież nie ma..
Ani tu....i ani tam...
Tylko skąd się wije, skąd pamięta
Taka melodyjka, ćwierć piosenka
Co tak podpowiada, wciąż tłumaczy...
Że to wszystko mogło
Mogło być inaczej....
I w zdumieniu rosnÄ… cienie na werandzie.
Wiklinowy nagle, za nas, westchnął stół...
Taka cisza, taka chwila, tak...naprzeciw i...
Niby razem... Ale nie ma nas już, spójrz...
I są rzeczy i są miejsca gdzieśmy byli,
BiegnÄ… schody do ogrodu jak co dnia
Jeszcze przecież na nich trwamy
Ale jakże nie ci sami
Raczej bardziej z przypomnienia
Coraz więcej w nas milczenia
Nie ma nas...
Wciąż się dziwisz, mówisz - szkoda
Że to już i że aż tak...
Tylko skąd się wije, skąd pamięta
Taka melodyjka, ćwierć piosenka
Co tak podpowiada, wciąż tłumaczy...
Że to wszystko mogło
Mogło być inaczej?....
Offline
... Mów do mnie jeszcze... Za taką rozmową
tęskniłem lata... Każde twoje słowo
słodkie w mem sercu wywołuje dreszcze -
mów do mnie jeszcze...
Mów do mnie jeszcze... ludzie nas nie słyszą
Słowa twe dziwnie poją i kołyszą,
Jak kwiatem, każdem słowem twem się pieszczę -
Mów do mnie jeszcze...
K Przerwa-Tetmajer
Offline
Jak pieknie to brzmi w duecie
Jest wiatr, co nozdrza mężczyzny rozchyla
Jest mróz, co szczęki mężczyzny zmarmurza
Jest taki mróz
Nie jesteś dla mnie tymianek ni róża
Ani też czuła pod miesiącem chwila
Lecz ciemny wiatr
Lecz biały mróz
Jest taki deszcz, co wargi kobiety odmienia
Jest blask, co uda kobiety odsłania
Jest taki blask
Nie szukasz we mnie silnego ramienia
Ani ci w myśli klejnot zaufania
Lecz słony deszcz
Lecz złoty blask
Jest skwar, co ciała kochanków spopiela
Jest śmierć, co oczy kochanków rozszerza
Jest taka śmierć
Oto na rośnych polanach wesela
Z kości słoniowej unosi się wieża
Czysta jak skwar
Gładka jak śmierć
Gładka jak śmierć
S Grochowiak
Offline
Czy tego nie wykonywała przypadkiem Jopek z Żebrowskim?
Offline
Czy tego nie wykonywała przypadkiem Jopek z Żebrowskim?
Jeszcze jak wykonywała. Uwielbiam ta piosenkę tzn. wiersz w ich wykonaniu :-)
Offline
Echch... To w ogóle jest płyta... Nie słucham jej za często, żeby się nie zadławić z nadmiaru emocji
Offline
dzień taki paskudny, więc dziś na smutno. M. Pawlikowska-Jasnorzewska.
Umarli wychodzÄ… z ziemi
gromadą bratków;
bratki sÄ… barwne i nieme
- niepomne strasznych wypadków.
Życiu i śmierci obce,
żywią się rosą ranną,
bratek, który był chłopcem,
bratek, który był panną...
"Drzewo kwitnÄ…ce"
Złamana gałąź śliwy
u samego czarnego ramienia
jest jak poemat żywy
o bezowocnych marzeniach.
I jam drzewo, które życie więzi,
i w rękach się waszych szamocę -
nie łamcie moich gałęzi:
wszystko to sÄ… owoce.
Dajcie mi pachnąć bez słowa
- owoc mój słodki jest wiecie? -
będziecie kiedyś żałować,
żeście zatruli mój kwiecień...
Offline
William Butrler Yeats - Tam koło wierzbowych ogrodów
Tam koło wierzbowych ogrodów z najmilszą mą się spotkałem;
Przebiegły wierzbowe ogrody jej stópki niby śnieg białe.
Mówiła, bym miłość brał lekko, jak liście rosną w ogrodzie,
A ja byłem młody, szalony, nie śniło mi się o zgodzie.
Na polu nad rzeką przy grobli razem z najmilszą mą stałem,
Na moim ramieniu oparła swe ręce niby śnieg białe.
Mówiła, bym życie brał lekko, jak trawa rośnie nad rzeką,
Lecz ja byłem młody, szalony, teraz mnie gorzkie łzy pieką.
Offline
Ted Hughes - JastrzÄ…b odpoczywajÄ…c
Siadam u szcztów lasu, zamykam oczy,
Bezruch, żadnych złudnych marzeń
Między mą zgiętą głową a zgiętymi szponami:
Lub we śnie planuję doskonałe morderstwa i jem.
Wygoda wysokich drzew:
Sprężystość powietrza i promień słońca
Służą mi dobrze;
A ziemia zwraca się ku mnie twarzą, bym patrzył.
Szpony zwierajÄ… siÄ™ mocno na szorstkiej korze.
By je stworzyć, by stworzyć każde z mych piór,
Potrzebna była cała Natura.
A teraz ja trzymam NaturÄ™ w szponach
Lub wzlatuję, kołując nad nią wolno ---
Zabijam gdzie chcÄ™, bo to wszystko moje.
Nie ma we mnie zawiłości:
Moje zasady to rozszarpywanie głów ---
Racjonowanie Ăľmierci.
Bo jedna z dróg mojego lotu
Prowadzi wprost przez kości żywych.
żadne argumenty nie tłumaczą mych praw:
Słońce mam za sobą.
Od czasu gdy zacząłem, nic się nie zmieniło.
Mój wzrok nie pozwolił na żadne zmiany.
Postanowiłem, że tak będzie już zawsze.
Offline
"Wiersz"
Leonard Cohen
Słyszałem o mężczyźnie
który słowa wymawia tak pięknie
że może mieć każdą kobietę
ledwie tylko wypowie jej imiÄ™
Jeżeli milczę obok twego ciała
i cisza kwitnie na ustach jak obrzęk
to dlatego że słyszę jego kroki
i chrzÄ…kanie pod naszymi drzwiami
Offline