Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
To jak stać kandydata na jedna pare rekawiczek to co to za kandydat pani Bennet nie chciała by takiego
Offline
W tych czasach to się ładnie nazywało "Period"
Offline
Właśnie przeczytałam, że na tydzień przed każdym balem kobietki brały środki moczopędne, żeby się odwodnić i na balu .....nie mieć potrzeby, gdyż nawet jeśli w lepszych domach była tzw. toaleta, to korzystać z niej obce osoby nie mogły i jeśli dama akurat potrzebę miała, musiała wracać do domu, co oznaczało dla niej koniec balu....Wyobrażacie to sobie??
Offline
O kurka wodna:/
A koleżanka panikuje co będzie jak okres wypadnie na studniowkę jej.
Biedne dziewczynki w tamtych czasaach
Offline
No... ja to bym wiekszych problemów nie miała. Mam pęcherz z żelaza
Offline
Muszę zabrać głoś w tej kwestii. Higiena w czasach JA-kto miał na to czas i ochotę? Jak nagrzać tyle wody, bo przecież zimne kąpiele-okropieństwo. Nie było centralnego to i wstać się nie chciało, bo też zimno. Służba niby była, ale myślę, że po prostu mycie się nie było za bardzo w modzie. Często zastanawiałam się co kobiety robiły, kiedy nadchodziły "te dni". Czy Lizzi, kiedy nie idzie do Lady z wizytą jest właśnie w takim stanie? Jest smiertelnie blada, a Darcy własnie wtedy wyznaje jej miłość. Może on ją "czuje" i to go tak podnieca. Mam zawsze takie wrażenie, gdy oglądam tę scenę (P&P 95) To tylko moje dywagacje, mam nadzieje,że nikogo nie uraziłam
Offline
lizzzie przyznaję, Twój post mnie obrzydził i zniesmaczył.
Może on ją "czuje" i to go tak podnieca.
- fuuuuj!!!
Jeśli w "tych" czasach w Polsce wsród arystokracji higiena była na wysokim poziomie, to tym bardziej w Anglii.
Poczytaj artykuł meg, tam są odpowiedzi na Twoje pyania
Offline
AineNiRigani przykro mi, że tak to odbierałaś. Nie chciałam nikogo zniesmaczyć lub cos w tym stylu. Wyraźnie to zaznaczyłam. Oczywiście rozbolała ja głowa tylko dlatego, ponieważ dowiedziała się jak niecnie zachował się Darcy. On się jej oświadczył, bo kochał bez względu na wszystko.Ok?
Offline
Nie, nie OK. Teraz piszesz naciągane bzdury tylko po to, aby na siłę poprzez zaprzeczenie takimi argumentami, potwierdzić swoją teorię.
Napisałaś, że nie chcesz nikogo urazić, a nie zniesmaczyć. Urazić mnie nie uraziłaś, bo niby czym i dlaczego mnie? Ale zniesmaczyłas. Poza tym zasugerowałaś, że faceci (szczególnie jeden) reagują na kobiece przypadłości jak psy na ruję. Z tego co wiem, jest raczej odwrotnie.
Poza tym widzisz może ja jestem niedoświadczona (należe do szczęśliwców bez dolegliwosci tego typu), ale zwykle podczas okresu boli przede wszystkim brzuch. Oczywiscie bywaja skrajne przypadki z migreną i bólem niemal całego ciała, ale z tego co Jane pisze, bardziej pasuje mi to na klasyczną migrenę spowodowaną wzrostem ciśnienia (które to wynikło pod wpływem wzburzenia i zdenerwowania).[/i]
Offline
Lizzi: wyjaśnienie psychologiczne jest dość proste. Jak pisze Aine, Twoja imienniczka była tego dnia w stresie -- dowiedziała sie o udziale Darcy'ego w rozłączeniu Jane i Bingleya. Mogło się podnieść ciśnienie, albo 'ból głowy' był dyplomatyczną wymówką, by w takim stanie nerwów nie wysłuchiwać Cioci Dobra Rada -- Lady Katarzyny i nie widzieć Darcy'ego.
Co do zachowania Darcy'ego -- następnego dnia miał opuścić Rossings (bo przecież jego wyjazd jest planowy i nikogo nie zaskakuje). To najzupełniej naturalne, że na myśli o Lizzy nałożyła się myśl o rozstaniu, z czego wynikło postanowienie ostatecznego rozmówienia się z nią. Że facet w takim stanie ducha potrafi powiedzieć kobiecie rzeczy, na które w innym przypadku by się nie zdecydował, a których mógłby potem żałować, to mogę potwierdzić własnym, osobistym doświadczeniem.
Offline
Aine, skoro piszesz, że jesteś niedoświadczona, no to o życiu jeszcze mało wiesz. Nie piszę żadnych bzdur, chciałam złagodzić twoje oburzenie, ale chyba wicąż mi się nie udaje. Moje teorie, to moje teorie i mogę sobie je mieć. Na temat P&P mam dużo teorii, które powstają po każdym obejrzeniu jakiejś części. Częstotliwość jest duża, więc teorii też jest sporo. Napewno nie chodziło mi o to, że Pan Darcy obwąchuje Lizzi. Jedno musisz wiedzieć, że zapach ukochanej osoby działa ne te drugą i to bardzo mocno. Znam osoby, które najpierw wszystko musza powąchać, ludzi też
Offline
lizzzy przeczytaj DOKłADNIE:
"Poza tym widzisz może ja jestem niedoświadczona (należe do szczęśliwców bez dolegliwosci tego typu)..."
Po pierwsze - nie musisz mi matkować.
Po drugie - na temat zapachu i jego atrakcyjności też wiem sporo, ale feromony, które to potęgują naszą kobiecą atrakcyjność są wydalane w czasie dni płodnych. Właśnie wtedy wydzielamy niejako informacje o naszym kodzie genetycznym i tym, że jesteśmy "gotowe". Podczas "tych dni" stanowimy zupełnie nieatrakcyjny obiekt. Mężczyźni, którzy są "węchowcami" nie mogą nawet tego zniesc.
Offline
Aine, Ty chyba nie masz poczucia humoru. Szkoda. Mam komu matkować - mam córkę, już nastolatkę. Dzięki za wykład naukowy. Chyba to już gdzies słyszałam, chyba na studiach, no to było jakiś czas temu. Dobrze, że mi przypomniałaś. Tak się składa, że umiem czytać i to ze zrozumieniem. Tylko czy inni umieją czytać między wierszami?
Offline
Poczucie humoru? Hmmm. Jeśli zdanie o tym, że Darcy ją (Lizzy) "czuje" w "te dni" i że to go podnieca na tyle, że się owiadczył, miało mnie rozśmieszyć - przyznaję, preferuję inny rodzaj humoru. Za moich czasów humor był (i jest) bardziej wyrafinowany.
Cóż, nie ma sensu ciągnąć tej dyskusji, Ty chcesz mnie pouczczać, epatować niesmaczymi dowcipami, ja się nie dam o ile nie wyłożysz argumentów (a nie jakieś tam aluzyjki i gry słowne na temat wieku ()) i się nie śmieję, bo nie widzę nic śmiesznego w tym, co piszesz.
Możemy tak się przegadywać jak dzieciaki ho ho ho, albo i dłużej. Ale ktoś jednak musi to przestać. Jak chcesz się nadal szarpac - moje GG czy mail sa jawne. Ale nie gwarantuje że ci odpowiem.
Ja mówię pass.
Offline
Dokładnie o tym samym myślałam. Nikogo nie pouczam, jestem daleka od tego. Było prawie miło zamienić z Tobą te kilka zdań. Zastanawiam się tylko, kiedy były "Twoje czasy". Nie oczekuje odpowiedzi.
Offline
Mówi się dura lex, sed faktycznie nie chce się stłuc Może być romana.
Offline
może być romana.
oczywiscie w tym kontekście
Powoływanie się na ministra raczej mi nie bardzo ten tego...
Offline
jedna uwaga
Na początku Xix wieku nastąpiła duża rewolucja w dziedzinie higieny. Wcześniej kobiety nosiły gorsety, obfite suknie, peruki, mnóstwo tego miały na sobie. Ale kiedy na przełomie XVii i XIX wieku modne stały się suknie klasycystyczne, odsłaniające dużą część ciała, cienkie, przejrzyste, nawet stopy odsłonięte (elegantki nosiły antyczne sandałki), kobiety musiały zadbać o czystość, bo nie miały już czym zakryć brudu. Być może przyczynił do tego także rozwój medycyny, a mit, że mycie się jest szkodliwe został obalony.
ale dalszym ciagu XIX wieku, po okresie tzw regencji zaczal sie biedermaier a potem tzw secesja, gorsety powrocily a wraz z nimi ciezsze materialy na stroje. jedne z najdluzszych sukien mamy pod koniec XIX wieku. wowczas raczej tez specjalnie z higiena nie przesadzano co zreszta bardzo ironicznie podkresla Magdalena Samozwaniec w swojej "Marii i Magdalenie".
z drugiej strony okres regencji byl dosc niebezpieczny zdrowotnie dla kobiet wlasnie ze wzgledu na stroje-lekkiej, przewiewne i z dosc cienkich materialow. przypuszczam ze w Anglii czesto zwykle przeziebienie moglo stac sie niebezpieczna choroba-przypomnijcie sobie obawy pana Woodhouse`a, na pewno nie byly calkiem bezpodstawne. zastanawia mnie tez na co rozchorowala sie-zgodnie z pragnmieniami matki-Jane Bennet. a propos, pan Bennet nie byl raczej hipochondrykiem a tez obawaia sie o zycie corki- a ktorej z nas przyszloby na mysl umierac po deszczu?
Offline
Wzrost znaczenia higieny rozpoczął się chyba w XVIII wieku. Anglia była w czołówce. I nie słyszałem o następującym później regresie. Być może przełom XVIII i XIX wieku był okresem większej mody na zdrowie, ale raczej trudno go wyraźnie przeciwstawiać przełomowi XIX i XX wieku.
Co do przeziębienia -- przed wynalezieniem antybiotów, czy ogólniej -- przy ówczesnej medycynie, chorowanie było o wiele bardziej niebezpieczne niż dzisiaj.
Offline
jjedne z najdluzszych sukien mamy pod koniec XIX wieku. wowczas raczej tez specjalnie z higiena nie przesadzano co zreszta bardzo ironicznie podkresla Magdalena Samozwaniec w swojej "Marii i Magdalenie".
Przy takich rozważaniach obowiązkowe jest operowanie informacjami na róznych płaszczyznach:
a) epoki
b) geografii
c) klasy społecznej
Zupełnie inaczej będzie się zachowywać i dbać o siebie i higienę gaskelowska Margarett Hale, a inaczej burnettowska Sara Crewe, czy dickensowski Dawid Copperfield lub Olivier Twist. Pochodzili z różnych sfer społecznych. Jeszcze inaczej będzie zachowywała polska Siłaczka, czy francuska Cosette.
Sama chętnie odnosiłabym się do informacji na temat staropolskich obyczajów, bo akurat sporo na ten temat wiem, ale wiem również, że przenoszenie tego na grunt angielski mija się z celem. [/img]
Offline
niewatpliwie masz racje co do uszczegolowiania, interesowalam sie sama tymi tematami, ale specjalistka nie jestem. odnoszac sie do innych czasow czy rejonow geograficznych chcialam raczej przeciwstawic sie wlasnie pewnym uogolnieniom ze wzrost higieny byl nieprzerwany. zreszta widac to samo w czasach sredniowiecza-jak bylo juz pisane samo sredniowiecze przez dlugi czas-wbrew pogladom potocznym o "zacofaniu" -dbalo o higiene, potem nastapil regres. w kazdym pozdrawiam
Offline
samo sredniowiecze przez dlugi czas-wbrew pogladom potocznym o "zacofaniu" -dbalo o higiene, potem nastapil regres. w kazdym pozdrawiam
i tutaj tez uogólnienie. Brak mycia traktowany był często jako element życia religijnego, umartiwanie sie. Bolesław Wstydliwy znany był z tego, ze umartiwal sie przez cale zycie. Nie tylko abstynencja małżeńska, ale i włosienica pod ubraniem i niemycie się.
W renensansie i baroku u nas również dbano o higienę. Spotkałam się z rejestrami i rachunkami w pamietniku bodajże Poczobuta-Odlanickiego, który przez całe niemal życie raz w tygodniu płacił praczkom za pranie bielizny i ubrań, a samą bieliznę dość często wymieniał. Dopiero czasy saskie przyniosły zaniedbania w tej dziedzinie.
Ale nie zapominajmy, że POlska jakby nie było - w tamtych czasach to prowincja Europy.
Offline