Ogród Jane Austen

Strona poświecona Jane Austen

Nie jesteś zalogowany.

Ogłoszenie

#1 2004-11-05 00:53:18

demi
Użytkownik

Dobre wychowanie

Tak sie kiedys zastanawia?am czy chcia?abym ?y? w czasach kiedy Jan episa?a swoje ksi??ki?
I dosz?am do wniosku ?e tak.
Czy nie uwa?acie ?e wtedy wszyscy byli bardzo 'dobrze" wychowani. Nawet sztuka obra?ania sta?a na najwy?szym poziomie. Ka?dy wiedzia?(oczywi?cie w pewnych sferach) co nale?y powiedziec a jakich tematów nalezy unika?. To by?y czasy.
Co o tym s?dzicie?

Offline

 

#2 2004-11-05 11:26:06

ula
Użytkownik

Re: Dobre wychowanie

Mnie te? bardzo odpowiada ta epoka - pow?ci?gliwo?ci i rozwagi. Ale te? ka?da inna w której ludzie potrafili ze sob? rozmawia?. W tej chwili spotkania w rodzinnym gronie ograniczaj? si? do wspólnego obiadu i to nie zawsze....
A poza tym tamta epoka mia?a jeden najwi?kszy PLUS!!! Kobiety zajmowa?y si? wydawaniem pieni?dzy a nie ich zarabianiem, wystarczy?o znale?? m???, który mia? jakie?15 tys guntów rocznie i ju? lol

Offline

 

#3 2004-11-05 13:03:31

fringilla
Użytkownik

Re: Dobre wychowanie

Oj mi?e Panie, chyba musz? troch? popolemizowa?.
Czy naprawd? chcia?yby?cie ?y? w epoce, w której nikt nie mówi tego, co my?li, wszystkiego trzeba si? domy?la?, a sztuka konwersacji, cho? owszem, sta?a na wysokim poziomie, by?a tak bardzo skr?powana konwenansami, ?e mia?a n iewiele wspólnego z rodzinn? pogaw?dk? toczon? przy rodzinnym stole. Dochodzi?o do bolesnych nieporozum,ie?, tylko dlatego, ?e pewnych rzeczy powiedzie? nie wypada?o (np. Eleonora i Edward). No i oczywi?cie mi?o mie? m??a z takim dochodem rocznym, ale nie?atwo by?o takiego "z?apa?" je?li samej nie mia?o sie przynajmnie 10 tys funtów posagu. A los ubogiej starej panny nie by? zbyt weso?y, czego przyk?adem sama Jane Austen.
Oczywi?cie ta epoka mi?a swoje zalety i to niema?o, ale ?ycie wcale nie bylo takie proste i mile jak w ksiazkach. Przypomnijcie sobie chocia?by biedn? Eliz?, ukachan? pu?kownika Brandona i jej córk?.


Pozdr. Agata
gg 5739618

Offline

 

#4 2004-11-06 16:52:12

demi
Użytkownik

Re: Dobre wychowanie

wydaje mi sie ?e tak do ko?ca nie jest, ?e nie mówi sie tego co sie mysli. Jak ktos chcia? to powiedzia?, tylko naleza?o byc na tyle inteligentym ?eby umiec to zrobi?.
A co do tych 10 tysi?cy dochodu, to rzeczywi?cie trudno by?o by?o z?apac takiego m?za, ale ogólnie rzecz bior?c to ?ycie kobiet by?o ?atwiejsze, wygl?da?o inaczej w ka?dej sferze ale pewne rzeczy do nich nale?a?y i nie by?y zmuszane do wykonywania zada? które ie le?a?y w ich naturze.

Offline

 

#5 2004-11-06 22:12:05

fringilla
Użytkownik

Re: Dobre wychowanie

No nie wiem, w sumie dzi? te? nie ka?dy potrafi powiedzie? to co my?li. Na pewno ludzie byli wobec siebie grzeczniejsi, ale wi?cej by?o w tym hipokryzji. Nie wiem co gorsze.

A co do sytuacji kobiet byd? walczy? do ko?ca. Kobiety nie mia?y obowi?zków, które, jak to okre?li?a?, nie le?a?y w ich naturze, ale nie mia?y te? ?adnych praw. Wszystko fajnie jak si? by?o pann? Darcy, mia?o si? du?y maj?tek i by?o otoczon? opiek? rodziny i przyjació?. Ale wyobra? sobie sytuacj?, ?e wychodzisz za m?? bez posagu, a twój m?? okazuje si? draniem, który ci? terroryzuje i maltretuje fizycznie i psychicznie. Albo jeste? sierot? jak Jane Fairfax i pracujesz u jakiej? niezrównowa?onej psychopatki. Albo zakochujesz si? w kim? kto stoi ni?ej lub wy?ej od ciebie, albo musisz wyj?? za kogo?, kogo wybrali ci rodzice, np. 30 lat starszego. Po swojej ucieczce Lidia by?aby "sko?czona" gdyby Wikham si? z ni? nie o?eni?, za? on wiód?by dalej zycie jak do tej pory. Przypomnij sobie los pani Dashwood po ?mierci m??a, albo co czeka?oby pani? Bennet i jej córki, gdyby ?adna z nich nie wysz?a bogato za m??. W ksi?zkach Jane Austen prawie zawsze wszystko sie dobrze ko?czy, ale w zyciu róznie bywa?o.
Dzi? kobieta ma mo?liwo?? wyboru. Mo?e realizowa.? si? w domu, albo w pracy, mo?e u?o?y? sobie zycie w tardycyjny sposób, albo ka?dy inny jaki jej odpowiada. Za t? mo?lwo?? wyboru musia?y?my zap?aci? cen?, jak? s? zupe?nie nowe obowi?zki, ale jak bardzo bym nie lubi?a zamierzch?ych epok, uwa?am, ?e warto by?o!


Pozdr. Agata
gg 5739618

Offline

 

#6 2004-11-08 15:46:07

dorotka
Użytkownik

Re: Dobre wychowanie

masz racj? co do praw kobiet . Ja bym nie mog?a ?y? w takich czasach, gdzie mam niewiele do powiedzenia i gdzie, je?li nie mam oparcia w bogatym m??u, ludzie maj? mnie w g??bokim powa?aniu. Poza tym - do tej pory nie rozumiem, dlaczego pan Bennet nie móg? swojego maj?tku przepisa? na któr?? z córek?


Normalnie zacz??am wirtualny ekshibicjonizm big_smile
Mam bloga tongue Kto nie wierzy, niech sprawdzi big_smile

Offline

 

#7 2004-11-09 00:00:55

fringilla
Użytkownik

Re: Dobre wychowanie

Takie by?o prawo, majatki ziemskie mia?y rózny staus, niektóre by?y dziedziczone tylko w linii m?skiej, nie znam si? na tym zbyt dok?adnie. mo?e kto? mocniejszy w historii nam to obja?ni.


Pozdr. Agata
gg 5739618

Offline

 

#8 2004-11-09 01:03:43

KatA
Użytkownik

Re: Dobre wychowanie

Jeszcze dochodzila kwestia wyksztalcenia. Kobiety w tych czasach mialy bardzo ograniczone mozliwosci ksztalcenia. Uczelnie wyzsze byly dla nich zamkniete. Pamietacie definicje wyksztalconej kobiety haftowanie, malowanie parawnikow itp. Nawet czytanie by?o limitowane przez finase albo ch?ci ojca, aby poszerzac horyzonty corek.
A wyksztalcenie panny Darcy to granie na "pianinie" caly dzien - troche to ograniczone. W sumie corki gentelmenow nie posiadaly wiedzy praktycznej albo ja rzadko wykorzystywaly, od tego byly panny sluzace a ich los to juz zubelnie inna historia

Offline

 

#9 2004-11-09 18:55:22

dorotka
Użytkownik

Re: Dobre wychowanie

to jest chyba najbardziej niesprawiedliwe - tak jakby kobiety by?y gorsze, mnie takie podej?cie strasznie denerwuje i nie mog?abym ?y? w tamtych czasach. Inna mentalno??. Co prawda kobiety nie musia?y praktycznie pracowa?, bo m?? to robi?. Ale najpierw trzeba by?o dobrze wyj?? za m?? i pami?ta?, ?e m??a nale?y traktowa? jako stoj?cego wy?ej. Koszmar po prostu, w takich chwilach zaczynam si? uto?samia? z feministkami smile


Normalnie zacz??am wirtualny ekshibicjonizm big_smile
Mam bloga tongue Kto nie wierzy, niech sprawdzi big_smile

Offline

 

#10 2004-11-11 11:45:09

Ismena
Użytkownik

Re: Dobre wychowanie

Chyba niejedna radykalna feministka skrytykowa?aby nas za podziw dla tamtych czasów. Traktujemy je troch? wybiórczo- suknie- tak, dominacja facetów-nie, maniery - tak, brak dost?pu do nauki- nie, pewnie po tygodniu ?ycia w takich warunkach uciek?yby?my z krzykiem i przeklina?yby?my pana Darcyego!!! :evil:

Offline

 

#11 2004-11-11 13:06:52

dorotka
Użytkownik

Re: Dobre wychowanie

Za nic w ?wiecie nie chcia?abym zmieni? czasów, w których ?yj?, ale fajnie by?oby cho?by na tydzie? przenie?? si? w tamt? epok? i ?y? ?yciem ówczesnych ludzi. Tylko gdzie ja bym si? nauczy?a tych wszystkich ta?ców smile


Normalnie zacz??am wirtualny ekshibicjonizm big_smile
Mam bloga tongue Kto nie wierzy, niech sprawdzi big_smile

Offline

 

#12 2005-03-01 13:52:50

aga
Użytkownik

Re: Dobre wychowanie

W czasach JA kobiety faktycznie by?y na drugim planie i te z nich, które próbowa?y przynajmniej to nieco prze?ama?, musia?y wykaza? si? spor? odwag?, a nawet sprytem. Takich w utworach JA nie brakuje! Najpierw
Lady Catherine z "Dumy", która po ?mierci m??a sama zajmowa?a si? maj?tkiem, ma?o tego, wystara?a si? /a jednak to by?o mo?liwe!/, aby zmieni? prawo majoratu na korzy?? jej córki Anny.Sama to powiedzia?a El?biecie o tym, jak si? dowiedzia?a, ?e spadek po panu Bennett dziedziczy
w?a?nie Collins. Czy? nie ma racji, tak nies?usznie pogardzana za sw? rzekom? wielk? g?upot?, pani Bennett, która czyni?a liczne wyrzuty
swojemu leniwemu m??owi, ?e nie postara? si?, aby spadek zostawi? córkom. Albo cho?by od?o?y? ile si? da.Sam on ?a?owa?, ?e nie zrobi? tego, gdy trzeba by?o wyposa?y? Lidi?.I tak si? cieszy?, ?e to rzekomo zrobi? wuj Gardiner, a w rzeczywisto?ci Darcy. Nie poczu? si? jako? upokorzony tym, cieszy? si? tylko, ?e to ma z g?owy! I jak tu nie wspó?czu?
pani Bennett, która ?wiadoma tego, tak bardzo pragn??a dobrze wyda? córki za m??! I jak Collins kpi? z nich, wiedz?c doskonale, ?e jego akcje
rosn?! I jak to doskonale rozumia?a Lady Catherine, mówi?c o tym Elzbiecie! El?bieta chyba wstydzi?a si? za ojca w jakim? stopniu.

Offline

 

#13 2005-04-08 21:09:11

Anonymous
Gość

Re: Dobre wychowanie

A internet? Jak znale?? pokrewn? dusz? w okolicy zamieszka?ej przez co najwy?ej kilkadziesi?t osób, z którymi i tak w wi?kszo?ci nie wypada si? kontaktowa? :-). Nuda. A je?li w okolicy nie pojawi si? jaki? Darcy, to na dodatek staropanie?stwo albo ?apanie pierwszego lepszego (Collinsa!!!) Brrrrrrrr!
:-)

 

#14 2005-04-09 14:50:29

dorotka
Użytkownik

Re: Dobre wychowanie

Ale za to jakie listy wtedy ludzie pisali! Zajmowali si? teoretycznie nudnymi sprawami, ale bardzo lubi? czyta? teksty, w których sensacj? by?y narodziny czarnego ?rebaczka, podczas gdy jego rodzice byli br?zowej ma?ci albo zerwanie dachu szklarni wink Ubaw po pachy.
Co do pokrewnej duszy - dla chc?cego nic trudnego big_smile


Normalnie zacz??am wirtualny ekshibicjonizm big_smile
Mam bloga tongue Kto nie wierzy, niech sprawdzi big_smile

Offline

 

#15 2005-04-15 14:41:44

aga
Użytkownik

Re: Dobre wychowanie

Jednym s?owem - nagle znajdujemy si? w epoce JA, np w salonie w
Netherfield - i zachowujemy si? swobodnie, jak w dzisiejszych czasach, ale grzecznie. Rozmawiamy na wszystkie tematy, m.in.na tematy
m?sko-damskie, dowcipkujemy, cz?sto si? ?miejemy, itd. Zupe?nie
normalna i ciekawa rozmowa. A gdyby jej s?ucha?o towarzystwo w Netherfield? Jak by si? zachowa?o?! Panny bardzo zgorszone, gotowe
zemdle? b?d? wybiec z krzykiem? Panowie mocno zdegustowani, gotowi
"nas" wyprosi?? A mo?e ciekawo?? by zwyci??y?a?
Wtedy mog?yby?my odczu? t? faktyczn? ró?nic? w mentalno?ci "ich" i
naszych czasów. Jak dot?d, podró?y w czasie nie odkryto, i szkoda, nie mo?emy sprawdzi? "ICH" reakcji! A mo?e Wy je zgadniecie?

Offline

 

#16 2005-04-15 21:44:17

Marianna
Użytkownik

Re: Dobre wychowanie

Drogie Panie, zak?adacie, ?e urodzi?yby?cie si? w zamo?nej rodzinie, lub przynajmniej w takiej jak Bennetowie. Pomy?lcie jednak o mieszczanach z brudnych i cuchn?cych dzielnic Londynu, których nie obejmowa?o ?adne prawo dziedziczenia i musieli sami zarobia? na swoje utrzymanie. Cz?sto otrzymywali zap?at? nieuczciwie nisk? i nie mogli nic na to poradzi?. Zycie biednych w tamtych czasach by?o o wiele trudniejsze.
Pewnie tak naprawd? wi?kszo?? z nas chcia?aby ?y?, nie w prawdziwym ?wiecie 200 lat temu, tylko w powie?ci.

Offline

 

#17 2005-04-21 15:01:57

aga
Użytkownik

Re: Dobre wychowanie

Zak?ada?am reakcj? w salonach w Netherfield, a z kolei ?ycie w slumsach np.Londynu to zupe?nie inny ?wiat, tak pi?knie ukazany w
powie?ciach Dickensa i tylu innych. To by?y odr?bne ?rodowiska, ale
oczywi?cie mo?na uj?? wszystkie warstwy spo?eczne, ale to bardzo
obszerny temat. Mog? Wam poleci? powie?ci Sarah Waters, bardzo
ciekawie opisuj?ce ?wiat biednych kobiet w Anglii XIX w. Tytu?y s?
w ksi?garniach internetowych, ?mia?o je Wam polecam! Nie po?a?ujecie zakupu!

Offline

 

#18 2005-05-30 08:30:25

SylwiaS
Użytkownik

Re: Dobre wychowanie

Cze??, jestem nowa na tej stronie, wi?c chc? si? najpierw przedstawi?. Mam na imi? Sylwia. Moja mi?o?? do Jane Austen jest oczywi?cie wielka. Poniewa? od do?? d?ugiego czasu czytam ró?ne informacje dotycz?ce okresu Regencji, pomy?la?am, ?e dorzuc? tu moje 5 groszy w obronie pana Benneta.

Lady Catherine nie mia?a ?adnego wp?ywu na swoj? sytuacj?. Wszystko, co powiedzia?a Elizabeth, to ?e jej wspó?czuje i ?e uwa?a majorat za g?upot?. Powiedzia?a równie?, ?e na szcz??cie rodzina jej m??a nie uwa?a?a majoratu za konieczny, czyli ?e wogóle nie zosta? on ustanowiony.

Gdyby by?o inaczej, ani ona ani nawet jej m?? nie mogliby nic zrobi?. Majorat by? ustanawiany przez osob?, która posiada?a maj?tek na pocz?tku. Kolejni spadkobiercy mogli zarz?dza? maj?tkiem i z niego ?y?, ale nie mogli zmieni? prawa dziedziczenia. Oczywi?cie, je?li Collins nie doczeka?by si? m?skiego potomka, Longbourn przypad?oby synowi jednej z sióstr Bennet.

Lady Catherine równie? nie zarz?dza?a Rosings sama. Robi? to w jej imieniu Darcy oraz zatrudniony przez ni? prawnik. Kobieta nie mog?a napisa? nawet jednego urz?dowego listu. Kobiety nie mog?y zarz?dza? maj?tkiem, nawet je?li go dziedziczy?y. Kobieta na prawd? nie mia?a ?adnych praw. Mo?na to przyrówna? do cz?owieka w wi?zieniu, który jest wyj?ty spod prawa.

B??d pana Benneta polega? natomiast na tym, ?e nie oszcz?dza? pieni?dzy ze swojego rocznego dochodu. By? to jedyny mo?liwy sposób na powi?kszenie posagu swoich córek. Nie wspominaj?c oczywi?cie ogromnego zaniedbania w ich wychowaniu.

Czyta?am te? tu w którym? miejscu o randze gentlemenów. G?ówn? ró?nic? pomi?dzy szlacht?, gentlemenami a reszt? m??czyzn by?y w?a?nie prawa. Anglia cieszy?a si? czym? w rodzaju demokracji, ale prawo g?osu mieli tylko m??czy?ni - posiadacze ziemscy. Dlatego Bingley musia? z czasem kupi? posiad?o??.

Kobieta mia?a mo?liwo?? obej?cia prawa, je?li nie chcia?a, aby jej maj?tek przej?? po ?lubie jej m??. W tym celu musia?a utworzy? co? w rodzaju funduszu powierniczego i wyznaczy? m??czyzn?, który nim zarz?dza?. Pozwala?o to na przekazanie jej maj?tku bezpo?rednio jej dzieciom, a nie np. dzieciom m??a z pierwszego ma??e?stwa. Nie by?o to cz?ste, ja czyta?am tylko o jednym takim przypadku i chodzi?o o ogromny maj?tek.

Jeszcze jedna rzecz, na temat tego, jak by?my byli przyj?ci, gdyby?my przenie?li si? w czasie (fajny pomys? swoj? drog?). Otó? mo?emy to sobie ca?kiem ?atwo wyobrazi?. W czasach Regencji ?miech by? bardzo ?le widziany. Zarówno Lydia jak i Elizabeth zachowywa?y si? niepoprawnie. Elizabeth oczywi?cie ratowa?y jej inteligencja i osobowo??, podczas gdy Lydia mia?a na usprawiedliwienie tylko bardzo m?ody wiek i marnych rodziców. W ka?dym razie wolno by?o si? u?miecha?, ale nie ?mia?. ?miech by? uwa?any za bezpo?redni? form? flirtu, czyli zaproszenie do seksu. W du?ej mierze t?umaczy to pomy?k? Darcy'ego w ocenie uczu? Elizabeth. Ona naprawd? szokowa?a, nie tylko siostry Bingley'a ale równie? samego Darcy'ego. Tylko ?e Darcy ?apie przyn?t?. W Rosings, kiedy Darcy podchodzi do Elizabeth graj?cej na pianinie i ona si? pyta, czy on zamierza j? przestraszy?, a on jej pó?niej mówi, ?e si? jej nie boi, daje jej do zrozumienia, ?e chce si? przy??czy? do jej gry, jest gotów by ?mia? si? razem z ni?. Oczywi?cie, ona jak zwykle nie potrafi odczyta? jego intencji.

To tyle na temat ugrzecznionych rozmów lol

Licz? na Wasze opinie.

Pozdrawiam,

Sylwia

P.S. Czyta?am tu jaki? czas temu o ksi??ce Pameli Aidan. Trzecia cz??? ma ukaza? si? w czerwcu, cho? troch? w to nie wierz?, wtedy uka?e si? w lipcu.

Offline

 

#19 2005-05-30 15:01:56

dorotka
Użytkownik

Re: Dobre wychowanie

Witaj na forum!

Przede wszystkim naprawd? gratuluj? wiedzy, wida?, ?e ci? to nie?le wci?gn??o big_smile

O wielu rzeczach nie wiedzia?am, co za bezsens, ?e ?miech by? ?le widziany, chyba wykl?liby mnie wkrótce wink Albo uznaliby mnie za flirciar? 8O big_smile


Normalnie zacz??am wirtualny ekshibicjonizm big_smile
Mam bloga tongue Kto nie wierzy, niech sprawdzi big_smile

Offline

 

#20 2005-06-08 14:25:45

aga
Użytkownik

Re: Dobre wychowanie

Wreszcie rzeczowy post! Wszystkie fanki wypowiadaj? si? szczerze, ale
jednak odczuwam brak postów, które g??biej traktuj? dany temat!
Jest wiele uwag co do filmów, ogólnych reakcji, itd, ale zbyt ma?o o samych charakterach bohaterów, ich motywach.
Co do uwag o obyczajach epoki, o prawach kobiet, oczywi?cie trzeba
je zaczerpn?? z konkretnych ksi??ek lub reporta?y, a o takie trudno.
I dlatego brawa tu dla Sylwii! Ja sama takie ciekawe informacje mog?
przeczyta? w biografii JA, ale to za ma?o. W Anglii, pe?no jest takich pozycji na ten temat /patrz Amazon/, a u nas? Pustka. A przecie?
biografie pisarzy, opisy ich czasów, s? tak pomocne w zrozumieniu
ducha danej epoki i mentalno?ci ówczesnych ludzi.
Dzi?ki za informacje o majoracie i prawach kobiet! Sama pisa?am o tym
artyku?, ale rzecz jasna, nie dysponowa?am szczegó?owymi informacjami,
jak to naprawd? w praktyce by?o.
To w ko?cu t?umaczy prawdziwe motywy lady Katarzyny, która marzy
o ?lubie swej córki z Darcy'm, który nadal by zarz?dza? maj?tkiem, ale
ju? jako w?a?ciciel i zi??. A tu 'taka' Elizabeth psuje szyki! A znale??
drugiego równie gospodarnego zi?cia by?o bardzo trudne, w dodatku
dla chorowitej córki. Ale nie mog? tu nie podziwia? lady K. za jej
starania i zapobiegliwo??, cho? trudno j? lubi?.
A pan Bennett? Wbrew pozorom, jednak sie dobra? za swoj? ?on?!
Oboje byli beztroscy, ?yli chwil? nie przejmuj?c si? przysz?o?ci?. Dopiero
gdy przysz?y pierwsze problemy /m.in. z Lidi?/, nagle si? ockn?li,
pani Bennett zacz??a robi? m??owi wyrzuty, ?e nie pomy?la? o posagach
córek, a on sam, ponaglany w sprawie zabezpieczenia Lidii, z wielkim
przymusem 'co?' zrobi?, a i tak reszt? dokona? za niego opatrzno?ciowy
Darcy.
Co do zabezpieczenia maj?tkowego dzieci w umowie przed?lubnej,
to jaskrawy przyk?ad mamy w rodzinie Ferrarsów /R i R/, gdzie Edward
mimo pierworództwa w ogóle nie by? zabezpieczony! Mimo bogactwa
matki /na pewno nie ojca/, nie mia? do niego formalnych praw, jedynie
'?ask?' matki. Ale tak by? - tak s?dz? - przekonany, ?e jemu pierworodnemu si? ten maj?tek NALE?Y, ?e chyba dlatego nie kiwn??
nigdy palcem, aby losowi 'pomóc'. Nawet Eleonora tego nie zmieni?a, ale
Lucy wybornie to zrozumia?a, i sama sobie pomog?a /bior?c Roberta/,
gdy nie by?a w stanie zmieni? gnu?no?ci Edwarda. I powied?cie mi, kto
tu naprawd? by? m?dry?!

Offline

 

#21 2005-08-04 23:19:23

AineNiRigani
Użytkownik

Re: Dobre wychowanie

W Anglii, pe?no jest takich pozycji na ten temat /patrz Amazon/, a u nas? Pustka. A przecie? biografie pisarzy, opisy ich czasów, s? tak pomocne w zrozumieniu ducha danej epoki i mentalno?ci ówczesnych ludzi.

Niestety istnieje tutaj sprzeczno?? interesów.
Po pierwsze: w/w wspomniany okres kulturowo-obyczajowy jest niejako utozsamiany wy??cznie z Angli?. I mimo, ?e moda by?a podobna (patrz Telimena), angielska obyczajowo?? - to ju? inna bajka.
Po drugie polscy historycy raczej nie skupi? si? wy??cznie na obyczajówce angielskiej Regencji. A je?li ju?, to nie na regencji. Skupiamy si? na Polsce, na tym co jest z ni? zwi?zane, powi?zane, zainspirowane etc. A na ten okres przypadaja raczej sk?pe stosunki polsko-angielskie. Nawet pó?niejsza dyplomacja narodowowyzwole?cza dzia?a g?. we Francji - kraju nam przyjaznym i ?yczliwszym (?e tak sk?ami? big_smilebig_smile).
Swoj? drog? temat mnie zaintrygowa?. Poszukam czego? w czelu?ciach bibliotek. Przynajmniej po?rednio big_smilebig_smilebig_smilebig_smile


Nawet kojot na kamieniu mo?e dosta? wilka...
http://swiataine.blogspot.com/

Offline

 

#22 2006-01-19 21:10:54

Lareth
Użytkownik

Re: Dobre wychowanie

Coz nie sklamie jesli stwierdze, iz bardzo chcialabym zyc w tamtych czasach, ale jako osoba majetna. Kobiecie z dobrego domu, niezbyt bogatej niestety los nie sprzyjal... Niezwykle podoba mi sie ta kurtuazja, ktorej teraz szukac prozno.
Nawiazujac do tematu - najlepiej czytac te ksiazki (jak i wszelkie inne poswiecone tematowi) w oryginale. Czesto po prostu nie da sie przetlumaczyc wszelakich smaczkow z jezyka na jezyk. Ksiazki opisujace historie tez najwlasciwszym by bylo czytac w oryginale. Ale to wszystko oczywiscie podlug mozliwosci i umiejetnosci.

Offline

 

#23 2006-01-19 21:20:25

Mrs_Darcy
Użytkownik

Re: Dobre wychowanie

Trudno okre?li? czy ówczesne obyczaje zachowawcze by?y powodowane tylko i wy??cznie obyczajem samym w sobie, czy po prostu by?y one nieliczne i inne w stosunku do ró?nych warstw spo?ecze?stwa.
W Anglii tamtego okresu wi?kszo?? maj?tków przechodzi?a z pokolenia na pokolenie prawem majoratu - czyli ca?y, niepodzielny maj?tek dziedziczy? najstarszy syn. M?odsi musieli szuka? zawodu "godnego d?entelmena", czyli w Ko?ciele lub w marynarce. Je?eli w rodzinie nie by?o ?adnego syna, lecz same córki (na przyk?adzie pa?stwa Bennet), wtedy dziedziczy? najbli?ej spokrewniony potomek w wieku - linii wiekowej hipotetycznych synów danej rodziny. St?d te? kobiety nie mia?y w tym zakresie ?adnych praw. Po ?mierci rodziców musia?y radzi? sobie same, je?eli ?aden "kochany wujek" im nie dopomóg?.
?ycie pa? w tamtym okresie jest stosunkowo nudne. Przy herbatce robi? na drutach, graj?, czytaj? ksi??ki, plotkuj? itd. Akurat ich "obowi?zki" Jane opisuje wr?cz perfekcyjnie i nie ma lepszego ?ród?a.
Panowie starym zwyczajem popijaj? portwajn i rozmawiaj? o tym, co do nich nale?y, czyli wojnie, interesach, polityce itd. Gdy dana grupa p?ci m?skiej sko?czy omawia? to, co powinna, jeden z d?entelmenów mówi z namaszczeniem i w miar? g?o?no, aby panie zd??y?y si? przygotowa?: "Mo?e przejdziemy do pa??" ("Shall we joint the ladies?" - kocham to wyra?enie lol )
Wyst?powa?y tak?e okre?lone zasady np. wchodzenia do salonu. Je?li chodzi o m??czyzn, wpierw szed? pan domu, tu okre?lano go "sir", pó?niej syn pierworodny jako "pan" i reszta, przy czym przy reszcie niezb?dne jest wymienienie imienia przy nazwisku. To samo odnosi si? w stosunku do pa?. Wszyscy znaj? i respektuj? swoj? pozycj?. Nawet w rodzinie brak równouprawnienia, zw?aszcza w miejscu publicznym. Ka?dy zna swoje miejsce.
Prawd? jest, i? kochamy ?ycie tamtego okresu z powie?ci, lecz czy pokochaliby?my to rzeczywiste? "Cudze chwalicie, swego nie znacie..."
By? mo?e sztywno?? regu? odpowiada?aby ludziom nie?mia?ym i milczkom, którzy swoj? nie?mia?o?? mogliby zamaskowa? dobrymi manierami. No i trzeba by?oby mie? szcz??cie bycia w miar? bogatym. Mo?e oni tak?e pragn?liby ?y? inaczej?
Dzisiejszy chaos i bez?ad, w którym ?yjemy, brak akceptowanych regu?, zasad, poszanowania, kultury, nienagannego j?zyka i wynikaj?cy z tego zam?t i zagubienie nie sprawiaj? czasem, ?e uczucie, które si? w nas budzi, kiedy s?yszymy miarowe tykanie zegara w salonie Mansfield Park czy ambitne wymiany zda? pomi?dzy bohaterami Dumy i Uprzedzenia, nie zaczyna do z?udzenia przypomina? zazdro?ci?
Zapewniam, ?e dzi? tak?e mo?emy mie? swoje "Mansfield Park" czy Netherfield, a mo?e i nawet Pemberley. Zapewniam tak?e, i? mo?na to uczyni? z wi?kszym powodzeniem ni? wieki temu. smile


Cho? sercem rz?dz? nierzadko
z?oto i drogie kamienie,
lecz s?ówko uprzejme i g?adkie
w wi?kszej jest mocy i cenie.
-------------------------------------
Z bajki przyby?am, w bajce ?yj? i do bajki odejd?...
Damnat quod non intelligunt..

Offline

 

#24 2006-02-04 00:19:26

Bonduelle
Użytkownik

Re: Dobre wychowanie

Mrs Darcy, ostatnie zdania bardzo mi przypominaj? predmow? Przedpe?skiej-Trzeciakowskiej w Mansfield Park wink Ale? te ksi??ki wp?ywaj? na nasze s?ownictwo.

A wracaj?c do tematu g?ównego - o ?yciu w regencyjnej Anglii my?l? przynajmniej raz dziennie. G?ównie z powodu wszechobecnego dzi? chamstwa - w szkole gro?? mi zepchni?ciem ze schodów ( :twisted: ), w drzwiach nie przepuszcza nikt, faceci bez ?enady wypytuj? o ginekologiczne kwestie. I taka "bezpretensjonalno??" jest powszechnie akceptowana. Wtedy z przyjació?k? siadamy w k?ciku i j?czymy "Gdzie mój Daaaaaaarcyyyyy, buuu" wink
Jasne, ?e ?ycie biedniejszych ludzi by?o nie do pozazdroszczenia. Ale przecie? kiedy mówimy "chcia?abym mieszka? w mie?cie x", to te? mamy na my?li dostatnie ?ycie tam?e, a nie nocowanie na ?awce w parku.
Co do roli kobiet - trudno si? nie zgodzi?, traktowano ja z góry, jak mi?e, g?upiutkie, ?adne stworzonka, które maj? ?adnie si? komponowa? z wystrojem wn?trz. Nie mniej jednak by?y szanowane... *wzdycha rzewnie*

Offline

 

#25 2006-02-04 12:30:17

Alison
Użytkownik

Re: Dobre wychowanie

My?l?, ?e to jak nas traktuj? dzi? m??czy?ni zawdzi?czamy same sobie. Takie chcia?y?my by? kumpele to ta?ca i do ró?a?ca, do wybitki i do wypitki to teraz mamy. Jak widz? czasem w mie?cie jak popycha taka "dama" z siatami do ziemi, a obok pan i w?adca, m??u? kochany zapatrzony w male?k? komóreczk? (wielko?? komórki jest odwrotnie proporcjonalna do m?sko?ci, w przeciwie?stwie do samochodu ;-) za?atwia interesa... A przecie? wystarczy?oby przypomnie? gburasowi, s?uchaj, pomó? mi bo nie mam si?y tego d?wiga?, ale Matka Polka, b?dzie d?wiga? a? padnie, nie da za siebie zap?aci? w knajpie i sama je?dzi do warsztatu samochodowego, bo nie da si? nikomu traktowa? jak blondynka i nikt jej nie b?dzie wmawia?, ?e si? nie zna... Ja to wszystko ju? przerobi?am, a teraz mówi?: och Bo?e, co? mi tu chyba p?k?o czy by?by pan tak uprzejmy... i ka?dy burak zamienia si? w rycerza ;-)


Dusza moja na zawsze zostanie dziewczyn?, swoja, w?asna, niczyja, nie znana nikomu...

Offline

 

Stopka forum

Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB