Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
W staro?ytno?ci to mo?e by jaki? eksperyment przeprowadzi? (cho? i wtedy klimat dla eksperymentów by? ?redni), a tak, ?w. Tomasz z Akwinu, gdy mu podes?ano go??, ?liczn? dziwoj? do pokoju, to uciek?...
PS. W tle czytam o kochanka królewskich i vice versa. To znaczy kochankach królowych Sporo historycznych anegdot o w?tpliwej warto?ci historycznej. W ka?dym razie je?li królowa, królewna, ksi??niczka zachodzi?a w ci??? z kim? innym ni? m??, to "po prostu" wybiera?a si? do jakiego? zamku na odludziu i wraca?a po urodzeniu dziecka, udaj?c, ?e nic si? nie sta?o...
PS(2). Co do efektu ubocznego -- to oczywi?cie pod warunkiem, ?e sie nie mia?o królewskiej krwi, bo w takim przypadku '?ó?kowe przyjemno?ci' by?y obowi?zkiem wobec pa?stwa. I to, bior?c pod uwag?, kim potrafi?a by? ta druga osoba, to czasem obowi?zkiem uci??liwym...
Offline
?w. Tomasz mia? problemy w kontaktach z kobietami, wi?c jego niech?? i szowinizm by? podyktowany w?asnymi kompleksami.
Co do uci??liwosci - wystarczy spojrze? na naszego Kazia Wielkiego, czy Henryka VIII
Dodam, ze
Offline
AineNiRigani napisał:
Kasiek jak widze z Ma?opolski jestes
A dlaczego tak my?lisz?
Offline
pak4 napisał:
a tak, ?w. Tomasz z Akwinu, gdy mu podes?ano go??, ?liczn? dziwoj? do pokoju, to uciek?...
Te? mi...Ja bym te? uciek?a
Offline
pak4 napisał:
\ ?w. Tomasz z Akwinu, gdy mu podes?ano go??, ?liczn? dziwoj? do pokoju, to uciek?...
Ja s?ysza?am mniej wiarygodn? wersj?, ?e w strachu zamachn?? si? na ni? polanem z wygas?ego ogniska...a wszystko to dlatego ?e rodzina nie chcia?a ?eby by? w zakonie. Wodzili go na pokuszenie...
Offline
lady_kasiek napisał:
AineNiRigani napisał:
Kasiek jak widze z Ma?opolski jestes
A dlaczego tak my?lisz?
Jak nie ty, - to które? z rodziców.
Po czym? Po "polu"
Ostatnio edytowany przez AineNiRigani (2007-07-10 17:49:40)
Offline
aaa takie buty. Nie raczej nie, ale g?owy nie dam rodzice, to podkarpacie, 20 km na po?udnie od Sandomierza.
Offline
Lady - "pole" to najcharakterystyczniejszy element gwary ma?opolskiej. Wsz?dzie jest "dwór"
Offline
To pozosta?o?? po biedzie galicyjskiej
Offline
Kieleckie te? chyba na "pole" chadza, nie na "dwór"?
Offline
Miodek kiedy? sie na ten temat wypowiada? - ?e to jest stricte galicyjsko-ma?opolskie, gdzie zachowa?? si? najczystsza forma j?zyka polskiego
Offline
HA ja wiedzia?am, ze czyst? polszczyzn? mówi? QAine jeste? nieocenionym ?ród?em wiedzy, kobieto powinna? nobla dosta?
Offline
A mówisz "jagody" czy "borówki"? (i nie pytam o te czerwone kuleczki, tylko o te granatowe, które oficjalnie nazywaj? sie czarne)
Offline
Ja, ja odpowiem!!!! Te granatowe to s? JAGODY.
"Ziemie Odzyskane"
Offline
u mnie to jagody s? nie inaczej
Offline
Tzn. wiem, ze kochanki krolow to temat ciekawszy, ale powstrzymac sie nie moge - zacytuje Wam krotki fragment ksiazki D.S. Landesa "Bogactwo i nedza narodow" na temat roli bohaterow JA w rozwoju ich drogiego kraju:
>>Wielka Brytania okresu rewolucji przemyslowej [czyli w epoce regencji - dop. moj] zachowala struktury i instytucje z wczesniejszych czasow - monarchie, cechy, ceremonie, uroczyste stroje - ale z czasem odstawila je na boczny tor i zredukowala do czczych rezultatow i pozorow. Te, ktore sie outrzymaly, wplywaly na zycie ludzi i zwiazane byly z prestizem, stanowily hamulec. Skladaja sie na nostalgiczny (to nasza nostalgia) swiat Jane Austen: swiat wiejskiego "dobego towarzystwa" i bezczynnosci, zaludniony przez spadkobiercow bez spadku i ubogich intrygantow plci obojga - pretendentow do nie zapracowanego bogactwa. Nie mozna mu odmowic atrakcyjnosci - czyhal na zmeczonych, nieudolnych i przystojnych posiadaczy renty plynacej z poycji spolecznej, by wciagnac ich w nivane gnusnego, banalnego bytowania<<
Innymi slowy, postacie JA:
-to pasozyty tarzajace sie w nie zapracowanym majatku, ktory przypadl im w udziale tylko dlatego, ze ten nasz padol lez jest miejscem tak bardzo niesprawiedliwym;
-to ciezar u szyi zdrowej czesci spoleczenstwa, ktore znosi ich, bo musi, ale ignoruje, kiedy moze;
-awans do ich grupy oznacza tak naprawde przerazajaca perspektywe skazania na bycie warzywem. Jedyna rozrywka dla mezczyzn to polowanie na lisy, jedyna dla kobiet to plotki i spacery wokol pokoju, no i jeszcze dla obojga - bardzo niesmiale romanse. Kazda praca z wyjatkiem bicia sluzby oznacza przeciez zdeklasowanie;
-swiat bez nich bylby co najmniej tak samo dobrym miejscem, jak z nimi, a pewnie i o wiele lepszym. Byli potrzebni pozostalym 99,9% Brytyjczykow, jak rybie potrzeba roweru.
;-) Sklaniam sie ku uznaniu tych argumentow. A Wy?
Offline
Landes ma troch? racji. Troch?, bo za bardzo upraszcza spraw?. Warto zauwa?y?, ?e sama JA nie cierpi takich paso?ytów. Jej pozytywni bohaterowie staraj? si? co? robi?, cho?by dobrze zarz?dza? w?asnymi gospodarstwami i udziela? si? spo?ecznie w okolicy (Darcy, czy Kinghtly), albo zostaj? pastorami (co JA uznawa?a za po?yteczne, ciekawe jak ocenia to Landes?), wzgl?dnie s?u?? w Royal Navy dbaj?c o pozycj? Zjednoczonego Królestwa. (Wiem, wiem, to nie kupcy, czy przemys?owcy. Cho? i tu mamy wyj?tek -- pa?stwa Gardiner, na pewno postacie odmalowane z wielk? sympati?.) W sumie powie?ci Austen to znakomita satyra na paso?ytów
A poza tym s?dz?, ?e ta kochana arystokracja to troch? taka fleet in being (my?l?,?e mog? liczy? na Twoj? znajomo?? tego poj?cia?), niby nic nie robi, ale jest po?yteczna samym swoim istnieniem wp?ywaj?c na bieg historii. W tym przypadku na pokojowy przebieg spo?ecznych przeobra?e?, które mia?y miejsce na prze?omie XVIII i XIX wieku.
Ostatnio edytowany przez pak4 (2007-09-14 20:22:28)
Offline
Mike, mo?e to i racja, ale chyba zgodzisz si?, ?e nawet paso?yty maj? w przyrodzie w?asn? rol? do odegrania
Offline
Nie wiem czy to pasuje do tego w?tku, ale kupi?am sobie ksi??k? Waldemara Baraniewskiego "Kuchnia i stó? w polskim dworze" i baaardzo mi si? spodoba?a
Offline
Witajcie! Jestem Tamara, pierwszy raz na forum.Chcia?abym dorzuci? s?ów par? do dyskusji, otó? wydaje mi si?, ?e je?li kto? nie nale?a? do najbogatszej, posiadaj?cej liczn? s?u?b? grupy, to wbrew pozorom mia? co robi?. W ko?cu wykonywanie najprostszych czynno?ci domowych bez wspó?czesnych udogodnie? technicznych by?o okrutnie czasoch?onne. Nawet dozór nad s?u?b? zajmowa? czas, a tzw. gospodarstwo kobiece oprócz tego? i robótek obejmowa?o równie? hodowl? drobiu, zajmowanie si? nabia?em, ogrodem warzywnym i owocowym, robieniem zapasów produktów sezonowych (chocia? na pewno na mniesz? skal? ni? u nas - klimat) - pami?tacie pouczenia lady Katarzyny kierowane do Charlotty? A przygotowanie wystawnego obiadu na 20 osób w ówczesnej kuchni te? do prostych raczej nie nale?a?o, wi?c pani domu mog?a mie? sporo czasu z g?owy przy takiej okazji. Mam wra?enie, ?e o tym nie pisano, bo by?a to oczywisto??, nie maj?ca zwi?zku z w?tkiem powie?ci, st?d pozorne ca?kowite nieróbstwo. Aaa, zapomnia?am jeszcze o opiece nad biednymi - Fanny szyj?ca koszule przecie?. A szy?a je w gar?ci - ?adna frajda, d?ubanina okropna.
No i jeszcze prowadzenie obfitej korespondencji - jedyny sposób komunikacji, pisanie pami?tników, te? popularne; mam zreszt? wra?enie, ?e to nam wydaje si?, ?e oni si? nudzili. Przy sta?ym dochodzie, pozwalaj?cym na wygodne i niezale?ne ?ycie, dowolnie dysponuj?c czasem, mozna zawsze znale?? co? ciekawego do roboty, chocia?by podró?owanie, albo gromadzenie kolekcji dzie? sztuki czy czegokolwiek interesuj?cego.
Inne by?o tempo ?ycia, zwyczaje, mentalno??. My uznani zostaliby?my pewnie za niespe?na rozumu i niewychowanych z naszym tempem ?ycia i wiecznym po?piechem. Ci nudz?cy si? ludzie stworzyli ogrody, domy, dzie?a sztuki, na widok których zdejmuje nas zachwyt, a co zostanie po nas, tak zaj?tych - blokowiska i komputery? I w ko?cu taki nudz?cy si? pan Watt skonstruowa? maszyn? parow? (jesli mnie pami?? nie myli ), czego skutki mamy do dzi?, wdychaj?c spaliny ;-)
Offline
U Austen nie ma w?a?ciwie arystokracji pokazanej w dobrym ?wietle. Lady Katarzyna zosta?? o?mieszona, Lady Darlymple w Perswazjach tym bardziej. Austen krytycznie pokazuje pana Elliota i jego otoczenie. Tak naprawd? to u Austen w?zna jest klasa ?rednia - oficerowie marynarki, pastorowie, w???ciciele ?rednich maj?tków ziemskich. Oczywi?cie heroiny powinny wyj?c dobrze za m??, st?d maj?tek Darcy'ego czy Binglet'a ;-)
Offline
My?l?, ?e to mo?e by? troch? zwi?zane z pozycj? samej JA. By?a córk? niezbyt bogatego pastora. Arystokracja widzia?? w niej zwyk?? parweniuszk?, a dla klasy ?redniej by?a ubog? pann? z dobrego domu. Dopóki nie sta?a si? s?awn? pisark? zapewne nie mia?a zbyt wielu okazji do kontaktów towarzyskich z arystokracj?. O ile sobie przypominam to jej bratanica po?lubi?a bogatego cz?owieka, ale chyba jeszcze nie z klasy arystokracji, raczej bardzo bogatej klasy ?redniej.
Offline