Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
Nie wiem czy porusza?y?cie ju? ten temat, i je?eli cos przegapi?am przepraszam.
Zafascynowa?a mnie rola r?k w P&P. Dotyk r?k by? w tamtych czasach czym? wielkim, a poca?unki dozwolone dopiero po ?lubie.
1. Scena pierwsza kiedy Darcy pomaga Lizzy wsi??? do powozu. Dlaczego je?eli jest ni? oczarowany i zafascynowany rozk?ada palce jakby jej dotyk go parzy? (tak to odczyta?am), je?eli oczekiwa? tego dotyku powinien r?k? zwin?c w pi??? jakby nie chcia? wypu?cic czego? warto?ciowego.
2. Scena druga kiedy rozmawia z Lizzy po jej niezapowiedzianej wizycie w Pemberly. Na koniec rozmowy kamera pokazuje jego d?o?, która nie wyra?a ?adnej reakcji i emocji. Dlaczego? Co to ma waszym zdaniem oznacza??
3. Scena trzecia - drugie o?wiadczyny. Lizzy bierze jego d?o? i ca?uje. Troch? nas to na forum oburzy?o, ale je?eli takie to by?y czasy to by? to przejaw ogromnej mi?o?ci.
Co Wy na to?
Offline
Ad1 - W?a?nie. Zabroniony by? kontakt fizyczny przez slubem. Darcy to mezczyzna rozbudzony uczuciem. To uczucie szukalo ujscia i dotk dloni Lizzie sprawil ze poczul prawdziwa pasje...
Ad3 - hmm.... wlasciwie tez zastanawialam sie nad tym. Mysle ze sposob w jaki Lizzie potraktowala Darcyego wczesniej byl pozbawiony szacunku ktore chciala okazac, calujac jego dlon.
Offline
Ja do tej pory nie rozumiem, co znaczylo to zblizenie na jego dlon (bo mowa o DiU 2005 prawda?) i te rozprostowujace sie palce. Wygladalo to dosc koszmarnie, moim zdaniem.
Scena z podawaniem reki i pomoca przy wsiadaniu pojawila sie takze w wersji z 1995, ale tam dlon Lizzy ubrana byla w rekawiczke.
Offline
Moze chcial sie obronic przed uczuciem i stad ten gest rozpoztarcia dloni...
uczucie nakazalo mu pomoc --> zrobil to, poczul cos --> i od razu chcial to z siebie zmyc, chociazby ze wzgledu na pozycje spoleczna i to dziwne uczucie, ktore go ogarnelo
Offline
i jeszcze sobie mysle, ze celem tych wszystkich zabiegow rezysera bylo ukazanie naturalnosci - wiadomo, jak mowicie, dotyk parzyl, ale z drugiej strony to tak naturalna reakcja czlowieka kazdej epoki, ze czujac cos, pragnie dotyku...
Offline
Ja do tej pory nie rozumiem, co znaczylo to zblizenie na jego dlon (bo mowa o DiU 2005 prawda?) i te rozprostowujace sie palce. Wygladalo to dosc koszmarnie, moim zdaniem.
Eeee co Ty, mnie si? podoba?o, to by?o jak spuszczenie ?adunków elektrycznych po tym ca?ym dreszczu, który go przeszed? wraz z po?ow? widowni w kinie ;-)
Natomiast tego zbli?enia r?ki na tarasie w Pemberley to ja te? nie rozumiem, a te? si? nad tym zastanawia?am. Mo?e go po prostu zatka?o i znieruchomia?, bo nie by? pewny czy to, ?e ona zjawi?a si? sama, nie proszona w jego domu nie jest tylko snem.... ale popu?ci?am.... wodze fantazji ;-)
Offline
"Alison" Mo?e go po prostu zatka?o i znieruchomia?, bo nie by? pewny czy to, ?e ona zjawi?a si? sama, nie proszona w jego domu nie jest tylko snem.... ale popu?ci?am.... wodze fantazji ;-)[/quote napisał:
Ale fajne te twoje wodze
Offline
Ladnie prawisz o tym dreszczu i spuszczaniu ladunkow elektrycznych. Czysta poezja
Chyba bylam w tej drugiej czesci widowni, ktora nic nie poczula
Natomiast nijak nie moge sobie przypomniec drugiego zblizenia
Offline
Ladnie prawisz o tym dreszczu i spuszczaniu ladunkow elektrycznych. Czysta poezja
![]()
Chyba bylam w tej drugiej czesci widowni, ktora nic nie poczula
No chyba ?artujesz! Nie rób mi tego! Ja jak j? ogl?da?am to a? s?ysza?am "uszyma wyobra?ni" trzask tych ?adunków ;-)
Offline
Swoja droga: byly stopy, lydki, teraz rece, ciekawe na czym skonczymy
Offline
Swoja droga: byly stopy, lydki, teraz rece, ciekawe na czym skonczymy
Kto to wie?
Ad1 - te? si? zastanawia?am nad tym uj?ciem. Czemu Darcy rozprostowa? (?eby nie powiedzie? rozcapirzy?) tak palce? Jakby dotyk d?oni Lizzy nie zrobi? mu przyjemno?ci, a wr?cz odwrotnie...
Offline
ja sie zgadzam z Alison - by?am w tej polowie, ktora wyra?nie odczu?a dreszcz po tym podaniu d?oni
ale ja jeszcze troche popsychologizuje - wydaje mi si?, ?e Darcy by? sam zaskoczony tym co zrobi? (bo raczej tego nie zaplanowa?) i to rozprostowanie d?oni (baaaaaaaardzo mi si? podoba?o) to taki gest "rany! co ja takiego zrobi?em"
no i dalej tym tropem to w scenie nr 2 ta r?ka jest spokojna bo on ju? wiedzia? co i dlaczego robi
a co do poca?unku Lizzie w ostatniej scenie to przecie? w mi?o?ci nie ma takiego podzia?u, ?e we wn?trze d?oni to czu?o??, a w "zewn?trze" to szacunek
wyobra?am sobie, ?e ona mo?e sobie wtedy u?wiadamia?, ?e jakim? cudem on jest kim? na kogo czeka?a ca?e ?ycie i kolejnym cudem, kocha w?a?nie j?, cho? móg? wybra? ka?d? :oops:
Offline
Bardzo mi sie nie podoba, jak kobieta caluje mezczyzne w reke, chyba ze to wiekowy staruszek, albo zawdziecza mu zycie.
Ja tam mialam wrazenie w scenie, (o ktorej tak sobie dyskutujemy w tym temacie), ze wlasnie mial ochote ja udusic, ale sie powstrzymal.
Ale dalej swierzbily go palce, zeby to zrobic
Co do dreszczy, moze klimatyzacja w kinie byla za mocno wlaczona?
Offline
wiesz, z?o?liwa by?a do bólu, wi?c mo?e i mia? takie my?li
ale i tak obstaj? przy swojej interpretacji
Offline
A ja uwielbiam ten czuly pocalunek kobiety w meska dlon! To takie rozczulajace i jakies takie piekne. Wcale nie kojarzy mi sie ze staruszkiem
Offline
hmm ta ochota aby ukara? Lizzy za z?o?liwo?c to mi sie kojarzy pr?dzej z widokiem rozprostowanej d?oni ni? poca?unkiem w r?k?...
Offline
Alez my nie twierdzimy inaczej.
Odnosimy sie do dwoch roznych scen.
Offline
Nie rozumiem dlaczego te rozprostowane paluszki odbieracie tak negatywnie? Wyobra?cie sobie dzik? rado?? - jak ja okazujecie - zaciskaj?c pi??ci czy rozczapierzaj?c palce. Ja tam rozczapierzam ;-) To tak jakby da? uj?? nadmiarowi dobrej energii, która nas rozsadza, jak jeste?my w?ciekli to odruchowo zaciskamy d?onie, kumuluj?c energi? jakby trzeba by?o komus przywali?. Dla mnie to jest absolutnie oczywisty znak, ?e rozsadza?a go dobra energia i rado??, ?e przez moment ...pod pretekstem...móg? ja dotkn?c...
Jezu, no jak mo?na tego nie rozumie?!!!
Offline
No dobra, dobra! Nie ekscytuj sie tak, juz rozumiemy
Choc nie podzielamy entuzjazmu ....
Aha, ja nie rozczapierzam
Offline
No dobra, dobra! Nie ekscytuj sie tak, juz rozumiemy
![]()
Choc nie podzielamy entuzjazmu ....
Dorsz na zimno
Offline
Bo my takie malo wrazliwe jestesmy widac
Albo chodzicie do nieklimatyzowanych kinematografów ;-)
Offline
Albo chodzicie do nieklimatyzowanych kinematografów ;-)
No, to jest bardziej prawdopodobne
Offline
tamperatura kina to nie wszystko
na moim seansie bylo moze 15% zaj?tych miejsc
i by?o raczej zimnawo :?
ale iskry chodzi?y
chociaz w koncu temperatura czy temperament, s?dz?c z podobie?stwa s?ów co? maj? wspólnego
Offline