Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
Oj kokieteryjny te? nasz Colinek. Co? w stylu "chcia?bym, a boj? si?". Na szcz??cie si? zdecydowa? i mamy to co mamy czyli wspania?ego darcyego rocznik 1995!
Male?ka (Alison) jeste? wielka!
Offline
Oj kokiet, kokiet i to przez du?e K, a wszak kokieteria jest ozdob? dam ;-) a nie d?entelmenów :-)
Spojrza? w lustro i nie zobaczy? Darcy'ego - ?lepy jaki? kurde czy co??? ;-)
Offline
To tylko ?wiadczy o jego skromno?ci
A te wahania wewn?trzne dobrze o nim mowia. Inny by powiedzial: a co to dla mnie zagrac ta role? Drobiazg! On jednak zdecydowany na nia nie byl. Troche sie obawial i rozumiem ze glownie dlatego, bo Darcy faktycznie nie mowi duzo, jest zwykle milczacy i troche gburowaty.
Colin te postac zdecydowanie ocieplil, moze pomogla w tym Ehle? .
No i faktycznie: jak on mogl nie widziec w lustrze Darcy`ego?
Podoba mi sie fragment, gdy mowi o zaangazowaniu:
"je?li raz pozwolisz rozwin?? si? takiemu zaanga?owaniu, to ono zagnie?d?a si? pod twoj? skór? i przestaje by? przedmiotem wyboru".
No i ten fragment :
"W ko?cu wyobrazi?em sobie, ?e zaczynam przyw?aszcza? sobie t? posta? i ?e teraz jest ona ju? moj? w?asno?ci?. Od tego momentu my?l, ?e móg?by to robi? kto? zupe?nie inny, zacz??a napawa? mnie zazdro?ci?"
Co zreszta mu nie przeszkadzalo niedawno mowic, ze cieszy sie ze Matthew teraz zagra Darcy`ego. No ale to 10 lat pozniej, teraz to juz pewnie jest zmeczony byciem panem Darcy.
Co do wyslawania sie, to po prostu jest to facet na poziomie.
A co do wieku ja juz tez pisalam, ze jest ode mnie na szczescie starszy.
No bo kochac sie w mlodszym ....
Offline
Alison jeste? WIELKA!
A Colinek, taki skromny, niepewny, taki milusi- jak tu go nie kocha??
Offline
skromno?c zawsze ma "co? " w sobie;) a gdyby nie on to kto wtedy na Darcego???
Przyznam, ?e zbyt ma?o orientuj? si? w puli ówczesnej angielskiej sceny akorskiej.
Offline
Oj ju? tak nie naciskajcie, bo ja si? w sobie zamkn?
![]()
Tylko sprobuj! Juz my Cie otworzymy
Nie bedziesz Colinka zatrzymywac tylko dla siebie. Tutaj komuna jest i trzeba sie dzielic z nami. Colinek jest dobrem spolecznym!
Niestety na nast?pne b?dziecie musia?y poczeka? do soboty
Moze jakos wytrzymamy Choc ciezko bedzie, oj ciezko ....
albo Colin jako cz?owiek starej daty
Alison, jaki czlowiek starej daty?
Po prostu facet z klasa
Offline
Colin dobrem narodowym, pomnikiem kultury ( :twisted: ), parkiem narodowym ?wiata aktorskiego ( :twisted: :twisted: :twisted: ) i ?wietnym towarem eksportowym, co wida? na tym forum
Offline
Wyrobi?am dzi? 200% normy, wi?c b?dzie i jutro rano odcineczek i pojutrze i popojutrze, i popopojutrze......
Offline
Ojejku jejku
Alison, Ty nasz kochany przodowniku pracy!
Offline
Nu prosta stachanowiec :-)
Offline
Alison, Ty naprawd? jeste? niesamowita :!:
Offline
Pami?tacie misia Fuzzy z Muppetów? To ja teraz tak wbiegam na scene i wolam "haya, haya, haya, thank you, thank you, thank you!!!" ;-)
No dobra, a w dzisiejszym odcinku b?dzie o biedniusie?kim Colinku. Matko jedyna jaki on by? biedniutki w tym filmie...nikt go nie kocha?, nikt go nie przytula?, nikt z nim nie chcia? pogada?.
Por?bane jakie? te Angole, tu Colin siedzi samotny j?cz?c cichutko od pragnienia konwersacji, a ci go olewaj?. Mog?abym zagra? w tym filmie nawet framug? od drzwi na strych byle tylko by? na tej próbie czytanej. Tym bardziej, ?e nie mia?abym za wiele tekstu ;-) to mog?abym si? Colinkiem biedniusie?kim zaj?? 8) Ale do rzeczy. Na czym to sko?czyli?my?
Jak by?o w trakcie pierwszej czytanej próby? Crispin Bonham-Carter, pami?ta, ?e by? bardzo zdenerwowany wchodz?c prosto mi?dzy d?entelmenów i zobaczy? ci? tam j?cz?cego?Wiedzia?em, ?e kto? to zauwa?y! By?em kompletnie przera?ony, mia?em stargane nerwy, bo to ju? nie chodzi o t? przera?aj?co wielk? liczb? ludzi i czytanie z nimi, ale tak?e o t? bardzo wysoko podniesion? poprzeczk?. To ogromny stres. Wszyscy mamy tkwi? w tym przez 5 miesi?cy i martwisz si?, ?e b?dziesz wci?? oceniany. Czu?em si? troch? jak wielki s?uchacz wszystkich. Inn? rzecz? jakiej dowiedzia?em si? podczas tych czytanych prób by?o to, ?e nie znalaz?bym ?adnej przyjemno?ci w graniu Darcy’ego w radiu. Fizyczny wymiar tej roli jest absolutnie podstaw?. On przede wszystkim jest bardzo ma?omówn? osob? i cz?sto to czego nie mówi jest wa?niejsze od tego co móg?by powiedzie?. W filmie oczywi?cie mo?emy zrobi? uj?cie jego twarzy i zobaczy? go, nawet kiedy si? nie odzywa. Ale nie mo?esz tego zrobi? w radio czy na czytanej próbie; nie mo?esz powiedzie? „Hej tam wszyscy, b?d? teraz to robi?, a to co? to jest - nic.” W dodatku by?em otoczony przez te wszystkie fantastyczne postaci, które wszystkich roz?miesza?y, a ja my?la?em sobie „No dobra, jestem nudziarz, nieprawda??”
?adna dusza do mnie nie podesz?a. Zna?em mo?e jedn? albo dwie osoby i rozmawia?em z nimi, ale by?o tam oko?o 50 ludzi i bardzo niewielu wyra?a?o ochot? porozmawiania ze mn?. My?l?, ?e dlatego, ?e gra?em Darcy’ego musia?em wykona? bardzo ci??k? prac? ?eby przekona? tych ludzi, ?e b?d? przyjazny podczas filmowania.
Andrew Davies mówi, ?e chcia? opowiedzie? o Darcy’m wi?cej ni? na pocz?tku my?leli?my. Jak próbowa?e? to przekaza??
Nie mo?esz tak naprawd? wej?? do pokoju i zacz?? gra?, wykona? ca?y szereg najró?niejszych ambitnych numerów, dlatego, ?e Darcy by tego nie zrobi?. Ale NIE robienie czegokolwiek jest najtrudniejsz? rzecz? w aktorstwie. Pami?tam, ?e jak zaczyna?em, to my?la?em, ?e b?d? musia? zebra? si? w sobie na bardzo ?ywe, dynamiczne i zró?nicowane przedstawienie, a nast?pnie nie zagra? tego wszystkiego. Na przyk?ad w pierwszej balowej scenie, musz? wej?? i by? ura?onym, z?ym, onie?mielonym, rozbawionym, przera?onym, zatrwo?onym i jednocze?nie wszystkie te uczucia utrzyma? wewn?trz wykorzystuj?c bardzo w?ski zakres ?rodków wyrazu, ?eby móc pozosta? tajemniczym, bo tak naprawd? nikt nie wiedzia? o czym Darcy my?li. Gra?em role daleko bardziej wymagaj?ce zaanga?owania fizycznego, ale my?l?, ?e po ?adnej nie by?em tak fizycznie wyczerpany jak po roli Darcy’ego.
Pami?tam to szczególnie ze sceny, w której prowadzimy z Elizabeth spór w Netherfield: Darcy jest uczuciowy ale nie chce, ?eby ona o tym wiedzia?a, nie cierpi jej poniewa? wzbudzi?a w nim sympati?, nienawidzi jej poniewa? jest bystrzejsza ni? on w tej szczególnej konwersacji, a on za publiczno?? ma Bingley’ów. Zatem kot?uje si? w nim milion uczu?, a do tego wszystkiego musi trzyma? si? w ryzach i nie pokaza? po sobie, ?e jest w najwy?szym stopniu wzburzony; nie wolno mu ujawni? swojego zmieszania. Wi?c siedzi tam tak spokojnie jak tylko pozwalaj? mu na to jego emocje. Technicznie, próbujesz zebra? to wszystko razem ale gra? wbrew temu.
Co by?o najtrudniejszym zadaniem w tym filmie?
C. d. oczywi?cie wkrótce nast?pi :-)
Offline
"Ostatni b?d? pierwszymi" to mi si? nasuwa po opowie?ci o smutnych pocz?tkach roli Colina. Nikt nie chcia? z nim rozmawia?, ale za to potem by? tym z którym chcieli rozmawia? wszyscy ( cytata z "Seksmisji": wywiady, autografy, wizyty w zak?adach pracy...)
Jego rola jest wzorem do dzi? , a inne schowa?y si? gdzie? w mrokach niepami?ci.
Alison wielkie dzi?ki po raz n-ty
Offline
Pami?tacie misia Fuzzy z Muppetów? To ja teraz tak wbiegam na scene i wolam "haya, haya, haya, thank you, thank you, thank you!!!"
Pamietam, pamietam
Ja bym tez Colinem chetnie sie zajela. Dotulilabym go do piersi i itd....nie mialby zle, zapewniam
By?em kompletnie przera?ony, mia?em stargane nerwy
I kto by pomyslal, ze on tak sie przejmie ta rola, ze bedzie mial takie stresy z tym zwiazane. A jak wyszlo! Rola zapewniajaca mu rzesze wielbicielek i dozgonna ich wdziecznosc i milosc.
nie znalaz?bym ?adnej przyjemno?ci w graniu Darcy’ego w radiu. Fizyczny wymiar tej roli jest absolutnie podstaw?.
Calkowicie sie z tym zgadzam. Stracilybysmy duzo gdybysmy nie mogly sobie na Colinowego Darcy`ego popatrzec. Absolutnie jego fizycznosc jest tu nieodzowna
W dodatku by?em otoczony przez te wszystkie fantastyczne postaci, które wszystkich roz?miesza?y, a ja my?la?em sobie „No dobra, jestem nudziarz, nieprawda??”
Czyzby Colin byl jednak troche podobny do Darcy`ego, w tym ze nie jest taki rozmowny, ze nie latwo nawiazuje kontakty, ze jest raczej skryty? A wewnatrz ....
?adna dusza do mnie nie podesz?a. ...bardzo niewielu wyra?a?o ochot? porozmawiania ze mn?.
?o jejku, biedny Colinek, juz ja bym sie nim zajela i to jak!
musz? wej?? i by? ura?onym, z?ym, onie?mielonym, rozbawionym, przera?onym, zatrwo?onym i jednocze?nie wszystkie te uczucia utrzyma? wewn?trz wykorzystuj?c bardzo w?ski zakres ?rodków wyrazu, ?eby móc pozosta? tajemniczym, bo tak naprawd? nikt nie wiedzia? o czym Darcy my?li.
Pieknie mu sie to udalo. Minki fajne robi w tym filmie, zwlaszcza w tej scenie balu. Widac ze targaja nim sprzeczne uczucia, i troche urazy i duma i zainteresowanie i rosnaca fascynacja.
Gra?em role daleko bardziej wymagaj?ce zaanga?owania fizycznego, ale my?l?, ?e po ?adnej nie by?em tak fizycznie wyczerpany jak po roli Darcy’ego.
I kto by pomyslal?
W tej chwili to raczej sa wyczerpane fanki, po obejrzeniu filmu i jego "fizycznosci"
Zatem kot?uje si? w nim milion uczu?, a do tego wszystkiego musi trzyma? si? w ryzach i nie pokaza? po sobie, ?e jest w najwy?szym stopniu wzburzony; nie wolno mu ujawni? swojego zmieszania. Wi?c siedzi tam tak spokojnie jak tylko pozwalaj? mu na to jego emocje.
Darcy Colina ma wiekszy wymiar fizyczny, jest mezczyzna z duzym temperamentem, ktory ukrywa namietnosci. Taki jest duzo, duzo bardziej pociagajacy ...
cd oczywi?cie wkrótce nast?pi :-)
Oj Alison, piekna uczte nam przygotowalas i co chwila podajesz co smakowitsze kaski
I jak mozna Colina nie kochac i nie zachwycac sie nim?
Jej, jakie szczescie, ze znalazlam ten artykul. Ile bysmy stracily, gdybysmy go nie poznaly. Swietny wywiad.
I Colin taki kochany, uroczy .....
Super facet, bez dwoch zdan!
Offline
I kto by pomyslal?
W tej chwili to raczej sa wyczerpane fanki, po obejrzeniu filmu i jego "fizycznosci"![]()
No w?a?nie!!!
Kto by pomy??a?, ?e takie dolce far niente i robienie zbola?ych min jest takie m?cz?ce. Tak cierpia? z tego braku zainteresowania, pewnie mu na my?l nie przysz?o, ?e wyprodukowa? niechc?cy miliony zara?onych co by mog?y z nim konwersowa? 24h/dob? ;-)
Oj Alison, piekna uczte nam przygotowalas i co chwila podajesz co smakowitsze kaski
Oj kochana, najlepsze to dopiero b?dzie, jaki by? bidniusi jak go z planu wyrzucali, bo ju? nie by? potrzebny, a on chcia? tam z nimi zosta?. A propos cytatów, tym razem z "Kingsajzu" to mi si? zaraz skojarzy?o, "my was tak d?ugo b?dziemy kocha?, a? wy nas te? pokochacie" ;-) i tak musia? zrobi? biedny nasz Colinu?. A dalej to on rozbiera na czynniki pierwsze scen? pierwszych o?wiadczyn, ach i w ogóle pi?knie jest, mia?a? naprawd? nosa z tym wywiadem. Te? Ci jestem ogromnie za to wdzi?czna.
Offline
[. Tak cierpia? z tego braku zainteresowania, pewnie mu na my?l nie przysz?o, ?e wyprodukowa? niechc?cy miliony zara?onych co by mog?y z nim konwersowa? 24h/dob?
Teraz sie pewnie nie moze uwolnic od nadmiaru wielbicielek, a kazda by chciala zajac mu choc minutke ... co tam daleko szukac, sama bym chetnie zajela
A dalej to on rozbiera na czynniki pierwsze scen? pierwszych o?wiadczyn,
O raju! Toz to skarbnica dobr wszelakich ten wywiad
mia?a? naprawd? nosa z tym wywiadem. Te? Ci jestem ogromnie za to wdzi?czna.
Co tam ja? ile bym z tego zyskala, jakbys nie przetlumaczyla tekstu?
Twoja to tylko zasluga i juz, Ty nasz skrybo!
Bedziemy Ci slaly pod pupci? aksamitne poduszki
Offline
A nasza wdzi?czno?? b?dzie Ci? ?ciga? do ko?ca ?ycia
Offline
Przysz?o mi jeszcze co? na my?l - czasami tak mam.
Momentami ?a?ujemy, ?e nie znamy obiektu naszych westchnie? prywatnie. Nasze uwielbienie opieramy na wywiadach i rolach filmowych, gdzie nie s? do ko?ca sob?. Czy byliby nadal tacy "nasi" gdybysmy wiedzia?y, ?e np. mlaskaj? przy jedzeniu, skarpetki rozrzucaja po ca?ym domu, ?on? traktuj? tylko jak ozdobnik przy swoich boskich cia?ach, s? nieinteligentni i infantylni.
Ciekawe jaki jest Colin prywatnie? A mo?e w ?yciu (co nie daj Bo?e) jest równie dumny i nieprzyst?pny i st?d ta samotno?? na planie.
Offline
Powiem szczerze, ?e ?artowa?am z t? framug? i wcale nie chcia?abym si? przekonywa? jaki jest "na ?ywo", a nu? bym si? rozczarowa?a....
Taki facet do uwielbiania na odleg?o?? jest znacznie wygodniejszy ni? taki pi?kny i kochany, co gl?dzi, ?e za g?o?no gra telewizor, ?e sma?ysz ryb? a jemu ?mierdzi i go rozprasza i nie mo?e si? skupi? nad prac?, a ?e za g?o?no z psem rozmawiasz....to akurat przyk?ady znane mi z autopsji ;-)
Offline
Co Ty za herezje opowiadasz Kaziutko? :?
Nasz Colinek mialby byc taki okropny?
Przeciez to sama slodycz i wzor meskosci
Nawiasem mowiac znalazlam w necie artykulik po angielsku oczywiscie, ktory moze byc ciekawy, ale az sie go boje.
Niestety, nie bardzo rozumiem ten tekst, wiec nie wiem czy tam pochlebnie o Colinie czy wrecz przeciwnie.
To relacja Meg Tilly, zdaje sie pod tytulem: Darcy z?ama? mi serce.
Moze byc dramatycznie....
Mialam zamiar w sekrecie podsunac go do przeczytania Alison, i jesli bedzie w miare pochlebny, to zamiescic tutaj...
Pewnie ze wygodniejszy jest taki idol na odleglosc, bo nie ma wad.
Offline
Nawiasem mowiac znalazlam w necie artykulik po angielsku oczywiscie, ktory moze byc ciekawy, ale az sie go boje. [...]
To relacja Meg Tilly, zdaje sie pod tytulem: Darcy z?ama? mi serce.
Moze byc dramatycznie.
Dawaj, go dawaj, ja uwielbiam takie ró?ne ploty i ploteczki. Niestety nie ?wiadczy to o mnie dobrze, ale co tam.. a kto mnie tu w ko?cu zna...;-)
Offline
Najpierw przeczytamy tlumaczony przez Ciebie, Alison, boski wywiad z Colinkiem. Co mamy sobie nerwy psuc .....
A jak bedziecie grzeczne, to wtedy dam link do tego drugiego ..
Ale az sie go boje ....
Offline
Co Ty za herezje opowiadasz Kaziutko? :?
Nasz Colinek mialby byc taki okropny?
Przeciez to sama slodycz i wzor meskosci
Mam nadziej?, ?e nie jest taki, ale to w ko?cu tylko facet.
Offline