Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
No dobrze, to mozemy poszukac... byleby ten ideal za bardzo nie spadl z piedestalu
Offline
No dobrze, to mozemy poszukac... byleby ten ideal za bardzo nie spadl z piedestalu
To nam chyba nie grozi, ale ja bym wola?a podkochiwa? si? w fajnym cz?owieku, a nie w jakim? wyidealizowanym cyborgu ;-) co to i pi?kny, i m?dry i dobry. Co? to wszystko razem podejrzane jest ;-)
Offline
Olaboga! A gdzie on cyborg? 8O
Przeciez to facet z krwi i kosci. Nie obrazaj naszego ulubienca.
No i kto powiedzial, ze on nie jest fajny?
Szukasz dziury w calym.... i to w takim pieknym ciele
P.S. Obejrzalam po raz drugi "Bridget Jones 2".
?o jejejku! Wprost nie moge sie na niego napatrzec.
Minely od pierwszej czesci bodajze 3 lata, Hugh Grant taki jakis w tej dwojce "przechodzony", jakby minelo z 8, a Colin.....a Colin ... jak zawsze ...
On sie chyba nie starzeje..
http://www.imdb.com/gallery/ss/0317198/ … ey=0317198 (na tym zdjeciu tak nie widac tego "przechodzenia" Hugh jak w filmie)
http://www.imdb.com/gallery/ss/0317198/5391.jpg (och)
Offline
Mog? Wam pomóc ... :twisted: :twisted:
Offline
Dotrzymujesz i tak ma zostac!
A teraz cos dla fanek na noc.
http://www.imdb.com/gallery/granitz/406 … &seq=3
Nie moge sie doczekac "Ostatniego Legionu", bo tam tak Colin bedzie wygladal.
Offline
Kiedy by?e? najszcz??liwszy?
Chyba nigdy. Wiesz, szcz??cie, to nie jest co? co mnie szczególnie poci?ga. Spokojnie zamieni?bym to uczucie na zadowolenie.
Jaka jest g?ówna cecha twojej osobowo?ci?
Obsesyjna perfekcyjno??.
Alison, te powy?sze odp. to idealne skazy na idealnym Colinku :twisted:
Nie wie co to szcz??cie - hmmm
Obsesyjn? perfekcyjno?? podaje jako g?ówn? cech? ( to dobra cecha dla pracodawcy - by? mo?e ale nie dla fanek), a jest to cecha bardzo utrudniaj?ca bycie z...
Uwielbiam ludzi, którzy trwaj? przy swoim a? do gorzkiego ko?ca i po?wi?cenia siebie.
a to brzmi dla mnie do?? perwersyjnie
Jest cudnym Darcym, ale do idea?u to mu daleko :? :?
Offline
Nie nazwalabym tego perwersyjnym.
Po prostu podziwia ludzi, ktorzy potrafia bronic swoich pogladow, mimo przeciwnosci i potrafia sie dla nich poswiecic. A Gandhiego z pewnoscia podziwial jego dziadek, ktory byl lekarzem w Indiach.
Offline
Izku drogi poniek?d masz racj?. Odwo?uj? poszukiwania wad Colina. Obsesyjna perfekcyjno?? to dla mnie obrzydliwa wada. Fajny cz?owiek powinien by? cho? troch? roztrzepany i niezorganizowany jak nie przymierzaj?c Ja na ten przyk?ad ;-)
Offline
No mo?e tak, ale jakie przy tym jeste?my urocze ;-)
I mozna nas nieustaj?co poprawia? i naprawia? i nam pomaga? si? zorganizowa?. jakie? to poci?gaj?ce
Offline
Ale chwilami meczace, musze przyznac
Odpowiedzialny czlowiek powinien byc zorganizowany.
Offline
Ale chwilami meczace, musze przyznac
![]()
Odpowiedzialny czlowiek powinien byc zorganizowany.
M?cz?ce ale chyba g?ownie dla nas. Ludzie zazwyczaj si? przyja?nie u?miechaj? jak widz? jak si? miotam, 13 razy wracaj?c po co? do pokoju, albo wracam tramwajem do domu, bo zapomnia?am, ?e przyjecha?am samochodem :-)
Offline
albo wracam tramwajem do domu, bo zapomnia?am, ?e przyjecha?am samochodem
Hahaha, a to dobre!
No to moje osiagniecia sa chyba jednak mniejsze
Choc w moim otoczeniu np. biurku mam lekki balaganik, nagromadzenie papierkow, ktore co jakis czas na szczescie sprzatam, ale to bardziej dla innych niz dla siebie
Offline
"Ba?aganik" jak uroczo....
Jak ja akurat nad czym? pracuj? to mam na biurku po obu stronach oraz na pod?odze do wysoko?ci kolan piramidy ksi??ek, papierów i ró?nych ró?no?ci. Musz? pisa? z rozstawionymi poziomo ?okciami, zeby mi te piramidy w kluczowym momencie twórczo?ci nie zagruzowa?y klawiatury. Strasznie (twórczo) to wygl?da ;-)
Ale ja tez czasem to sprz?tam. Tyle, ?e najcz??ciej przed przyj?ciem go?ci, po ich wyj?ciu w ci?gu 2 dni wszystko wraca do punktu wyj?cia.
I wcale nie jestem taka ba?aganiara ;-)
Po prostu duzo pracuj? 8)
Offline
Moim znakiem rozpoznawczym jest paniczne poszukiwanie kluczy. Klucze do domu, do auta, do pokoju w pracy, do sali gdzie mam zaj?cia. O dziwo nigdy ?adnych kluczy tak naprawd? nie zgubi?am, ale zawsze wsadzam je tak, ?e nigdy nie wiem gdzie je wsadzi?am, wi?c notorycznie histerycznie ich poszukuj?. I jeszcze numerków do wszystkich szatni....
Kiedy jestem w teatrze, to polowa widowni jest juz w domu, kiedy ja wci?? jeszcze na oczach wspó?czuj?cych szatniarek rozpaczliwie poszukuje numerka
Offline
Hehe, no to cos jak ja (mowie o poprzednim Twoim poscie, choc z kluczami tez miewam problemy). Choc przyznam, ze z drugiej strony lubie jak mam ten chwilowy porzadek, wtedy mi sie wydaje, ze jestem taka poukladana
W ogole cenie ludzi zorganizowanych, podziwiam ich nawet, ale za to nie lubie pedantow.
Ale perfekcyjnosc to chyba nie pedanteria. Przynajmniej o tym by byl pedantem Colin nie pisze, wiec miejmy nadzieje, ze nie jest.
Moze bardziej o tej perfekcyjnosci mowi kiedy ma na mysli prace? A to juz na pewno nie wada, choc pewnie bardzo mu to przeszkadza, bo nigdy nie jest zadowolony z siebie.
Offline
A jaka jest ró?nica mi?dzy pedanteri? a perfekcyjno?ci??
Pedanteria jest chyba jak?? form? perfekcyjno?ci. A? sobie to pójd? sprawdzi? do slownika ;-)
Offline
Pedanteria - drobiazgowa, przesadna dok?adno??.
Perfekcjonizm - wszelkie d??enie do osi?gni?cia doskona?o?ci w wykonywaniu czego?. W znacz. negat. - przesadna d??no?? do doskona?o?ci utrudniaj?ca lub uniemozliwiaj?ca sprawne dzia?anie i osi?gni?cie zamierzonego celu.
Obie definicje s? jednak podszyte lekko pejoratywnym znaczeniem, wi?c jestem za tym, ?e to jednak wada Colina. Zreszt? sam mówi, ?e u niego graniczy to z obsesj?. To na pewno mo?e by? uci??liwe i dla niego i dla otoczenia. Hurrra Colin ma wad?! mog? go kocha? naprawd? warto?ciowym afektem
Offline
Nie moge sie doczekac "Ostatniego Legionu", bo tam tak Colin bedzie wygladal.
Ubior? go w t? etol??
Offline
jednak co? mi tu nie gra, bo z zasady do?? ?atwo mówimy o swoich wadach, a te jego s? jakie? takie lukrowane.
"Mam wiele wad, my?l? jednak, ?e nie s? to wady umys?u. Za moje usposobienie natomiast nie o?mieli?bym si? r?czy?. Jest, jak przypuszczam, zbyt ma?o ust?pliwe - zbyt ma?o, oczywista, wed?ug ?wiatowych wymogów."
I on nie chcia? gra? Darcy'ego...
Offline
Aine, Ty potworze!
Chodzilo mi oczywiscie o brodke, przeciez w etoli jest tam Emma. No, zarzucila co prawda ja Colinowi na szyje, ale to przeciez chyba nic zlego ..
Maryann, bardzo celny cytat!
Przeciez Darcy tez mial wady, a tyle pokolen czytelniczek go kochalo!
Tak, Alison ... Ma wad?. Mozemy spokojnie dalej go uwielbiac
Offline
Nie nazwalabym tego perwersyjnym.
w kontekscie (przyznaj?, bardzo ubogim) tego wywiadu ja jednak bym nazwa?a. ale nic to - mamy najwyra?niej inn? definicj? perwersji
Offline
Nie k?o?ta si?. Troch? nieaktualne, ale o tym jak Colin rzuci? ukochan? ;-)
„Darcy z?ama? mi serce” (Australia, kwiecie? 1996)
Jego pami?tna rola podbi?a ca?? Australi?, ale dla jednej kobiety sta?a si? smutnym wspomnieniem utraconej mi?o?ci.
Jako telewizyjny dumny ale poci?gaj?cy pan Darcy, sprawi?, ?e ka?da kobieta marzy by wpa?? w jego ramiona. Lecz dla aktorki Meg Tilly, gwiazda „Dumy i uprzedzenia” Colin Firth by? prawdziwym ukochanym, który wy?lizn?? jej si? z r?k. Na 6 lat, ognisty Colin urzek? serce drobnej, migda?owookiej Meg, zamieszkali w dzikim kraju gdzie w idyllicznej atmosferze przyszed? na ?wiat ich ukochany syn. Wydawa?o si?, ?e para b?dzie ?y?a d?ugo i szcz??liwie, tak jak postaci klasycznej mi?osnej historii Jane Austen, w serialu BBC.
Lecz dzi?, 36-letnia gwiazda „The Big Chill” [„Wielki ch?ód” 1983 – przyp. t?um.], wci?? z trudem opowiada o tym, jak ich b?ogi romans rozpad? si? 2 lata temu, pod naciskiem odmiennych planów wzgl?dem dalszej kariery. Od czasu rozstania z ukochanym, Meg przyznaje, ?e nie uda?o jej si? znale?? ?adnego m??czyzny, który z?agodzi?by ból po tej stracie. Zamiast tego, zaniecha?a randek i wycofa?a si? z ?ycia publicznego, zamieszkuj?c w samotnym domu w Kanadzie. Tymczasem, Colin pozosta? niezwi?zany i wyznaje przyjacio?om, ?e wci?? jest mocno zraniony tym zerwaniem [w 1997 o?eni? si? z Livi? Guiggioli – przyp. t?um.].
Nominowana do Oskara Meg, siostra aktorki Jennifer Tilly, robi bojow? min? mówi?c, ?e jest „szcz??liwa mimo i? samotna” i nie jest zainteresowana randkami. „Nie odczuwam tego w ten sposób. Mam wielu przyjació? w?ród m??czyzn. I tak jest dobrze. To wszystko czego teraz chc?. Z takimi rzeczami to teraz z dala ode mnie” ?mieje si? nieszczerze.
Kiedy pytam o Colina, który zyska? ogromn? s?aw? jako Darcy w adaptacji powie?ci „Duma i uprzedzemie”, Meg jest uprzejma ale pow?ci?gliwa. „Jest jednym z moich najlepszych przyjació?” mówi „Nie uda?oby si? nam utrzyma? tego zwi?zku, on musia? mieszka? z powodu kariery w Anglii a ja tutaj. Zbyt du?o roz??ki”.
Ale przyjaciele Meg, która ma blad?, delikatn? urod? prawdziwej Elizabeth Bennet, mówi?, ?e zwyci??czyni Z?otego Globu za?ama?a si?, kiedy Colin spokojnie powiedzia?, ?e ich zwi?zek jest sko?czony. Mówi?, ?e z?ama?a swoj? z?ot? zasad?, ?eby nigdy nie wi?za? si? z partnerami z planu filmowego, gdy uleg?a jego czarowi kiedy gra? inn? poci?gaj?c? posta? w filmie „Valmont”.
Dzi?, Colin jest troch? „zapl?tanym ojcem” jak mówi Meg, która pi?? lat temu [1991 r. – przyp. t?um.] zosta?a matk? ich syna Willa. Colin bywa raczej rzadkim go?ciem w jej odosobnionym domu w Vancouver ale ona pozwala Willowi odwiedza? tat? w Anglii.
Meg wyznaje, ?e samotne macierzy?stwo to wzloty i upadki. „By?y chwile, kiedy wszyscy byli?my chorzy. Sprz?tasz wymioty, jest druga w nocy, wtedy chcia?aby? ?eby by? jeszcze kto? kto by ci cho? troch? pomóg?” mówi. Ale na ogó?, Meg cieszy si? z macierzy?stwa, ma jeszcze dwoje dzieci, 10-letni? Emily i 8-letniego Davida ze zwi?zku z Timem Zinnemannem – synem re?ysera Freda Zinnemanna.
„To mi pomaga kiedy mog? wys?a? dzieci do ich ojców, mog? wtedy promowa? moj? now? ksi??k?” dodaje Meg, która próbuje zapomnie? o bólu rozstania zag??biaj?c si? w pisaniu poruszaj?cej ksi??ki o wykorzystywaniu dzieci. Powie?? Meg pt. „Singing Songs”, zosta?a opublikowana w zesz?ym roku i opowiada histori? o dorastaniu m?odej dziewczyny z pod?ej rodziny z po?udniowo-zachodniego wybrze?a. Ksi??ka mia?a raczej z?? pras?, ale powstaje teraz jej filmowa adaptacja z Meg w roli pisarki i re?yserki. „Zacz??am pisa? t? ksi??k? kiedy moja córka mia?a 5 lat. Zabra?o mi to prawie 4 lata.” mówi Meg.
Meg i Colin spotkali si? w 1989 na planie filmu „Valmont”, wielce oklaskiwanej wersji „Niebezpiecznych zwi?zków” wyre?yserowanej przez Milosa Formana. Ona gra?a Madame De Tourval – rol? Michelle Pfeiffer z poprzedniej wersji – która zakochuje si? w drapie?nym Lothario hrabi de Valmont, granym przez Colina. Filmowani w romantycznym zamku we Francji, odgrywaj?cy kilka scen ?ó?kowych, Colin i Meg filmow? nami?tno?? przenie?li równie? poza ekran.
Colin by? dla niej poci?gaj?cy poniewa? Meg ma t? rzadk? dla wi?kszo?ci aktorek cech? – nie lubi mówi? o sobie i jest bardzo dobrym s?uchaczem. Kiedy spotka?a Colina, Meg by?a rozwiedziona z Timem Zinnemannem i dzieli?a swój czas pomi?dzy dom w Brentwood a swoje wiejskie ustronie w rodzinnej Kanadzie. Colin jej towarzyszy? i zamieszkali razem ciesz?c si? szcz??ciem zacisza domowego.
Kiedy Will przyszed? na ?wiat, przyjaciele oczekiwali, ?e si? pobior?, ale Meg, która pochodzi z licznej rodziny, ma sze?cioro rodze?stwa, wyja?nia smutno: „Dobre ma??e?stwo, dobry zwi?zek wymaga zaanga?owania i ci??kiej pracy. Czasem by?o nam wspaniale, a czasem nie bardzo. Ale by?o wi?cej dobrych chwil ni? z?ych. W Kanadzie, jestem jedyn? w kr?gu znajomych, która nie jest m??atk?. W Los Angeles, jestem szcz??ciar?. By?am w dwóch d?ugich zwi?zkach. I jest OK.”.
Podczas jej gwa?townego romansu z Colinem, Meg ca?kowicie zrezygnowa?a z aktorstwa ?eby zosta? mam? na pe?nym etacie. Ostatnio w ko?cu zaryzykowa?a powrót do Hollywood. W zesz?ym roku zagra?a w komedii romantycznej „Sleep with me” z Eric’iem Stoltz’em i Craig’iem Sheffer’em. „Wiem, ?e ?eby by? uznan? za osob?, która odnios?a sukces powinnam gra? w 2-3 filmach rocznie” wyja?nia Meg „a ja gram w jednym na pó?tora a nawet raz na dwa lata. Ale mam dzieci do wychowania.”
W domu Meg, w le?nej g?uszy w brytyjskiej Columbii, nie ma nawet telewizora. To by? ten skromny styl ?ycia Colina, który jest znany ze swojego przywi?zania do prywatno?ci. „Je?li spotykasz ludzi, którzy odnie?li sukces w Hollywood albo patrzysz na ich fotografie widzisz wzrok zwierzyny ?ownej, czujesz si? jak w pu?apce” mawia Colin.
Jednak to jej niech?? do opuszczania jej odleg?ego le?nego domu, mog?a w ko?cu wyczerpa? Colina. Wed?ug jednego z przyjació?: „Bycie razem by?o dla nich za trudne. Colin zawsze chcia? mieszka? w Anglii. Tam czuje si? jak w domu a Meg zrozumia?a, ?e tam ma te? prac?.”
Przez d?ugi czas pracowali ci??ko i rozumieli si? nawzajem, ale wszystko ma swoje granice i Colin si? podda?. Na pocz?tku jej kariery Meg zagra?a w filmie „Agnes of God” [„Tajemnica klasztoru Marii Magdaleny” 1985 – przyp. t?um.] z Jane Fond? i Anne Bancroft. „Naprawd? lubi? aktorstwo” mówi Meg „w domu nawet nie mog? doko?czy? zdania, a tu mog? rozkoszowa? si? ka?d? linijk? tekstu. Pewnie ka?da gospodyni domowa marzy, ?eby od czasu do czasu by? aktork?”.
Autor: Gerard Evans
?ród?o: „Woman’s Day”
T?um.: Alison
Offline