Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
GosiuJ kochana, obiecuj?, ?e Ciebie NIGDY nie pykn?, i to bynajmniej nie za to ostatnie zdanie ;-) ale za to co napisa?a? o Colinie :-)
Dzi?ki!
Czuj? si? bezpiecznie :-)
No ja w ko?cu do Colina bardzo bardzo bardzo pozytywnie nastawiona jestem :-) Mo?e nie wyra?am tego tak g?o?no jak najwierniejsze jego wielbicielki na grupie, ale te? bym mu nic z?ego zrobi? nie da?a ;-)
Offline
Rozumiem, ?e zaniemówi?a? z wra?enia ;-)
Te? bym si? przestraszy?a na Twoim miejscu
Hmm. Pewnie cenzura nie dopu?ci?a
Offline
Ech dziewczyny, jak ja sprezentuje naszej Matce te materia?y które mam, to wszystko mi wybaczy:D
W ko?cu mi?o?? Ci wszystko wybaczy ...
Offline
N
Alison, Te kapeczki wywiadziku sa takie rozkoszne
Mo?e i s? rozkoszne, ale teraz wysy?am to juz z drobnymi poprawkami jako artyku?, wi?c teraz b?dziecie sobie ju? mog?y "da? po oczach tym wywiadem", tak ?eby by?o jak z Neapolem...przeczyta? wywiad z Colinem i...umrze? ;-)
Offline
Czy to znaczy ze wywiad sie skonczyl? :cry: :cry: :cry:
Offline
Taaak [szloch] :cry: :cry: :cry:
Teraz znowu wszyyy [szloch] stko zale?y od Cieeee...bie :cry: :cry:
Czyli tego co znowu wyszperasz ;-)
Offline
A co z zakonczeniem calej historii? Czyli ostatnimi scenami i drugimi oswiadczynami? Nie pociagnela tego tematu? :cry:
A ja tak liczylam, ze pieknie sie na ten temat wypowie, ze bedziemy mogly jeszcze popodziwiac jego wrazliwosc i w ogole ...
Tak pieeeeeknegooooo [szloch] wyyyyywiaduuuu czyyyyy artykuuuulu, to jaaaaaa juz nieeeeee znajdeeeeee [lzy ciekna ciurkiem na klawiature] :cry:
Zycie juz nie ma sensu..... :cry: :cry: :cry:
Offline
?eby by?o jak z Neapolem...przeczyta? wywiad z Colinem i...umrze? ;-)
"Stara gwardia nie umiera i si? nie poddaje"
Offline
Gosiaku, nie martwiaj si?. Com ja sobie artyku?ów nakopiowa? z tej stronki co? mi do niej linka przys?a?a, to g?owa boli. Ju? na pewno mnie z roboty wywal?, ale licz?, ?e w razie czego "?ciepniecie" si? na kromk? chleba dla Matki Przed?u?onej, jak Wam je obiecam przet?umaczy? ;-)
Offline
To troche mi razniej
Wiesz jak mnie pocieszyc.
Oczywiscie wdziecznosc nasza posiadasz juz teraz, ale moze sie ona jeszcze znacznie powiekszyc .
A propos tej stronki, co to wiesz, to znalazlam tam zabawny artykul w stylu Bridget Jones, o ile zdolalam zrozumiec, gdzie autor czy autorka raczej , ....zachwyca sie co chwila Colinem:
http://www.firth.com/articles/05engstyle_apr.html
Pewnie podobnie bym taki wywiad komentowala
Offline
GosiuJ kochana, obiecuj?, ?e Ciebie NIGDY nie pykn?, i to bynajmniej nie za to ostatnie zdanie ;-) ale za to co napisa?a? o Colinie :-)
Dzi?ki!Czuj? si? bezpiecznie :-)
No ja w ko?cu do Colina bardzo bardzo bardzo pozytywnie nastawiona jestem :-) Mo?e nie wyra?am tego tak g?o?no jak najwierniejsze jego wielbicielki na grupie, ale te? bym mu nic z?ego zrobi? nie da?a ;-)
Ale lizusostwo fe!
Niby sie miodem nie polewaja, ale ulepek sie z tego zrobi?.
Ja wiem, ?e to nasza matka przed?u?ona, ale ?eby tak sie podlizywa? to nie w porz?dku jest.
Veto mo?ci Panie! Veto!
Offline
Matka to si? z du?ej litery pisze prosz? Kaziuty. Przed?u?ona mo?e ju? by? z ma?ej. A Kaziucie nikt si? nie ka?e podlizywa? skoro si? Kaziuta 'pykni??" nie boi, ;-) a nie wszystkie tu jak si? okazuje jeste?my takie odwa?ne ;-)
Offline
A propos tej stronki, co to wiesz, to znalazlam tam zabawny artykul w stylu Bridget Jones, o ile zdolalam zrozumiec, gdzie autor czy autorka raczej , ....zachwyca sie co chwila Colinem:
http://www.firth.com/articles/05engstyle_apr.html
Pewnie podobnie bym taki wywiad komentowala
Czyta?am :-) Zastanawia?am si? chwilami, czy jest autentyczny - to w?a?nie jeden z tych "w stylu Bridget" ;-) Zastanawiam si?, czy on nie ma do?? tego typu wywiadów - w sumie poziom pyta? nie jest wybitny...
Offline
Ale lizusostwo fe!
Niby sie miodem nie polewaja, ale ulepek sie z tego zrobi?.
Ja wiem, ?e to nasza matka przed?u?ona, ale ?eby tak sie podlizywa? to nie w porz?dku jest.
Veto mo?ci Panie! Veto!
Chyba czego? nie rozumiem :-) To pewnie przez t? por? - pó? nocy zarwanej na Oscary, teraz znów po pó?nocy - dobranoc :-)
Offline
Alison, padam na twarz przed Toba, o pani za to t?umaczenie. Chyba juz dzisiaj nie zasn? (olaboga, która godzina...), ale musia?am napisa?, ?e Ci? kocham prawie jak Colina samego za to t?umaczenie.
P.S on chyba jecza? w meskiej ubikacji, a nie mi?dzy d?entelmenami, ale to naprawd? piku?.
Offline
No wi?c te? nad tym d?ugo my?lalam, bo "gents", to jest ubikacja dla panów, ale te? potoczny zwrot okre?laj?cy gentelmanów. W ko?cu dosz?am do wniosku, ?e nikt w oficjalnym wywiadzie i to w wersji ksi??kowej nie wspomina?by o tak intymnej sprawie jak poj?kiwanie w klopiku i zdecydowa?am si?, ?e to jednak chodzilo o grup? panów siedz?cych obok siebie na próbie czytanej, gdzie Colin by? taki wyobcowany i st?kusia? z nerwów, ale Bóg raczy wiedzie? jak by?o naprawd? ;-)
Offline
Te? prawda, mog?o chodzi? o d?entelmenów. Ale Colin t?uk?cy g?ow? w ?cian? w kabince tez móg?by by? prawdopodobny Jakie? m?ki znosi? ten pan Darcy dla sprawy!
Powa?nie - dzi?ki, ?e sobie zada?a? tyle trudu z t?umaczeniem. ja mia?am kawa?ek tego artyku?u po angielsku, ksi??k? o robieniu DiU chce sobie dopiero kupi?, a rzecz jest bezcenna, po prostu bezcenna. Ten Colin to per?a.
Offline
Alison - stokrotne dzi?ki za t?umaczenie tego wywiadu! Cudnie si? go czyta
Offline
Dziewczynki tak mi mi?o, ?e a? nie imaginujecie sobie :oops: :oops: :oops:
Offline
No wi?c te? nad tym d?ugo my?lalam, bo "gents", to jest ubikacja dla panów, ale te? potoczny zwrot okre?laj?cy gentelmanów. W ko?cu dosz?am do wniosku, ?e nikt w oficjalnym wywiadzie i to w wersji ksi??kowej nie wspomina?by o tak intymnej sprawie jak poj?kiwanie w klopiku i zdecydowa?am si?, ?e to jednak chodzilo o grup? panów siedz?cych obok siebie na próbie czytanej, gdzie Colin by? taki wyobcowany i st?kusia? z nerwów, ale Bóg raczy wiedzie? jak by?o naprawd?
Hehehehe
No nie, boki zrywac
Offline
Alison, za czas jaki? b?dziesz sobie mog?a napisa? pami?tniki na temat t?umacze? Colinkowo-Dumowych albo mo?e jaki? wywiad dasz której? z nas
z tego co piszesz Twoje dylematy uczyni? z tego bardzo intryguj?ce dzie?o
Offline
Oj Dziewczyny nie imaginujecie sobie ile to si? trzeba nazastanawia? nad odcieniami znacze? pojedynczych s?ów, ?eby zachowa? ogóln? my?l autora, albo przynajmniej domy?le? si? z zawi?o?ci jego t?umacze? co móg? mie? na my?li tak kr???c werbalnie wokó? tematu ;-)
Ale te? nie wiecie jak bardzo jest to wci?gaj?ce :-) zaczynam rozwija? w sobie now? pasj? i to dzi?ki Wam ;-)
Offline
Jak jeszcze kilka wywiadzikow przetlumaczysz, to bedziesz znac Colina na wskros i jedno jego slowo wystarczy, by wiedziec co chcial powiedziec.
Jeszcze raz przeczytalam caly wywiad. Czytajac go w calosci znalazlam nowe szczegoly, ktore wczesniej mi umknely. Caly dyskurs ciekawie poprowadzony, analiza g?eboka, przemyslenia interesujace.
Musze powiedziec, ze piekniscie tlumaczysz jego slowa Colin by sie z pewnoscia nie powstydzil, jestem o tym przekonana.
Slowem perelka
P.S. Znalazlam dwie czy trzy malutkie rzeczy (stylistyczne jedynie), ktore mozna by poprawic, ale to szczegoliki bez wielkiego znaczenia...
P.S. Jak przestudiowalam ten fragment dotyczacy frustracji i oslawionego kibelka, to stwierdzilam ze jest to prawdopodobne. W koncu mowa jest o Crispinie Bonham-Carterze, ktory faktycznie mogl wejsc do meskiej lazienki i zobaczyc roztrzesionego Colina, ktory przezywa swoja role.
Ale i tak nie dowiemy sie jak bylo.
Offline
P.S. Jak przestudiowalam ten fragment dotyczacy frustracji i oslawionego kibelka, to stwierdzilam ze jest to prawdopodobne. W koncu mowa jest o Crispinie Bonham-Carterze, ktory faktycznie mogl wejsc do meskiej lazienki i zobaczyc roztrzesionego Colina, ktory przezywa swoja role.
Ale i tak nie dowiemy sie jak bylo.
Mo?e i macie racj?, ale o "pewnych sprawach" si? na salonach nie rozmawia i ja si? tego b?d? trzyma? :-)
Offline
Dziewczyny! najwa?niejsze,?e Colinek mia? rozterki i dylematy!
A czy w?tpliwo?ci miota?y nim po kibelku( :oops: ), czy nie pozwa?a?y usiedziec na krze?le, mi?dzy gentelmenami to ju? piku?
Grunt,?e ch?opina wra?liwy jest!
Offline