Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
Tu masz racje... zakochanie i poczatek zwiazku rowna sie niepewnosc
Jednak, ja, jako idealistka marze o stanie milosci = pewnosci, a do tego o stanie zakochania, ktory milosci towarzyszy i nie tylko towarzyszy, a przejawia sie wszelkimi zabiegami. Ta fascynacja i wczesniej wspominane iskierki i laskotanie w brzuchu... ach, chociaz moze faktycznie taki stan od czasu do czasu wystarczy, bo gdyby tak na trwale zyc z tymi odczuciami, organizm moglby sie zameczyc ;-)
Offline
gdyby tak na trwale zyc z tymi odczuciami, organizm moglby sie zameczyc ;-)
O to wlasnie chodzi
A pozniej ta pewnosc drugiej osoby (juz ja zdobylem), sprawia, ze laskotanie przechodzi i zaczyna sie codzienna "zwiazkowa" rutyna, a ta milosc przeradza sie w przyzwyczajenie.
Faktycznie swietna walentynkowa dskusja
Offline
Dlatego musze dzialac, zeby moj zwiazek nie zamienil sie w rutyne, bo z moimi wymaganiami, moglaby z tego powodu, wpasc w wieksza depresje
Tak patrzac realnie, to chyba natura kobiet jest pogon za czyms nowym, fascynujacym... i ciagle, zdobycie nowego celu, stwarza mozliwosc zdobycia kolejnego. W sumie cale zycie dla czlowieka, to etap po etapie, to malutkie zdarzenia zlaczone w calosc...
I jeszcze jedna mysl - czemu bylo tak malo kobiet filozofow? Moze my nie dochodzimy do zadnych konstruktywnych wnioskow?
Offline
Dziewczynki, z tej strony niya... nie wiem co sie stalo, ale nie umiem tego odwrocic.
Chcialam zamienic w profilu moj adres e-mail. Tak zrobilam, dostalam link reaktywujacy konto, kliknelam, ale nic mi nie dziala. Nie moge ze swojego nicka obejrzec zadnych informacji, nie widze forum, nie widze nic, buu ;(
O co tu moze chodzic?
Też tak kiedyś miałam przy przywróceniu zapomnianego hasła.
O ile pamiętam, pojawiał sie najpierw jeden link, a potem drugi. Wiem, że dopiero ten drugi pozwalał wrócić do poprzedniego stanu..
Offline
poczekam, moze jutro cos sie zmieni, bo dzis moge pisac jedynie jakos gosc. jako uzytkownik nie dane mi nic ogladac
jak "sie" nie odzyskam, to zaloze inne konto! o! ;-)
Dobranoc Aine
huh, dziala coz za przyplyw emocji mialam przez chwilÄ™
Offline
Miałam kiedyś problem tej samej natury i wlasciwie wszystko samo sie ulozylo po pewnym czasie. Moze tylko ciut dluzszym czasie niz w twoim przypadku W sumie net ma tyle wad, a jednak nie potrafie bez niego zyc
Offline
W sumie net ma tyle wad, a jednak nie potrafie bez niego zyc
A kto z nas potrafi
Offline
Jesl internet sluzy wylacznie do zabawy, to prdzej czy pozniej nadejdzie taka chwila, kedy ie znudzi (tak bylo ze mna w 4kl szkoly podstawowej).
Jednak internet daje bardzo duzo mozliwosci.
Nie wyobrazam sobie nauki bez komputera. Znajomi pokazali mi w jaki sposob powinnam korzyustac z jego zasobow i dzieki temu znacznie ulatwilam sobie zycie.
Zamiast biegac po bibliotekach i przegladac ciezkie woluminy w poszukiwaniu obrazow wystarczy ze skorzystam z przegladarki.
Nauka jezyka obcego bez komputera?
Pozatym net jest srodkiem bardziej ekonomicznym pod wzgledem zaoszczedzenia czasu.
A w wolnych chwilach grafika, html i fora
Jak tu nie kochac internetu?
Offline
No wlasnie dziewczyny, gdzie my bysmy odnalazly net w epoce Austen! Jak te same, biedne kolki bysmy siedzialy w naszych chatach, domach, dworkach, ewentualnie zameczkach, czekajac az na horyzoncie pojawi sie jakis Pan Darcy... a tak, to mamy zajecie - zlodziej czasu, ale jaki przyjemny
Offline
Baaa - bardzo przyjemny. Jednak wolalabym wyrzec sie przyjemnosci wspolczenosci i zyc w epoce Austen (zakladajac ze nie bylabym zle usytuowana). Znajomi i rodzice twierdza ze jestem stanowczozbyt klasyczna i pruderyjna. Ale siebie nie zmienie na sile. Dobrze mi z soba. Tylko nigdzie procz mojego domu nie moge sie odnalezc. Mysle ze dobrze byloby mi w przeszlosi.
Mamy na forum jakiegos geniusza chetnego do stworzenia wechikulu?
Offline
Wiecie, aby juz nie kombinowac i nie przenosic sie w czasie ;-) to moze z wlasnych mieszkanek zrobic malenkie cuda... Dodatki, niewiele zmiany i czlowiek czuje sie znacznie lepiej. Juz ja wiem co mowie
Ostatnio widzialam filizanke o wdziecznej nazwie Emma - filizanka w rozowe kwiatuszki, a spodeczek w rozowa kratke... taki tea time to przyjemnosc
Offline
tylko do tego "cud" mieszkania w pieknym stylu trzeba mnieć "piekne " pieniadze :twisted: ja jak wchodzę do sklepu z antykami wychodze wściekła i z bolem głowy, łapiac przy okazji doła....a potem sobie wypominam po jaką cholere mnie podkusiło aby tam wejść???
Mozna, ale to nigdy nie bedzie to samo. Nie wyzbedziemy sie elektrycznosci, komputera. Bo co procz niego polaczy nas z dalekim swiatem?
Dzien bez herbaty to dzien stracony. Najbadziej lubie herbate z mlekiem i ice tea To ostatnie moze tradycyjne nie jest, ale napewno smaczne
Offline
Jesl internet sluzy wylacznie do zabawy, to prdzej czy pozniej nadejdzie taka chwila, kedy ie znudzi (tak bylo ze mna w 4kl szkoly podstawowej).
Ja nie jestem uzależniona od korzystania z internetu. Ja jestem uzależniona od posiadania dostępu do niego. On MUSI być włączony, inaczej chodzę po ścianach
Offline
Wielu moich znajomych robi podobnie. Ale czasem przesadzaja zostaiwjac na noc wlaczony kompuer kiedy NIC nie robia i NICZEGO nie sciagaja
Offline
tylko do tego "cud" mieszkania w pieknym stylu trzeba mnieć "piekne " pieniadze :twisted: ja jak wchodzę do sklepu z antykami wychodze wściekła i z bolem głowy, łapiac przy okazji doła....a potem sobie wypominam po jaką cholere mnie podkusiło aby tam wejść???
A ja kupuje sobie czasem na pchlich targach, flomarkach itd
Ostatnio wyczaiłam piękny kaganek z mosiądzu za 1 e. przedwojenną lampę z abażurem za 3 e. żyrandol pająk za 10 e. i tomik poezji Goethego w oryginale z lat 70-tych XIX w. za 4 e.
Offline
ciuchlandy, a tam rozne drobiazgi, serwetki, narzuty
dostaje prezenty - akurat ja, zbieram anioly, wiec kazdy wie, co mi kupic, jesli musi
a dodatki mozna zdobyc naprawde wszedzie - czasem zdarzy sie oryginal, czasem tandeta, ale z gustem, czemu by nie?
mozna sobie wyhaftowac ladny obrazek, namalowac, narysowac itd.
mozna sobie posciel czy narzute haftem ozdobic
duzo rzeczy mozna i to bez duzych pieniedzy :-)
wezmy moj przyklad - kupilam podstawki pod filizanki (szklanki) w hipermarkecie, ale maja tak cudowny i starodawny wzorek, ze od kilku dni jestem zachwycona ;-)
Offline
Może trochę odbiegnę od tematu, albo go zapętlę ale wcześniej nie mogłam sie włączyć.....
ja mam swojego pana D. i chciałam coś dodać w ramach konstruktywnych wniosków!
Mężczyźni są jak dzieci!( za rączkę i do baru)
Ale bywa tak, że same ich psujemy (uczymy złych nawyków), a potem mamy żal, że oni są be.
PRZYKłAD: jestem mężatką, na początku tylko mąż pracował- więc ja tworzyłam ognisko domowe- "łącznie z rąbaniem drewna i przebieraniem w popiele". Kiedy zaczęłam pracę mOj p.D. nie zauważył, że ja mam 3 etaty(1 praca,2dom,3milość) i żył trybem motylka :twisted:
trzymalam sie , żeby pokazać jaka jestem dzielna, ale pD.
uważał to wszystko za oczywistość i był zadowolony z lekkości bytu.
Poszłam w końcu po rozum :oops: (późno) i zarządziłam dyskusję.
EFEKT: podział obowiązków(dom, dziecko,samochód,ogrody) równouprawnienie (wole umyć samochód niż przebierać pełne pampersy)
a dodatkowo zamieszkała z nami zmywarka(na raty-ale i tak ją kocham)
WNIOSEK: to my musimy cenić swoją osobę, czas i prawo do przyjemności.(np,raz ja jestem kierowcą, raz pijącym)
Offline
Mag - bardzo ladnie. Klasku klask ))
Niestety, niektorych mezczyzn trzeba wychowywac i to za wczasu, tak jak mowisz, bo po 40 juz nie idzie...
Offline
Mag - bardzo ladnie. Klasku klask ))
Niestety, niektorych mezczyzn trzeba wychowywac i to za wczasu, tak jak mowisz, bo po 40 juz nie idzie...
może masz rację bo ja szkolenie zaczęłam przed 30
Offline
Wiecie jaki był jeden z najbardziej wzruszających "obrazów" jakie w życiu widziałam... Para zasuszonych staruszków nad morzem, on z gigaplecakiem i w spodniach a la Jasio wędrowniczek, a ona też w jakimś turystycznym wdzianku. Tak sobie słodko szli przed siebie, gawędzili, zaśmiewali....( w tle morze, plaża, las, śpiew ptaków). Jak ja bym chciała tak wyglądać za te sto lat...
Offline
Wiecie jaki był jeden z najbardziej wzruszających "obrazów" jakie w życiu widziałam... Para zasuszonych staruszków nad morzem, on z gigaplecakiem i w spodniach a la Jasio wędrowniczek, a ona też w jakimś turystycznym wdzianku. Tak sobie słodko szli przed siebie, gawędzili, zaśmiewali....( w tle morze, plaża, las, śpiew ptaków). Jak ja bym chciała tak wyglądać za te sto lat...
Ona miała 45 lat a on 49....
Offline