Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
Przyznam że Shrek II dużo bardziej mi się podobał. No ale to też w zamyśle powstało jako całość, więc chyba nie do końca pasuje pod kategorię.
Hmm. Zastanowię się i może fajnie byłoby zacząc nowy wątek? Najlepsze sequele lub prequele
Offline
Zgadzam sie, ze kontynuacja "Przeminelo.." fatalna, a i dobor glownych aktorow do tego filmu tez.
Kontynuacje zreszta zwykle sa nieudane, zwlaszcza jak pisze je ktos inny.
Nie wiem czy znam udany sequel literacki.
Offline
Czytałam "Scarlett", rzeczywiście nudna jak flaki z olejem, choć samo "Przeminęło z wiatrem" bardzo lubię
Nie starczyło mi sił na oglądanie ekranizacji, więc nawet nie orientuję się kto grał Scarlett i Rhetta (chyba Timothy Dalton :? )... Dla mnie i tak te postacie wiążą się z Vivien i Clarkiem
Offline
Dla mnie i tak te postacie wiążą się z Vivien i Clarkiem
Brozowo-krowiooka Scarlett - wrrrrr!!!
Offline
Lubię Scarlet graną przez Vivien jak strzela oczami za blondaskiem Ashlejem, a rasowego Reta nie widzi. (chociaż jej uśmiech "po" w scenie przebudzenia, jest wymowny)
Co do Valmonta to wzrusza mnie moment gdy chciał być z markizą,a ona go wyśmiała, "ułożyła się dyspozycyjnie" i czytała książkę!
Nawet, ty Aine musisz powiedzieć, że tą scenę Colinek zagrał dobrze!!!
Offline
Oczywiście Shrek, Mulan,Gdzie jest Nemo, Mała Syrenka, Pokahontas,Tarzan, Herkules,Toy Story,Mrówka Zet, Dawno temu w trawie, Potwory i spółka.......- są the best!!!
Kocham animki Disneya i Pixar
ps. ty do Aine miało być Ty :oops: przepraszam, ale literówki to moja specjalność
mkop2002 - to ja
Offline
Co do Valmonta to wzrusza mnie moment gdy chciał być z markizą,a ona go wyśmiała, "ułożyła się dyspozycyjnie" i czytała książkę!
Nawet, ty Aine musisz powiedzieć, że tą scenę Colinek zagrał dobrze!!!
Kochana, zawsze powtarzam, że Valmon to jest jedyny film w którym Colin(s) :twisted: zaprezentował swój kunszt aktorski. No i jedyny w którym wygląda jak facet (mimo długich włosów. A może właśnie dlatego? )
Offline
Oglądałyście to o Annie Boleyn przed chwilą? Alem popłakała...
Czasy to były okrutne, i nie chciałabym tam być ani królową ani chłopką. A ta Bonham-Carter to już drugi raz bidula się katu dała ściąć, ale aktorka to ona jest dużego formatu. Nie wiecie przypadkiem czy Crispin (Bingley z serialu) to jej brat albo jakowyś krewny? A mieliśmy i Georgianę i pana Knightley'a. Stara wiara jednym słowem ;-)
Offline
a dokladnie to jaki był to tytuł???
No niestety, też nie wiem, bo też wróciłam z pracy koło 20.30 to już toto leciało, a nie mam gazety z programem. Ale to była pierwsza część dopiero, w drugiej będzie pewnie o Jane Seymur, a ją właśnie gra nasza mała Georgianka z serialu 1995.
Offline
Wstyd sie przyznac, ale ja sie moge wzruszyc doslownie przesz wszystko - kiedys byl to nawet serial rzeka
Cholernie wzruszylam sie na "Troi"... ogolnie to uczucie miedzy bradem a "bryzejda". Oj dlugi czas zylam tym filmem.
Na "Draculi" tez sie wzruszylam - bo jak on kochal ta MinÄ™ (gary oldman)
I na "Prawie Bronxu" z De Niro, i na "Kolorze Purpury" z W. Goldberg
Przy muzyce sie bardzo wzruszam - to moj zdecydowany bodziec. Przy celtyckiej latwo mi idzie, i przy gospel niekiepsko i przy roznych melodiach, w zaleznosci od nastroju i wspomnien (nawet przy wesolych)
Przy ksiazkach, to wiadomo.
kurde, wlasciwie to ja sie ciagle wzruszam, moge wymieniac i wymieniac ;-)
Offline
I "Love actually"! - to tez jedna z podstaw
Offline
Oglądałyście to o Annie Boleyn przed chwilą? Alem popłakała... A mieliśmy i Georgianę i pana Knightley'a. Stara wiara jednym słowem ;-)
I jeszcze Sean Bean
Offline
Ja jestem etatową płakalnią i buczę przy kazdej nadarzającej sie filmowej okazji, ale po wyjściu z kina po obejrzeniu "Misji" (R. Joffe z Ironsem i de Niro) chlipałam dobre 15 min. I tak mi zostało do dziś. Regularnie też chowam michę (bo zwykle niestety nie oglądam sama) przy "Powrocie Króla".
Offline
a dokladnie to jaki był to tytuł???
No niestety, też nie wiem, bo też wróciłam z pracy koło 20.30 to już toto leciało, a nie mam gazety z programem. Ale to była pierwsza część dopiero, w drugiej będzie pewnie o Jane Seymur, a ją właśnie gra nasza mała Georgianka z serialu 1995.
Film był wspaniały, ja już oglądałam go kiedyś na Hallmarku.
Druga część też jest dobra.
http://www.filmweb.pl/Film?id=112456
W ogóle Harrmark daje wspaniałe filmy kostiumowe, niedawno oglądałam jeszcze Elżbietę I
http://www.filmweb.pl/Elizabeth,I,%2820 … ,id=279385
Może też go dają na TVP1
Offline
Ja na Troi strasznie ryczałam. Chociaż bynajmniej nie przez Bryzeidę i Pitta (chociaż to troche tez ). Oglądałam we Włoszech i siedząc tak sama w kinie po raz pierwszy do mnie dotarło, że siedze tutaj sama (umawiałam sie z przyjaciółką, że razem na to pojdziemy, taki babski wypad
), wokoło wszedzie cie zasr... Makaroniarze, żaden po ludzku nie umie nic powiedzieć, ciągle tylko Io ti amo*
Wszystkie najważniejsze sceny przesiedziałam z zamknietymi oczami. Pochlipałam sobie, ale że wszyscy ryczeli, a kino było prawie puste, jakoś specjalnie nie zostałam dostrzerzona.
*WÅ‚osi dubbingujÄ… wszystkie filmy i telewizyjne i kinowe.
Offline
A co ja mam powiedzieć, jak trafiłam dopiero na Katarzynę Howard?!!!
Poszukam przez osła.
P.S. Oprócz tych wszystkich w/w aktorów lubię jeszcze tego boksera
Offline
Dziewczyny wiecie co???!!!
KUPIÅ‚AM WÅ‚ASNIE TEN FILM NA ALLEGO!!!!!!1
Jejku, ale miałam fuksa.
Offline
Fuksiara jesteś i tyle, ale przewiń lepiej scenę, jak ścinają Cromwella, bo do dziś mnie kręgosłup po niej boli
Offline
Płaczę na wszystkim - jako koronny przykład podaję zawsze scenę z "Terminatora II", w której Arnold S. "T 800" zanurza się w tej kadzi w ciekłym azotem :'-(
Powiem więc tylko o ostatnich wzruszeniach :-) "Love Actually" po raz kolejny (i to wielokrotnie w ciągu filmu), "Władca Pierścieni" (śmierć Boromira, cała końcówka na Górze Przeznaczenia, kiedy Frodo czołga się, a potem jest niesiony przez Sama, spotkanie Arweny i Aragorna (po TYLU latach) Szara Przystań... Wczoraj w kinie płakałam na "Brokeback Mountain" - absolutnie poruszający, wspaniały, tragicznie smutny film... Polacam przy okazji.
Offline
To na czym sie beczy to zmienia sie z wiekiem. Pamietam z czasów dziecinstwa ,ze mój główny temat łzopedny to była radziecka babuszka, która wychodzi na droge, przysłania ręka oczy i wypatruje czy z wojny nie wraca jej syn bohater..oj a on nie wracał.....łoj!
A potem nieszczęsliwe milości z "Love story" na czele.Oj...
A teraz, w wieku starszej młodości to, nie wiem...
Offline
No więc ja jakoś, mimo, że jestem kimś na kształt zawodowej płaczki, na Casablance nijak się nie mogę skroplić. W ogóle jakoś nigdy do końca nie mogłam pojąć co ludzi tak w tym filmie bierze. No owszem lubię obejrzeć, ma urok klasyki, ale jakoś mnie nie wzrusza....
Natomiast ostatnio obejrzałam ponownie "Przeminęło z wiatrem" i znowu płaknąłem skrycie. Natomiast uśmiałam się setnie z oświadczyn Retha. To wciąż aktualny piękny pastisz, wszystkich takich scen, którymi się tu namiętnie ekscytujemy :-)
Offline