Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
będziecie się śmiać, ale ostatnio chyba na tv4 jest taki program seryjny o przebudowywaniu domów dla ludzi, którym jakoś się w życiu nie powiodło (dziecko jest b.chore albo np. ciężarówka wjechała im w dom itp)
no i co obejrzę ten program to jak tylko pokazują reakcje tej rodziny to się nie mogę opanować i płaczę, choć sama nie wiem czemu mnie to tak wzrusza
amerykanie widocznie mimo wszystko potrafią zbudować w tym programie atmosferę...
Offline
Izek, mnie wzruszają nieraz "Ekstremalne metamorfozy" lub "łabędziem być". Tym babkom też nieraz źle się układało, ale z pomocą psychologa w tych programach poradziły sobie z tkwiącymi w nich samych problemami.
Offline
Izek, mnie wzruszają nieraz "Ekstremalne metamorfozy" lub "łabędziem być". Tym babkom też nieraz źle się układało, ale z pomocą psychologa w tych programach poradziły sobie z tkwiącymi w nich samych problemami.
no tak
ale polskiej wersji "chcę być piękna" nie oglądam - swojskie problemy są bliżej i łatwiej zauważyć, że nie tak prosto je rozwiązać...
Offline
Izek, mnie wzruszają nieraz "Ekstremalne metamorfozy" lub "łabędziem być". Tym babkom też nieraz źle się układało, ale z pomocą psychologa w tych programach poradziły sobie z tkwiącymi w nich samych problemami.
no tak
ale polskiej wersji "chcę być piękna" nie oglądam - swojskie problemy są bliżej i łatwiej zauważyć, że nie tak prosto je rozwiązać...
Masz dużo racji, w tym co piszesz. A te programy często nie informują już, co dalej działo się z operowanymi ludźmi. Jak sobie radzą z nową powłoką cielesną, że tak powiem. Ja zawsze mam nadzieję, że coś im te programy dały, i to nie tylko w kwestii zewnętrznej.
Offline
Ja zawsze mam nadzieję, że coś im te programy dały, i to nie tylko w kwestii zewnętrznej.
no ba
bez tego ani rusz
Offline
Dokładnie! Zupełnie zapomniałam o tych rysunkach aktorów. W "Powrocie króla" to tak od połowy filmu całą twarz mam mokrą. A te rysunki są takie piękne, i ta muzyka w tle! Pełen zachwyt.
Już kiedyś natknęłam sę na ten wiersz Barańczaka i go zapamiętałam, a to się u mnie nieczęsto zdarza. :!:
Tak, zakończenie z rysunkami też mnie doprowadza do łez... I z Annie Lennox. Zresztą już kiedyś mówiłam, że wystarczy mi sam utwór "Into the West", żeby się rozkleić :-)
Offline
Moim wyciskaczem łez jest Pan Wołodyjowski ksiązka ale i film ostatnio powyłam sie z całym zestawem tzn ze slochem na Nędznikach ale to już na książce
ale wyjÄ™ na wielu filmach
Offline
Ja uwielbiam "Miasto aniołów" z Meg Ryan i Nicolasem Cage'em
Offline
Zgadzam sie świetny film.
Offline
znam nawet paru chłopaków którzy sie wzruszyli przy mieście aniołów
Offline
o tpo czyli jakieÅ› inrteligentne osobniki
Offline
czy tylko ja płaczę jak wariatka na "królu lwie", "love story" i wszystkich filmach romantycznych i melodramatach, kiedy główna bohaterka musi wyjechać albo cos innego by po jakims czasie wrócić do wiernego ukochanego który cały czas na nią czeka? albo umrzeć... albo ożenić się z innym.... itd... ^^
Offline
Ja wlaśnie o Love story miałam pisac że ile razy oglądam to tyle rycze a na królu lwie jak Mufasa umiera to ja wychodzę albo przewijam
Offline
Ja wlaśnie o Love story miałam pisac że ile razy oglądam to tyle rycze a na królu lwie jak Mufasa umiera to ja wychodzę albo przewijam
Offline
A ja Króla Lwa oglądałam jak byłam malutka... W kinie z tatą byłam. Ale nawet dziś pamiętam, że taka malutka byłam a się smuciłam, że "tatuś mu umarł... :cry: "
A teraz to od daaawna już tego nie oglądałam.
A tak poza tym... Czy ktoś ma jeszcze takie odchyły jak ja i płacze w trakcie "Domu nie do poznania". Ja zawsze płaczę, jak przedstawiają historię tej rodziny. I jak ta rodzina płacze ze szczęścia, to ja też... Ale niekoniecznie ze szczęścia
Wiem, to dziwne. Zupełnie jak ja
Offline
Ja z moją siora wredną oglądałam Króla i wiem wyłam na potege a potem wyłam bo w domu nie było już mojego psiunki Karo
Offline
Ja z moją siora oglądałam Króla i wiem wyłam na potege a potem wyłam bo w domu nie było już mojego psiunki Karo
Offline
zapomniałam o jeszcze jednym. nie wiem jaki to był tytuł, ale opowiadał o małym chłopcu, który był chory (też nie pamiętam na co). i postanowił stworzyc łańcuszek szczęścia. ryczałam jak bóbr, szkoda że miałam wtedy 10 lat.... dlatego tego nie pamiętam....
a, i jeszcze przy czytaniu "stowarzyszenie umarłych poetów" gdy peee... kurde, zapomniałam. nieważne, strzelił sobie w głowę bo mu ojciec zabronił grać w teatrze, a to było jego ukochane zajęcie. i jak keating odchodził.... o matko, juz teraz mi się łezka w oku kręci...
był taki program o małych dzieciach z domu dziecka, chyba "kochaj mnie" czy jakoś tak. płakałam jak bóbr jak pokazywali takie malutkie dzieci które porzuciły własne matki... o jaaa....
Offline
Przy "Stowarzyszeniu Umarłych Poetów" też płakałam. A "Kochaj mnie" nie oglądałam, bo nie mogłam. Raz czy dwa obejrzałam i płakałam jak głupia.
Offline