Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
Strony: 1 … 76 77 78 79 80 … 96
W±tek Zamkniêty
I gość ma rację.
A jakby mu nos rozmemłać,to wypisz wymaluj,młody Depardieu.
Offline
No,no Justyno robi się ciekawie masz więcej takich obrazów
Offline
nie mogę się doczekać tego Impresjonisty (studiuję historię sztuki)...aaaaaa!!! i on mówi, że trochę maluje...chciałabym to zabaczyć (skończyłam Liceum Plastyczne, chętnie bym się z nim wybrała gdzieś w plener.....ehhh. Firth zagrał jednego mojego ulubionego malarza, Armitage drugiego!!!...jestem w raju!!!
Z tego co wiem Armitage będzie grać młodego Moneta (rola więc może nie być wcale tak duża)
http://www.imdb.com/title/tt0496201/
Julian Glover będzie Monetem
http://www.filmweb.pl/Person?id=7280
Offline
Z tego co wiem Armitage będzie grać młodego Moneta (rola więc może nie być wcale tak duża)
http://www.imdb.com/title/tt0496201/
Julian Glover będzie Monetem
http://www.filmweb.pl/Person?id=7280
Kurcze, mam nadzieję, że nie będzie aż taka mała, skoro tak ten temat wałkują (gdyby Monet umarł młodo, grał by go tylko Armitage... ale co ja za okropności wygaduję, nie będę uśmiercać świetnego malarza
Offline
Najpiękniejszy jest we fraku i w bawełnianym śniegu
Zauważyłyście jakie ma tu zamglone spojrzenie? :oops:
Ciekawe rzeczy w tym artykule obok pieknego zdjęcia. Zgadzam się z nim - świetna sprawa, że w "N&S" wszystko jest bardzo powściągliwe (w sensie okazywania uczuć) i przez to bardziej seksowne. Współcześnie J. i M. od razu poszliby do łóżka, a rygorystyczne zasady wiktoriańskie spowodowały, że cała "chemia" między nimi kipi podskórnie. O, i jeszcze mówi, że stracił wszystkie mięśnie, które "wypracował" do poprzedniej roli, ale mu to wisi, bo jest w ubraniu ;-)
No własnie - wystarczy nam kawałek szyi ;-)
Offline
Bo jego kolejną rolą będzie Guy Gisbourne w filmie "Robin Hood"
Podobno ma być czarnym charakterem
Moniko bardzo ci dziękuję za te wyjaśnienia.... słyszałam tam też o gayu, ale zupełnie nie wiedziałam do czego przypiąć te info.... muszę szybko nauczyć się tego anglika....
z tego co widzÄ™, to pobije drogiego Robina...
Offline
Ja narazie idÄ™ na urlop translatorski. Karolko zostawiam teraz Tobie ten kÄ…cik czytelniczy. To do... czytania - Ali
„Margaret z Ojcem o Thortonie – po przyjÄ™ciu” – Chapt. XXI, p. 196, The dark night
Margaret wracaÅ‚a z ojcem do domu. Noc byÅ‚a piÄ™kna, ulice czyste, o ona w swojej piÄ™knej, biaÅ‚ej, jedwabnej sukni jak Lizzie Lindsay w zielonej satynowej, w balladzie „spódnica do kolan”, gotowa byÅ‚a z ojcem zataÅ„czyć z zachwytu nad tym chÅ‚odnym, Å›wieżym nocnym powietrzem.
- Myślę, że Thornton wcale nie był taki spokojny w związku z tym strajkiem. Wydawał się dziś wieczór dość nerwowy.
- Zdziwiłabym się, gdyby nie był. Ale kiedy inni sugerowali mu różne rzeczy, oczywiście rozmawiał z nimi z tym swoim typowym chłodem, jeszcze przed naszym wyjściem.
- Po obiedzie też. Byłem naprawdę poruszony tą jego beznamiętną manierą wysławiania się, ale uderzyło mnie też zdenerwowanie widoczne na jego twarzy.
- Gdybym byÅ‚a nim, też byÅ‚abym zdenerwowana. Musi zdawać sobie sprawÄ™ z rosnÄ…cej zÅ‚oÅ›ci i tÅ‚umionej nienawiÅ›ci swoich robotników, którzy widzÄ… w nim, jak to Biblia nazywa „twardego czÅ‚owieka” – nie tyle niesprawiedliwego, co pozbawionego uczuć. Prostego w osÄ…dach i tak wiernego swoim zasadom, jak żaden czÅ‚owiek nie zdoÅ‚aÅ‚by być, wobec tego czym my i wszystkie nasze drobne zasady jesteÅ›my wobec WszechmogÄ…cego. CieszÄ™ siÄ™, że myÅ›lisz, że wyglÄ…daÅ‚ na niespokojnego. Kiedy przypomnÄ™ sobie na wpół oszalaÅ‚e sÅ‚owa Bouchera, nie mogÅ‚abym znieść, że pan Thornton mówi o tym wszystkim tak chÅ‚odno.
- Nie jestem tak jak ty przekonany, o skrajnej nędzy tego człowieka, Bouchera. W tym momencie, bez wątpienia zaczął fatalnie, ale zawsze to tajemnicze skąd biorą się pieniądze w tych Związkach. I jak mówiłaś, ten człowiek miał pełną pasji, ekspresyjną naturę i wyraźnie zademonstrował to wszystko, co czuł.
- Och, papa!
- W porzÄ…dku! ChciaÅ‚bym tylko, żebyÅ› oddaÅ‚a sprawiedliwość panu Thorntonowi, który jak sÄ…dzÄ™ ma kompletnie odmienny charakter – i jest czÅ‚owiekiem dalece zbyt dumnym by okazywać uczucia. Przynajmniej za charakter, jak już wczeÅ›niej sÄ…dziÅ‚em, powinnaÅ› go Margaret podziwiać.
- Skoro powinnam, to podziwiam. Ale nie wydaję się tak jak ty pewna istnienia tych uczuć. To człowiek o wielkiej sile charakteru, niezwykłym intelekcie, biorąc pod uwagę tych kilka zalet jakie posiada.
- No, nie tylko kilka. Wiedzie praktyczne życie od bardzo mÅ‚odego wieku. ZostaÅ‚ zmuszony do samokontroli i sÄ…dzenia, wszystko to częściowo rozwinęło jego intelekt. Na pewno potrzeba trochÄ™ wiedzy o przeszÅ‚oÅ›ci, to daje prawdziwÄ… bazÄ™ dla planowania przyszÅ‚oÅ›ci. On wie o tej potrzebie, uÅ›wiadamia jÄ… sobie – to już coÅ›. JesteÅ› naprawdÄ™ uprzedzona do pana Thorntona, Margaret.
- On jest pierwszym okazem fabrykanta – czÅ‚owieka zajmujÄ…cego siÄ™ handlem – którego mam okazjÄ™ studiować, papa. On jest mojÄ… pierwszÄ… oliwkÄ… – pozwól mi siÄ™ skrzywić kiedy jÄ… Å‚ykam. Wiem, że jest dobry na swój sposób, i już wkrótce zamierzam ten sposób polubić. WÅ‚aÅ›ciwie to myÅ›lÄ™, że już zaczęłam go lubić. ByÅ‚am bardzo zainteresowana, tym o czym rozmawiali dżentelmeni, chociaż poÅ‚owy z tego nie rozumiaÅ‚am. ByÅ‚o mi naprawdÄ™ przykro kiedy panna Thornton przyszÅ‚a zabrać mnie na drugi koniec pokoju, mówiÄ…c, że powinnam siÄ™ czuć niezrÄ™cznie jako jedyna dama wÅ›ród tylu dżentelmenów. Nigdy bym o tym tak nie pomyÅ›laÅ‚a, tak byÅ‚am zajÄ™ta sÅ‚uchaniem. A panie byÅ‚y takie nudne, papa – Boże, jakie nudne! Poza tym myÅ›lÄ™, że byÅ‚y pomysÅ‚owe. PrzypomniaÅ‚a mi siÄ™ nasza stara zabawa w zbieranie rzeczowników tak, by uÅ‚ożyć je w zdanie.
- Co masz na myÅ›li moje dziecko? – zapytaÅ‚ pan Hale.
- Czemu one używajÄ… rzeczowników, które ewidentnie dotyczÄ… bogactwa – gospodyni, ogrodnik, wielkość zastawy, cenne koronki, diamenty i inne takie rzeczy; a każda tak sobie ukÅ‚ada przemowÄ™, żeby je wszystkie w niej zmieÅ›cić, w możliwie najpiÄ™kniejszy, przypadkowy sposób.
- Też będziesz dumna ze swojej służącej, o ile to co mówi o niej pani Thornton to prawda.
- Na pewno będę. Czuję się dziś jak wielka hipokrytka. Siedząc tam w tej mojej jedwabnej białej sukni, z bezczynnymi rękoma przed sobą, chociaż one dobrze pamiętają wszystkie prace domowe, które dziś wykonały. Jestem pewna, że biorą mnie za wielką damę.
- Nawet mnie zmyliÅ‚aÅ›, bo myÅ›laÅ‚em, że wyglÄ…dasz jak dama – powiedziaÅ‚ pan Hale, delikatnie siÄ™ uÅ›miechajÄ…c.
Offline
Alison, dzieki.
Ty nam perelki przesylasz, a nie ciasteczka
Piekna rozmowa, bo wiele mowi o samej Margaret i jej stosunku do Thorntona. Widac ze, choc jak mowi ojciec, jest uprzedzona do niego, jednak sie nim interesuje i go na swoj sposob podziwia.
Zycze milego odpoczynku, Ali.
Bez watpienia Ci sie nalezy 8)
Offline
Alison... będę za tobą tęsknić... wypoczywaj... delektuj się pięknym wiosennym słoneczkiem i śpiewem ptaków...
Wielkie dziękuję za wszystkie tłumaczonka...
Offline
Noo Dziewczynki, dziekujÄ™ ale nie tak hop, hop. Ja siÄ™ wcale nie udajÄ™ w stan spoczynku ;-)
Po prostu najbliższych parę kawałków będzie wklejała Karolka, a ja w tym czasie będę dla Was dopieszczać "oświadczyny"
Offline
Oj dopiesc dopiesc
To powinno brzmiec w naszych uszach jak muzyka
Jak fala, ktora unosi.
Chociaz Margaret jest w tej scenie taka niedobra dla Thorntona ...
Czytalam wczoraj ta scene w ksiazce i wyglada ona troche inaczej, jak zdolalam zrozumiec, oczywiscie.
Thornton nie mowi tam tych slow, co to sa moimi ulubionymi jego kwestiami typu " I spoke my feelings.., Dont wish to posses you... itd
Tak a propos jego wypowiedzi w tej scenie, to dzis brzmia mi w uszach jego slowa:
Ja wiem ze w Pani oczach nie jestem dzentelmenem .. (nie pamietam jak to jest po angielsku)
...och... czlowieku Ty masz skarb w ustach .... prawdziwy skarb...
Offline
tak... jego głos to szaleństwo w czystej postaci... obezwładnia, hipnotyzuje i uzależnia.......
Offline
Koleżanki!!
Emocje emocjami, ale błagam, niech mi tu nie będzie 20 nowych stron w poniedziałek...
Hehe, ja zamiast się wysypiać przed wyjazdem oglądałam wczoraj do 1 w nocy. Hmmm... Kółko różańcowe może się schować przy nas.
Offline
Koleżanki!!
Emocje emocjami, ale błagam, niech mi tu nie będzie 20 nowych stron w poniedziałek...
Hehe, ja zamiast się wysypiać przed wyjazdem oglądałam wczoraj do 1 w nocy. Hmmm... Kółko różańcowe może się schować przy nas.
Kazda z nas ma ten problem... ja już nie wiem kiedy się wyspałam.... poza tym jak nigdy okupuje kompka w domciu, aby nie byc za bardzo w tyle...
nie ma drugiego takiego kółka jak nasze.... chyba, że sekta? 8)
Offline
a ja dziś dostałam książkę
Migotko, a moja gdzieś utknęła w drodze... niby wysłali kurierem 13, a ja jeszcze nie mam.... mówię, że w tej dziurze wszystko zawraca
Offline
Witajcie kochane, jestem chyba ostatnią, która obejrzała N&S.
Miałam ambitne plany przeczytania wszystkich 80 stron postów zanim włącze się do dyskusji ale padłam na 20 stronie. Wybaczcie!
Film zrobił na mnie ogromne wrazenie.
Po I odcinku zastanawiałam się co Wy widzicie w tym filmie, ale juz po II wlazłam pod stół i wszystlko odszczekałam.
Nie mogłam zapomnieć o Armitagu i jego diabolicznym spojrzeniu. Odcienek III i IV obejrzałam jednym ciurkiem z zapartym tchem. No i jak mówi młodzież wymiękłam. w Ostatniej scenie łzy same ciekły po policzku i jak masochistka powtarzałam ja kilka razy.
Jego uśmiech eh... Cudny,fantastyczny,boski,zniewalający, słodki etc.etc.
Ze wszystkim sie z Wami zgadzam, pod wszystkim sie podpisujÄ™.
PS. Wczoraj zupełnie przypadkowo natknęłam się w TV na kolejny odcinek serialu "Plebania" i wiecie co wpadło mi do głowy, że gdyby tak ufarbować włoski Traczowi (czarne charakter z "Plebani") ubrać w stylowe ubrano to ze swoim diabelskim uśmieszkiem i wzrokiem byłby bardzo podobny do Armitaga.
Offline
Bardzo się cieszę, że do nas dołączyłaś... do tzw. kółka różańcowego..
jednak chyba się nie zgadzam z Tobą w kwestii "pana Tracza" ni jak mi on nie wygląda na Thorntona... zresztą teraz po Ryśku to chyba nikt już nie będzie dla mnie wystarczająco dobry do tej roli....
Offline
A dla mnie to w najczystszej formie pastor.
Mógłby mówić o umartwianiu,grzmieć o ogniach piekielnych.Idealny do potępiania grzeszników.
A może Inkwizytor?Wielki.
Offline
Po I odcinku zastanawiałam się co Wy widzicie w tym filmie, ale juz po II wlazłam pod stół i wszystlko odszczekałam.
Kaziutka, dawno Cię nie było, ale wiedziałam, "że nasz nie żosztawisz" ;-), i że w takich sprawach mozna na Ciebie liczyć. Teraz sobie kochana, oglądaj, oglądaj, przewijaj, przewijaj i się wsłuchuj i niech Ci będzie z tym dobrze. Amen.
Z Traczem, to trochę przesadziłaś, ale Ci wybaczam, bo to pewnie z oszołomienia ;-)
Offline
Witajcie kochane, jestem chyba ostatnią, która obejrzała N&S.
Ze wszystkim sie z Wami zgadzam, pod wszystkim sie podpisujÄ™.
Kaziuta, jak miło
Witaj w thorntonowskim gronie
Offline
właśnie trzymam w ręku bardzo cenną dla mnie książkę.... otrzymałam po długich oczekiwaniach North and South...
teraz Alison... twoje tłumaczenia i innych dziewczyn znajdą w niej swoje miejsce....
jestem poruszona i szczęśliwa....że ją w końcu mam ...
Offline
Kiko, wiem co czujesz Ja swoją książeczkę traktuję jak jakiś skarb (przypominają mi się słowa Johna 'I shall treasure it')
Offline
Ja nie twierdze że Tracz jest dobry do tej roli tylko że istnieje jakieś podobieństwo. Może dalekie, może tylko mi się tak wydaje ale chciałam się tym spostrzeżeniem podzielić.
PS. A może dawno temu oglądałyście "Plebanie"? Rzućcie okiem.
Offline
Moniko, a wiesz co mi jeszcze zakłóca skutecznie myślenie w pracy....
jak nie wiesz to ci powiem... ten obrazek ruchomy, który pokazuje się przy twoich postach... po prostu dekoncentruje mnie skutecznie...
w pozytywnym znaczeniu... ulegam błogiemuuuuu rozmarzeniuuuuu....
Offline
W±tek Zamkniêty
Strony: 1 … 76 77 78 79 80 … 96