Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
Strony: 1 … 73 74 75 76 77 … 96
W±tek Zamkniêty
Fotka z epoki (Margaret wygląda dość niekorzystnie, ale tak zazwyczaj wyglądają kobiety na fotografiach XIX-wiecznych)
To żeby wam przypomnieć marzycielki, że pan T. jest postacią fikcyjną, a jeśli nawet taki kiedyś chodził po tym świecie, to było to 150 lat temu. Ten gatunek już wiginął- jak dinozaury (znacie jakiegoś współczesnego fabrykanta, który by się interesował Platonem??)
Offline
Te trzy fragmenty przyjecia, można właściwie skleić w jeden, bo jest to tłumaczone ciurkiem, wycięłam tam tylko jakieś 2 zdania, za to tak pogmatwane, że szkoda mi było na nie czasu, tym bardziej że dotyczyły stosunku fabrykantów do strajkujących. Wycięcie jest w tekście zaznaczone [...]. No to miłej lekturki.
„PrzyjÄ™cie u Thorntonów cz. III” – chapt. XX, p. 194, Men and gentelmen
Margaret myÅ›laÅ‚a przez moment – lecz zanim zdążyÅ‚a odpowiedzieć, ktoÅ› z zapalczywych fabrykantów odwoÅ‚aÅ‚ go na stronÄ™. Nie mogÅ‚a dosÅ‚yszeć ich rozmowy, ale mogÅ‚a siÄ™ domyÅ›lać jej istotnoÅ›ci z powodu krótkich, jasnych odpowiedzi, których udzielaÅ‚ pan Thornton. ByÅ‚y to mocne i stanowcze sÅ‚owa, brzmiÄ…ce jak odlegÅ‚e strzaÅ‚y. Ewidentnie rozmawiali o strajku, o tym jakie czynnoÅ›ci powinny zostać podjÄ™te.
SÅ‚yszaÅ‚a pana Thorntona mówiÄ…cego –
- To już zostało zrobione.
Wtedy doszedł ją pomruk dwóch lub trzech głosów.
- Wszystko jest już załatwione.
Były wątpliwości, pan Slickson sugerował jakieś trudności, przytrzymując ramię pana Thorntona, by bardziej podkreślić swoje słowa. Pan Thornton odsunął się i lekko uniósłszy brwi, odpowiedział:
- Biorę na siebie ryzyko. Nie musisz go ze mną dzielić jeśli nie chcesz.
Przytaczano kolejne obawy.
- Niczego nie obawiam się tak, jak tchórzliwego podżegactwa. Jesteśmy otwartymi wrogami. Umiem się obronić przed każdą przemocą, którą jestem w stanie zrozumieć. I oczywiście ochronię wszystkich, którzy przyjdą do mnie pracować. Oni znają moją determinację tak dokładnie jak wy.
Pan Horsfall odciÄ…gnÄ…Å‚ go na bok. Margaret przypuszczaÅ‚a, że zrobiÅ‚ to by wypytać jeszcze o jakieÅ› kwestie zwiÄ…zane ze strajkiem. Ale w rzeczywistoÅ›ci wypytywaÅ‚ o niÄ…, kim jest – ta spokojna, stateczna i tak piÄ™kna...
- Ona jest z Milton? – zapytaÅ‚, kiedy już poznaÅ‚ jej imiÄ™.
- Nie, z PoÅ‚udnia Anglii – Hapshire, jak mi siÄ™ zdaje – brzmiaÅ‚a chÅ‚odna, obojÄ™tna odpowiedź.
Pani Slickson o to samo wypytywała Fanny.
- Kim jest ta piÄ™kna, dystyngowana dziewczyna? To siostra Horsfall’a?
- O mój Boże, nie! Jej ojciec pan Hale, rozmawia teraz z panem Stephensem. On daje lekcje, to znaczy, czyta z młodymi mężczyznami. Mój brat John chodzi do niego dwa razy w tygodniu, i ubłagał mamę, żeby go tu zaprosiła, w nadziei, żeby poznać go z towarzystwem. Mamy chyba kilka ich prospektów, o ile chciałaby pani dostać jeden.
- Pan Thornton! NaprawdÄ™ znajduje czas żeby czytać z prywatnym nauczycielem, w natÅ‚oku wszystkich interesów – i jeszcze w obliczu tego okropnego strajku?
Fanny nie będąc pewną manier pani Slickson, nie wiedziała czy ma być dumna czy też ma się wstydzić za zachowanie swojego brata. I jak wszyscy ludzie, którzy biorą cudze obowiązki względem zasad bardzo osobiście, postanowiła zarumienić się z powodu dziwaczności zachowania swojego brata. Jej zakłopotanie zostało przerwane rozejściem się gości.
Offline
Dzieki Ali
Jak pieknie sobie rankiem poczytac, az milej brac sie do pracy, choc wcale mi sie nie chce
Ale to jeszcze nie koniec tej sceny, mam nadzieje, prawda?
Te fragmenty sa takie krotkie....
Trzeba przyznac, ze w filmie ladnie to rozegrali, bo ktos go pyta o nia, on ja zauwaza i wtedy podchodzi.... choc moze troche dziwne, ze od razu jej nie dostrzegl, no ale obowiazki gospodarza, wiadomo.
W ogole uwazam ze scenariusz jest swietny, Sandy wybrala z powiesci to co najlepsze. No, mozna miec pretensje o brak kilku scen, o czym juz rozmawialysmy, ale w sumie... scenariusz jest swietny.
Offline
Dzieki Ali
Jak pieknie sobie rankiem poczytac, az milej brac sie do pracy, choc wcale mi sie nie chce
Ale to jeszcze nie koniec tej sceny, mam nadzieje, prawda?
Te fragmenty sa takie krotkie....
Muszę Was niestety krótko trzymać, boście mi sie rozbrykały Dzieweczki ;-)
A co do sceny, to juz calkowity koniec rozdziału. Teraz jeszcze będzie jej rozmowa po przyjęciu z tatusiem o Johnie, a potem to już konkretne, konkrety z buntem, co przygotowuje Carolcia, a ja zabieram się za rozdział z oświadczynami :-)
Offline
No dobra Skoro tak, to niech beda oswiadczyny
A scena z matka?
Offline
No dobra Skoro tak, to niech beda oswiadczyny
A scena z matka?
Scena z matką jest w rozdziale z buntem. Pytania w tej sprawie do Karola-Carolci-Charlesa (w skrócie Caroline) ;-)
Offline
Muszę Was niestety krótko trzymać, boście mi sie rozbrykały Dzieweczki
a bo to twoja twórczość tak na nas działa....
Offline
Alison Nas krótko trzyma? Ale dlaczego?
Musiałyście coś zrobić, bo ja grzeczna byłam...
Dziekuję za kolejny framgent książki!
Gosiu, fajnie że przetłumaczyłaś artykuł, bardzo Cię podziwiam.
Sama przecież mówisz, że ze słownikiem się nie rozstajesz, tym bardziej wielkie dzięki.
Offline
To pytanie zadam - może by mi kto przegrał N&S na plytce i przeslal. Plizzzzzzzz
gohha2@gazeta.pl
Offline
Gosiu, fajnie że przetłumaczyłaś artykuł, bardzo Cię podziwiam.
Sama przecież mówisz, że ze słownikiem się nie rozstajesz, tym bardziej wielkie dzięki.
Jest to co prawda droga przez meke, ale za to znajduje skarby
A tam skarb Twoj, gdzie serce Twoje
Offline
To pytanie zadam - może by mi kto przegrał N&S na plytce i przeslal. Plizzzzzzzz
gohha2@gazeta.pl
Nie ma sprawy
Offline
Alison - rozpieszczasz nas!
Nawet nie wiesz o ile lepiej smakuje moja kawa gdy czytam Twoje tłumaczenia. Dzięki!
Offline
Nawet nie wiesz o ile lepiej smakuje moja kawa gdy czytam Twoje tłumaczenia. Dzięki!
moja earl grey też nabiera wyrafinowanego, angielskiego smaku...
Offline
No dobra Skoro tak, to niech beda oswiadczyny
A scena z matka?
Jak tylko dostałam książkę, to oczywiście zamiast czytać od początku, jak przystało na przyzwoitego czytelnika, zaczęłam wyszukiwać fragmentów typu rozmowa z matką, osłonienie T. przed tłumem przez M., oświadczyny - ale wspaniałe są w powieści! :-) Zaczęłam potem czytać, ale już widzę, że przez fragmenty wypowiedzi Hiogginsa i Bessie nie będę chyba mogła przebrnąć. Juz wiem, co miała Alison na myśli, mówiąc o makabrycznej ilości apostrofów :-)
Offline
Juz wiem, co miała Alison na myśli, mówiąc o makabrycznej ilości apostrofów
może dlatego nie doczekałyśmy sie jeszcze polskiego tłumaczenia książki....
Offline
Mnie tez przerazily wypowiedzi Higginsa, jakies obciete wyrazy, slang chyba, calkiem to niezrozumiale. 8O
Offline
Fotka z epoki (Margaret wygląda dość niekorzystnie, ale tak zazwyczaj wyglądają kobiety na fotografiach XIX-wiecznych)
To żeby wam przypomnieć marzycielki, że pan T. jest postacią fikcyjną, a jeśli nawet taki kiedyś chodził po tym świecie, to było to 150 lat temu. Ten gatunek już wiginął- jak dinozaury (znacie jakiegoś współczesnego fabrykanta, który by się interesował Platonem??)
Gadaj, gadaj, my i tak wiemy swoje :-) Ale przede wszystkim chciałam powiedzieć, że ten portret bardzo mi się podoba i Margaret na nim też - dziękuję :-)
Offline
w życiu trzeba być optymistą... i jabyś Marianno dobrze poszukała, to znalazłabyś w zaroślach jakąś różę, która czyta platona i prowadzi biznes;)
Offline
No dziewczynki, w Radio Five BBC wywiad z Armitagem.
Teraz!:
http://www.bbc.co.uk/fivelive/programmes/mayo.shtml
Ja sobie slucham wlasnie
Niewiele rozumiem, ale jakie to ma w koncu znaczenie
Offline
Gosiu, ale gdzie klikasz? Bo nie mogę znaleźć tego wywiadu
Kliknęłam na Listen live i na Simona i nic :cry:
Już słyszę Richarda Mówi o Monecie
Och ten głos, tylko szkoda że nie mogę dać na większy volume 8)
Boże, nawet słuchawki sobie mocniej przycisnęłam do ucha, żeby lepiej słyszeć, zawstydzające to trochę :oops:
Offline
Czy mi sie zdaje, czy tam cos bylo o jego glosie
Tak, niestety nie mozna zrobic glosniej
Offline
Gosiu, z tego podniecenia to się zdublowało Tobie
Skończyła się przerwa i znowu Rysio nasz kochany na wizji, tzn w eterze
Słyszysz ten jego cudny śmiech? Mdleję dosłownie
Offline
Lo jej, chyba odpowiada na maile Szkoda ze mu nie wyslalam ...
On w ogole w wywiadach czesto sie smieje.
Uroczy jest
"Oh my god" slyszalas jak to mowil?
W wywiadach z nim to bym sie chyba zachowywala jak Bridget
Offline
Teraz to czekam tylko aż ktoś umieści ten wywiad na swojej stronie z odpowiednio głośnymi efektami
Myślałaś nad tym o co byś się spytała w takim wywiadzie?
Może pomyśleć nad jakimiś najbardziej nurtującymi nas pytaniami i wysłać do niego, lub jego agenta?
'Oh my God' - niestety mi umknęło :cry: A jak mniemam jest nad czym płakać
Offline
W±tek Zamkniêty
Strony: 1 … 73 74 75 76 77 … 96