Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
Strony: 1 … 66 67 68 69 70 … 96
Wątek Zamknięty
No to Dzieweczki, opuszczam was. Wracam na przyj?cie do Thorntonów ;-)
Ale pamietaj! Wracaj do nas szybko
Bedziem czekac z wielkim utensknieniem
Offline
Faktycznie to stan wielkiej blogosci ......
Offline
Ale czy nasze zycie nie by?oby troszke prostsze i mniej skomplikowane gdybysmy nadal ?y?y w b?ogiej nie?wiadomosci?Alison ...........
No dobra, dobra...Same widzicie, ?e sie nie moge od was oderwa?. Tylko czasem sama siebie przera?am. Ostatnio tak ?wirowa?am na punkcie D&U z 1995 roku z Colinem, ale by?am z tym sama, nikogo nie uda?o mi sie zarazi?, wi?c w którym? momencie poczu?am sie jak nienormalna, a jako, ze wyjecha?am na miesi?czne wakacje postanowi?am to zwalczy? i si?? braku kontaktu uda?o si?. I tak sobie my?l?, ?e jakby?cie mnie tak nie nakr?ca?y to ju? dawno zaj??abym si? s?u?bowymi zaleg?o?ciami, a nie w?óczy?a si? po fabrykanckich przyj?ciach ;-)
Offline
Nigdzie nie przezyjesz tylu emocji jak z nami... i na fabrykanckich przyjeciach ... i w fabryce bawelny ....
Zreszta bawelna zawsze lubilam, ale tylko stuprocentowa, jestem pewna ze Thornton innej nie wyrabial.
Ale nie sadzilam ze bawelna moze byc tak romantyczna
Offline
Ale nie sadzilam ze bawelna moze byc tak romantyczna
Tym bardziej, ?e jest zdrowa, a wszystko co zdrowe, jest raczej ma?o romantyczne. Taka marchewka na przyk?ad...
Offline
Ale wlasnie okazalo sie, ze jest romantyczna i to bardzo. Mowie o bawelnie oczywiscie
Offline
Zaraz wychodz?, ale przed wyj?ciem pytanie moje dla Was: czy który? z bohaterów "N&S" Was irytuje albo denerwuje? Ja tak mam po ostatnim seansie z pani? Hale - mam wra?enie, ?e to taka Marianna Dashwood z "P&P", gdyby nie przesz?a przemiany. Niezbyt chyba za ni? przepadam. Troszczy si? o Margaret, ale poza tym jest g?ównie nieszcz??liwa po opuszczeniu Helstone, nie jest dla córki ?adnym oparciem.
Niezbyt te? lubi? Fanny, chocia? ona mnie chwilami bawi.
Offline
Fanny mnie zdecydowanie bawi.
Czy kogos nie lubie?
Matka? nie, matki mi zal, oderwana od swojego domu i miejsca ktore ukochala, taka kruchutka i delikatna. Raczej ja lubie.
Chyba niezbyt lubie Henrysia.
Offline
Pani Hale jest przyk?adem kobiety której m?? nie pyta? o zdanie podejmuj?c wa?ne ?yciowe decyzje
M?? chocia? kochaj?cy sam zadecydowa? o ich losie
Offline
W jakis sposób denerwuje mnie Boucher... Wiem, ?e by? tym wszystkim przera?ony, ?e du?o dzieci w domu do nakarmienia i nie ka?dy jest tak silny jak Higgins, ale mimo wszystko mnie denerwuje.
Za to Fanny jest niesamowita: tak rozkapryszona, egoistyczna, czasami niesamowicie ?mieszna.
Offline
A we mnie Boucher wywo?uje du?o wspó?czucia, szczególnie gdy wszyscy na jego widok odwracali twarze, jego posta? wyda?a mi si? taka tragiczna i samotna.
A Fanny, tak - ?wietnie zagrane, najbardziej lubi? sposób w jaki mówi Czy raczej szwargocze tym swoim prze?miesznym g?osikiem
Offline
Wspó?czu? to ja równie? mu wspó?czuj?, ale sam Boucher nie najlepiej na mnie wp?ywa... A g?os Fanny, sposób w jaki ona wypowiada swoje kwestie jest cudowny
Offline
Pami?tacie t? s?u??c?, która mia?a pomaga? Dixon? Jej trudno zrozumia?y sposób wys?awiania (oczywi?cie nie dla Alison ) bardzo mnie denerwowa?
Offline
Zbaczaj?c na sekundk? z tematu N&S - ?ci?gn??am wywiad z Jackiem Davenportem (gra? m.in. w Mary Bryant i w The Moth) - na ?ywo prezentuje si? niczego sobie
To link do niego:
http://www.megaupload.com/?d=57F5LGWG
Offline
Najg?upsze w ca?ym filmie s? Edith i Fanny. Obu ich nie cierpie. Nie widza obie dalej swojego nosa. Pi?kna jest ta przemiana Margaret kiedy po g??bokich przemy?leniach dochodzi do wniosku jak powierzchowne i bezp?ciowe by?o to wszystko czym ?y?a dawniej i do czego tak t?skni?a. Jak o?wiadcza, ?e nie pójdzie do Pipersów bo ich nie trawi. Przepadam za ta scen? i palpitacjami cioteczki Shaw, której nota bene te? nie znosz?.
Boucher jest biedny, postawiony w sytuacji, która go przeros?a, to ?e nie ma ?elaznej woli i odwagi jak Higgins, nie umniejsza go jako cz?owieka. To, ?e wzi?? do ?apy kamie? (kogokolwiek chcia? nim waln??) troch? go dyskwalifikuje, ale trzeba te? wzi?? poprawk? na psychoz? t?umu, w t?umie ka?dy zachowuje si? troch? inaczej ni? gdy by?by sam (vide przypadek naszej gor?czki ;-)).
Obie Mamy bardzo lubi?. Jedna jest ze spi?u, druga z koronek. Obydwie s? dobrymi matkami. Choroba zawsze troch? izoluje nas od otoczenia, wi?c pani Hale oddala si? po trochu od swojej rodziny. Pani Thornton mimo, ze bywa antypatyczna, postawi?abym pomnik.
Nie napisz? dzisiaj tego t?umaczenia, jak mnie tak b?dziecie tu trzyma?...
Offline
Pami?tacie t? s?u??c?, która mia?a pomaga? Dixon? Jej trudno zrozumia?y sposób wys?awiania (oczywi?cie nie dla Alison
) bardzo mnie denerwowa?
Prosz? tu nie kpi? ze mnie i mojej ci??kiej pracy 8)
Ja te? jej nie mog?am pokuma?, mia?am tekst angielski bez pozjadanych ko?cówek, w napisach zastosowa?am tylko wulgaryzmik, dla podkre?lenia jej prymitywizmu ;-)
Offline
Fanny faktycznie jest g?upia i egoistyczna, ale nie mog? powiedziec ?e jej nie cierpie - ona mnie bawi! I ten jej g?os
Na Bouchera nic nie poradz?; gdy go pierwszy raz zobaczy?am, nie wiedzie? czemu pomy?la?am ?e go nie lubi?, a im dalej tym gorzej.
Alison - a co z Henryczkiem?
Offline
Henryczek = Dupek
Ile razy mam to powtarza??!
Offline
Obie Mamy bardzo lubi?. Jedna jest ze spi?u, druga z koronek
Piekne! I bardzo trafne, Alison!
Nie napisz? dzisiaj tego t?umaczenia, jak mnie tak b?dziecie tu trzyma?...
To czemu tu zagladasz?
Wiem juz, kogo nie lubie. Ciotka Shaw
Offline
To czemu tu zagladzasz?
![]()
A bo to mo?na sobie pój?? co? spokojnie porobi? jak tu tak trajkoczecie bez miary i poj?cia o czasie?
Offline
To ja juz milcze. Mozesz wracac do pracy
O ktorej skonczysz fragment?
Tylko sie nie spiesz, dobieraj ladne slowa
Offline
Henryczek = Dupek
Ile razy mam to powtarza??!
Taaa jest, na dodatek kusi?a go kasa Margaret.
Chocia?, chocia?, John T. te? zrobi? niez?y interesik na ma??e?stwie, ju? nie by? dzier?awc?, ale wspó?w?a?cicielem albo w?a?cicielem.
?artuj?, ?artuj?, nie bijcie...
Offline
Henryczek = Dupek
Ile razy mam to powtarza??!
Taaa jest, na dodatek kusi?a go kasa Margaret.
Chocia?, chocia?, John T. te? zrobi? niez?y interesik na ma??e?stwie, ju? nie by? dzier?awc?, ale wspó?w?a?cicielem albo w?a?cicielem.![]()
?artuj?, ?artuj?, nie bijcie...
![]()
![]()
A Lizzy na Darcym nie zrobi?a interesu? I nikt nikogo za to nie zbi? ;-)
Offline
Chocia?, chocia?, John T. te? zrobi? niez?y interesik na ma??e?stwie, ju? nie by? dzier?awc?, ale wspó?w?a?cicielem albo w?a?cicielem.![]()
?artuj?, ?artuj?, nie bijcie...
![]()
![]()
W kazdym razie, oplacilo mu sie
Offline
Wątek Zamknięty
Strony: 1 … 66 67 68 69 70 … 96