Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
Strony: 1 … 64 65 66 67 68 … 96
Wątek Zamknięty
Ale wyci?ga do niej swoj? d?o?, wydaje mi si? ?e lekko jej dotkn??, r?ki lub ?okcia, chocia? - mo?e to tylko moja rozbuja?a wyobra?nia
Offline
Moniko, mi tez sie wydaje ze w tym momencie dotknal.
A co z ta scena z Henrysiem?
Offline
Mowilam Ci, ze podobno jakis ekscytujacy fragment jest w "Out of Tune", ale jesli chcesz po kolei, to lec! Pewnie masz racje.
My jestesmy tylko Twoimi podnozkami!
No wi?c wczoraj chcia?am go wy?ledzi?, ale stwierdzi?am, ?e bardziej kr?ci mnie takie czekanie. Co ma by? to b?dzie ;-) Nic na si??, po kolejusiu..
Offline
Dobrze Ali Po kolei.
Mamy slabosc do tego srodka transportu ostatnio. Uwielbiamy przeciez sceny peronowe
Offline
Moniko, mi tez sie wydaje ze w tym momencie dotknal.
A co z ta scena z Henrysiem?
Nie ma co deliberowa? tylko film w??czy? i zerkn??. Toz to nie tortura. Tylko co ja si? znowu nas?ucham.... :?
Mama, a który raz to ogl?dasz?
Offline
Dobrze Ali
Po kolei.
Mamy slabosc do tego srodka transportu ostatnio. Uwielbiamy przeciez sceny peronowe
Ale przecie? wiesz, ze w ksi??ce nie ma sceny peronowej. A co tam, najwy?ej wkleimy to co?my kiedys w noc bezsenn? sp?odzi?y i tak sie nikt nie pokapuje. Sama mówi?a?, ?e to literatura najwy?szych lotów
Offline
Ale wyci?ga do niej swoj? d?o?, wydaje mi si? ?e lekko jej dotkn??, r?ki lub ?okcia, chocia? - mo?e to tylko moja rozbuja?a wyobra?nia
Ja te? odnios?am takie wra?enie Je?li nie dotkn?? r?ki to mo?e chocia? r?kawa
Offline
No i co? Obejrza?y?cie, bo ja sie troche wstydze i?? do drugiego pokoju... :oops: Do czego to dosz?o, zeby sie cz?owiek przed w?asnym dzieckiem ukrywa? 8)
Offline
Spis tre?ci do t?umacze? N&S, w kolejno?ci: nr rozdzia?u, nr strony w ksi??ce (wyd. Penguin Popular Classics) i tytu? rozdzia?u.
„Pierwsze spotkanie” – Chapt VII, p. 69, New Scenes and Faces
„Fina? romansu” - Chapt LII, p. 518, Pack clouds away
„Margaret o Thorntonie po raz pierwszy” - Chapt VII, p. 72, New Scenes and Faces
„Margaret o Thorntonie po raz drugi” - Chapt IX, p. 85, Dressing for tea
„Pani Thornton o Margaret” - Chapt IX, p. 88, Dressing for tea
tu powinna by? scenka z herbat? t?um. Caroline - Chapt X, p. 90, Wrought iron and gold
„John oczami Margaret” - Chapt X, p. 92, Wrought iron and gold
„Pan Thornton o Margaret” - Chapt X, p. 98, Wrought iron and gold
„Margaret z Tat? o Thorntonie” - Chapt XI, p. 101, First impression
„Pan Thornton robi przys?ug? pannie Hale” - Chapt XV, p. 136, Masters and men
„Wymiana zda? Margaret v. John” - Chapt XV, p. 137, Masters and men
„Wymiana zda? Margaret v. John” c.d. - Chapt XV, p. 142, Masters and men
„Buldog – czyli Higgins o Thorntonie” - Chapt XVII, p. 159, What is a strike?
Wszystko pieknie, Alison. A ile ja sie tego naszukalam a tu jak na dloni
Ja dodam jeszcze do tej listy jeszcze takie male fragmenty, tlumaczone przez dziewczeta:
Rozdzia? XXII
A Blow and its Consequences
(maly fragmencik - scena po zranieniu Margaret)
„Wniós? j? do jadalni i u?o?y? na sofie..."
Rozdzia? XXIV
Mistakes cleared up
(fragment tekstu mowiony przez Armitage`a)
„Pan Thornton sta? przy jednym z okien, odwrócony plecami do drzwi, pozornie zaj?ty przygl?daniem si? czemu? na ulicy.....
Rozdzia? XXVI
Mother and Son
„Kiedy pan Thornton opu?ci? dom tego ranka by? niemal o?lepiony swoj? daremn? nami?tno?ci?. ....
Rozdzia? XXXVIII
Promises Fulfilled
"Pan Thornton by? ?wiadom, ?e nigdy w ca?ym swoim ?yciu nie by? tak dra?liwy jak teraz. "
Rozdzia? XL
Out of Tune
" - Czy panna Hale jest tak znana ze swej prawdomówno?ci? - zapyta? z gorycz? w g?osie pan Thornton. "
i
"Dawa? krótkie, ostre odpowiedzi, by? niepewny i zagubiony ..."
Rozdzia? LI
Meeting Again
"Margaret wygl?da?a pi?knie z w?osami przybranymi kwiatami ...."
i
"Min?? ponad rok odk?d go widzia?a"
Niekiedy sa to male fragmenciki, pare zdan.
Ale wszystkie skrupulatnie zapisywalam
Offline
No i co? Obejrza?y?cie, bo ja sie troche wstydze i?? do drugiego pokoju... :oops: Do czego to dosz?o, zeby sie cz?owiek przed w?asnym dzieckiem ukrywa? 8)
Ja sie wstydze, bo nie jetsem sama w pokoju, ale ta scene opanowana mam do perfekcji
Offline
Ale przecie? wiesz, ze w ksi??ce nie ma sceny peronowej. A co tam, najwy?ej wkleimy to co?my kiedys w noc bezsenn? sp?odzi?y i tak sie nikt nie pokapuje. Sama mówi?a?, ?e to literatura najwy?szych lotów
Jak najwyzszych, hehe
GosiaJ mi przyslala przetlumaczony fragment fanfika, my cos w tym stylu wlasnie napisalysmy, tylko ze bardzo skromne bylysmy w porownaniu
No bo fanfik jest juz o ich zyciu po slubie
Offline
Gosie?ko, a mog?aby? podzieli? si? tym t?umaczeniem funfictiona? Ciekawa jestem co tam ciekawego si? dzieje po ?lubie
Offline
Gosia napisał:
Ja dodam jeszcze do tej listy jeszcze takie male fragmenty, tlumaczone przez dziewczeta:
Rozdzia? XXII
A Blow and its Consequences
(maly fragmencik tlumaczony przez ktoras z dziewczat Caroline lub Admete - po zranieniu Margaret)
„Wniós? j? do jadalni i u?o?y? na sofie..."
Z t? sof? to te? ja t?umaczy?am, to by?a ta sklejanka, któr? on czyta? w radio... wi?c te fragmenty, pewnie jeszcze dalej pójd? w ca?o?ci ;-)
Dusza moja na zawsze zostanie dziewczyn?, swoja, w?asna, niczyja, nie znana nikomu...
Offline
No i co? Obejrza?y?cie, bo ja sie troche wstydze i?? do drugiego pokoju... :oops: Do czego to dosz?o, zeby sie cz?owiek przed w?asnym dzieckiem ukrywa? 8)
Ja sie wstydze, bo nie jetsem sama w pokoju, ale ta scene opanowana mam do perfekcji
OK bierze j? za ?okie? ale to nie jest pokazane, bo kadr to obcina, ale z ogólników wynika, ?e dotyka, odwraca si? i odchodzi w stron? ?awki, a ona za nim sie ci?gnie...
Jezus Maryja. Ja ju? zg?up?am do reszty, czym ja si? zajmuj??!!!
Czy ja aby nie mam czego? wa?niejszego do zrobienia? 8O
Offline
Soreczki wielkie Alison :oops: , juz poprawilam w poscie wyzej.
Nie mialam juz sily szukac po calym ogromniastym naszym kochanym temacie.
Wczesniej zapisywalam tylko skrupulatnie sam tekst....
Offline
Soreczki wielkie Alison :oops: , juz poprawilam w poscie wyzej.
Nie mialam juz sily szukac po calym ogromniastym naszym kochanym temacie.![]()
Wczesniej zapisywalam tylko skrupulatnie sam tekst....
Nie ma za co. Gosia, ja zaczynam si? o siebie ba?. Chyba wezm? urlop od tego forum, bo Ty mnie w jak?? g?upawk? wp?dzisz :cry:
Offline
Ja sama mam glupawke (foolishpassion), milo mi ze nie jestem jedyna
Offline
GosiaJ mi przyslala przetlumaczony fragment fanfika, my cos w tym stylu wlasnie napisalysmy, tylko ze bardzo skromne bylysmy w porownaniu![]()
No bo fanfik jest juz o ich zyciu po slubie
Moja droga, to jest fanfik o ?lubie i o nocy po?lubnej, ha! :-)
Oczywi?cie mo?esz podes?a? Monice ten malutki fragmencik, który na razie prze?o?y?am, ale nie r?cz? za mój angielski - no ale to w ko?cu nie Gaskell, to si? nie b?d? przejmowa? :-)
Offline
Skoro tak .. to Moniko, poszlo juz do Ciebie!
Milego czytania!
Offline
Wielkie dzi?ki Alison za uporz?dkowanie t?umacze? - teraz wiem co po kolei stoi w kni?ce
Offline
odkry?am, ?e bardzo zazdroszcz? Danieli tej roli i tego peronowego poca?unku... :oops: aktorki to maj? fajnie...
Offline
Alison mysl? , ?e z Twoim psiakiem ju? lepiej
Biedne s? te nasze sier?ciuchy bo tak trudno czasem im pomóc
Offline
Alison mysl? , ?e z Twoim psiakiem ju? lepiej
Biedne s? te nasze sier?ciuchy bo tak trudno czasem im pomóc
Dzi?kuj? za trosk?, ale jest ju? OK. Chyba tak ?le zareagowa? na narkoz? i tak d?ugo nie móg? z tego wyj??, ale wieczorem juz zszed? normalnie po schodach, zjad? z apetytem. My?l?, ?e ju? b?dzie dobrze, tyle ?e bida le?y w kaga?cu, ?eby sobie tego nie rozwali? i okropnie jest nieszcz??liwy, bo nigdy tego kaga?ca nie u?ywamy. No ale ja w?a?ciwie zjawi?am si? tu, bo mam dla Was znowu kawa?ek lekturki obowi?zkowej ;-) Weso?ych ?wi?t!
„O Margaret u Thorntonów” - - Chapt XVIII, p. 167, Likes and dislikes
- Nie wydaj? mi si? znowu tacy nadzwyczajni – powiedzia?a pani Thornton – on jest chyba do?? warto?ciowym cz?owiekiem, raczej zbyt prostolinijnym na zajmowanie si? handlem, pewnie dlatego najpierw by? pastorem, a teraz jest nauczycielem. Ona to kawa? prawdziwej damy, z tymi jej chorobami. Ale ta dziewczyna – ona jedna niepokoi mnie kiedy o niej my?l? – chocia? cz?sto tego nie robi?. Ona ma takie wysokie mniemanie o sobie. W ogóle nie rozumiem dlaczego. Czasami wyobra?am sobie, ?e ona ma si? za lepsz? od ca?ego towarzystwa. A przecie? nie s? bogaci, i z tego co s?ysza?am, nigdy nie byli.
- I nie jest wykszta?cona, mamma. Nie potrafi gra?.
- Daj spokój Fanny, co jeszcze musia?aby robi?, ?eby mie?ci? si? w twoim standardzie?
- No nie, John – powiedzia?a jego matka – Fanny nie mia?a nic z?ego na my?li. Osobi?cie s?ysza?am jak panna Hale mówi?a, ?e nie gra. Gdyby? nas zostawi? same, to pewnie mog?yby?my pozna? jej zalety.
- Ja na pewno bym nie mog?a! – zamrucza?a Fanny, chroniona przez matk?.
Pan Thornton us?ysza? to, ale nie chcia?o mu si? odpowiada?. Chodzi? po jadalni tam i z powrotem i wola? ?eby matka wyda?a jakie? dyspozycje w sprawie ?wiec, co pozwoli?oby mu si??? do pracy, popisa? albo poczyta? i zako?czy? t? rozmow?. Ale nigdy nie pomy?la?by o wtr?caniu si? w drobne domowe rozporz?dzenia, którymi zajmowa?a si? zazwyczaj pani Thornton, wci?? pami?taj?ca o stosowanej od dawna oszcz?dno?ci.
- Mamo – powiedzia? zatrzymuj?c si? i odwa?nie wyjawiaj?c prawd? – chcia?bym ?eby? polubi?a pann? Hale.
- Dlaczego? – zapyta?a zaskoczona jego powa?nym ale mi?kkim tonem – Nie my?lisz chyba si? z ni? ?eni?? Z dziewczyn? bez grosza.
- Ona nigdy za mnie nie wyjdzie – powiedzia? za?miawszy si? krótko.
- Owszem, my?l?, ?e nie – odpowiedzia?a – za?mia?a mi si? w twarz, kiedy chwali?am si? jej tym co pan Bell kiedy? powiedzia? o tobie. Lubi? kiedy dziewcz?ta s? takie szczere i otwarte, ale to upewni?o mnie, ?e ona w ogóle o tobie nie my?li. A zaraz potem zdenerwowa?a mnie, wydaj?c si?, ?e my?li – no, mniejsza z tym. Mia?e? racj? mówi?c, ?e ona ma zbyt dobr? opini? o sobie, ?eby bra? ci? pod uwag?. Zuchwa?e babsko! Chcia?abym wiedzie? gdzie ona znajdzie lepszego!
Je?li te s?owa zrani?y jej syna, przy?mione ?wiat?o uchroni?o go przed okazaniem jakichkolwiek emocji. Ju? po minucie podszed? weso?o do matki i k?ad?c jej d?o? na ramieniu, powiedzia?:
- No dobrze, jestem ca?kowicie przekonany co do prawdziwo?ci tego co mówisz. A jako, ?e nie mam ?adnych zamiarów by kiedykolwiek prosi? j? o zostanie moj? ?on?, mam nadziej?, ?e uwierzysz mi, ?e nie jestem w ogóle zainteresowany tym aby rozmawia? o niej w przysz?o?ci. Przewiduj?, ?e ta dziewczyna b?dzie mia?a k?opoty – by? mo?e w zwi?zku z opiek? nad matk? – i tylko dlatego prosz? ci?, ?eby? by?a gotowa zosta? jej przyjació?k?, w przypadku gdyby takowej potrzebowa?a. A teraz Fanny – powiedzia? – wierz?, ?e masz na tyle delikatno?ci, ?eby zrozumie?, ?e to krzywdz?ce, zarówno dla panny Hale, jak i dla mnie – dla niej pewnie bardziej – przypuszcza?, ?e mog? mie? jakikolwiek inny powód, ni? ten który wam poda?em, ?eby b?aga? ciebie i matk? o to by?cie okazywa?y jej nieco uprzejmej uwagi.
- Nie mog? wybaczy? tej jej dumy – powiedzia?a matka – ale mog? si? z ni? zaprzyja?ni? je?li jest taka potrzeba i je?li o to prosisz John. Dla ciebie mog?abym si? zaprzyja?ni? nawet z Jezebel. Ale ta dziewczyna, która zadziera nosa w stosunku do nas wszystkich, w stosunku do ciebie...
- Nie mamo. Nigdy nie znalaz?em si?, podkre?lam, nigdy nie znalaz?em si? w zasi?gu jej pogardy.
- Pogardy, no jeszcze co! (jedno z ekspresyjnych prychni?? pani Thornton) - ty lepiej ju? nic nie mów o pannie Hale, je?li mam by? dla niej uprzejma. Kiedy jestem z ni? to nie wiem czy bardziej j? lubi? czy bardziej jej nie lubi?. Ale kiedy o niej my?l? albo s?ysz? kiedy o niej mówisz, nienawidz? jej. Widz?, ?e zadziera nosa, tak jakby? mi o tym sam powiedzia?.
- Nawet je?li – tu przerwa? na moment, ale zaraz kontynuowa? – nie jestem przecie? ch?opcem, ?eby dawa? si? zastraszy?, dumnym wzrokiem jakiej? kobiety, albo przejmowa? si? tym, ?e ?le pojmuje mnie i moj? pozycj?. Mog? si? tylko ?mia? z tego!
- Oczywi?cie! I z niej te?, z tymi jej wyobra?eniami i puszeniem si?.
- Dziwi? si? tylko, dlaczego w takim razie tyle o niej mówisz – powiedzia?a Fanny – jestem ju? tym tematem zm?czona.
- Dobrze! – powiedzia? jej brat z odcieniem goryczy – my?l?, ?e mo?emy znale?? jaki? wdzi?czniejszy temat. A co powiedzia?aby? na strajk, jako du?o przyjemniejszy temat do rozmowy?
Offline
Alison - lejesz miód na ma dusz?! Kolejna cz???... Dzi?ki
Migotka, ewa7 - sk?d Wy bierzecie takie cude?ka?
Offline
Wątek Zamknięty
Strony: 1 … 64 65 66 67 68 … 96