Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
Strony: 1 … 60 61 62 63 64 … 96
Wątek Zamknięty
tak.. on w tej ostatniej scenie jest taki rozanielony i boski z tym swoim u?mieszkiem... uwielbiam ten wyraz jego twarzy... wygl?da na zwyci?zc? i pokonanego jednocze?nie
Offline
Jeszcze jeden fragment filmu wprowadza? w mojej g?owie zam?t
Kiedy JT wybiera? si? z wizyt? do H i pakowa? ramiona w r?kawy surduta rozlega? sie przera?liwy ?piew dolatujacy z oddaliTego ostatniego to nie kojarz?, ale faceci na peronie tez mnie wkurzaj?, ten z kuferkiem to w ogole wygl?da jak przysposobiony na bal przebiera?ców. Bleee
Za to Jasiek ma ju? w tym przedziale tak? minke u?mieszek pt. "eeh by?o warto si? pom?czy? troch?" ;-)
Ten przera?liwy ?piew to wokal Fanny , ale zanim si? zorientowa?am to wyk?óca?am sie w domu z ma??onkiem , ?e mi przeszkadza, bo on te? tak spiewa np przy goleniu
Offline
Najcz??ciej jednak le?a? na jakiej? sofie w ma?o eleganckiej pozycji
Zawsze jak widz? t? scen?, to sobie my?l? o Darcym i tej ca?ej reszcie, ?e gardz? lud?mi z Meryton, a tu takiego plugawca znosz? bez zmru?enia oka.
Dok?adnie to samo my?l? kiedy widz? tego pijaka
?e te? Darcyemu nie przeszkadza?a ta swiatowa kreatura
Offline
Ten przera?liwy ?piew to wokal Fanny , ale zanim si? zorientowa?am to wyk?óca?am sie w domu z ma??onkiem , ?e mi przeszkadza, bo on te? tak spiewa np przy goleniu
A faktycznie, jest tam cos takiego. teraz mi sie przypomnia?o. John tak fajnie oczami na to wywraca. Zupe?nie jak Colin przy fortepianie jak si? cioteczka dopytuje o czym rozmawiaj? z Lizzy.
Offline
No wlasnie, jak to sie wszystko splata z Duma
Pisalam, ze jest duzo analogii miedzy tymi historiami
Offline
No wlasnie, jak to sie wszystko splata z Duma
![]()
Pisalam, ze jest duzo analogii miedzy tymi historiami
Schemat historii jest w?a?ciwie identyczny i do dzi? z powodzeniem powielany w wielu romansid?ach. Spotykaj? si?, potencjalnie mogliby sie w sobie zakocha?, niestety pierwsze wra?enie jest fatalne i rzutuje do?? d?ugo na ich wzajemne relacje, do tego dochodz? jakie? spo?eczno-towarzyskie uprzedzenia, nieporozumienia, niedomówienia, ale w ko?cu mi?o?? zwyci??a wszystko.
Mniam ;-)
Offline
[img]
A to na dzie? dobryNie obcina? mu w?osów!!!
Nic w nim nie zmienia?! Niech zostanie taki jak jest..... :oops:
A to zdj?cie to chyba screen ze "Sparkhouse"? Wiele z Was mówi?o, ?e Wam si? tam Rysio nie podoba?, a mi owszem. Znaczy jako facet zyska? dopiero po wizycie u fryzjera i zakupie nowych ciuszków ;-) ale jako posta? by? ciekawy od pocz?tku. Nie rozumiem, jak ta g?ówna bohaterka (Becky chyba), maj?c go w pobli?u, mog?a wybra? takiego myd?ka jak Andrew, który by? belfrem na dodatek ;-)
Offline
To pi?knie Ma?gosiu , ?e si? rozpisujesz- bardzo to lubi?
Ale.....
Czy Higgins mówi?c o Thortonie widzi w nim buldoga w znaczeniu negatywnym???
Wydaje mi si? , ?e nie .
On widzi w nim kogo? nieustepliwego i trudnego przeciwnika, ale nie kogo? z?ego.
Dzi?kuj? za s?owa uznania - zawsze lubi?am pisa? wypracowania :-)
Oczywi?cie nie odebra?am tego jako negatywnej wypowiedzi Nicholasa o Thorntonie. Raczej to wyraz docenienia godnego przeciwnika, jak mówisz.
Offline
Gosie?ko, cmoczek-buziaczek. Nareszcie kto? wysmerfowa? Henrysia dok?adnie w zgodzie z moim zyczeniem :-)
Offline
Ja ogladalam tylko ostatni odcinek Sparhouse, wiec moge tylko o nim mowic.
Ali, wiedzialam ze Ci sie spodoba
Offline
Mysle ze jednak po trochu oboje sie zmienili. O pannie Hale juz pisalas, Thornton z pewnoscia byl bardziej ludzki, niz pozostali pracodawcy, byl sprawiedliwy, placil wiecej i te filtry.
No w?a?nie - od pocz?tku w filmie s? delikatne sygna?y, ?e Thornton jest przyzwoitym cz?owiekiem i ?e taki wybuch w?ciek?o?ci, jaki mia?a nieszcz??cie widzie? Margaret, jest czym? wyj?tkowym.
Przyk?adem s? rozmowy na temat filtrów z innymi fabrykantami (zdrowsi pracownicy b?d? d?u?ej dla niego pracowa?), rozmowa panny Hale z dziewczynami, które mówi?, ?e wol? pracowa? w Marlborough Mills, bo wi?cej zarabiaj? ni? gdzie indziej. A pami?tasz, co mówi Bessy? Ojciec przeniós? j? do Thorntona, kiedy si? dowiedzia?, ?e jest chora - czyli praca by?a tam na lepszych warunkach ni? gdzie indziej.
Offline
Dokladnie tak.
Choc Thornton w rozmowie z fabrykantami mowi, ze to nie jest kwestia milosierdzia, ale wlasnego interesu (zdrowsi pracownicy lepiej pracuja itd), ale jednak byl inny niz pozostali.
Offline
P.S. Biedna panna Latimer, zauwazylyscie ze ona ani razu sie nie odzywa? W ogole niby Thornton ma powodzenie, a tego nie widac wcale.
W ksiazce pewnie jest nie inaczej, ale to troche dziwne.
Powodzenie pewnie mia?, taka dobra partia, bogaty, przystojny itd. Ale zauwa?, ?e jego w ogóle g?ównie pokazuj? w pracy, on temu po?wi?ca ca?y czas - pracoholik normalnie :-) Pewnie ca?y czas pami?ta, jak by?o kiedy? i nie chce, aby jego matka i siostra znów musia?y znosi? bied? i upokorzenia.
Offline
Przyk?adem s? rozmowy na temat filtrów z innymi fabrykantami (zdrowsi pracownicy b?d? d?u?ej dla niego pracowa?), rozmowa panny Hale z dziewczynami, które mówi?, ?e wol? pracowa? w Marlborough Mills, bo wi?cej zarabiaj? ni? gdzie indziej. A pami?tasz, co mówi Bessy? Ojciec przeniós? j? do Thorntona, kiedy si? dowiedzia?, ?e jest chora - czyli praca by?a tam na lepszych warunkach ni? gdzie indziej.
Ciekawe tylko, ?e on je?li tylko powie co? ?wiadcz?cego o nim pozytywnie, od razu usi?uje to pokry? tkim p?aszczykiem, ?eby tylko kto? go nie wzi?? za wra?liwca. Mówi o filtrach, ale zaraz pana Hale'a uswiadamia, ?e chodzi o zysk, ?e nie jest instytucja charytatywn?. Kiedy podpowiada urz?dzenie sto?ówki, od razu mówi, ?e najedzeni b?d? lepiej pracowa? i w ogóle to on nic nie obiecuje. Itd, itd. Dla wielu m??czyzn empatia i wra?liwo?? = s?abo??.
Offline
P.S. Biedna panna Latimer, zauwazylyscie ze ona ani razu sie nie odzywa? W ogole niby Thornton ma powodzenie, a tego nie widac wcale.
W ksiazce pewnie jest nie inaczej, ale to troche dziwne.Powodzenie pewnie mia?, taka dobra partia, bogaty, przystojny itd. .
Panny Latimer, w ogóle w ksi??ce nie ma. O powodzeniu Thorntona dowiadujemy si? tylko ze s?ów matki. Ja mysl?, ?e w filmie ona pos?uzy?a temu, ?eby pokaza?, ?e uczucia Margaret dojrzewaj?..
Offline
Ciekawe tylko, ?e on je?li tylko powie co? ?wiadcz?cego o nim pozytywnie, od razu usi?uje to pokry? tkim p?aszczykiem, ?eby tylko kto? go nie wzi?? za wra?liwca. Mówi o filtrach, ale zaraz pana Hale'a uswiadamia, ?e chodzi o zysk, ?e nie jest instytucja charytatywn?. Kiedy podpowiada urz?dzenie sto?ówki, od razu mówi, ?e najedzeni b?d? lepiej pracowa? i w ogóle to on nic nie obiecuje. Itd, itd. Dla wielu m??czyzn empatia i wra?liwo?? = s?abo??.
Dok?adnie. Albo nie chce wypa?? z roli buldoga :-)
PS. Id? troch? posprz?ta? i zaraz tu wracam, a co! ;-)
Offline
Alison, wiesz ze ja tez mialam takie odczucia.
To takie typowo meskie ...
Offline
Alison, wiesz ze ja tez mialam takie odczucia.
To takie typowo meskie ...
W ko?cu to 100% faceta w facecie, to jaki mia?by by?? Musi byc troszku g?upawy ;-)
Offline
Sandy Welch w tym liscie. ktorego oryginal zamiescilam mowi cos o pannie Latimer. Oczywiscie nie mam sumienia juz nikogo prosic o przetlumaczenie w tej chwili, bo Alison jest zajeta tlumaczeniem powiesci.
Ja moge sprobowac ten list ruszyc, ale nie recze za efekty
Ewentualnie moge zglaszac po trochu swoja wersje do poprawek komus bieglejszemu
Offline
W ksi??ce w takiej ich d?uuuugiej rozmowie, on sporo miejsca po?wi?ca temu, ?e troch? inaczej niz inni w?a?ciciele(surowo ale uczciwie) traktuje swoich pracowników. Obydwoje jak pokr?tnie wyra?aj? swoje my?li, ?e nie wiem czy si? wykaraskam z tego t?umaczenia, bo m?czy?am je dzis pó? dnia i narazie spasowa?am. Mówi tam nawet, ?e szanuje ten ich sprzeciw, bo wierzy im, ze jest on otwarty i szczery. Dobry ch?op by? z niego, tylko taki skryty. "Wsamrazu?na" ta Margaretka dla niego by?a, ?eby sie w ko?cu w ca?ej krasie ?wiatu (i nam) objawi?.
Offline
Sandy Welch w tym liscie. ktorego oryginal zamiescilam mowi cos o pannie Latimer. Oczywiscie nie mam sumienia juz nikogo prosic o przetlumaczenie w tej chwili, bo Alison jest zajeta tlumaczeniem powiesci.
Ja moge sprobowac ten list ruszyc, ale nie recze za efekty![]()
Ewentualnie moge zglaszac po trochu swoja wersje do poprawek komus bieglejszemu
To nie jest trudny tekst, ju? go czyta?am, ale nie chce tak dwóch srok za ogon ci?gn??, bo jestem w trakcie t?umaczenia jednej, dla mnie do?? trudnej, sceny. Jak j? sko?cz? to mog? Ci pomóc, albo tak po troszku kapa? jak wywiad z Colinem ;-)
Offline
Dla wielu m??czyzn empatia i wra?liwo?? = s?abo??
no niestety to prawda...
W ko?cu to 100% faceta w facecie, to jaki mia?by by?? Musi byc troszku g?upawy
tak ten 100 % facet wybudowa? wokó? siebie mur, aby nikt go nie móg? zrani?, ?eby nikt z niego nie drwi?... chyba najbardziej ba? si? ?mieszno?ci dlatego by? taki twardy i nieust?pliwy...
Offline
Sprobuje go przejrzec, okay?
Jak nie dam rady, albo bede sie meczyc, to poczekam na Ciebie
Kochana, najwazniejsza jest sama powiesc
Offline
To nie jest trudny tekst, ju? go czyta?am, ale nie chce tak dwóch srok za ogon ci?gn??, bo jestem w trakcie t?umaczenia jednej, dla mnie do?? trudnej, sceny. Jak j? sko?cz? to mog? Ci pomóc, albo tak po troszku kapa? jak wywiad z Colinem ;-)
To mo?e ja spróbuj?, jak niezbyt trudny. Chocia? nie obiecuj?, ?e co m?drego z tego wyjdzie, ale si?d? nad tym jeszcze dzi? wieczorem. "Wichrowe..." niedawno widzia?am, to sobie mog? podarowa? :-)
Tylko gdzie to jest? Co? chyba o?lep?am od tego wpatrywania si? w Rysia "cravatless" ;-)
Offline
Wątek Zamknięty
Strony: 1 … 60 61 62 63 64 … 96