Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
Strony: 1 … 44 45 46 47 48 … 96
Wątek Zamknięty
Monika zbaczam z tematu ale widzia?a? to?
http://biblionetka.9sekund.pl/a17/?ids=2396591
Jest tam ta Twoja ukochana "?ma"
Dzi?ki Giteczko, szkoda tylko ?e to takie drogie :cry: I chyba
trzeba by? posiadaczem karty kredytowej, by zap?aci? w amazon
Offline
Przypuszczam ze to z tej sceny kiedy widzi ja z Higginsem.
A to na dole to oczywiscie rozmawia z inspektorem policji.
Ja tez lubie jego profile
W ogole ta scena na schodach , bardzo ja lubie, on tak sie zastanawia, tak mysli, co z tym fantem zrobic, dlaczego ona sklamala i co on ma zrobic w tej sytuacji...
To ostatnie - musze sie zastanowic..
Offline
Co do nr 2 to okno wskazuje na biuro, tam byly takie szybki w oknie. ..
Rozmowa z bankierem? ale pewnosci nie mam...
Offline
Co do nr 2 to okno wskazuje na biuro, tam byly takie szybki w oknie. ..
Zgaduj dalej
Zgad?a?, to rozmowa z Latimerem
Gratuluj? spostrzegawczo?ci
Offline
Ciesze sie .
Moge startowac w quizach. Dzieki
Offline
Migotko, w programach w których odtwarza si? filmy musi by? funkcja
napisów
Offline
plik z napisami musi sie nazywac tak jak film (tylko inne rozszerzenie po nazwie) , w tym przypadku .txt.
Offline
A w jakim programie odtwarzasz film?
Ju? Ci wys?a?am napisy
Offline
Witam serdecznie
Mam problemy z komputerem
Z?apa?am jakiego? wirusa ( mój m?z go nazwa? John Thorton)
Nie wiem kiedy dojdziemy do ?adu z tym systemem
Ju? by?o dobrze i znowu cos sie zepsu?o
Musze wytrzyma? bez Was i Thortona a to takie trudne
Offline
Ewuniu, dobrze ?e informatyka masz na miejscu
Ale si? przyczepi? do tego naszego Thorntonika,
nazwa? takie cude?ko wirusem 8O
Czy?by zazdro???
Offline
Kapeczka powie?ci.
„Margaret o Thorntonie po raz pierwszy”
- No i jaki jest ten twój pan Thornton?
- Zapytaj Margaret – opowiedzia? m?? – mia?a mo?liwo?? d?u?szej konwersacji, kiedy ja rozmawia?em z w?a?cicielem domu.
- Och, doprawdy nie wiem jaki on jest – powiedzia?a Margaret leniwie, zbyt zm?czona, ?eby wysili? si? na jaki? szczegó?owy opis. Ale zaraz zmobilizowa?a si? i powiedzia?a:
- Jest wysoki, barczysty, tak oko?o...ile papa?
- My?l?, ?e ma oko?o trzydziestki.
- Oko?o trzydziestki, z twarz? ani zwyczajn?, ani nazbyt przystojn?, nic szczególnie przykuwaj?cego uwag?. No i raczej nie typ d?entelmena, ale tego przecie? nale?a?o oczekiwa?.
- Nie wulgarny czy jednak prostacki – wtr?ci? jej ojciec, raczej niezadowolony z lekcewa?enia jakie okazywano jego jedynemu przyjacielowi, jakiego mia? w Milton.
- Och, nie – powiedzia?a Margaret – nie chodzi?o mi o twarz, ale o charakter, w takim wyra?aniu stanowczo?ci i si?y, móg?by by? albo wulgarny albo prostacki. Nie chcia?abym musie? si? z nim targowa?, wygl?da na bardzo nieugi?tego. Generalnie cz?owiek, który tworzy dla siebie w?asn? nisz?, mamma. Bystry, rozwa?ny i silny. Jak przysta?o na wspania?ego kupca.
„Margaret o Thorntonie po raz drugi”
- Moja droga, zaprosi?em pana Thorntona dzi? wieczór na herbat?.
Pani Hale siedzia?a oparta plecami na fotelu maj?c zamkni?te oczy. Na jej twarzy malowa?o si? uczucie bólu, które towarzyszy?o jej ostatnio ju? od d?u?szego czasu. Ale zmusi?a si?, ?eby poutyskiwa? troch? w odpowiedzi na wypowied? m??a.
- Pan Thornton! I to akurat dzi? wieczór! Po co na mi?o?? bosk? ten cz?owiek chce tu przyj??? Do tego Dixon wypra?a moje mu?liny i koronki, nie ma mi?kkiej wody, przez te okropne wschodnie wiatry, które chyba przez ca?y rok wiej? tu dooko?a Milton.
- Wiatr ci?gle zmienia kierunek, moja droga – powiedzia? pan Hale, spogl?daj?c na dymy ci?gn?ce si? ze wschodu, tylko dlatego, ?e nie zna? si? na kompasie i jego wskazania odczytywa? dowolnie, w zale?no?ci od okoliczno?ci.
- Nie mów mi tego! – powiedzia?a pani Hale, wzdrygaj?c si? i szczelniej otulaj?c szalem – wiatr wschodni czy zachodni, przypuszczam, ?e ten cz?owiek i tak przyjdzie.
- Och, mamma, wida?, ?e nigdy nie widzia?a? pana Thorntona. Wygl?da na osob?, która lubi walczy? z przeciwno?ciami, które staj? mu na drodze – wrogami, wiatrami czy okoliczno?ciami. Im bardziej wieje i pada, tym pewniejsze, ?e b?dziemy go tu mieli. Ale ja id? pomaga? Dixon. Zostan? s?ynn? specjalistk? od krochmalenia. I lepiej, ?eby nie oczekiwa? ?adnej innej rozrywki ponad rozmow? z ojcem. Papa, wiesz, ?e widzia?am go tylko raz i byli?my obydwoje zbyt zak?opotani ?eby wiedzie? o czym rozmawia?, wi?c nie czuli?my si? ze sob? zbyt dobrze.
- Nie wiem czy kiedykolwiek go polubisz albo chocia? uznasz za sympatycznego Margaret. On nie jest bawidamkiem.
Margaret pogardliwie przechyli?a g?ow?.
- Nie zachwycam si? szczególnie bawidamkami, papa. Ale pan Thornton przychodzi tu jako twój przyjaciel, jako kto? kto doceni? twoj? osob?.
- Jako jedyny w Milton – powiedzia? pan Hale.
- Wiec go mi?o przyjmiemy kokosowymi ciasteczkami. Pochlebimy Dixon prosz?c, ?eby je upiek?a. A ja zajm? si? prasowaniem twoich czepków, mamma.
Wiele razy tego ranka Margret ?yczy?a panu Thorntonowi, ?eby znalaz? si? gdzie? daleko st?d. Mia?a zaplanowane inne zaj?cia: list do Edith, przeczyta? kawa?ek Dantego, odwiedzi? Higginsów. Ale zamiast tego, prasowa?a, s?uchaj?c narzeka? Dixon, i tylko mia?a nadziej?, ?e ta z sympatii do niej, uchroni j? przed znoszeniem litanii cierpie? pani Hale. Przez ca?y czas Margaret musia?a sobie przypomina? o wzgl?dach, jakimi jej ojciec obdarza? pana Thorntona, opanowywa? znu?enie, które j? dopada?o, a tak?e jeden z tych niezno?nych bólów g?owy, na które ostatnio sta?a si? taka podatna. Trudno powiedzie? kiedy w ko?cu mog?a usi??? i powiedzie? matce, ?e ona w?a?ciwie to nie jest praczka Peggy, ale Margaret Hale – dama. Powiedzia?a to ?artem, ale zaraz po?a?owa?a swojego paplania, widz?c, ?e matka potraktowa?a to powa?nie.
Offline
super Alison <cmok>
Offline
ratunku!!
nie dzia?a mi 4 odcinek!!!
próbowa?am wszystkiego tzn. ka?dego kodeka jaki wpad? i nic
co radzicie?
Nie znam si?...ale wyobra?am sobie siebie w takiej sytuacji...mog? Ci tylko wspó?czu?
Offline
Migotko, mam nadziej?, ?e sobie poradzi?a?
Spójrzcie jakie dwa cude?ka znalaz?am, John i Fitzwilliam
Offline
Alison - ?licznie dzi?kujemy Sprawiasz nam tyle rado?ci.
Migotko -przykro mi, ale ja nie jestem w stanie Ci pomóc. Mam nadziej?, ?e szybko problem rozwi??esz
Ogl?daj?c N&S po raz kolejny (nie wiem, który-dawno straci?am rachub?) zwrócilam wi?ksz? uwag? na ca?? sceneri? (dopiero teraz mog? nieco odrywa? wzrok od bohaterów ).
Na pewno zwuwa?y?y?cie, jak bardzo Helston i Milton ró?ni? si? od siebie. W Helston pe?no soczystych i ciep?ych barw - szczególnie zieleni. A? milo si? patrzy. Natomiast Milton jest ca?y czas szare i ponure. Zupe?nie brak w nim ?ywszych kolorów. Jest takie przygn?biaj?ce...
Te ró?nice ?wietnie oddaj? nastawienie Margaret do tych miejsc i mo?emy j? ?atwo zrozumie?, dlaczego tak kocha Helston... Pewnie po to je w filmie zastosowano
Za to jak ?adnie Thornton si? prezentuje na tle soczystej zieleni Helston. A jeszcze ?adniej zamy?lony z ró?? w r?ku...Ach...
Offline
Nie wiem czy ju? by?o zamieszczane to zdj?cie Danieli?
Offline
Spójrzcie jakie dwa cude?ka znalaz?am, John i Fitzwilliam![]()
Oj, a Fitzwilliam tak ?a?o?nie patrzy.... A? serce ?ciska. Czy?by si? czu? zaniedbany i opuszczony? Budz? si? we mnie wyrzuty sumienia...
John natomiast ma pob?a?liwe spojrzenie, nie s?dzicie? Czy on patrzy na Fitzwilliama?
Oj Moniczko, to cude?ko daje do my?lenia...
Offline
Monika24 napisał:
Nie wiem czy ju? by?o zamieszczane to zdj?cie Danieli?
Ja j? znacznie bardziej lubi? w sukniach z epoki. Np. w tych z po?owy XIX wieku. Tylko nie pami?tam, gdzie j? w takich strojach widzia?am...
Offline
Alison, dziekujemy bardzo Taki spory fragment i to jeszcze dialogi...
Ta Margaret jest okropna! Jak on mogl sie w niej zakochac?
Moniko, nie widzialam tego. ?adne.
Ja zrobilam cos takiego :
[URL=http://imageshack.us][/URL]
Offline
Oj Moniczko, to cude?ko daje do my?lenia...
Oj Naryo, Darcy przecie? nie poszed? w odstawk? na wieczne zawsze Taka mi?o?? nie odchodzi w zapomnienie. Poszalejemy, powzdychamy do Thorntona i pewnie znowu wrzucimy na pulpit podobizn? Darcego
Offline
Albo podzielimy pulpit na dwie równe cz??ci - prawa dla Darcy'ego lewa dla Thorntona
Offline
To mo?e inne zestawienie, takie które nie powinno powodowac wyrzutów sumienia
Offline
Dobry pomys? Catriono
Offline
Tak, Darcy mo?e by? spokojny. Kiedy? powróci, by królowa? w naszych sercach... To b?dzie prawdziwy Powrót Króla Ale jeszcze sobie poczeka
Na razie mamy rz?dy Regenta
Moniczko to zestawienie ju? lepsze. Rozumiem, ?e te spojrzenia to "THE LOOK" ka?dego Tak mog? na nas patrze? ...
Offline
Jakie? to cudne
Jeste? niezast?piona w wyszukiwaniu pere?ek.
Offline
Wątek Zamknięty
Strony: 1 … 44 45 46 47 48 … 96