Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
Strony: 1 … 33 34 35 36 37 … 96
W±tek Zamkniêty
Dokładnie.
Co dokładnie? Że gra młodego Moneta, czy że bez głosu traci ;-)
Offline
Gitka, ale ja nie nazwalabym nas Armitage Army (bo to juz jest), trzeba by bylo wymyslec cos innego. Hmmm...
Moze "Armitage Society" albo "Thornton`s Adorers" czy "Thornton`s Slaves" albo cos w tym rodzaju, nie znam na tyle angielskiego...
Offline
Gra Moneta.
Jest scena z herbatą, pracuję nad nią , bo fajniuśka jest.
Offline
Eva 7 hehehe
[URL=http://imageshack.us][/URL]
Offline
Caroline, w takim razie czekamy z niecierpliwoscia.
Scena z herbata mnie very interesing. No i to pierwsze spotkanie.
W ten sposob odciazymy Alison, ktora pewnie juz ma dosc naszych ciaglych żądan, bo ostatnio nic nie robi, tylko nam tlumaczy rozne rzeczy, za co oczywiscie jestesmy niezmiernie wdzieczne
Offline
Za co ja również jestem niezmiernie wdzięczna, bo dzieki temu nie zwariowałam w ciagu ostatnich 2 tygodni.
Offline
Milo mi ze choc w ten sposob moglysmy Ci troszeczke pomoc...
Offline
Gitka, ale ja nie nazwalabym nas Armitage Army (bo to juz jest), trzeba by bylo wymyslec cos innego. Hmmm...
Moze "Armitage Society" albo "Thornton`s Adorers" czy "Thornton`s Slaves"albo cos w tym rodzaju, nie znam na tyle angielskiego...
GÅ‚osujÄ™ za ostatniÄ… propozycjÄ…
Offline
![]()
To My Twoje wielbicielki z forum
Takie mamy łyse głowy , ale nie szkodzi
Twarze też po dziwnym makijażu - to taki kamuflaż , zeby Nas męzowie, synusiowie i współpracownicy nie rozpoznali
Offline
Na dobranoc zaprezentuje Wam baner, ktory wlasnie wyprodukowalam
[URL=http://imageshack.us][/URL]
Offline
Mam jeszcze drugi. A co, zdolna jestem
[URL=http://imageshack.us][/URL]
Offline
Świetny! Szczególnie drugie ujęcie tego pierwszego...
Zdolna z Ciebie Gosiu dziewczynka
Offline
Tak szczerze, to ja najbardziej lubie trzecie (choc tu cholerka pododobny jest do Poniedzialka niestety, ale jest taki rozswietlony, lekko usmiechniety).
Ale w kazdym jest swietny
Ten drugi baner, to Armitage - nieThorntonowy
Zbieram gratulacje
Dzieki Caitie
Offline
Nie ma za co - prawdę mówię
Fakt jest uśmiechnięty, ale na drugim to spojrzenie...Rozpływam się...
Offline
Staralam sie wybierac najlepsze ujecia Choc byl duzy wybor.
Ale dwojka tez mi sie spodobala. Az dreszcze przechodza...
Moge jeszcze nad banerami popracowac
Offline
Pracuj, pracuj. ładne rzeczy zawsze dobrze się ogląda. Mnie wzięło na tapetki (już sobie kilka zrobiłam).
Offline
Jakbys miala cos ladnego, to ja tego... chetnie
P.S. Na dzis juz mowie dobranoc
Offline
Gdzieś tu się już błąka Johnny Depp i Mateuszek mojego "autorstwa" - tylko nie wiem czy to mi ładnie wyszło
Miłej nocki!
[URL=http://img450.imageshack.us/my.php?image=tapetanas9rq.jpg][/URL]
Offline
Gosiaku w nagrodę, że jesteś taką dzielną "banerką" i za to, że przysłałaś mi książeczkę, nie mogłam się opanować - mała siurpryzka ;-)
"Pierwsze spotkanie”
W momencie kiedy Margaret położyła dłoń na klamce drzwi salonu, dogonił ją biegnący za nią kelner:
- ProszÄ™ mi wybaczyć madam. Ten pan odszedÅ‚ tak szybko, że nie zdążyÅ‚em mu powiedzieć. Pan Thornton przyszedÅ‚ dosÅ‚ownie chwilÄ™ po tym jak paÅ„stwo wyszli. Jak zrozumiaÅ‚em mieli paÅ„stwo wrócić w ciÄ…gu godziny, powiedziaÅ‚em mu to i wÅ‚aÅ›nie przyszedÅ‚ znowu 5 minut temu i powiedziaÅ‚, że poczeka na pana Hale’a. Jest teraz w pani pokoju madam.
- Dziękuję. Mój ojciec wróci niedługo, możesz mu to powtórzyć.
Margaret otworzyła drzwi i weszła typowym dla siebie pewnym, stanowczym i pełnym godności krokiem. Nie czuła żadnego zakłopotania; zbyt wiele bywała już wcześniej w towarzystwie. W końcu był to tylko ktoś, kto przyszedł do jej ojca w interesach. A jako, że on jeden okazał im grzeczność, postanowiła traktować go z pełną uprzejmością. Pan Thornton był daleko bardziej zaskoczony i zbity z tropu niż ona. Zamiast spokojnego duchownego w średnim wieku, pojawiła się młoda dama pełna dostojeństwa, młoda dama tak różna od wszystkich, jakie dotąd spotykał. Jej ubiór był bardzo prosty: nieduży słomkowy czepek w najlepszym gatunku, przybrany ozdobną białą wstążką; ciemna, jedwabna suknia bez żadnych ozdób i falbanek; ogromny indyjski szal okrywał ją ciężkimi fałdami, nosiła go jak cesarzowa swoje szaty. Nie rozumiał kim ona jest, dopóki nie spojrzała na niego niczym nie speszona, co dało mu do zrozumienia, że jego obecność tam nie interesuje zbytnio tej pięknej istoty i nie wywołuje nawet cienia zaskoczenia na tej bladej twarzyczce w kolorze kości słoniowej. Słyszał, że pan Hale ma córkę, ale myślał, że jest małą dziewczynką.
- Pan Thornton jak siÄ™ domyÅ›lam! – powiedziaÅ‚a Margaret po krótkiej chwili milczenia, podczas której zaskoczony nie wypowiedziaÅ‚ ani sÅ‚owa. – proszÄ™ usiąść. Mój ojciec odprowadziÅ‚ mnie do drzwi, nie dalej jak minutÄ™ temu, niestety nie wiedziaÅ‚, że pan czeka i odszedÅ‚ zaÅ‚atwić jakÄ…Å› sprawÄ™. NiedÅ‚ugo powinien wrócić. Przykro mi, że musiaÅ‚ siÄ™ pan dwa razy fatygować.
Pan Thornton był przyzwyczajony do wydawania poleceń, ale ona natychmiast wydała się mieć nad nim jakąś władzę. Jeszcze tuż przed tym kiedy się pojawiła, niecierpliwił się, że traci czas w dniu targowym, teraz spokojnie usiadł na jej rozkaz.
- Czy pani wie dokąd poszedł pan Hale? Może mógłbym go znaleźć?
- Poszedł do pana Donkina na Canute Street. On jest właścicielem domu, który mój ojciec chciałby wynająć w Crampton.
Pan Thornton znaÅ‚ ten dom. WidziaÅ‚ ogÅ‚oszenie i obejrzaÅ‚ go, na proÅ›bÄ™ pana Bella, który prosiÅ‚ by pomógÅ‚ panu Hale’owi jak tylko bÄ™dzie to możliwe: ale także wiedziony ciekawoÅ›ciÄ… tego jakie okolicznoÅ›ci skÅ‚oniÅ‚y duchownego do tak caÅ‚kowitej zmiany dotychczasowego życia jak uczyniÅ‚ to pan Hale. Pan Thornton myÅ›laÅ‚, że dom w Crampton jest naprawdÄ™ w sam raz, ale teraz kiedy zobaczyÅ‚ to w jaki sposób Margaret wyglÄ…da i porusza siÄ™, zawstydziÅ‚ siÄ™, że mógÅ‚ wyobrażać sobie, że robi Hale’om jakÄ…Å› przysÅ‚ugÄ™, mimo tej oczywistej wulgarnoÅ›ci jaka uderzyÅ‚a go, w czasie kiedy go oglÄ…daÅ‚.
Margaret nic nie mogła poradzić na swój wygląd; ale jej lekko wygięta górna warga, masywny zadarty podbródek, sposób w jaki trzymała głowę, jej ruchy, pełne delikatnego kobiecego nieposłuszeństwa, dawały obcym wrażenie wyniosłości. Teraz była zmęczona, wolałaby raczej się nie odzywać i zażyć tego zaplanowanego dla niej przez ojca odpoczynku. Ale oczywiście założyła sobie, że zachowa się jak dama i będzie się uprzejmie od czasu do czasu odzywała do tego obcego człowieka; nie za szorstko, nie za łagodnie, trzeba przyznać, po obcesowym spotkaniu z ulicami i tłumem w Milton. Wolałaby, żeby już sobie poszedł, jak sam przed chwilą powiedział, zamiast siedzieć tu odpowiadając krótkimi zdaniami na wszystkie uwagi jakie poczyniła. Zdjęła szal i powiesiła go na oparciu krzesła. Siedziała zwrócona twarzą do niego i do światła. Jej uroda jawiła mu się w całej okazałości. Jej krągła, biała, giętka szyja wieńcząca pełną gibkości figurę; jej usta, poruszające się tak nieznacznie kiedy mówiła, że nawet najmniejszy grymas nie burzył widoku jej chłodnego, spokojnego oblicza.
Jej oczy peÅ‚ne miÄ™kkiego mroku, spotykaÅ‚y siÄ™ z jego wzrokiem ze spokojnÄ… dziewczÄ™cÄ… swobodÄ…. Zanim ich rozmowa dobiegÅ‚a koÅ„ca, niemal przyznaÅ‚ sam przed sobÄ…, że ona wcale mu siÄ™ nie podoba; próbowaÅ‚ wynagrodzić sobie uczucie upokorzenia, jakiego doznawaÅ‚ spoglÄ…dajÄ…c na niÄ… z zachwytem, którego nie mógÅ‚ pohamować, podczas gdy ona patrzyÅ‚a na niego z dumnÄ… obojÄ™tnoÅ›ciÄ…, traktujÄ…c go jak kogoÅ›, za kogo siÄ™ w obecnym zdenerwowaniu uważaÅ‚ – wielkiego, nieokrzesanego faceta, pozbawionego wdziÄ™ku i wytwornoÅ›ci. Å‚agodny chłód w jej zachowaniu tÅ‚umaczyÅ‚ sobie pogardÄ… i czuÅ‚ siÄ™ tym tak gÅ‚Ä™boko urażony, że omal nie skÅ‚oniÅ‚o go to do zerwania siÄ™ z miejsca i wyjÅ›cia, tak by już nie mieć nic wspólnego z Hale’sami i tÄ… ich dumÄ….
Gdy tylko Margaret wyczerpaÅ‚a ostatni temat rozmowy – co zresztÄ… trudno byÅ‚oby nazwać rozmowÄ… ze wzglÄ™du na nieliczne i krótkie zdania jakie podczas niej padÅ‚y – wszedÅ‚ jej ojciec, przepraszajÄ…c z caÅ‚Ä… swojÄ… przyjemnÄ… uprzejmoÅ›ciÄ… godnÄ… dżentelmena, czym natychmiast przywróciÅ‚ sobie i swojej rodzinie dobrÄ… opiniÄ™ w oczach pana Thorntona.
Offline
Alison - jesteÅ› niesamowita! Cudowna!
Ale nas raczysz - i to przed snem
Cóż można powiedzieć? Chyba tylko: ładnie prosimy o więcej
Offline
Wielkie dzięki Alison!!
Cudnie jest przeczytać choć kawałek "N&S" po naszemu.
JesteÅ› niesamowita i cudnie nas rozpieszczasz
Offline
Alison to jest cudowna powieść... a ty ją przepięknie tłumaczysz.... jakże te fragmenty dopełniają serial....
Rozkosznie jest rozpocząć sobotę z wami dziewuszki, aż chce się żyć..
Miłego dzionka dla wszystkich..
ja spadam zaraz do szkoły i nie będzie mnie do wieczorka
Offline
Alison jaki miły poranek
Właśnie popijam poranna kawę i czytam , czytam i nie mogę uwierzyć , że życzenia sie spełniają
Może mój czarny kot ma z tym coś wspólnego........
Ja też bardzo Ci dziekuję , że tak wspaniale wspierasz koleżanki nieangielskojęzyczne i dostarczasz nam tylu przyjemności
Już sobie wszystkie Wasze piekne tłumaczenia wsadziłam do jednego katalogu . Muszę to mieć wszystko razem , zeby mi nic nie umknęło
Offline
Gdzieś tu się już błąka Johnny Depp i Mateuszek mojego "autorstwa" - tylko nie wiem czy to mi ładnie wyszło
![]()
![]()
Miłej nocki!
[URL=http://img450.imageshack.us/my.php?image=tapetanas9rq.jpg][/URL]
Caitie, prześliczna ta tapeta!
Ale jesteście zdolne wszystkie Moje Dziewczynki!
Offline
To ja też coś dorzucę, Tea time
StaÅ‚a przy stoliku do herbaty w jasnej, muÅ›linowej sukni, w której przeważaÅ‚y różowe akcenty. SprawiaÅ‚a wrażenie nieobecnej przy toczÄ…cej siÄ™ rozmowie, caÅ‚kowicie pochÅ‚oniÄ™ta filiżankami miÄ™dzy którymi jej krÄ…gÅ‚e, biaÅ‚e dÅ‚onie poruszaÅ‚y siÄ™ z uroczym, bezgÅ‚oÅ›nym wdziÄ™kiem. Na wÄ…skim przedramieniu nosiÅ‚a bransoletkÄ™, która nieustannie opadaÅ‚a na nadgarstek. Pan Thornton z dużo wiÄ™kszÄ… uwagÄ… obserwowaÅ‚ przemieszczanie siÄ™ tej kÅ‚opotliwej ozdoby niż sÅ‚uchaÅ‚ jej ojca. PatrzyÅ‚ zafascynowany jak Margaret przesuwa jÄ… niecierpliwie w górÄ™, tak by zacisnęła siÄ™ na miÄ™kkim przedramieniu, a potem chwytaÅ‚ moment daremnoÅ›ci tego trudu – ponowne zsuwanie siÄ™. MógÅ‚by niemal wykrzyknąć - „Znów spada!”
Niewiele zostało do zrobienia, gdy przybył podczas przygotowań do podania herbaty, żałował, że tak szybko nadszedł moment konieczności jedzenia i picia uniemożliwiający mu dalsze obserwowanie Margaret. Podała mu filiżankę z herbatą z wyniosłą miną niechętnej uległości; ale uchwyciła moment, gdy był gotów na kolejną. Miał ochotę poprosić ją, by zrobiła dla niego to, co zmuszona była zrobić dla swojego ojca, który ujął jej mały palec i kciuk w swoją męską dłoń i użył ich jak szczypczyków do cukru. Pan Thornton dostrzegł jej piękne oczy wzniesione na ojca, pełne blasku, uśmiechu i miłości, gdy, jak im się zdawało, niezauważeni przez nikogo odgrywali tę krótką pantomimę.
Offline
W±tek Zamkniêty
Strony: 1 … 33 34 35 36 37 … 96