Ogród Jane Austen

Moze troszeczke :oops:
Ale dzis uczciwie sobie "Milosc kibica" z Colinem nagralam, co prawda w tym czasie szperalam po necie szukajac fotek Armitage`a ...
W koncu Colin nie powinien byc tak pewny siebie, niech sie troche bardziej postara, bo inaczej ....

Moze troszeczke :oops:
Ale dzis uczciwie sobie "Milosc kibica" z Colinem nagralam, co prawda w tym czasie szperalam po necie szukajac fotek Armitage`a ...
W koncu Colin nie powinien byc tak pewny siebie, niech sie troche bardziej postara, bo inaczej ....

Jakbym Ci to dała do przeczytania jakiś miesiąc temu, to byś mi oczy wydrapała, a tu proszę... niech się Colin postara, bo...
Jak to człowiek dnia ani godziny nie zna, co z nim będzie...

Ale to tylko dowód na to, że miłość wieczna nie istnieje.... :?

To Ci życzymy, żebys tym razem zawisła na szyi Rysiowi ;-)

Boże, co tu się wyprawia

Baaardzo podoba mi się scena ze słynnym tekstem "I believe I've seen hell, and it's white, snow white". I to ujęcie fabryki z fruwającą bawełną i oczywiście ciemną figurą... yyyy Lucyfera

I jeszcze trochę diabolicznego Thortona
Mógłby grać w tym stroju w Pani Twardowskaiej- a teraz mnie zjecie
Ten zabieg reżyserski , że John nam tak wyjaśniał był swietny
Mnie się Thorton chyba spodobał od momentu kiedy przez okno obserwował Margaret idącą po schodach- to jego spojrzenie.............

Giteczko, cóż ja widzę, jaki piękny avatarek ... och ten Davenport. Ja sobie wkleiłam ten z czasów "The moth" - tam to dopiero był piękny

W "Mary Bryant" było mi go żal, szczególnie w ostatniej scenie. Siedział na sali sądowej zrezygnowany i pokonany. No ale Mary straciła jeszcze więcej. Mimo wszystko przykro mi było z jego powodu :cry: Biedak, kochał ją

I cóż mu ta miłość dała? Mnie też było go żal...
Ale serial musisz przyznac wspaniały, aż nie chciało mi sie wierzyć, że na faktach autentycznych.
Najgorsze były te sceny gwałtu, i ten poranek po - jak kobiety stoją na placu (co tam nie było na ich twarzach). Makabra.
Przepraszam za to odejście od tematu.

Moniczko piękne te tapety, ja to nons stop zmieniam a teraz dodałaś takie śliczne i wiosenne i nie mogę się zdecydować którą dać.
Najdłużej u mnie była ta
http://www.foolishpassion.com/graphics/ … ch/ns2.jpg
Dziewczyny wielkie dzięki za tłumaczenie
Alison jesteś kochana (Ty jednak pamiętasz zawsze o tych „nieangielskojęzycznych”).

Ale ja dalej kocham Colina

I ja! I ja!
Nie zlinczujcie mnie, ale mnie się ten Rysio nie podoba wcale. Może jak obejrzę serial, zmienię zdanie, ale na razie jestem jak Matthew Mac Fadyen według Miłosza - wierna Colinowi, zwłaszcza w kolorze niebieskim.
A propos N&S: ściągnęłąm sobie wczoraj tekst w mig z podanej stronki (dziękuję na namiar!!) i muszę powiedzieć dla pocieszenia, że nawet pani średnio znająca angielski sobie poradzi. Próbujcie! Jestem w rozdziale 3 i ani razu nie korzystałam ze słownika. Nie wiem, czy jęki z forum na temat tłumaczenia dotarły już gdzie trzeba. Liczymy na Alison, ale wiecie - umysł trzeba gimnastykować

moje uczucia też się zmieniły po N&S, i to bardzo...

Przy okazji analizowania, puscilam sobie scene peronowa chyba 5 razy
Jaki mily poczatek dnia ...

Gosia, pobiłaś chyba wszelakie rekordy Ale faktycznie pieknie Ci się dzień zaczął.

Wczoraj zrobilam seans N&S dla rodzicieli, ostrzeglam ze to 4 odcinki, i ze moze obejrzymy tylko pierwsze dwa.
Wyobrazcie sobie ze tak ich wbilo w fotel, ze nie ruszyli sie zanim nie obejrzeli calosci Nawet tata wytrzymal te 4 odcinki.
Podobalo im sie i zalowali, ze to juz koniec.
Moja mama to chciala jeszcze, zeby przyjechali do domu i zeby byla scena z matka, no coz, to czule serce matczyne....
No i stwierdzila, ze to nowa DiU.
Film odniosl pelny sukces
Teraz zarazam kolezanki...

dzisiaj zrobię sobie powtórkę z rozrywki (czyli z wczoraj), ale tym razem z napisami... Ewunia7 wszystko mi już wyjaśniła i nie mogę się doczekać kiedy wrócę do domku (całe szczęście, że mąż na delagacji)
napięcie, które jest w tym filmie.... ohhh, ahhhh... nie do opisania....
moja matula niestety jest daleko, ale jak mnie niedługo odwiedzi to już wiem co będziemy oglądały....