Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
Pan Darcy wyłania się z mgły; jego rozpięta biała koszula, "wampiryczny" długi płaszcz i i piękne duże oczy Elizabeth (a w tle cudna muzyka).
Offline
Hmmmm, niech pomyślę....Kiedy zamknę oczy jednak najczęściej widzę Elizabeth na skale. Ta przestrzeń... (czym jest człowiek wobec potęgi gór ;-)) Ona pełna zachwytu i nadziei, "wichrowe wzgórza", wszystko jeszcze może się zdarzyć, muzyka....eeeh wpadłabym latem do Darbyshire...
A tak do oglądania to lubię jeszcze scenę jak ona biegnie w deszczu przez kamienny most i tę po oświadczynach, ujęcie na światynię dumania, na jeziorze smugi zacinającego deszczu...on odchodzi, ona zostaje...a niebo rozpacza
I jeszcze scena w galerii, szczególnie ta rzeźba zawoalowanej kobiety.
Lubiłabym jeszcze scenę na huśtawce gdyby nie nadmiar obornika i ta przedziwna żaglóweczka utknięta na środku podwórka w błocie, której metaforyki nie jestem jakoś w stanie zgłębić :?
Może muszę jeszcze parę razy obejrzeć.
Offline
Darcy idÄ…cy przez wrzosowisko, obviously.
A poza tym urzekają mnie tańce w Meryton i końcówka balu w Netherfield (migawki wszystkich obecnych ważniejszych postaci)
Offline
Nie potrafię wybrać jednej. Podam top 5:
Darcy obserwuje Lizzie podczas tańca w Meryton,
Darcy pomaga Lizzie dostać się do powozu,
wspólny taniec w Netherfield + autoprezentacja Mr.Collinsa ,
zwiedzanie Pemberley
i odwiedziny Bingleya i Darcy'ego po ślubie Lydii.
Mogłabym wymienić jeszcze pięc,ale.. :oops:
Offline
Darcy pomaga Lizzie dostać się do powozu...
Tak, mnóstwo elektryczności było w tej scenie, aż iskrzyło. Dokładam ją do swojej listy. Ja tylko jakoś kompletnie nie zauważyłam, żeby Darcy wypatrywał Lizzy na balu w Meryton, ta scena to był dla mnie jeden chaos, zupełnie nie wiem kto tam kogo wypatrywał. Natomiast podobało mi się jak mu przygadała tym "ledwie znośnym" partnerem do tańca.
Offline
Ha! W Meryton przeciskał się przez tłum,żeby ją widzieć.
Scena "Barely tolerable" podobała mi się - scenarzyści wyraźnie ingerują w powieściowy bieg zdarzeń,przyspieszają tempo.
Rany,MM wyglÄ…da na Twojej ikonce jak skarcony spaniel.
Offline
Rany,MM wyglÄ…da na Twojej ikonce jak skarcony spaniel.
Yahooo! Coraz bardziej Cię lubię - oczywiście nie ma tutaj żadnego drugiego dna
Zmieniłam Colina z tym jego przymrużeniem oka, co miało znaczyć - nie traktujcie mnie tak strasznie serio, na tą quint esencję spanielowatości, bo tak właśnie widzę Darcy'ego w wydaniu MM, a jako że jestem psiara, to ludzie często kojarzą mi się z psimi fizjonomiami i Ty to doskonale wyłapałaś
Offline
Tak,umówmy się,że scenariusz nie dawał MM wielkiego pola do popisu.
Widziałam go w serialu Spooks i dwóch innych filmach. Moi bliscy byli na sztuce z jego udziałem. IMHO,aktorem jest świetnym - co w "P&P" niespecjalne widać.
Offline
Jak na kogoś, kto postać Darcy'ego zna tylko ze scenariusza (bo książki się nie czytało ) to naprawdę poradził sobie nieźle
Offline
To właśnie jest dla mnie zagadką, czemu do diabła nie chciał się sugerować powieścią?! A ja żałuję, że go w niczym innym nie widziałam, bo dla mnie narazie jest tylko sponiewieranym przez życie Darcy'm.
Zaskoczyło mnie tylko jak niesamowicie fizycznie różni się "w cywilu" od filmowej wersji.
Å‚adniejszy jest w filmie... :oops:
Offline
Å‚adniejszy jest w filmie... :oops:
Moim zdaniem atrakcyjniejszy jest w "cywilu". :oops: Mam na myśli zdjęcia z września i października 2005 r.
Colin Firth nie czytał powieści.Ba! Obśmiał ją,a niektórzy twierdzą,że jest "jedynym Panem Darcy".
Chyba najwięcej zależało od sposobu przedstawienia postaci jaką wybrali scenarzysta i reżyser. Serial był dłuższy i "nastawiony" na Colina. W filmie gwiazdą jest KK,a MM tylko asystuje.
Offline
Fakt, na plakatach mamy "Keira Knightley's Pride and Prejudice" :evil:
Nastazja, masz gdzieś wywiady z CF, w których obśmiewa Dumę?
(A MM stwierdził, że jak zostanie sam w domu i nikt nie będzie wydział to moze się przełamie i obejrzy serial *lol*)
Offline
To chyba taka poza, że prawdziwy facet nie zniży się do czytania babskiej literatury. Podobało mi się w "You've got mail" jak Tom Hanks próbował przeczytac "Dumę..." żeby mieć o czym czatować z Meg Ryan i po prostu miał odruchy wymiotne. Zamykał ją, otwierał, wywracał oczami, w końcu przeczytał, ale i tak nie był w stanie zapamietać kto tam do kogo był uprzedzony ;-)
No proszę, i Colin również...nigdy bym nie powiedziała... a ten romansik z Hope Springs to przeczytał i bardzo mu się podobał
Offline
Do czytania klasyki literatury światowej za to powinni się czasem faceci zniżyć Choć gdyby któryś się popłakał czytając Austen, zwątpiłabym w jego poczytalność
Offline
Znam jednego co by się może i popłakał, ale z poczytalnością to u niego rzeczywiście różnie bywa... Płakał nawet na filmach, przez które ja przechodziłam absolutnie na sucho, a słynę z tego że posmarkuję nawet na kreskówkach :?
My i oni to dwa różne światy. Mars i Wenus i nic się z tym nie da zrobić, ale fajnie, że czasem można coś wspólnego zakombinować. Mimo wszystko.
PamiÄ™tacie takÄ… scenÄ™ w „BezsennoÅ›ci w Seattle” jak do Hanksa przyjeżdża siostra z mężem i przy stole opowiadajÄ… sobie filmy? Kiedy ona pÅ‚acze opowiadajÄ…c im romans z Cary Grantem oni patrzÄ… na niÄ… jak na jakÄ…Å› walniÄ™tÄ… kosmitkÄ™, nawet ten maÅ‚y, za to jak oni zaczynajÄ… cieknąć w sprawie wspomnieÅ„ zwiÄ…zanych z „ParszywÄ… dwunastkÄ…”, ona z kolei patrzy na nich jak na kompletnych poparaÅ„ców. Totalne rozminiÄ™cie! ZresztÄ… dlaczego tu sÄ… same baby? PrzemknÄ…Å‚ jakiÅ› „dzik” i finaÅ‚. Niejaki Kazik jest dla mnie poważnÄ… zagadkÄ…, ale pewnie skonstruowaÅ‚ tÄ™ stronÄ™ dla siostry albo ukochanej....
Offline
Alison, mnie tam nie dziwi, że tu same kobiety się wypowiadają Większość facetów, jeśli jakimś cudem da się zmusić do zapoznania z dorobkiem JA, raczej nie będzie chciało roztrząsąc kwestii "czy Lizzy miała rękawiczki w Netherfield? Czemu/czemu nie?", co nam sprawia radość
Offline
Nie wiedzÄ… ile tracÄ…. Bidule.
Offline
PamiÄ™tam jak pierwszy raz zajrzaÅ‚am na stronÄ™ Republiki Pemberley i tam we wstÄ™pie przeczytaÅ‚am m.in. że rozmawiajÄ… tam o wszystkim co dotyczy........, np. co to jest biaÅ‚a zupa albo w jakim kolorze byÅ‚ surdut pana Darcy’ego i tu cytat „no, no, no the green one” – to poczuÅ‚am nagle metafizycznÄ… więź z poÅ‚owÄ… Å›wiata ;-), bo który facet po takim cytacie wiedziaÅ‚by dokÅ‚adnie, o którÄ… scenÄ™ chodzi, a ja jÄ… natychmiast miaÅ‚am przed oczyma. Ach fsruszyÅ‚am siÄ™.... :cry:
Offline
Zamyślona i zapatrznona w przestrzeń Elizabeth stojąca na skale.
Darcy obserwujący Lizzie podczas tańca w Meryton - aż przeciskał się przez tłum, żeby ją lepiej widzieć
Darcy pomaga Lizzie dostać się do powozu - ja jej zszokowana mina i potem zbliżenie na jego dłoń
Autoprezentacja Mr.Collinsa - była genialna
Odwiedziny Bingleya i Darcy'ego po ślubie Lydii, oraz ich rozmowa nad jeziorkiem Bingley ćwiczący oświadczyny
Na pewno tekst ojca Lizzy - jakby przyszli jeszcze jacyś młodzi ludzie... jestem u siebie
Darcy tuptający wkółko pod oknem podczas gdy Lizzy rozmawiała z ojcem
Offline
1.Scena w której elizabeth robi taką dziwną mine jak widzisz gdzie mieszka Darcy...majstersztyk mimiki moim zdaniem
2.Elizabeth szuka na balu swojego oficera:-) rozglÄ…da siÄ™ po sali a nagle za niÄ… wylania siÄ™ Darcy
3.Elizabeth w tych nieprzyzwoicie poczochranych i rozpuszczonych włosach...zjawiskowo wyglądała.
4.Collins wąchający kwiatki i wzdychający nad gwałtownością swego uczucia:-)
Offline
Collins który oświadczając się Lizzy przynosi jej polny kwiatek
Offline
w ogóle Collins w zestawieniu z kwiatkami był urokliwy....a!i jeszcze kiedy dowiedział się ,że Jane będzie zaręczona...zaręczona hmmm;-)
Offline
No i jeszcze ta wielka szynka na stole (czy to było w tej scenie?) Baaardzo romantyczne. W ogóle ten Collins był troszkę mniej śmieszny, a bardziej budzący współczucie, w scenie u Lady C. wyglądał jakby narobił w pieluszkę. Taki malutki, samiutki, ludzie go olewają, nikt go nie słucha...
Offline
W ogóle ten Collins był troszkę mniej śmieszny, a bardziej budzący współczucie, w scenie u Lady C. wyglądał jakby narobił w pieluszkę. Taki malutki, samiutki, ludzie go olewają, nikt go nie słucha...
A pamiętacie jak westchnął żałośnie jak Lizzy przyznała się, że nie miała guwernantki?
Offline
1.Scena w której elizabeth robi taką dziwną mine jak widzisz gdzie mieszka Darcy...majstersztyk mimiki moim zdaniem
A mnie to się akurat w ogóle nie podobało. Brakowało mi jeszcze żeby palnęła coś w znaczeniu "ale jaja" i byłby komplet jakiejś takiej palnietej nastolatki :?
Offline