Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
Nienawidzę jak jest chlapa, a słońca nie ma! Normalnie od razu deprecha! :evil: A jak już mam się trochę przyciemnić to wybieram naturalne metody; na solarium jeszcze nigdy nie byłam.
Offline
Kochane ja chodze do solarium dla ochłody
Jak wychodze latem z busa, gdzie w skwarze i saunie przesiedziałam 45 minut, to za wszelką cene chce sie ochłodzić. A kolo przystanku jest solarium z nawiewem. Nastawiam nawiew na maksa i hulaj dusza!!! Potem nic juz mnie nie zmoze
a poza tym podoba mi sie opalona skóra (tak lekko, na złotawo), a moja biała jak u córki młynarza (własnie dlatego nie znoszę słońca. Naturalna blondynka z jasnymi oczami i jasną karnacją. Kiepsko przygotowana do słońca. We Włoszech tak spaliłam dekold, że miałam poparzenia 2 stopnia i do tej pory mam blizny)
Offline
We Włoszech tak spaliłam dekold, że miałam poparzenia 2 stopnia i do tej pory mam blizny)
Oj, to bolało... I ciekawą masz pamiątkę z Włoch...
Offline
Jezu! Ze słońcem trzeba z umiarem. Aczkolwiek sama potrafię stracić poczucie czasu przy czytaniu książki nad jeziorem, leżąc na brzuchu. Nie da się ukryć, że plecy mam zawsze zdecydowanie bardziej opalone.
A co do busów, to rzeczywiście makabra w gorące lato tłuc się w pełnym pojeździe kilkanaście nawet minut. Ale, wiecie, w Olsztyne najgorzej jest stać na przystanku koło "kicia". Tam nie ma żadnego daszku, jest ten mur więzienny, huk pojazdów, swąd spalin i wąska ulica. Ucieleśnienie piekła! :twisted:
Offline
Catri za głupote sie płaci, niestety.
MÄ…dry Polak po szkodzie
Offline
Diano, ja po prostu sobie chodziłam po mieście. Uznałam, że filtr 25 na opaloną skóre wystarczy. Nie wytarczyło. Ja sie zagapiłam, a o 16 oparzenia jak malowane. Goić to sie nie chciało, bolało przeraźliwie.
Offline
A ile było wtedy stopni C?
Offline
Teoretycznie ok. 32 o 9 rano (bo innego dnia taka temperatura byla)
Offline
Mogłabym sie związać z wampirem...
W sumie to ja też, gdyby nie ciągły strach, ze zgłodnieje
Hehe, dlatego nie z pierwszym lepszym wampirem
A pogodę lubie zdecydowaną, najbardziej nie lubię jak świeci słońce a jest zimno. Chyba przedwioście to pora, której najbardziej nie lubię. Juz wole późną jesień, przynajmniej slońsce szybko zachodzi
Offline
Słoneczko to nie jest mój żywioł, ale wolę sloneczną zimę od ponurej i mrocznej i sloneczne lato od deszczowego, a le w umiarkownaych temperaturach. Nie jestem fanem opalania więc na plaży mnie nie znajdziecie chociaż do morza mam stosunkowo blisko. Bywam tam o zupełnie dziwnych porach roku kiedy jest pusto, a do tego w dobrym towarzystwie.
Offline
Uwielbiam mroźną, snieżną zimę i kolorową, ciepłą, słoneczną jesień. Nie przepadam za wysokimi temperaturami i mocnym słońcem.
Offline
A ja tylko okresy przejsciowe, delikatne ciepełko. Wiosna i babie lato. Nienawidzę mrozów i upałów. I kocham cieplutkie słoneczko, byle nie taka smażącą patelnię...
Offline
Mroźna i śnieżna zima jest fajna jak się siedzi w domku, przy kominku i trzyma Darcy'ego za rączkę (czy co kto woli )
Tak samo upalne lato, z zimnym drinkiem pod palmÄ…
Dla osób pracujących, dojeżdzających najlepsza jest średnioroczna temperatura i umiarkowane nasłonecznienie
I ja do takich osób należę!
Offline
fringilla napisa³:
Mogłabym sie związać z wampirem...
W sumie to ja też, gdyby nie ciągły strach, ze zgłodnieje
A ja jakoś odczuwałabym ekscytację z tego powodu.
Offline
Kocham wiosnę. Urodziłam się razem z wiosną i wieczną wiosnę mam w sercu. Uwielbiam obserwować jak przyroda budzi się do życia, pąki zakwitają, ziemia odmarza. Uwielbiam obserwować to dłubiąc w ogródku, ścinając pędy, robiąc wiosenne porządki.
Offline
Mogłabym sie związać z wampirem...
W sumie to ja też, gdyby nie ciągły strach, ze zgłodnieje
A ja jakoś odczuwałabym ekscytację z tego powodu.
Eee... Ja czułabym się niespokojna, żeby nie powiedzieć zagrożona...
Offline
Ale za to jaki ekscytujacy byłby ten niepokój
Widzę Aine że z Ciebie niespokojny duch Ja tam wolę unikać takich odczuć jak niepokój włąśnie
Offline
Caitriona, zgadzam się w pełni. nienawidzę czuć niepokoju, a tym bardziej być zmieszana! [chyba, że przy facecie jak to często było z Lizzy
]
Offline
A ja uwielbiam igrać z ogniem, przełamywać bariery i strach.
Offline
Caitriona, zgadzam się w pełni. nienawidzę czuć niepokoju, a tym bardziej być zmieszana! [chyba, że przy facecie
jak to często było z Lizzy
]
Offline
A ja uwielbiam igrać z ogniem, przełamywać bariery i strach.
Ja bojÄ™ siÄ™ poparzenia...
Offline
Ja bojÄ™ siÄ™ poparzenia...
Ja też, ale staram się przełamywać strach. Bez gry nie ma wygranych. Często gram vabanque.
Offline
Ja też, ale staram się przełamywać strach. Bez gry nie ma wygranych. Często gram vabanque.
To gratuluję - odważna jesteś. Ja tak nie umiem...
Offline