Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
Z prawdziwą przyjemnością czytałam wasze wytłumaczenia, skąd się wzięły wasze nicki Gratuluję pomysłowości i naprawdę dobrego gustu
Mój nick to nazwa mojego ulubionego kwiatka (rośliny) - Orchideii
Offline
Dodam moje 3 grosze do tej orgii pomysłowości
Mój nick powstał na studiach, kiedy ircowaliśmy (czy ktoś to jeszcze pamięta???). Przechodziłam wtedy bardzo krótki okres fascynacji poezją arabską. Peri w mitologii perskiej to: "...nadnaturalna istota płci męskiej a. żeńskiej, w rodzaju wróżki a. elfa, ale utworzona z ognia, pochodząca od upadłych aniołów, pierw. groźna, późn. dobrotliwa i piękna, która powraca do kraju po odbyciu pokuty; przen. piękna, pełna wdzięku dziewczyna a. kobieta." Cytat za słownikiem Kopalińskiego
Ostatnio edytowany przez peri (2007-01-13 20:40:11)
Offline
Nela- tak zdrabniamy imie naszej córci, a ma na imię Kornelia.
Offline
Po prostu, przeglądałam sobie kiedyś fińskie imona i to mi sie spodobało
Offline
No to teraz ja Miałam ochotę zadać Wam to jako zagadkę, ale nie będę się wygłupiać ( a przynajmniej nie tu ;p )
Swego czasu posiadałam nick Kim_kim, który wziął się z tego, że od lat wszystkie dzieci w mojej rodzinie tak na mnie wołały, nie mogąc wymówić "Kinga". Ostatnio stwierdziłam że zrobiłam się na ten numer trochę za stara i zmieniłam nicka...
Obecnie można się na mnie natknąć pod mianem Tissaya, albo Rosenblaetter. Pierwszy nick pochodzi z "Wiedźmina" ( toż to istna kopalnia pięknych imion! ). Tissaia de Vries to w powieści Sapkowskiego czarodziejka, pełna godności i troski, która jakoś zapadła mi od czasu lektury w pamięć...niestety jako że popełniła samobójstwo, z czasem zrezygnowałam z tego nicka (kobieta zmienną jest..). Cień jakiś się za mną ciągnął
Rosenblaetter natomiast, jest to tytuł mojej ukochanej piosenki niemieckiego genialnego wokalisty i tekściarza Xaviera Naidoo, (dla nieszprechających: "rosenblaetter" to po prostu "płatki róż" ). Słucham bardzo dużo niemieckiej muzyki, z tego prostego powodu, że gdy się już przyzywczaić do twardości języka naszych zachodnich sąsiadów, a do tego poszperać gdzie trzeba, to owa niemiecka twórczość okazuje się tysiąckrotnie lepsza niż jakiekolwiek polskie dziadostwo...przyznaję to dość niechętnie. Sama piosenka jest z resztą dwujęzyczna i naprawdę pięknie poetycko pisana...rzadko kto pisuje w takim tonie
("In the grace of your presence may I say these words: If ever you should need me, I am at your service...")
Mogę Wam podać więcej tekstu, tylko po co Nie wiadomo zbytnio, czy to do kobiety, do Matki Boskiej, czy też do innego obiektu Wyobraźnia mówi każdemu co innego
Czar piosenki tkwi dodatkowo w fakcie, że nie została ona nigdy oficjalnie wydana, są tylko strzępki koncertowe nagrywane przez nas, fanów-maniaków...stąd specyficzna aura wokół niej ;D
Koniec tajemnicy
Offline
peri napisa³:
Dodam moje 3 grosze do tej orgii pomysłowości
Mój nick powstał na studiach, kiedy ircowaliśmy (czy ktoś to jeszcze pamięta???). Przechodziłam wtedy bardzo krótki okres fascynacji poezją arabską. Peri w mitologii perskiej to: "...nadnaturalna istota płci męskiej a. żeńskiej, w rodzaju wróżki a. elfa, ale utworzona z ognia, pochodząca od upadłych aniołów, pierw. groźna, późn. dobrotliwa i piękna, która powraca do kraju po odbyciu pokuty; przen. piękna, pełna wdzięku dziewczyna a. kobieta." Cytat za słownikiem Kopalińskiego
Dodam swoje trzy grosze do Twoich trzech groszy Imieniem Peri (dokładnie w tym samym, wschodnim kontekście) Filomaci i Filareci zwracali się do Maryli Wereszczakówny.
Offline
Hmmm...
RiLLa to bohaterka książki "RiLLa ze Złotego Brzegu", córka Ani z Zielonego Wzgórza.
Nick wybrałam bo po przeczytaniu tej książki jak nigdy płakałam przez kilka godzin
Offline
Snowdrop - z ang. przebiśnieg.
Jest to jeden z pierwszych kwiatów zapowiadający przyjście wiosny. Po długiej, ciemnej, uporczywej zimie.
To jest jak wytchnienie.
Bardzo nie lubię zimy. Jest zimno, ciemno i nawet widok białych czap na drzewach mi tego nie rewanżuje.
A przebiśniegi symboluzują, że już niedługo będzie ta lepsza połowa roku ze słońcem, ciepłem.
Offline
no to w takim razie przebiśniegi zapowiadaja dla mnie tę gorszą częśc roku.
Nie znoszę słońca i ciepła. Źle się czuje, jestem niezwykle rozkojarzona, ciągle boli mnie głowa. I nie znoszę być spocona!!
Offline
Hmm czyżby jakowaś alergia?
Mój nick to rzymskie imię i pochodzi od Vipsanii Agryppiny córki Marka Agryppy, pierwszej żony cesarza Tyberiusza, którą podobno bardzo kochał i został zmuszony do rozwodu z nią.
Offline
... a i tak wszystko zostało w rodzinie...
Alegria i owszem, ale słabiutka. W upały skacze mi bardzo ciśnienie. Deszcz mi nie przeszkadza, ale słońce - jak najbardziej.
Poza tym mam jasną karnację i aby uniknąć poparzeń musze łazić nna solarium - a to boli mój porfel...
Offline
Też mam jasną karnację, ale zdecydowanie preferuje wiosnę i lato, wtedy wszystko budzi się do życia, jest zielono, kolorowo. A nie szaro i ciemno. Ble. A upałów też nie lubię.
Offline
A ja wcale się nie opalam jak pójdę na plażę to zawsze jestem poparzona, a potem zero opalenizny. Solarium nie cierpię, a od samoopalacza dostaję gorączki. Więc zawsze wyglądam jak trup lub mam śnieżnobiałą cerę, jak kto woli
A najbardziej lubię złotą, polską jesień, najlepiej jak wieje...ach ten wiatr we włosach
Offline
Wipsanio - Siostro - podaj rękę!!!
Jesień i wiosna - to są najwspanialsze pory roku. Tak wiele się w przyrodzie dzieje. Wiosną powoli wszystko sie budzi do zycia. Jesienią natura przygotowywuje sie do odpoczynku.
Obserwacje zjawisk obu pór roku niezwykle mnie pasjonują, każdy dzień jest inny, nie ma takich samych - jak to jest szczególnie latem.
Ostatnio edytowany przez AineNiRigani (2007-08-31 15:50:10)
Offline
Tylko że ostatnimi laty to jesieni w zasadzie nie ma! Jakieś marne parę dni; a jak przestawi się czas na zimowy - to już czarna rozpacz aż do marca Jest zimno i trzeba chodzić w skarpetkach
Offline
Najgorsze jest to, że po zmianie czasu czuję się tak jakby była cały czas noc ... wychodzę do pracy to jeszcze jest ciemno, wychodzę z pracy już jest ciemno. Zawsze mnie to dołowało że po 16 robi się ciemno. Uff.
Offline
W zeszłym roku jesień była do końca grudnia, a dwa lata temu - dopiero w grudniu p[rzyszły mrozy (za to jakie!!!), tak wiec Marijo - nie jest tak zle
Offline
Zima ostatnio faktycznie bywa strasznie długa, ale powiedziałabym, że raczej kosztem wiosny.
Ja odżywam dopiero z pierwszymi dniami jesieni jak kończą się upały i wyjeżdżają te tłumy turystów
Ostatnio edytowany przez Wipsania (2007-08-31 19:50:58)
Offline
no tak Wipsanio, u Ciebie dodatkow latem sytuacja ekstremalna jest...
Offline
No jak siÄ™ wyjdzie z pieskiem to siÄ™ jest od razu rozpoznawalnym jako miejscowy=informacja turystyczna.
Monciak to latem omijam szerokim łukiem. Najbardziej podobało mi się jak kiedyś dwóch nażelowanych kolesi stwierdziło, że ponieważ i tak jest straszny tłok to w czasie sezonu nie powinni wpuszczać mieszkańców na Monciak (właśnie przecinałam tą piękną ulicę idąc z pieskiem do weterynarza).
A kiedyś moja znajoma z centralnej Polski stwierdziła, że mieszkając w Sopocie mam wakacje przez cały rok...
Ale żeby nie było, kocham moje miasteczko, której jest najwspanialsze, itp. Nawet prace mgr o nim pisze
Offline
I masz co trochÄ™ festiwale )))
I tyle zróżnicowanych warstw społecznych. Jakie wspaniałe obserwacje możesz poczynić )).
Offline
Noo jakbym w Bath mieszkała
Offline
Aune - w fińskiego "Agnieszka". Czyta się niemal tak jak się pisze, tylku literkę "u" wymawia się troszeczkę jak "ł". Funkcjonuję sobie pod takim nickiem z racji tego, że mam słabość do Finlandii. Nigdy tam nie byłam, choć jest moim marzeniem zwiedzić ten kraj. Na razie jednak mogę sobie ją podziwiać w przewodnikach turystycznych. Moja prapraprababcia była Finką, stąd moje ciągoty ku Północy
Offline
Kajani - albo Janika :-) pierwsze litery imienia i nazwiska. I uwielbiam swoje imię Katarzyna. Większość moich lalek też tak miało na imię :-)
Offline
Moje Ika to również pamiątka "rodzinna" - moje młodsze rodzeństwo, zanim nauczyło się porządnie mówić tak skracało moje imię - Iwona ... punkt dla nich, zmiana w pełni przeze mnie akceptowana, bo obdarowanie mnie tym imieniem nie było najlepszą decyzją moich rodziców Zresztą do dziś dnia bywa, że tak właśnie się do mnie zwracają i jest to niezwykle miłe ...
Dodająć 74 nie błysnęłam oryginalnością - to rok mojego urodzenia
Offline