Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
Mnie również miło.Będzie mi rażniej,bo ja tez jestem zieloniutka i jeszcze się rozglądam po tym bezmiarze tematów.
Offline
Witam serdecznie! LiczÄ™ na owocny pobyt.
Offline
Witam wszystkich;-)
Uwielbiam kisazki JA,maniakalnie bieram wszystko co zwiazane jest z nia lub epoka w ktorej zyla(ogólnie mam fioła na tym punkcie-zaczeło się od fascynacji Napoleonem i Józefiną i jakoś tak samo poszło )
Uwielbiam zbierać różne bibeloty-koszyki,stare torebeczki,porcelanowe lalki,reprodukcje XIX wiecznych obrazow(szczegolnie J.L.Davida ),parasolki ,wachlarza a ostatnio nawet malenkie dzieciece baletki
I to az dziwne bo moja rodzinka mowi ze jestem juz na takie rzeczy za stara :-)(czy 22 lata to juz wiek starczy?:-)?
pozdrawiam wszystkie fanki JA
liz
Offline
Czytam Was od przedwczoraj, zarejestrowana od wczoraj.
Pierwszy raz czytałam DiU dość dawno temu, oglądałam też serial, ale chyba nie byłam wtedy zbyt romantycznie nastawiona, gdyż po prostu bardzo mi się podobało, ale nic więcej.
W lutym poszłam na nową DiU z mężem. No i to nie był trafiony wybór, bo nie potrafię przy nim się w pełni "otworzyć" na urok innego faceta (to chyba normalne
Później powrót do książki, pochłoniętej jednym tchem. I wszystko zaczęło żyć bardzo intensywnie.
Dzień kupienia płyty z muzyką filmu był kolejnym miłym przystankiem w drodze do fascynacji panem MM oraz miłością Lizz i Darcy`ego. Słuchałam tego, gdzie się dało. Książkę miałam prawie że ukrytą w łazience i jak nastolatka puszczałam wodę do wanny (i nawet pluskałam, żeby szum wody nie był zbyt jednostajny a drugą ręką przewracałam kartki w poszukiwaniu ukochanych scen. I chłonęłam je, jakbym czytała po raz pierwszy.
Byłam niepocieszona, bo gdy dopadło mnie na dobre, film już zniknął z kin.
W domu jest za dużo osób, praktycznie nie jestem nigdy sama, więc spkojne oglądanie nie wchodziło w grę.
W ostatni weekend znalazłam jednak kino, gdzie film był jeszcze do obejrzenia. Postanowiłam to wykorzystać "do szczętu" i miałam maraton filmowy (dwukrotne obejrzenie, z 10-minutową przerwą). I wcale nie czułam się znużona, w końcu udało mi się dopasować muzykę do poszczególnych scen. Mogłam też spokojnie dostrzec wszelkie niuanse, które tak powalają. Za pierwszym razem nie dałam rady ogarnąć wszystkiego nawet w 20 procentach.
Dziewczyny, mogłabym tak pisać i pisać (o stałym oglądaniu sceny w deszczu, o oglądaniu stopklatek z ukochanych scen itd). A w sumie chodziło o przywitanie się Cieszę się, że na Was trafiłam. Nie czuję się już samotna w swym szaleństwie (które na razie jest na etapie problemów ze snem, z jedzeniem i myśleniem o czymkolwiek innym . Może to kwestia wiosny? No i na pewno tych pięknych, MM-owych oczu (+ głosu itp.).
Pozdrawiam Was ciepło,
Monika
Offline
Aloha!
Offline
Moniko, z tą wanną to było świetne! Witam!
Offline
Witam wszystkich! Pragnę się przedstawić, bo jak większośc tutaj piszących jestem nowa. Ale tylko na forum, bo moja fascynacja twórczością Jane Austen trwa już 10 lat. Czyli połowę mojego życia because I am not one and twenty.
Offline
Witamy!
Jej jaka 'ksywka'
Offline
jestem fanką Dumy z dziesięcioletnim stazem. Dokładnie pamiętam jak zupełnym przypadkiem z moją ciocią trafiliśmy na "nowy serial kostiumowy produkcji brytyjskiej". Ja, jako osoba lubiąca tego typu produkcje (byłam maniaczką i jestem nadal min. Przeminęło z wiatrem) od razu zapałałam chęcią zobaczenia tego filmu. A gdy na Assambly w Meryton pojawił się Mr DARCY się rozpłynęłam. Niestety jako dziesięcioletni bachor nie przywiązałam wagi do obsady, internetu nie było a ja nie miałam pojęcia, że moja najlepsza przyjaciółka nagrała ten serial!!! I tak minęło parę lat w czasie to którym znów zupełnym przypadkiem trafiłam na książkę... i tak mi się coś skojarzyło jak przeczytałam opis z okładki... I było tylko "Mamo!! kup mi to". Po dwóch rozdziałach, choć nie kojarzyłam nazwisk od razu skojrzyłam akcję i bohaterów. Podzieliłam się moimi wrażeniami z lektury z moją przyjaciółką... i wszystko zaczęło przybierać oznaki narastającej manii, która znów odżyła rok temu, gdy wreszcie mogłam się nazwać dumną posiadaczką serialu z 1995 roku. Co prawda moja rodzina mnie już nienawidzi za to, że zajmuję kompa tylko po to, żeby "znów To oglądać", chociaż mój ojciec przyznaje, że z tego co oglądał to mu się nawet podoba, a jego zupełnym faworytem jest p. Collins, także zarażam manią kogo się tylko da.
Ponadto - http://www.digart.pl/member.php?nick=bezpaznokcianka
tam sÄ… portrety Darcy'ego w moim wykonianiu
Offline
Ksywka troche przydługa, ale to jedna z moich ulubionych serialowych kwestii Ale i tak lepsza niż TłustagrzywkapanaCollinsa - tak ochrzcił mnie mój brat....
Offline
Ponadto - http://www.digart.pl/member.php?nick=bezpaznokcianka
tam sÄ… portrety Darcy'ego w moim wykonianiu
no no no... jestem pod dużym wrażeniem....
Offline
Ja też jestem pod wrażeniem portretów Darcy'ego. Tym bardziej że jestem ich właścicielką Wielkie dzięki Bezpaznokcianko!!!
Offline
Pan Darcy - super
ale mnie podoba się też ON i Warka
Masz talent dziewczyno
Offline
witam serdecznie
mina Lizzy gdy mówi "other way mr collins" bardzo mi się podoba
jeśli to o tą scenkę chodzi
Offline
ojejku... dziekuje... zawstydzacie mnie :oops:
ale wedlug pana Darcy'ego i tak nie jestem w pelni wykszalcona mloda dama (niestety nie wyszywam, nie garam na instrumencie i nie spiewam).
Do Georgiany D. daleko mi niestety
Offline
a w ktorej scenie ona to mowi?
Jak sie pan Collins zderza czołowo na balu z pewna damulką, a Lizzy łapie rozbawione spojrzenie Darcy'ego i się wścieka.
Offline