Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
Tak. To mialo miejsce w Rssings. Podczas jednego ze spotkan u lady Cahtherine, kiedy panna Bennet raczyla gosci swoja gra. Mia?a wtedy miejsce rozmowa pomiedzy El?biet?, kuzynem Darcy'ego i nim samym
Nie od dzis obserwuje ludzkie charaktery i zauwazylam ze ludzie zawzieci (ta ceche mozna przypisac Lizzie) nie zadowalaj? sie czyms co przychodzi latwo. Fitzwilliam Darcy byl dla Elizabeth niewatpliwie rodzajem wyzwania. Poczatkowa niechec z czasem przeradzala sie w zaintrygowanie. Ich relacje to olbrzymia paleta barw ktora moglabym analizowac bez konca (taka moja mala obsesja ).
Offline
Bo ich relacje by?y bardzo ciekawe
Offline
Hehe .. . niezaprzeczalnie
Offline
No raczej j? to w ogóle zawsze interesowa?o, skoro tak?e lubi?a sobie na niego "popatrze?"... :devilish: Sama jeszcze nie wiedzia?a, ?e si? zakocha?a... W ko?cu kto si? czubi, ten si? lubi..
To prawda.Mi sie tez wyaje,?e co? do niego czu?a wcze?niej.Przecie? wiedzia?a,?e on j? obserwuje i nie s?dz?,?e mysla?a,?e patrzy tylko na jej wady.
Offline
A ja widze to tak ?e zonka Lizzy zaliczyla a? glupio i jej bylo szkoda Dracego nie chcia?a mu si? rzucac w oczy w ko?cu osoadzi?l go delikatnie mówiac troch? ma?o trafnie i nie chciala go rani? swoim widokiem. Ta secena ich rozmowy jest ?adna on tak niedowierza ?e j? widzi jej jest przykro ?e Go rani i przypomina swoim widokiem jak Go upokorzy?a a jemu jest przykro ?e jej jest przykro i on na nia tak patrzy takim wzrokiem pe?nym cierpliwej mi?o?ci no ojej :oops:
Offline
jakie to s?odkie jej jest przykro ?e go rani a jemu jest przykro ?e jej jest przykro ze ona go rani
Offline
namieszalam co?? :oops: Bo ja chc? co? szybko napisac i potem tak dziwnie wychodzi ja wiem o co chodzi a ktos w g?ow? zachodzi co ta wariatka chce
Offline
nie nio wszystko jest w porz?dku mo?e ja cos namiesza?am za bardzo
Offline
Wszystko jest super, ale dla wi?kszej jasno?ci polecam u?ywanie kropek i przecinków :-)
Offline
dzieki za rad?
Offline
Ale? nie ma za co. Chodzi?o tylko o to, ?e ci??ko si? czyta d?ugie zdania bez przecinków... Wybaczcie mi te pouczenia, ale z poprawno?ci? j?zykow? to ja mam takie zboczenie zawodowe.
:oops:
Je?li natomiast chodzi o spotkanie bohaterów w Pemberly, to chyba bardziej podoba mi si? ta scena w "P&P" '95... Colin i jego mokra koszula... No i to obustronne zaskoczenie! Fantastycznie zagrane!
Cho? w "Dumie..." 2005 te? nie ma si? do czego przyczepi?... Chyba obejrz? sobie jeszcze raz dla porównania...
Offline