Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
Bronte mam na półce przeczytaną
Lalke czytałam, ale bardziej zachwyciły mnie Noce i dnie, Wierna rzeka i Nad Niemnem, Rodzina Połanieckich a swego czasu powiesci Rodziwiczówny niż Ziemia obiecana.
a co jeszcze?
Boże, ja przy Wiernej rzece, rzęziłam ze śmiechu. Pamiętam jak żeśmy sie z moim lubym zaśmiewali do łez nad językiem tej powieści, nawet gdzieś miałam wynotowane co smaczniejsze zdania o "płonących żądzach". Nie rozumiałam wtedy w czym taki Żeromski jest lepsiejszy od Rodziewiczówny czy Mniszkówny, pewnie w tym, że jest mężczyzną, bo te jego dzieła to dla mnie są...takie sobie, delikatnie rzecz ujmując. Może to herezja, bo bidula wałkuja w szkołach od zawsze, ale ja go nie strawiam.
Offline
Boże, ja przy Wiernej rzece, rzęziłam ze śmiechu. Pamiętam jak żeśmy sie z moim lubym zaśmiewali do łez nad językiem tej powieści, nawet gdzieś miałam wynotowane co smaczniejsze zdania o "płonących żądzach". Nie rozumiałam wtedy w czym taki Żeromski jest lepsiejszy od Rodziewiczówny czy Mniszkówny, pewnie w tym, że jest mężczyzną, bo te jego dzieła to dla mnie są...takie sobie, delikatnie rzecz ujmując. Może to herezja, bo bidula wałkuja w szkołach od zawsze, ale ja go nie strawiam.
Zgadzam się z Tobą, tym bardziej, że co roku muszę czytać "Syzyfowe prace" ;-) W miarę podoba mi się jedynie "Przedwiośnie". A "Wierna rzeka" - łeeee, z tymi poświęceniami, powstańcami... Zupełnie mi nie przypadła do gustu.
Offline
A propos poruszanej wcześniej kwestii Mniszkówny - nie uważacie, że "Trędowata" to (wyjątkowo nędzne) popłuczyny po DiU? Bo stefcia też na początku nie lubiła Boskiego Ordynata etc. etc.
Offline
Cenię bardzo literaturę rosyjską, a zwłaszcza "Bohatera naszych czasów" Lermontowa i Turgieniewa "Ojcowie i dzieci"- a odkryłam ich dopiero na studiach. Odlatywałam niemalże przy czytaniu tych powieści, były niesamowite, jakieś takie delikatne, ulotne, nieziemskie. Polecam!
A poza tym, nieśmiało chciałabym zachęcić do przeczytania paru książek naszego Kraszewskiego (z którego pisałam pracę magisterską), np. "Pułkownikównę", "Diabła", "Chatę za wsią". Sporo on tego naprodukował, więc wybór jest szeroki.
Offline
Macierz Rodziewiczówny.
Tak piękne że aż boli.
Offline
A propos poruszanej wcześniej kwestii Mniszkówny - nie uważacie, że "Trędowata" to (wyjątkowo nędzne) popłuczyny po DiU? Bo stefcia też na początku nie lubiła Boskiego Ordynata etc. etc.
Ja myślę, że to nie zamierzone popłuczyny. To po prostu schemat-samograj. Jak sie tak dobrze przyjrzeć, to wszystko co napisano i sfilmowano o miłości ma ten sam schemat. Poznają się, najpierw sie nie lubia, nawet kłócą, nie moga ze soba być z najrózniejszych względów, a im trudniej tym bardziej ich do siebie ciągnie, i na końcu BUM, happy albo unhappy end.
Offline
Cenię bardzo literaturę rosyjską, a zwłaszcza "Bohatera naszych czasów" Lermontowa i Turgieniewa "Ojcowie i dzieci"- a odkryłam ich dopiero na studiach. Odlatywałam niemalże przy czytaniu tych powieści, były niesamowite, jakieś takie delikatne, ulotne, nieziemskie. Polecam!
![]()
Och rosyjska literatura, to w ogóle jest inny świat. Uwielbiam ją. Ma niepowtarzalny klimat i emocje, zrozumiałe w pełni tylko dla "słowiańskiej duszy". Do Lermontowa i Turgieniewa, dodam mojego ukochanego Czechowa. Dostojewski i Tołstoj na długie deszczowe wakacje ;-)
Offline
Aine, a czytalas Dewajtis?
No ba!!!
Też należy do moich ulubionych. Ale Macierz ma jednak inny wymiar.
Offline
Gdybym mogła czytałabym DUMĘ (jakie to oczywiste) ale że nie mogę, bo po pierwsze mam masę innych lektur do czytania, a po drugie - pożyczyłam tę książkę mamie! (aż wstyd, że książka leży 10 lat w domu a moja mama jej nie czytała!). Czytam więc LALKĘ Prusa, Mitologię Greków i Rzymian Kubiaka i Mitologię Parandowskiego - bynajmniej nie dlatego, że jestem zafascynowana mitologią... powodem jest i było kolokwium ;/
Offline
Ja obecnie wzięłam się za Prousta, następny w kolejce jest Ullises Jamesa Joyce'a, a potem...już sama nie wiem. W każdym bądź razie mnóstwo lektur do przeczytania bo egzamin z Literatury XX wieku zbliża się wielkimi krokami. Jane Austen pójdzie w odstawkę, przynajmniej do wakacji...
Offline
Ja myślę, że to nie zamierzone popłuczyny. To po prostu schemat-samograj. Jak sie tak dobrze przyjrzeć, to wszystko co napisano i sfilmowano o miłości ma ten sam schemat. Poznają się, najpierw sie nie lubia, nawet kłócą, nie moga ze soba być z najrózniejszych względów, a im trudniej tym bardziej ich do siebie ciągnie, i na końcu BUM, happy albo unhappy end.
Zgadzam się - a różnica jest w sposobie opisania tego "lubienia i nielubienia" :-) Jana Austenova na pewno miała sporo umiejętności. Ale pamiętam, że jakem była smarkatsza, to okrutnie mnię poruszała "Dzikuska" Zarzyckiej - takie to było kiczowate, jednak serc trzepoty wywołało ;-)
Offline
przeczytałam o Nikiforze, a wczoraj się wzięłam w koncu za "listy JA"
po za tym co sÄ…dzicie o Bidwell'u G.?
"Elżbietę I" i "Henryka VIII", przeczytałam jednym tchem, inne książki mi się mniej podobały, może dlatego, że bohaterowie nie tak fascynujący. Ale ogólnie jestem na tak :-) Inna sprawa, że czytałam to bardzo dawno, jakoś tak pod koniec podstawówki czy na początku liceum (może za wcześnie) i chyba podczas wakacji sobie do tego wrócę - tym bardziej, że ostatnio w antykwariacie widziałam.
Offline
Gdybym mogła czytałabym DUMĘ (jakie to oczywiste) ale że nie mogę, bo po pierwsze mam masę innych lektur do czytania, a po drugie - pożyczyłam tę książkę mamie! (aż wstyd, że książka leży 10 lat w domu a moja mama jej nie czytała!). Czytam więc LALKĘ Prusa, Mitologię Greków i Rzymian Kubiaka i Mitologię Parandowskiego - bynajmniej nie dlatego, że jestem zafascynowana mitologią... powodem jest i było kolokwium ;/
Zawsze, bez względu na wszystko będę głosić, że "Lalka" jest genialna absolutnie (chociaż za pamiętnikiem Rzeckiego nie przepadam). Właściwie to nabrałam ochoty na powrót do "Lalki" dzięki serialowi "N&S", kilka podobieństw jest. Chociaż i bez tego wracam prawie co roku. Kocham "Lalkę"! :-)
Offline
przeczytałam o Nikiforze, a wczoraj się wzięłam w koncu za "listy JA"
po za tym co sÄ…dzicie o Bidwell'u G.?
Bidwell pisze pieknie, ale bardzo nieobiektywnie. Ani Henryk nie był taki wspaniały, ani Elżbieta cudowna i łagodna. Chociaz geniuszu odmówić im nie można
Offline
Ech "Dzikuska" jest niczym wyjeta spod pióra Barbary Cartland a ten facet wydawał mi sie tam jakiś taki niedorobiony. Ale Ita to w zasadzie jeden z moich ulubionych szablonów postaci kobiecych.
Offline
A ja z kolei zachecam Was, Mile Panie (i Panowie) do zaglebienia sie w literature wloska... Poniewaz siedze w niej gleboko, pozwole sobie polecic mojego ulubionego Dino Buzzatiego (Pustynie tatarow i opowiadania) - nieslychanie basniowo-onirycznego pisarza (juz niezyjacego) i Tabucchiego - wlasnie czytam Tristano umiera, ale to z kolei jest juz inna, bardziej specyficzna literatura;)
Bardzo podobalo mi sie Zycie Pi autorstwa Yanna Martela, choc z reguly nie przepadam za supermodnymi ksiazkami. :?
Offline
"Dzikuska" - gdzieś mi dzwoni, ale to musiało być dawno.
Dewajtis jak najbardziej niedawno, podobnie jak Między ustami a brzegiem pucharu - to są dwie powieści Rodziewiczówny, które są chyba najlżejsze, bo w innych za dużo podtekstów historycznych - bez obrazy dla tych co je lubią.
Alison - śmiałaś się na Wiernej rzece? jak mogłaś - ja przepłakałam chyba całą noc pod kołdrą, bo jakoś tak ją czytałam (dawno, bo dawno ale pamiętam). Ale kontekst historyczny jakoś mi wypadł z głowy :oops: te powstańcze wątki wypchnął zdaje się podły czyn głównego bohatera, co to się nie umiał zachować jak dżentelmen... i chował się za spódnicami mamusi (swoją drogą ciekawe co by było jakby matka Darcy'ego żyła).
Offline
Bidwell pisze pieknie, ale bardzo nieobiektywnie. Ani Henryk nie był taki wspaniały, ani Elżbieta cudowna i łagodna. Chociaz geniuszu odmówić im nie można
Pewnie masz rację, zresztą już nie pamiętam za bardzo, jak już wspomniałam, dawno czytałam. Ale czy w ogóle kiedykolwiek historia pisana jest całkiem obiektywnie? A jak już jest bardziej obiektywnie, to zapewne nudno :-)
Offline
Alison - śmiałaś się na Wiernej rzece? jak mogłaś - ja przepłakałam chyba całą noc pod kołdrą, bo jakoś tak ją czytałam (dawno, bo dawno ale pamiętam). Ale kontekst historyczny jakoś mi wypadł z głowy :oops: te powstańcze wątki wypchnął zdaje się podły czyn głównego bohatera, co to się nie umiał zachować jak dżentelmen... i chował się za spódnicami mamusi (swoją drogą ciekawe co by było jakby matka Darcy'ego żyła).
No właśnie, zauważyłyście, że w polskiej literaturze jakoś nie ma dżentelmenów? Nie analizowałam problemu dokładnie, ale tak mi się teraz narzuciło. Nie ma takich facetów jak Darcy, Wentworth, Brandon, Thornton? Wszyscy się najpierw dla ojczyzny poświęcają albo rzucają panny dla sprawy (jak Judym, nie przymierzając). A jak już który dżentelmen, chociaż kupiec, jak Wokulski, to mu nie dadzą panny takiej, jak Margaretka, co by go w końcu pokochała, tylko heterę Izę łęcką (chociaz tę postać samą w sobie lubię).
Offline
Ech "Dzikuska" jest niczym wyjeta spod pióra Barbary Cartland
a ten facet wydawał mi sie tam jakiś taki niedorobiony. Ale Ita to w zasadzie jeden z moich ulubionych szablonów postaci kobiecych.
Kurczę, już nic nie pamiętam, chyba muszę podskoczyc do rodziców pożyczyć :-) Pamiętam, że się strasznie emocjonowałam, dziewczęciem smarkatym będąc, jak oni się tam w końcu całowali :-)
Offline
No właśnie, zauważyłyście, że w polskiej literaturze jakoś nie ma dżentelmenów? Nie analizowałam problemu dokładnie, ale tak mi się teraz narzuciło. Nie ma takich facetów jak Darcy, Wentworth, Brandon, Thornton? Wszyscy się najpierw dla ojczyzny poświęcają albo rzucają panny dla sprawy (jak Judym, nie przymierzając). A jak już który dżentelmen, chociaż kupiec, jak Wokulski, to mu nie dadzą panny takiej, jak Margaretka, co by go w końcu pokochała, tylko heterę Izę łęcką (chociaz tę postać samą w sobie lubię).
też mi nic nie przychodzi do głowy
Offline
Bidwella, podobnie jak GosiaJ, czytałam dosyć dawno. Wtedy mi się podobał, choć rzeczywiście jest dosyć stronniczy.
A wielbicielkom tego typu powieści polecam "Czterech królów Katarzyny" Małgorzaty Duczmal.
Offline
A Połaniecki.A jego przyjaciele?
Offline