Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
Dziś znalazłam w bibliotece "Życie codzienne we Francji i Anglii w czasach rycerzy Okrągłego Stołu (XII - XIII wiek)" - w tłumaczeniu Marii Skibniewskiej. Świetne!
Offline
A ja właśnie zaczęłam czytać "Opowieści o Niewidzialnym" Erica-Emmanuela Schmittta. Zapowiada sie całkiem obiecująco
Offline
'Pride and Prejudice', 'Wuthering Heights', 'Znaszli ten kraj?...' i 'Reflektorem w mrok' Żeleńskiego - Boya, 'Spojrzenie w przeszłość polskiej fotografii' Płażewskiego; przy śniadaniu poczytuję sobie 'Dziennik Bridget Jones', zaczęłam też 'Klub miłośników Jane Austen' Fowler. Mam brzydki zwyczaj czytania wielu książek naraz.
Offline
Nie tylko ty
Miło wiedzieć . Chociaż, już miałam nadzieję, że jestem mistrzynią w tworzeniu wokół siebie (nie)kontrolowanego papierowego chaosu.
Offline
Popieram - bomba
No właśnie :-) A oprócz tego czytam nowego Harry'ego Pottera, którego mi jedna z uczennic pożyczyła i muszę się streszczać, bo jest kolejka :-) A dziś (właściwie wczoraj) kupiłam w antykwariacie "Perswazje" za 6 złotych(!) i też zaczęłam, a w EMPIKu nabyłam "Dzieje kultury brytyjskiej" i też, niestety, zaczęłam. W antykwariacie znalazłam jeszcze "Życie codzienne w Anglii w czasach elżbietańskich" - mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu jeszcze będzie... Nie mogę wchodzić do antykwariatów, bo ogarnia mnie mania kupowania, aaaaa! ;-)
Offline
w EMPIKu nabyłam "Dzieje kultury brytyjskiej" i też, niestety, zaczęłam. W antykwariacie znalazłam jeszcze "Życie codzienne w Anglii w czasach elżbietańskich" -)
Lipońskiego?
Tego "Życia codziennego" ci zazdroszcze
Offline
Ja jakoś nie potrafią czytać na raz kilku książek; jak kiedyś chciałam czytać 2 powieści na przemian, to nie skończyłam żadnej. Nuży mnie coś takiego i tyle!
Offline
'Pride and Prejudice', 'Wuthering Heights', 'Znaszli ten kraj?...' i 'Reflektorem w mrok' Żeleńskiego - Boya, 'Spojrzenie w przeszłość polskiej fotografii' Płażewskiego; przy śniadaniu poczytuję sobie 'Dziennik Bridget Jones', zaczęłam też 'Klub miłośników Jane Austen' Fowler. Mam brzydki zwyczaj czytania wielu książek naraz.
Przy Żeleńskim zwróć koniecznie uwagę na postać niejakiego dr Kurkiewicza. Jego słynne "kurkiewy" to jest coś przy czym ja płaczę ze śmiechu i przy czym kabaret Mumio to małe pikusie :-)
Offline
Lipońskiego?
Tego "Życia codziennego" ci zazdroszcze
"Dzieje kultury..." Lipońskiego, tak. A co do "Życia codziennego...". to kiedy kupię, mogę Ci pożyczyć :-) Zresztą widziałam nawet dwa egzemplarze, więc... :-)
Offline
Ja jakoś nie potrafią czytać na raz kilku książek; jak kiedyś chciałam czytać 2 powieści na przemian, to nie skończyłam żadnej.:
dokładnie! jesli mi sie już zdarzy czytać dwie ksiązki na raz to prawdopodobnie jednej w tych książek nie skoncze :cry: teraz przerwałam czytanie Tołstoja żeby przeczytac Opactwo i pewnie juz go nie skoncze......
Offline
Tak się dzieje i ze mną... Po prostu wolę już skończyć czytać jakąś książkę, nawet najnudniejszą, i dopiero zaczynać następną. Mam takie poczucie, że jak przerwę czytanie danej powieści, to może coś mnie ominie.
Jeden kolega mówił kiedyś, że on po przeczytaniu 20 stron książki wie już, czy będzie ona dobra czy zła (jeśli zła- już jej nie kończy). Tere fere! Ja męczyłam z początku "Chłopów" Reymonta, a w końcu okazało się, że to jedna z moich ulubionych lektur szkolnych (obok "Lalki" Prusa). 8)
Offline
Ja męczyłam z początku "Chłopów" Reymonta, a w końcu okazało się, że to jedna z moich ulubionych lektur szkolnych (obok "Lalki" Prusa). 8)
Ja tak samo, nie mogłam przez jakiś czas zmusić się do czytania "Lalki", a po pierwszych stronach byłam tak nią oczarowana, że czytałam nawet do późnej nocy. Co nigdy z lekturą szkolną mi się do tamtej pory nie zdarzyło.
Offline
Ja męczyłam z początku "Chłopów" Reymonta, a w końcu okazało się, że to jedna z moich ulubionych lektur szkolnych (obok "Lalki" Prusa). 8)
Ja tak samo, nie mogłam przez jakiś czas zmusić się do czytania "Lalki", a po pierwszych stronach byłam tak nią oczarowana, .
tak samo uwielbiam Lalke, ale jednak moja ulubiona lektura był Potop 8) 8)
Offline
Ja tak samo, nie mogłam przez jakiś czas zmusić się do czytania "Lalki", a po pierwszych stronach byłam tak nią oczarowana, że czytałam nawet do późnej nocy.
Cieszę się, że wśród bywalczyń tego forum są również osoby, które tak jak ja, doceniają "Lalkę" - to jedna z tych lektur, do których wracam co roku. I ciągle wyobrażam sobie, jak mogłaby wyglądać idealna ekranizacja. Moniko, czy Richard Armitage mógłby zagrać Wokulskiego? Co o tym sądzisz? Ja na razie znam go tylko ze zdjęć i drugoplanowego występu w "Sparkhouse", więc trudno mi ocenić :-)
Offline
Usiłuję czytać "Udrękę i ekstazę" Irvinga Stone'a, ale idzie mi raczej pod górę. Jakoś nie szaleję za takim uwznioślaniem żywota artysty.
Offline
Uważam, że serial "Lalka" gdzie Wokulskiego grał Kamas był świetny.
Wszyscy aktorzy tam byli rewelacyji: Bronisław Pawlik, Małgorzata Braunek, a pamiętacie studentów (ruszające uszy). Rewelacja.
Offline
czy Richard Armitage mógłby zagrać Wokulskiego? Co o tym sądzisz? Ja na razie znam go tylko ze zdjęć i drugoplanowego występu w "Sparkhouse", więc trudno mi ocenić :-)
Nie miałam chyba okazji zobaczyć owego Richarda, ale nie wyobrażam sobie Lalki bez Kamasa. Jest wymarzonym Wokulskim, zresztą podobnie jak Pawlik Rzeckim. Długo chodziłam ze ściśniętym sercem po przeczytaniu książki, ale po obejrzeniu filmu zakochałam sie po uszy w Kamasie. Na swoje usprawiedliwienie mam to, ze miałam wtedy naście lat... :oops:
Offline
serial był świetny. Mnie szczególnie urzekł Pawlik jako Rzecki
achhh i co tu duuużo mówić mam tą przyjemność posiadania tego serialu 8)
Offline
Nie można zapomnieć o mużyce. Była fantastyczna. Szkoda, że współczesne seriale już tak bardzo nie kojarzą się ze wspaniałą muzyką.
Offline
Jeśli już mówimy o muzyce to pamiętacie tą cudną melodię z "Nocy i dni"? Żółte kaczeńce które Tolibowski zbierał dla Barbary - najpiękniejsza scena jaką kiedykolwiek widziałam i ta niesamowita muzyka wkomponowana w tle
Offline
Ja tak samo, nie mogłam przez jakiś czas zmusić się do czytania "Lalki", a po pierwszych stronach byłam tak nią oczarowana, że czytałam nawet do późnej nocy.Cieszę się, że wśród bywalczyń tego forum są również osoby, które tak jak ja, doceniają "Lalkę" - to jedna z tych lektur, do których wracam co roku. I ciągle wyobrażam sobie, jak mogłaby wyglądać idealna ekranizacja. Moniko, czy Richard Armitage mógłby zagrać Wokulskiego? Co o tym sądzisz? Ja na razie znam go tylko ze zdjęć i drugoplanowego występu w "Sparkhouse", więc trudno mi ocenić :-)
Armitage bardzo pasuje do kostiumowych ról Ale to prawda, że jako Wokulski Kamas nie ma sobie równych
Offline
a ja przyznaje sie bez bicia, że "Lalki" nie znoszę, ani w adaptacjach filmowyych ( czyli i srial ale i film z Dmochowskim) ani ksiązki.
natomiast "Noce i dni" - to chyba jaden z ukochanych seriali (książka takoż) - szczególnym sentymentem darzę wątek Agnisi i Marcina ( mój boże ten czarujący Englert :oops: ) i ten Bińczycki... A nenufary - bosze jakbym chciała coby ktoś zerwał dla mnie takowe
Offline