Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
Caitriona oczywi?cie, ?e porozmawiamy. Tyle, ze ja b?d? to czyta? wolno - mam teraz mnóstwo pracy.
Aragonte - tu jest link do tego forum martinowskiego:
http://www.ogienilod.in-mist.net/forum/portal.php
Offline
Caitriona oczywi?cie, ?e porozmawiamy. Tyle, ze ja b?d? to czyta? wolno - mam teraz mnóstwo pracy.
To tak jak ja!
Za jaki? czas wymienimy nasze spostrze?enia.
Offline
A jeszcze jedn? ksi??k? Wam chcia?am poleci? - zreszt? mo?e znacie: "Pachnid?o" Patricka Suskinda. Rewelacyjna powie??, zreszt? teraz ekranizowana, z Alanem Rickmanem w obsadzie! :-)
Offline
Czyta?am. Faktycznie bardzo dobra. Tematyka niecodzienna i bardzo sugestywnie przedstawiona. Mówiac szczerze trudno mi sobie wyobrazi? ten film, szczególnie te sceny niezbyt jakby tu powiedziec "apetyczne"
Offline
A jeszcze jedn? ksi??k? Wam chcia?am poleci? - zreszt? mo?e znacie: "Pachnid?o" Patricka Suskinda. Rewelacyjna powie??, zreszt? teraz ekranizowana, z Alanem Rickmanem w obsadzie! :-)
Znam t? ksi??k? i te? polecam
Offline
Czyta?am. Faktycznie bardzo dobra. Tematyka niecodzienna i bardzo sugestywnie przedstawiona. Mówiac szczerze trudno mi sobie wyobrazi? ten film, szczególnie te sceny niezbyt jakby tu powiedziec "apetyczne"
Zgadzam si?, nie wiem, czy ten film nadaje si? do ekranizacji. Z drugiej strony - re?yserem jest Tom Tykwer, którego "Niebo" wed?ug scenariusza Kie?lowskiego bardzo mi si? podoba?o. I nie jest to ameryka?ski re?yser, chyba niemiecki, wi?c mo?e poka?e troch? europejskiego podej?cia i "smaku".
Offline
A jeszcze jedn? ksi??k? Wam chcia?am poleci? - zreszt? mo?e znacie: "Pachnid?o" Patricka Suskinda. Rewelacyjna powie??, zreszt? teraz ekranizowana, z Alanem Rickmanem w obsadzie! :-)
Czytalam, takoz polecam! Zaraz! Chwila! Co? Z Alanem? Miod na me serce!!! Od czasu jak krazyly ploty o Bradzie P. w roli Jeana Baptysty wypielam sie radosnie na wszelkie pomysly co do ekranizacji tej powiesci.
Co ja teraz czytam? *ze wstretem patrzy na swoje biurko* Anthony Hope "The prizoner of Zenda". Ludu, jakie to nudne...
Offline
A ja w?a?nie sko?czy?am D&U i miast "Pta?ka"Whartona czytam "Opactwo Northanger"........jako? nasz?a mnie ch?tka na Katarzyn?.
Offline
Ja jestem w trakcie ogl?dania N&S i skr?ci mnie chyba i wywróci na lew? stron?, je?li nie przeczytam ksi??ki! Tak wi?c w najbli?szym czasie wybieram si? na zakupy ksi??kowe (jak ja to uwielbiam).
Offline
U mnie ostatnio na wokandzie jedynie podr?cznik do historii dla gimnazjum Czasem zamieniam go na podr?cznik do szko?y podstawowej.
Offline
Bidna. Kto cie tak skrzywdzil?
Offline
Czytalam, takoz polecam! Zaraz! Chwila! Co? Z Alanem? Miod na me serce!!! Od czasu jak krazyly ploty o Bradzie P. w roli Jeana Baptysty wypielam sie radosnie na wszelkie pomysly co do ekranizacji tej powiesci.
Niestety, Alan nie gra g?ównej roli. Szkoda, my?l?, ?e by si? nada?. Chyba ?e co? na imdb poknocili.
Przyjemnego ogl?dania "N&S". Zapraszamy potem do dzielenia si? wra?eniami :-)
Offline
Nie kus, bo jak tam zasiade... przybede, przybede na pewno A ksiazke i tak MUSZE przeczytac.
Offline
Nie kus, bo jak tam zasiade... przybede, przybede na pewno
A ksiazke i tak MUSZE przeczytac.
Stety albo niestety, ale tylko po angielsku :-) Rozmowy robotników dla mnie nie do przej?cia, reszta w miar?, na szcze?cie t?umaczenia fragmentów dokonywane przez Alison i Caroline s? genialne :-)
Offline
Bidna. Kto cie tak skrzywdzil?
Oj chcia?abym by? tak krzywdzona jeszcze przez kilkanascie lat, do emerytury
Offline
Czy macie tak, ?e jak robi sie ciep?o i powieje pachn?cy wiatr, to odzywa si? zew dalekiego ?wiata? Mnie a? nosi. No i si?gam na pó?k? po Pereza-Reverte. Lubi? wszystko co napisa?. Pierwsza by?a "Szachownica flamandzka": szachowe rozgrywki z tajemniczym przeciwnikiem, tajemnice ukryte pod farb? starych obrazów, pycha! Potem "Klub Dumas" (wiadomo), "Ostatnia walka templariusza", "Królowa Po?udnia". Najbardziej kocham "Cmentarzysko bezimiennych statków". S? tam wszystkie fetysze mojego dzieci?stwa: ciep?e morza, stare mapy, ?aglowce i zatopione skarby. Do tego wilk morski (zawsze mam przed oczami twarz Seana Beana kiedy o nim czytam ) i kobieta imieniem Tanger, hiszpa?skie porty o pi?knych nazwach... Ech, pop?yn??abym....
Offline
Wlasnie skonczylam "Dziennik Bridget Jones" i "W pogoni za rozumiem". Dlugo nie moglam sie do tych ksiazek przekonac (filmy widzialam.. wiadomo - Colin F. ), bylam wprost do nich UPRZEDZONA! Ale przeczytalam... tyle nawiazan do Dumy... Bridget swirnieta jak ja
przynajmniej juz sie nie dziwie mojej kolezance, ktora nic o Dumie nie widzac zachwycala sie Dziennikiem. A gdy wyslalam jej Dume 1995 bo chciala zobaczyc "scene z mokra koszula" sie rozczarowala. Doslownie powiedziala "Tylko tyle? Czym tu sie napalac?" Ja gdybym nie znala tej sceny, a ciagle bym czytala tylko jakie to super i super, tez bym sie rozczarowala
fanki maja to do siebie, ze wyolbrzymiaja.
Offline
Nie kus, bo jak tam zasiade... przybede, przybede na pewno
A ksiazke i tak MUSZE przeczytac.
Stety albo niestety, ale tylko po angielsku :-) Rozmowy robotników dla mnie nie do przej?cia, reszta w miar?, na szcze?cie t?umaczenia fragmentów dokonywane przez Alison i Caroline s? genialne :-)
Mnie to nie boli, teraz i tak musz? czytac po angielsku wi?c odrobina praktyki wi?cej mi nie zaszkodzi. A ch?tnie poprzygl?dam si? temu j?zykowi robotniczemu (w praktyce jest on kompletnie dla mnie nie zrozumia?y, ale je?li chodzi o czytanie po angielsku potrafi? by? naprawd? cierpliwa i spokojnie sobie przek?ada? s?owo po s?owie, je?li trzeba).
Bezpaznokcianka, Bridget jest ?mieszna, ale... jak czyta?am, ?e miliony kobiet si? z ni? IDENTYFIKUJ?, to kapk? mi r?czki opad?y nie powiem dok?d, bo brzydko. Wol? jednak "Dum?...". A co do sceny koszulowej - ech, na tym rzecz polega, ?e jak si? czyta same zachwyty a potem porównuje z tym, co jest faktycznie, to si? nie widzi pe?ni urody owej sceny. Tu trzeba mie? jednak sporo wyobra?ni, by w pe?ni zachwyca? si? t? mokr? koszul?. Na mnie to dzia?a?o, oj tak, oj tak...
Offline
A ja w?a?nie sko?czy?am czyta? ksi??k? Torquemada
Jest to ksia?ka opisujac? czas inkwizycji w Hiszpanii i dzia?alno?? g?ównego inkwizytora Tomasza Torquemady. Polecam tym którzy lubi? tak? literatur? jak powie?? historyczna.
Mo?e podobie?stwo nie jest zbyt du?e ale mog?abym po?o?yc t? ksi??k? na jednej pó?ce z Imieniem ró?y któr? czyta?am kilka razy
Offline
W?a?nie dopad?am dwie ksi??ki Marininy - nawet nie?le pisze. Takie kobiece krymina?y z przyzwoit? intryg?. Przy okazji troch? rosyjskich klimatów. Ciekawe, ze oci tam chyba maja zupe?nie ?wieckie podej?cie do ma??e?stwa - ceremonia jest tylko jedn? z wielu urz?dniczych spraw a rozwodz? si? nieustannie.
Offline
Bezpaznokcianka, Bridget jest ?mieszna, ale... jak czyta?am, ?e miliony kobiet si? z ni? IDENTYFIKUJ?, to kapk? mi r?czki opad?y nie powiem dok?d, bo brzydko. Wol? jednak "Dum?...". A co do sceny koszulowej - ech, na tym rzecz polega, ?e jak si? czyta same zachwyty a potem porównuje z tym, co jest faktycznie, to si? nie widzi pe?ni urody owej sceny. Tu trzeba mie? jednak sporo wyobra?ni, by w pe?ni zachwyca? si? t? mokr? koszul?. Na mnie to dzia?a?o, oj tak, oj tak...
Ja sie z nia nie identyfikuje tylko popieram jej dumodarcymanie
A poza tym wydaje mi sie, ze Bridget ksiazkowa jest calkiem sympatyczna i nie robi z siebie TAKIEJ idiotki jak w filmie to ukazala Rene Zelweger. Odczuwam wrazenie, ze w filmie wyolbrzymili wszystkie te watki, gdzie B. robi z siebie kretynke. Poza tym te jej dziwne miny...
Offline
Nie mówi?am, ?e si? z ni? identyfikujesz. Darcymani? to i ja w pe?ni rozumiem (oraz popieram :mrgreen:).
W ksi??ce Bridget te? mia?a ró?ne takie napady, które mnie nieustannie wprawia?y w zdumienie. No bo b?d?my szczerzy - ile kobiet na ?wiecie wstaje w nocy 3 razy tylko po to, ?eby si? zwa?y?? I kto, l?duj?c w wi?zieniu, po pierwsze my?li o tym ile schudnie? 8O
Film mnie bawi?, g?ównie ze wzgl?du na jej grono przyjació?. Zabójcze momenty czasami by?y. A Rene mi si? bardzo podoba?a.
Offline
Bezpaznokcianka, Bridget jest ?mieszna, ale... jak czyta?am, ?e miliony kobiet si? z ni? IDENTYFIKUJ?, to kapk? mi r?czki opad?y nie powiem dok?d, bo brzydko. Wol? jednak "Dum?...". A co do sceny koszulowej - ech, na tym rzecz polega, ?e jak si? czyta same zachwyty a potem porównuje z tym, co jest faktycznie, to si? nie widzi pe?ni urody owej sceny. Tu trzeba mie? jednak sporo wyobra?ni, by w pe?ni zachwyca? si? t? mokr? koszul?. Na mnie to dzia?a?o, oj tak, oj tak...
Bridget lubi?. Co jaki? czas, ?eby si? po?mia?, wracam do fragmentów pierwszego lub drugiego tomu. My?l?, ?e ona ma sporo cech wspó?czesnych kobiet, tylko trzeba pami?ta?, ?e jest to posta? przerysowana i troch? w krzywym zwierciadle. No i j?zyk powie?ci jest s?abiutki - ale te? nikt nie powiedzia?, ?e to wybitne dzie?o literackie.
Co do "sceny koszulowej" - my?l?, ?e wspó?czesne spo?ecze?stwo jest tak przesi?kni?te obrazami nago?ci itd., ?e taka scena zrobi wra?enie tylko na osobach o szczególnej wra?liwo?ci. Takich maniaczkach, co to prze?ywaj? ka?dym nerwem, jak si? pan Darcy o?wiadcza albo jak kapitan Wentworth pisze list do Anny, ?e nie wspomn? o zachwytach w momencie, kiedy Mr T. zdejmuje krawat ;-)
Offline
Jeszcze o scenie koszulowej. Ja j? uwielbiam, wcale nie ze wzgl?du na ?linienie si? do Colina, bo takiego wra?enia nigdy na mnie nie robi?a. Podoba mi si? jej funkcja w filmie. Wynios?y i nieprzyst?pny pan Darcy pojawia sie nagle oczom Elizabeth - jak na tamte warunki - prawie go?y, z mokrymi kosmykami w oczach, zmieszany, onie?mielony i bezbronny. Obydwoje czuj? si? przy?apani, niezr?czni, zawstydzeni. Dzi?ki temu mog? pu?ci? jakie? bariery mi?dzy nimi, mo?e ich "odblokowa?" do normalnej, ludzkiej rozmowy.
Offline
GosiaJ napisał:
Co do "sceny koszulowej" - my?l?, ?e wspó?czesne spo?ecze?stwo jest tak przesi?kni?te obrazami nago?ci itd., ?e taka scena zrobi wra?enie tylko na osobach o szczególnej wra?liwo?ci. Takich maniaczkach, co to prze?ywaj? ka?dym nerwem, jak si? pan Darcy o?wiadcza albo jak kapitan Wentworth pisze list do Anny, ?e nie wspomn? o zachwytach w momencie, kiedy Mr T. zdejmuje krawat ;-)Gosiu,
to co piszesz, przypomina mi reporta? nt. seksualno?ci w dawnych filmach. Np. scena gdy Rita Hayworth zdejmowa?a r?kawiczki w Gildzie - podobno na wielu m??czyznach robi?o to wi?ksze wra?enie ni? klasyczny striptease.
Ja si? ciesz? i to bardzo, ?e znalaz?am grono osób, które potrafi? si? zachwyca? subtelno?ciami ksi??kowo-filmowymiI za to Wam dzi?kuj?.
![]()
![]()
pozdr.
m.
Offline