Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
Dzien dobry (wybaczcie, pierwszy post bedzie bez polskich ogonkow, bo wlasnie mi pokazaly gest Kozakiewicza).
Moje wrazenia? Kilka rzeczy mi sie nie podobalo (moim zdaniem Wickham byl zlagodzony, przy okazji - tez zauwazylam to usadzenie). M. MacFadyen mnie przekonal (a juzci! Swietny byl), nie smiem go porownywac z Colinem, jako ze zrobil to po swojemu i jakiekolwiek porownania bylyby zwyczajnie zbedne i niesprawiedliwe. Troche subtelnosci poszlo gonic zajace. A z Bingleya zrobiono sierrrote Donald Sutherland mi sie nie podobal :?
Teraz tak sobie obejrzalam te nowa ekranizacje i jest cos, czego mi naprawde brakowalo - tego "usadzenia" Caroline Bingley przez Darcy'ego. Tego pieknego momentu, w ktorym mowi jej, ze uwaza Elizabeth za jedna z najpiekniejszych kobiet na swiecie. Az szkoda...
To tak w duzym skrocie.
Offline
No w?asnie. niestety scenarzy?ci ukrócili do?? znacznie t? wersje,ale có? my na to poradzimy
Offline
My? Mo?emy sobie ponarzeka?, tylko to nam zosta?o.
Nie jestem wrogiem nowej ekranizacji, by?o tam sporo rzeczy, które mi si? podoba?y, ale trzeba przyzna? - tak ?cisn?li t? histori? (no có?, jak trzeba to trzeba), ?e to i owo dosta?o po ?bie dosy? bole?nie...
Offline
dla mnie ta nowa ekranizacja... mo?e by?.... momentami mi si? podoba.... poza tym jest ?rednia.... gdybym nie zna?a ksi??ki prawie na pami?? i ekranizacji z 1995 ... niew?tpliwie zrobi?aby na mnie lepsze wra?enie... a tak mog? si? poczepia?....
ja równie? zauwa?y?am to usadzanie przez Wickhema Lidii w powozie... az musia?am par? razy cofn?? t? scen?, bo nie wierzy?am w?asnym oczom.....
no ale có?.... mia?a co chcia?a....
Offline
dla mnie ta nowa ekranizacja... mo?e by?.... momentami mi si? podoba.... poza tym jest ?rednia.... gdybym nie zna?a ksi??ki prawie na pami?? i ekranizacji z 1995 ... niew?tpliwie zrobi?aby na mnie lepsze wra?enie... ....
no i oto chodzi. poprostu za dobrze znamy i dlatego pewnie spodziewa?y?my sie czegos lepszego.
Offline
Jak przysta?o na fank? JA film obejrzalam kilka razy i .... bardzo mi si? podoba? dopóki nie od?wie?y?am sobie powie?ci, a potem ekranizacji z 1995 r. Teraz oceniam film jako ?redni. Pomin? minusy, bo ju? chyba wszystkie zosta?y omównione w tym w?tku. Niew?tpliwym atutem filmu s? pi?kne zdj?cia. Podziwiaj?c plenery niemal czuj? zapach ??ki o brzasku i ch?ód porannej rosy. No i muzyka ...mmmm czarowna, urzekaj?ca. Dla mnie pere?ka, cz?sto do niej powracam. Lizzy w wydaniu Keiry jest uroczo dziewcz?ca, jak przysta?o na 20-latk?. Tego wdzi?ku brakuje Elizabeth Jennifer Ehle. Darcy wg MM... có? przyznam, i? jest czaruj?cy, ale nie jest to kreacja, która rzuca na kolana. Bynajmniej nie z powodu braku talentu i mo?liwo?ci Mateuszka, ale braku czasu. My?l?, ?e powie?c DiU nie nadaje si? na du?y ekran, a je?eli ju?,to w zdecydowanie d?u?szej wersji jak np." Przemin??o z wiatrem". Smutne jest to, ?e w nowej wersji pozbawiono nas mo?liwo?ci obserwowania jak rodzi si? i dojrzewa mi?o?? D. i E.T? niew?tpliw? zalet? posiada serial BBC.
Offline
Nowa ekranizacja -.
bardzo okrojona ale film to nie serial i wszystkiego pokaza? nie mo?na.
Ogólnie w odbiorz tej ekranizacji pomog?a mi znajomo?? powie?ci, bez niej film ma?o czytelny .
Offline
Ogólnie w odbiorz tej ekranizacji pomog?a mi znajomo?? powie?ci, bez niej film ma?o czytelny .
Czy ja wiem nawet jesli kto? nie czyta? ksi??ki to my?l?,?e wyczyta? z filmu o co chodzi?o.Owszem zgodz? sie z tob?,?e niestety brakowa?o nam czego? w tej wersji,ale wcielmy sie w posta? re?ysera.Mia? do dyspozycji tylko dwie godziny a same wiemy,?e sze?? to za ma?o,aby odzwieciedli? ca?? ksi??k?.
Ja sama na pocz?tku poczu?am niesmak,ale po obejrzeniu kilka razy zmieni?am zdanie.Uwielbiam wersj? z 1995 roku,ale musz? przyzna?,?e ta te? podbi?a moje serce.A nowa Lizzy i Darcy te? maj? swój urok osobisty
Offline
A ja podam jako ciekawostk?, ?e nowa D&U bardzo si? podoba?a m??owi mojej przyjació?ki. Jutro mu po?yczam R&R ;-) Nie s?dz?, ?eby si? zabra? za czytanie ksi??ek,ale film potrafi doceni? :-D
Offline
Jak mo?na wole? film od ksi??ki?
Offline
Nie wymagaj za du?o od m??czyzny - dobrze, ?e mu si? filmy wed?ug powie?ci Austen podobaj? ;-)
Offline
Te? tak uwa?am.mój m?? napewno nigdy nie przeczyta ksi??ki Jane Austen,ale obeca?,?e w weekend zasi?dzie do D&U 2005 bo go zaciekawi?am. nie mog? juz si? doczeka? bo z przyjemno?ci? si? do??cze
Offline
Shhh! Ewelinka! A moze po filmie cos go tknie i bedzie chcial przeczytac? *trzyma kciuki*
Offline
Musz? przyzna? ,?e te? mam tak? nadziej?,ale sama nie wiem.
On uwa?a,?e mam totalnego bzika na punkcie Jane Austen.Ale mo?e kto wie?chocia? on to romasów nie lubi.
Offline
Moj ojciec nienawidzi seriali, a M jak milosc nie przepuscil zadnego odcinka. Jak widac, sprawa niekoniecznie musi byc przesadzona 8)
Offline
No rzeczywi?cie na M jak mi?o?? czasem popatrzy a wi?c mo?e mo?e...
Offline
Ja mieszkam chyba w Ciemnogrodzie bo tutaj o ekranizacji nowej malo bylo s?ychac ja w styczniu mia?am na koncie tylko Rozwa?n? ale teraz nadrabiam.
RFajny filmik by? Bawi?a mnei ta scena rozmowy o poezji i mi?o?ci i zapytanie Darcego co wg Lizzy rozbudza mi?o???
-Taniec nawet je?li partnerka ujdzie
sceny w rezydencji Darcego. Jak Ona z tak? p?aczliw? mink? tak jej przykro ?e mu o sobie przypomina a jemu jest przykro ?e jej jest rpzykro.No I o?wiadczyny i II
A Bingley jak przybywa do Jane to on przecie? ucieka bo mu si? ?zy do oczu cisn?.
A prz scence Panno Bennet
Panie Bingley to nie mog?am
Jak co? mi si? ejszcze przypomi to dam zna?
Offline
Ja mieszkam chyba w Ciemnogrodzie bo tutaj o ekranizacji nowej malo bylo s?ychac ja w styczniu mia?am na koncie tylko Rozwa?n? ale teraz nadrabiam.
RFajny filmik by? Bawi?a mnei ta scena rozmowy o poezji i mi?o?ci i zapytanie Darcego co wg Lizzy rozbudza mi?o???
-Taniec nawet je?li partnerka ujdzie
sceny w rezydencji Darcego. Jak Ona z tak? p?aczliw? mink? tak jej przykro ?e mu o sobie przypomina a jemu jest przykro ?e jej jest rpzykro.No I o?wiadczyny i II
A Bingley jak przybywa do Jane to on przecie? ucieka bo mu si? ?zy do oczu cisn?.
A prz scence Panno Bennet
Panie Bingley to nie mog?am
Jak co? mi si? ejszcze przypomi to dam zna?
Offline
A dzi? namówi?am mam? na ogl?dni?cie Dumy i wstyd bo nie wzbudzi?a w niej szale?czego zachwytu nie siedzia?a tak jak ja z mi?kiem i nie wdzi?czy?a si? u?miechaj?c jak ja do sera i nie jestem opewna czy mnie przypadkiem nie adoptowano??
A Darcy jest kochany(jakby mia? krótszy nos to by?by idealny<mam zoboczenie nosowe>)
Offline
A dzi? namówi?am mam? na ogl?dni?cie Dumy i wstyd bo nie wzbudzi?a w niej szale?czego zachwytu nie siedzia?a tak jak ja z mi?kiem i nie wdzi?czy?a si? u?miechaj?c jak ja do sera i nie jestem opewna czy mnie przypadkiem nie adoptowano??
A Darcy jest kochany(jakby mia? krótszy nos to by?by idealny<mam zoboczenie nosowe>)
Offline
Chocia? widzia?am ju? wcze?niej DiU 2005 to od wczoraj mam j? na w?asno??. I zauwa?y?am ciekawe rzeczy po kilkakrotnym ogl?daniu. Zawsze mówi?am, ?e obie Dumy pododaja mi si? równo. Ale wydaj? mi si?, ?e powoli si? sk?aniam ku Dumie z 2005. My?l?, ?e poprostu m?odsze pokolenia zawsze b?d? bardziej wola?y nowa Dum?. A jak m?odzi ludzie b?d? starsi i przyjdzie czas, ?e b?dziemy latali na Ksi??yc raz na tydzie? to pewnie powstanie nowa ekranizacja i ja pewnie jako stare pokolenie b?d? wola?a DiU 2005. Wi?c to chyba jednak du?o zale?y od wieku.
Nigdy nic nie mia?am do rudych w?osów i chyba zaczyna podobac mi si? pan Bingley. Kiedy mówi co? do Jane jest taki s?odki, kiedy si? j?ka bo chce ?eby go dobrze zrozumiano.
Offline
A ja..uwielbiam ten film:) Dlaczego, musia?abym d?ugo pisa?....I nie mog? go porównywa? z serialem, bo trudno jest porówna? produkcje o tak ró?nej formie. Telewizja operuje nieco innymi ?rodkami wyrazu, wi?cej stosuje klisz i schematów, ma mniejszy bud?et i kr?ci si? krócej. Joe Wright pracowa? nad swoim filmem dwa lata, a Simon Langhton, o ile dobrze pami?tam, sze?? miesi?cy. Nie mo?na chyba porównywa? serialu i filmu, one b?d? zawsze si? ró?ni?. Mo?na jedynie porówna? kostiumy, scenografi? i aktorstwo, przynajmniej takie jest moje zdanie. Serial tak?e uwielbiam i ciesz? si?, ?e re?yser "P&P" '05 nie próbowa? go powiela?, tylko wcieli? w ?ycie swoj? wizj?--to chyba dobrze o kim? ?wiadczy, ?e potrafi? opowiedzie? t? sam? histori? w inny sposób. On mnie do swojej wizji przekona?. Nie przeszkadza mi te?, ?e "zubo?y?" Bennetów i ?winia ?azi po ich domu. ?e panny Bennet maj? na sobie niewyszukane stroje. Re?yser przeniós? akcj? 20 lat wstecz w stosunku do akcji powie?ci--w?a?nie dlatego, ?e kostiumy bardziej mu si? podoba?y ni? te w stylu "imperium". Poza tym podoba mi sie te?, jak zró?nicowa? stroje bohaterów-to si? kupy trzyma. Panna Bingley ma strój najmodniejszy, panny Bennet nieco staromodne, a pani Bennet nosi typowy XVIII-wieczny gorset. ?liczna jest scenografia i przepi?kna muzyka. A aktorstwo....Có? chyba jednak panem Darcy'm zawsze b?dzie dla mnie Colin Firth, po prostu te dwa nazwiska ju? mi si? nie przestan? kojarzy?. Zagra? naprawd? znakomici?. Jednak MM te? jest dla mnie bez zarzutu-zagra? inaczej, ale te? bardzo dobrze i jego interpretacja tej postaci równie? mnie przekona?a. Co do Elisabeth...hm...tu mog? powiedzie? to samo-zupe?nie inna interpretacja postaci w wykonaniu Jennifer Ehle i Keiry Knightley i bardzo dobrze! Ale nie wiem, szczerze powiedziawszy, która mnie si? kojarzy z nazwiskiem panny Bennet...Ostatnio chyba jednak Keira. W ka?dym razie ja te? "wychowa?am" si? na serialu '95, jednak nie podesz?am do filmu '05 z "uprzedzeniem" i na dobre mi to wysz?o. Poza tym film jest naprawd? dobrze zrobiony, wi?c nie mog? si? przyczepi?. Delektuj? si? zarówno jedn?, jak i drug? wersj?, odsuwaj?c od siebie wewn?trzny konflikt, która lepsza. Po co si? m?czy??
Ps. na oryginalnej p?ycie DVD "P&P" '05 jest te? w dodatkach film z komentarzem re?yserskim-czyli leci ca?y film i w tym czasie re?yser gada, jak zosta?a nakr?cona scena, co zrobi? aktor, co zrobi?a w danym momencie ekipa i w ogóle du?o cennych uwag i szczegó?ów. Mi?dzy innymi mówi, któr? scen? napisa?a Emma Thompson i jak i dlaczego akurat te sceny s? doskona?e. A co do "usadzenia" Lidii przez Wikhamam w powozie, to re?yser komentuje to w?asnie tak, ?e jest to aluzja do przemocy domowej w wykonaniu Wikhama. Polecam!
Offline
Ja te? ogl?da?am kiedys par? dodatków niestey nie wszystkie bo by? to rok szkolny i nie mog?am pozwolic sobie na to by siedzie? przed komputerem ca?? noc.
Je?li chodzi o porównywanie. Na pocz?tku nie chcia?am tego robi?, ale tak wiele jest dyskuji na ten temat. A cz?owiek bardzo cz?sto ulega ró?nym wp?ywom niekoniecznie dobrym.
Offline
Ekranizacja z Keir? Knightley i tym drugim wymoczkiem to jedno wielkie oszustwo i ?adna tam duma, a ju? na pewno nie uprzedzenie. Co to za adaptacja Austen, je?li bale odbywaj? si? w jakich? stodo?ach, a po podwórku domu Bennetów biegaj? ?winie i kury?! Profanacja.
Offline
Dla mnie to jest tak jak z adaptacj? "Kopciuszka": jedni pokazuj? Kopciuszka w szarych ?achmanach, boso, wytarzan? w popiele, z potarganymi w?osami. Inni tylk nieco gorzej ubran?, z elementami dekoracyjnymi sadzy na policzkach. Przy czym obie te wersje mog? by? pi?kne, wzruszaj?ce, oddawa? klimat ba?ni i pozosta? do ko?ca ?ycia w naszych sercach.
Mi si? wersja z 2005r bardzo podoba?a, jako film sam w sobie. Nie zag??bia?am si? w konwenanse i ró?ne tego typu... Po prostu patrzy?am na to z du?? przyjemo?ci?, z biciem serca. I cho? wiedzia?am, albo mi si? wydawa?o, ?e wiem, co b?dzie dalej, co przyniesie nast?pna scena, oczekiwa?am jej z ciekawo?ci?, zupe?nie tak, jakby mi pierwszy raz t? histori? opowiadano. Moim zdaniem to w?a?nie stanowi du?y plus tego filmu. Z pocz?tku, nie przecz?, troch? czasu musia?o up?yn??, zanim przyzwyczai?am si? do nowej stylistyki i nowego, cho? nie odbiegaj?cego zasadniczo od pierwowzoru, podej?cia do tematu.
Dla mnie oba filmy (1995 i 2005) s? jednakowo dobre, cho? ca?kiem inne. W oba mo?na si? zapa?? bez reszty i ju? tam pozosta?.
Ale przyzna? musz? te? jeszcze jedno: czytaj?c ksi??k? i tak oczyma duszy widz? Lizzy i Darcy'ego takich jakich widzia?am ich w wersji z 1995. I to si? ju? chyba nie zmieni. Chocia?... Któ? to mo?e wiedzie???
E.
Offline