Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
Strony: 1 … 10 11 12 13 14 … 19
Hmm. Gosienko moze lepiej. Ale za to jest czego żałować.
Offline
Гордость и предубеждение
Otworzylo sie
Offline
Bo najpierw emocjach napisałam, co napisałam, a potem przeczytałam niektóre uwagi, że sceny z zycia domowego też mi się podobały i sposób filmowania bali. Jednak wyrażnie widać, że realizatorzy nic nie wiedzą o formach towarzyskich (w przeciwieństwie do naszej autorki, która na ich znajomości zasadza wiele elemntów fabuły), więc jeśli sa w domu - wszystko gra i jakoś żyje, ale jeśli wychodzą na ulicę (kto słyszał, żeby nawet tak nie dbajace o formy panienki, jak panny Bennet, zawierały znajomosci na ulicy, pozwalając się zaczepiać nieznajomym; albo to zaproszenie na obiad złożone przez Dacyego obcym ludziom...), wszystko zaczyna sie sypać...
No maniery mieli oni bardziej dzisiejsze niz te Austenowskie. W ogole film jest bardzo nowoczesnie zrobiony.
Offline
Dzis obejrzeli ten film moi rodzice.
Po zakonczeniu emisji zapytalam mamÄ™: No i jak Ci sie podobalo?
A mama na to: "WolÄ™ poprzednia ekranizacje"
Offline
w ogłoszeniach, w niżej podlinkowanym wątku - do ściągnięcia taniec Lizzy i Darcy`ego:
http://www.janeausten.pl/modules.php?na … 8374#18374
m.
Offline
No maniery mieli oni bardziej dzisiejsze niz te Austenowskie. W ogole film jest bardzo nowoczesnie zrobiony.
Tak, jest tak zrobiony i mi to nie przeszkadza.
Ale rzeczywiście z wielką przyjemnością za każdym razem, gdy oglądam serial z 1995 roku, podziwiam te wszystkie formy towarzyskie, stroje (prześliczne spencerki i rękawiczki), zachowania. Wspaniale to zostało przedstawione.
Offline
Tak... w wersji 95 czuc te epoke. Moze teraz te maniery wydaja nam sie wlasnie za sztywne i uwazamy, ze bylyby niemozliwe do zachowania. Zwazmy jednak na to, ze to bylo 200 lat temu i to na dodatek w Anglii, a wiadomo, ze Anglicy sa bardzo powsciagliwi. Podoba mi sie pokazanie tego, jak trudno bylo wowczas ludziom okazywac swoje uczucia. Zdecydowanie latwiej bylo ich nie ukazywac w ogole, co tez chyba czynil Darcy, poki mogl.
Offline
może już była ta informacja, ale darujcie - nie dam rady przelecieć wszystkich wpisów.
Premiera DiU 05 na dvd planowana jest na 11 maja br. To już niedługo![]()
pozdr.
monikaDzięki za informację. Niecały miesiąc :-)
No to będę musiała skorzystać z kredytówki i się zadłużyć u banku
Offline
Co do tej najświeżej wersji (a widziałam ją w sumie trzy razy, dwa razy sama, więc nikt mnie nie rozpraszał), to faktycznie jest uspółcześniona nieco w porównaniu z serialem z Colinem (ale o szczegółach to raczej w wątku czepliwym ), ale po odpowiednim nastawieniu moim zdaniem może się baaardzo podobać.
Zwróciłam uwagę na sposób pokazania tańców, także na fakt, że wiejska potańcówka w Meryton przypominała mi irlandzkie ceili, w których brałam udział, także dzięki wykorzystanej muzyce, i wyraźnie różniła się od dużo bardziej eleganckiego balu w Netherfield. Ogółem chyba realizatorzy starali się uczynić Austen bardziej realistyczną w dzisiejszym pojęciu. A że nie zawsze im to wyszło i zdarzały się kiksy... no cóż
Nie będę pisać o tym za dużo, bo nie przeczytałam całego wątku i wolę nie ryzykować, że coś powtórzę.
Ale powiem tak: niezależnie od czepiania się, wieczór z "DiU" na zakończenie pewnego cięzkiego tygodnia był jego najprzyjemniejszym elementem
Offline
Dziewczyny nie wiem czy znacie już te filmiki? Jakby nie to u dołu strony są klipy do Dumy 2005.
http://cleobulle.perso.cegetel.net/vide … ntury.html
Gitko, ja Ci przyznaje mojego prywatnego Oscara za wyszukiwanie.
Polecam też klipy (nad DiU) z Braterstwa wilków - są dwa bardzo piękne, zwłaszcza temat Marianne i Fronsaca. Zwróćcie uwagę, jak bardzo pani Emilie Dequenne jest podobna do Danieli! Też sliczna pyza. Od Samuela le Bihana można dostać motylków w brzuchu. Cały film jest lekko chory, ale wątek hrabianki de Morangias i królewskiego przyrodnika świetny. I piękne zdjęcia. No i Cassel jako kolejny odrażający brudny zły spisuje się na medal.
Offline
do ściągnięcia teledysk "Eden" - z DiU 05.
http://www.avenuepotter.com/~kristin/othermovies.htm
m.
Offline
tapeta, może nieznana:
http://img172.imageshack.us/img172/8932 … 9vv0dg.jpg
(tu w mniejszym rozmiarze:
m.
Offline
ładna.
A w ogóle to stuknęło mi 100% na nowej D&U!!!!!!!!!!!! Hurrra!!! Nareszcie! Już nie mogę się doczekać oglądania. Jeszcze tylko napisy.
Offline
To ja powrócę do pierwotnej wersji tematu. Jestem świeżo po projekcji Dumki. I mam mieszane uczucia. Jakoś całość do mnie nie trafiła.....Pierwsze co mnie zniesmaczyło to dom Bennetów: istny chlew! Pies chodzący po domu? :?
Pominę wycięcia z książki, jest ich sporo, ale przyznam zgodności też jest niemało.
Bingley to porażka....rudy i taki niewydarzony, zwłaszcza przy oświadczynach. Jane jakaś histeryczna, a Georgiana.....od kiedy ona jest taka bezpośrednia i żywa? Poza tym brak Caroline przy wizycie odjął cały smak tej sceny.
Oświadczyny w deszczu....ujdą. Oświadczyny 2 bardziej do mnie przemówiły....te oczy Keiry, pełne nadziei i Fitzy taki poważny.....
Pan Collins fajny, Charlotte też sprawiała miłe wrażenie.
Lady C. mistrzostwo, ale ta nocna wizyta....wątpię czy było w dobrym tonie zwalać się na głowę prawie obcej osobie w środku nocy.
I wreszcie....pan Darcy. Mam wrażenie, że jest przerysowaną wersją książkowego, aczkolwiek dość wierną. Mina, wzrok, gesty.....aż chce się go rozruszać.....niemniej jest taki sztywny trochu.
Zgodzę się chyba z Aine, Keira jako Lizzy jest jedynym mocnym punktem tego filmu. Grzeczna, ale też żywa i dowcipna, oddała wiernie naszą Elżbietę.
Nie mam jednej oceny, film jest średni, ale ma swój urok zwłaszcza muzyka i widoki. Aha, i jeszcze Darcy jako rzeźba......stanowczo nie!
Offline
Masz rację mnie też zdziwił ich dom.Pokazany jest jakby pochodzili z najgorszej biedy a przecież tak nie było.Ale trzeba przyznać,że Lizzy naprawdę się udała.Nie wiem jak Wam,ale mi się najbardziej podobał jej uśmiech
Offline
Nie mam jednej oceny, film jest średni, ale ma swój urok zwłaszcza muzyka i widoki. Aha, i jeszcze Darcy jako rzeźba......stanowczo nie!
Film "na dobre" zaczął mi się podobać w czasie trzeciego oglądania. A wpadłam po uszy, gdy stałam się szczęśliwą posiadaczką płytki. Niektóre sceny dużo zyskują za którymś razem. Wiem, że film powinien zrobić wrażenie od razu, ale cieszę się, że w przypadku DiU miałam okazję odkryć smaczki, które nadal ciągną mnie do tego filmu.
m.
Offline
Tak, Lizzy i zÄ…bki....
Moniko ja nie wykluczam, na pewno do niego wrócę jeszcze.
Lidia też się udała moim zdaniem. Głupiutka panienka, taka jaką ją sobie wyobrażałam.
Offline
Oj tak Lidia rzeczywiście pasuje
A trzeba przyznać,że Monika ma rację.Przed chwilą skończyłam oglądać film drugi raz i muszę przyznać,że spodobał mi się bardziej.Ale niestety zobaczyłam nowe wady.Zauważyliście jaki Wickham był wulgarny, jak pchnął Lidie(żeby usiadła) kiedy odjeżdżali to było okropne bo w orginale zachowywał się dużo milej.
Offline
Tego nie zauważyłam.......naprawdę ją pchnął?
Offline
Tego nie zauważyłam.......naprawdę ją pchnął?
tak, doś stanowczo posadził ją w powozie = symbol podporządkowania, pokazania, kto tu rządzi itp. Biedna Lydia...
m.
Offline
Prawie mi jej żal.......
Offline
Oj biedna biedna, ale tak naprawdę to w książce jest pokazany trochę inaczej.Możliwe,że tak ją traktował później,ale u Bennetów był kochanym mężem i tak powini to ująć.
Offline
.Zauważyliście jaki Wickham był wulgarny, jak pchnął Lidie(żeby usiadła) kiedy odjeżdżali to było okropne bo w orginale zachowywał się dużo milej.
Też to zauważyłam. Było to bardzo niegrzeczne z jego strony... Nie podobało mi się to. :?
Offline
Chociaż i tak Bennetowie mieli o nim złe zdanie za to, co zrobił, więc chyba usadzanie Lydii w powozie za bardzo nimi nie wstrząsnęło
Wickham generalnie był niezły, ale trochę za mało pokazano, że był ulubieńcem okolicy
Offline
Strony: 1 … 10 11 12 13 14 … 19