Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
Tak piszemy o nowym Wickhamie , że podobny do Blooma.
Męczyło mnie tak , że odczuwam jeszcze jakieś podobieństwo i.... mam :!:
Scena pierwszego spotkania Lizzy i Wickhama. Ona z rozpuszczonymi włosami i tak myślę, myślę kogo mi przypomina. Alicję Bachledę -Curuś.
Może wam nie, ale ja je widzę obie. Baaardzo podobne .
No i pan Darcy - scena gry Lizzy na pianoforte u l. Katarzyny. Jego profil , zbliżenia i widzę Leopolda z "Kate i Leopold" . Gra tam australijczyk Hugh... - wyszło mi nazwisko.
Nieodmiennie uczucie wspłczesnej aktorki do roli siostry Bingley'a
i bardzo wdzięczna i dziecięca zarazem Georgiana.
Offline
To był Hugh Jackman?
Nie uwierzycie natomiast z kim mi się skojarzyły oczka MM w scenie deszczowej - z małym Haley'em J. Osmentem w "Szóstym zmyśle"!
Offline
Obaj mają podobny typ urody: pociągła twarz, spanielowate oczy itd.
Najbardziej zauroczyła mnie rola pani Bennet; myślałam, że będzie podobnie jak w serialu i że nic tu się więcej nie da zrobić. A pozytywnie mnie zaskoczyli! Nowa p. Bennet nie wyleguje się tak w pościeli i nie narzeka na nerwy, jest bardziej żwawa (bieg z gęsiami) i przy tym naturalna. Uwielbiam ją! :oops:
Offline
Ale cieszę się, że nie mam takiej matki
Offline
Ja również!
Ale jeszcze przypomniało mi się, jak wbijała jajko przy śniadaniu- przed oświadczynami Collinsa. Czy ona sobie robiła kogel- mogel?
Offline
Dlaczego ten watek mi siÄ™ nie otwiera?
Jedynie wielkie zdjecie Colina gdzieś tam w środku?
Offline
Bo chyba Colin wyżarł całą pamięć serwera
Offline
jakoÅ› tak dziwnie po prawej stronie mi sie otwiera...
Offline
Ona z rozpuszczonymi włosami i tak myślę, myślę kogo mi przypomina. Alicję Bachledę -Curuś.
Jego profil , zbliżenia i widzę Leopolda z "Kate i Leopold" . Gra tam australijczyk Hugh... - wyszło mi nazwisko.
Bardzo trafne, moim zdaniem, spostrzeżenia.
Offline
Wszystko jest moim zdaniem w porządku tylko Mag wpisała jakiegoś ogomnego avatarka Colina i wszystko przesunęło sie w prawo.
Adminku pomocy!!! HELP
Offline
Dlaczego ten watek mi siÄ™ nie otwiera?
Jedynie wielkie zdjecie Colina gdzieś tam w środku?
Dlatego,że nie umiem ustawic avatara, a przerwałam akcje na rozmowe z Tobą, a potem prace i dopiero teraz widzę ogrom spustoszenia,jakie wywołałam -przepraszam :oops:
Ale nie bądż uprzedzona-Colinek cudo!
Offline
wystarczy ze zmniejszysz w jakims programie obrazek i to wszystko:-)
Offline
Witam!
Jako ze duzo osob wypowiada sie na temat filmu, wiec wtrace swoje trzy grosze . Na film poszlam razem z grupa dziewczyn i dwoma panami . I panowie nie marudzili, nawet im sie podobalo.
Natomiast moje wrazenia:
pierwsze - UKRADLI Lizzy piersi!!! skandal! no chyba ze Keira zapomniala zalozyc -_-'. Dajcie spokoj, taka super wypasna aktorka i cyckow jej nie dorobili? Wygladala w sukniach z epoki okropnie.
Suknie, wlasnie. Jak to moja siostra powiedziala - wzieli lniane worki na ziemniaki i przerobili na suknie, co by taniej bylo . W calym filmie byla JEDNA ladnie ubrana kobieta, siostra Bingleya. Reszta chodzila w jakis kolorowych lachmanach. I co to mialo byc, ze na balu tyle kolorowych kiecek sie pojawilo? A biale nie laska? Zeby panienka w kolorze chodzila, wstyd!
Bal - hmmm, przez chwile myslalam, ze oni poszli na targ, taki tlok, halas i balagan.
Wlasnie, krecili te sceny w starych budynkach, ale dajcie spokoj, mogli troche wyremontowac, wszystko bylo takie brudne, stare, zuzyte.
Ten brud to wszedzie sie paletal, odebralam film jako okropnie blotnisty, bo ciagle deszcz padal (ciekawe, ze nikt nie zachorowal od tego ciaglego mokniecia) i tyle tych zwierzat domowych. Wiocha totalna!
A wiocha to swoja droga, bo maniery to zawieruszyli gdzies i zapomnieli w scenariuszu ujac. Czemu tam tyle wpadek z etykieta bylo?
Super scena - w gospodzie, kiedy Lizzy dostala list. Mialam zabawe, jak Keira pokazywala sie i chowala, a Darcy i wujostwo zachowywali, jakby wlasnie byli na porodowce.
No i moja ulubiona scena - Lizzy i Darcy blakaja sie po parku i trafiaja do"swiatyni dumania" (nie wiem jak nazwac taki przybytek). Dramatyczny deszcz pokazuje napiecie miedzy nimi, swiat placze nad ich brakiem porozumienia, mokna sobie romantycznie, ale deszcz nie studzi goracej dyskusji miedzy nimi - ach, jakie to bylo slodkie!
Ogolnie mowiac, film mi sie nawet podobal, niezla komedia . Musze obejrzec jeszcze raz, pewnie sporo rzeczy mi umknelo, jak plakalam ze smiechu . Ale cyckow (a raczej ich braku) to Keirze nie wybacze ;P.
Jak obejrze drugi raz napisze, czy przestala mnie juz smieszyc polowa rzeczy . Bo film byl naprawde calkiem dobrze zrobiony, h'amerykanski i z wizja, ale jako fanka ksiazki i serialu z 1995 roku mialam problemy z odbiorem. A to nawet dziwne, bo obejrzalam juz wersje z 2003, 1940 i hinduska i WSZYSTKIMI bylam zachwycona. Tylko ta wersja z 2005 cos mi nie pasuje za bardzo, tak jakby nie byla do konca romantyczna. Hmm, naprawde trzeba obejrzec drugi raz .
Offline
A mnie scenariusz tak dalece rozczarował, że nawet pisać mi się nie chce. Do aktorów i ich gry nie wiekszych zastrzeżeń, ale scenarzystę i scenografa powinno się wrzucić do klatki pełnej rozczarowanych fanek Jane Austen.
Offline
Nie jestem zagorzałą wielbicielką Firtha, ale zdecydowanie stwierdzam, że to jedyny Darcy (jak na razie). Olivier też mi się podobał, ale Firth ma to coś, co Bridget nazywała "kij w d...", a co jest po prostu kwintesencją angielskiego arytokraty.
Offline
Wówczas przebędę na to forum obeczona workiem pokutnym i stanę skruszona przed sądem zacnych uczestniczek tego forum!
Chciałabym to już zobaczyć
Offline
Chciałabym to już zobaczyć
Bo że tak się stanie chyba zadna z nas nie ma wątpliwości
Offline
Chciałabym to już zobaczyć
Bo że tak się stanie chyba zadna z nas nie ma wątpliwości
Ja na 100% nie mam!
Offline
Gunia przyznać komuś rację (a uwierz mi niewątpliwie to się stanie) to nie poniżenie. To dowód odwagi i poczucia sprawiedliwości. Będziemy z Ciebie dumni i będziemy się delektować Twoją odwagą.
Offline
Mnie w ekranizacji 2005 rozczarowała scenografia, scenariusz i tempo
Za szybko, brak czasu na odpoczynek czały czas w biegu, kamera lata od jefnej postaci do drugiej, czasem wyskjakuja one niczym filip z konopi, albo diabel z pudelka.
Offline
Dobry podliz nie jest zły....prawda Aine? :twisted: Nic się Guniu nie martw: też mam podobną sytuację jeśli chodzi fanów JA....ale mam za to to forum....
Offline
a czemu ja tutaj jestem arbitrem?
Offline
Tak mi się z Tobą skojarzyło Aine. Nie ma za co Guniu, musimy się wspierać. A no Caroline to mistrzyni wazeliny! Najbardziej mi się podobały jej podlizy do Georgiany...
Offline
Trafna uwaga, Guniu. Jakoś nie zauważyłam, by Georgiana kiedykolwiek wspomniała znacząco przy Karolinie, że chciałaby mieć starszą siostrę.
Offline