Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
Jeśli o marzenia chodzi to:
Johnny Depp i ja...
Offline
@Nastazja, kochasz Jaśka Ahonena??? Jeszcze bardziej Cię uwielbiam :*
Co do moich ulubionych par (oprócz tych z powieści J.A.)
-Han Solo (<3) i księżniczka Leia (Star Wars)
-Pary z powieści Małgorzaty Musierowicz - Kreska i Maciek, Gabrysia i Grześ etc.
Offline
Lubisz Musierowicz... Fantastycznie
Offline
Też tak sądzę Rozumiem że Ty też... ulubione postaci, pary?
Offline
Podobnie jak wymieniane wcześniej z dumy, podobnie jak te które wymieniłaś z Małgorzaty, oraz oczywiście Nikita i Michael oraz Robin i Marion
Offline
W Wasz schemat wpasowujÄ… siÄ™ chyba George Clooney i Michele Pfeiffer z One happy day
Offline
Han Solo i Leia byli już wymieniani oczywiście.
Pary od Musierowicz pasują, ale nie wszystkie, akurat Gabrysi i Grzesia bym nie zaliczyła do omawianej kategorii.
Tajemniczy Opiekun, świetna książka, rzeczywiście doakonale pasują Agatka i Ojczulek-Pająk
Jeśli chodzi o marzenia:
Spike i ja
Wiedźmin i ja
Aragorn i ja
Darcy i ja
Książę Koźlarz i ja
D'Almasy i ja
Han Solo i ja
James Marsers i ja
Colin Firth i ja
Jednak wolę postaci fikcyjne. Miłość idealnie platoniczna
Offline
Wsty i hanba zapomnialam o najwazniejszej parze:
Eomer i ja
Offline
Ja tam skromnie.
George Clooney i ja...
"Is he single? I believe so..."
Offline
Kate i Joe z "Masz wiadomość". Wprostu czuję zapach margaretek które jej przyniósł
Å‚adna jeszcze para J. Cusack i J. Roberts w "Ulubiencach Ameryki"
Offline
Margaret Hale i John Thornton z "North & South".
(Uwielbiam ten serial...)
Offline
A ja z całego serca popieram Catrionę Margaret Hale i John Thornton - wspaniała para. Jak ja mogłam ich wcześniej nie znać? Sama się dziwię.
Offline
Scarlett i Rett. Nie wiem czemu...może dlatego, że się kochali, byli dla siebie stworzeni a tu nic z tego....smutne to.
A z takich hmmm............nierealnych.....
Ja i Keanu Reeves
Offline
Szpicbródka i Anita czyli Piotr Fronczewski i ja
Offline
Elijah Wood i ja. :oops:
Offline
Hmmm... zgubiłam się, czy mówimy o parach filmowych, czy powieściowych? :-)
Bo jak literatura, to... Faramir i Eowyn, Elizabeth i Darcy, Heathcliff i Cathy... Czasem iskrzy tylko z jednej strony, ale za to jak! Bohun, Wokulski - ech, czemu nie trafili na odpowiednie kobiety!
Offline
Gosia, to chyba tak świat funkcjonuje, że miłość nieszczęśliwa i niespełniona działa na wyobraźnię. Nad Bohunem serce mi pękało od kiedy przeczytałam OiM w podstawówce. Pęka mi do dziś. Chyba bardziej cierpiałam tylko wtedy, kiedy Książę nie pokochał Syrenki od Andersena. Uwielbiałam Kmicica, kiedy Oleńka nie chciała go kochać, bo potem to już tylko "ran twoich jam niegodna całować" i tyle. I w ogóle wszystko na etapie niepewności, wątpliwości i dążenia jest ciekawe i medialne. W życiu - brrrrr
Offline
Gosia, to chyba tak świat funkcjonuuje, że miłość nieszczęśliwa i niespełniona działa na wyobraźnię. Nad Bohunem serce mi pękało od kiedy przeczytałam OiM w podstawówce. Pęka mi do dziś. (...)I w ogóle wszystko na etapie niepewności, wątpliwości i dążenia jest ciekawe i mudialne. W życiu - brrrrr
O tak, w literaturze opisy takich uczuć, wątpliwości robią zawsze na mnie ogromne wrażenie. W życiu... ech, lepiej, żeby takie sytuacje się nie zdarzały. Bohun jest jednym z moich ukochanych bohaterów literackich, bardzo lubię też kreację Domogarowa, który wpasował się dokładnie w moje wyobrażenia.
Offline
Hmm! Bohun - jeśli w skórze Domagarowa mógłby być, ale dla Helenę zdecydowanie wolę ze Skrzetuskim. Mimo wszystko jednak z sienkiewiczowskich typów zdecydowanie wolę Kmicica... Oczywiście podpisuję się pod Faramirem i Eowyn, Darcym i Elizabeth. Dopisuję zamiast Heatklifa Hana Solo i Leję - zdecydowanie należę do zwolenniczek zakończeń "...i żyli długo i szczęśliwie..."
Offline
Nie ma jak Bohun, szczególnie w skórze Domagarowa
Co ty mnie uczyniła, ne znaju, ale to znaju, że jeśli ja tobie nieszczęście, to i ty mnie nieszczęście. Żeby ja ciebie nie pokochał, byłby ja wolny jak wiatr w polu i na sercu swobodny, i na duszy swobodny (...) ale przez ciebie ja rozum stracił. Ty by mnie, gdzie chciała, zawiodła - ja by ci krew oddał, duszę by oddał. (...) Oj, ciężko, oj, ciężko! żal sercu mojemu. Ni z tobą żyć, ni bez ciebie, ni z dala, ni z bliska - ni na górze, ni na dolinie - hołubko ty moja, serdeńko ty moje! - uwielbiam ten rozdział
Offline
O mamuśko, serce me dziewczęce niesamowicie przy całej Trylogii palpitowało. Z bohaterów zdecydowanie Bohun (co miał mnie na koniu uwieźć w kwitnący step ;-)) i pan Kmicic co to "był gorączka wielki" ale jak już kochał to z wszystkimi przyległościami :-)
Offline
Ach Caitriona, pięknie że przepisałaś ten urywek. Zachęciłaś mnie do kolejnego przeczytania "Ogniem i mieczem". A jeśli zabraknie czasu, poczytam tu choć namiastkę...
Offline
Nie ma jak Bohun
Jest to jeden z lepszych, moim zdaniem, fragmentów powieści
Sama również nabrałam takiej ochoty na powtórkę z Trylogii, że już wyciągnęłam kniżki i teraz czekają na stoliczku, żeby się za nie zabrać.
Offline
Pamiętam, że jak z klasą wyszliśmy z kina po obejrzeniu "Ogniem i mieczem" Hoffmana, to odbyła się narodowa dyskusja (nawet podczas wf-u!), który był fajniejszy: Bohun czy Skrzetuski? Chyba wygrał ten pierwszy, o ile mnie pamięć nie myli. 8)
Offline
Bohun zawsze wygrywa. Co dziwne, w podobnym rankingu Azja-Michał, wygrywa Wołodyjowski. Może dlatego, że nie jest taki spiżowy i idealny jak Skrzetuski?
Offline