Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
Pod tymi linkami znajdziecie kolejne filmiki z nowej wersji D&U. Trzy z nich stanowią poszerzne wersje fragmentów prezentowanych wcześniej, a jeden jest całkiem nowy.
Nie wiem dlaczego, ale nowy pan Darcy bardzo mi sie podoba...Nic nie mogę na to poradzić ;-)
http://www.focusfeatures.com/viewer.php … &h=204
http://www.focusfeatures.com/viewer.php … &h=204
http://www.focusfeatures.com/viewer.php … &h=204
http://www.focusfeatures.com/viewer.php … &h=204
Jeszcze dwa i pół miesiąca...
Offline
AineNiRigani, pocieszy Cię fakt,że trzeci filmik jest najmniej ciekawy? nie wiem jak pomóc :cry:
Natomiast jestem coraz bardziej ciekawa tego filmu i tego pana Darcy'ego... W pierwszym filmiku baaaaaardzo podoba mi się prowadzenie kamery na samym początku...wiem, że to jest mało ważne,ale lubię takie szczególiki,smaczki , drugi filmik...hmm...powtórzę,robię się coraz bardziej ciekawa... :twisted: ,a w trzecim lubię panią Bennet
pozdrawiam i dzięki Admete za linki - aire :twisted:
Offline
Aire - masz rację. Widzisz, właśnie w tych szczegółach widać kunszt reżyserski.
Przecież reżyser ma tyle możliwości wyrazu i korzystając z nich tworzy swój image. Przyznam się szczerze, że ja właśnie na te szczególiki zwracam uwage. Jeśli film ma to "coś" potrafię iśc na niego kilka razy (na LOTRach byłam po 4-6 razy ). Pierwszy raz patrze ogólnie na akcję, ale często łapię się na tym że patrzę nie na pierwszy plan, tylko na drugi lub trzeci. więc jeśli mnie to przyciągnie, oglądam ponownie: jak jest prowadzona kamera, jekie są rekwizyty, jaki zastosowano plan w ujęciach, jaka jest sceneria.
Dlatego czasem jest tak, że film ogólnie mi się nie podoba - widze luki i tandetę w scenariuszu, ale doceniam kunszt reżyserski
Offline
W pierwszym fragmencie wyjątkowo podoba mi się podekscytowanie sióstr Bennet, w tle widać jak Lizzy ciągnie za sobą Mary - po prostu porywa ją sprzed pianina :-) I biednam Mary jest zupełnie zdezorientowana, cały czas dopytuje się o kogo chodzi i kto ma być przystojny.
Świetna jest też scena, gdy Lizzy i Charlotta prawie wpadają na Darcy'ego na balu. MacFadyen jest naprawdę całkiem wysoki ;-)
Trzeci filmik warto obejrzeć, może spróbuj jeszcze raz?
On ma takie śliczne oczy w tej scenie ;-)
Offline
Pierwszy raz patrze ogólnie na akcję, ale często łapię się na tym że patrzę nie na pierwszy plan, tylko na drugi lub trzeci. więc jeśli mnie to przyciągnie, oglądam ponownie: jak jest prowadzona kamera, jekie są rekwizyty, jaki zastosowano plan w ujęciach, jaka jest sceneria.
Dlatego czasem jest tak, że film ogólnie mi się nie podoba - widze luki i tandetę w scenariuszu, ale doceniam kunszt reżyserski
Myślę ,że zawsze będzie się oceniać film przez pryzmat porównań, jeśli nie z kolejnymi wersjami(pewnie jak by powtała jedna nie miałybyśmy o czym dyskutować ) to z samą powieścią.Aine pisze o rekwizytach,ujęciach, etc. I o te szczegóły chodzi, bo przecież w "Dumie z 40 roku" ma prawo RAZIĆ MNIE styl ubioru czy uczesania, sceneria - przystająca raczej do filmu "Przeminęło z wiatrem". Tak jak w obecnej wersji klimat "Wichrowych wzgórz" przeplatający się z "Nędznikami"(sorry tu już pewnie przesadziłam )
No, nie wiem ja po prostu czytając " Dumę.." wyobrażam sobie sceny inaczej ..
Co do trzeciego filmiku, jest to jedna jedyna scena w której MM, wygląda jak powinien wyglądać w całym filmie - DUMNY, zły, urażony, a jednocześnie ZAKOCHANY po uszy.... i w której NIE wygląda (pewnie z racji ujęcia - (nie widać kulfoniastego nosa)) jak "wołek zbożowy" , a tak swoją drogą ciekawe określenie
Offline
Angelix, "Nędznikami" z Liamem Neelsonem?
Ja na przykład zwróciłam uwagę na obrazy wiszące na ściane w filmiku z rozmową między Bennetami
A propos - kolejne spostrzeżenie, o którym zapomniałam wcześniej...ależ Keira-Lizzy jest płaska...p-fuj
:twisted: wiem,czepiam siÄ™, ale pannÄ™ KK lubiÄ™ tylko w "Bunkrze",pasuje tam do postaci
AineNiRigani...to tak poza tematem,więc szeptusiem,żeby Kazik nas nie zgarnął-TTT,scena w Helmowym,burza.Twarzyczki A. i L.Mjodzio.A z moich znajomych widzi to tylko 1...powiedz,że Ty też...poooooowiedz. :oops:
pozdrawiam - aire
PS. Pan Darcy coraz lepszy...jeśli przyjdzie nam czekać jeszcze dłuuuugo to mogę dojść do baaardzo nieoczekiwanych wniosków...muszę się strzec :twisted:
Offline
"wołek zbożowy" , a tak swoją drogą ciekawe określenie
Jam ci to sama, nie chwaląc się wymyśliła.
Offline
Aire - też zwróciłam uwagę na te obrazy :-)
MM mi się podoba, to dobry aktor. :-) Natomiast określenie "wołek zbożowy" od razu skojarzyło mi się z pewnym starym skeczem kabaretowym Grzegorza Halam, w którym pewien człowiek przychodzi do lekarza, bo się zakochał nieszczęśliwie w ...wołku zbożowym ;-) Jak widać wszystko jest możliwe ;-)
Chętny byłby ktoś, żeby w Pogaduchowni porozmawiać o ekranizacji Władcy Pierścieni?
Offline
właśnie o tym myślałam. Przeciez ten dział własnie po to został załozony
Offline
wiecie, mam wrażenie, że w scence trzeciej, tych nieszczęsnych pierwszych oświadczyn, Darcy wygląda jakby miał zaraz Lizzie pocałować, choć ona właśnie skończyła wykrzykiwac mu prosto w twarz, ze jest ostatnim mężczyzną na świecie jakiego mogłaby pośłubić, zresztą ona wcale nie wygląda inaczej.
a może to tylko ja tak to widze :?:
Offline
Demi - ja też mam takie wrażenie i szczerze mówiąc takie zagranie tej sceny, choć niezgodne z kanonem, bardzo mi się podoba. Obydwoje wygladają jakby nie mogli się zdecydować, co tak naprawdę do siebie czują.
Aine - to trzeba będzie w Pogaduchowni założyć odpowiedni wątek na temat WP.
Offline
Cóż, nie będe oryginalna i się z Wami zgodzę. Chociaż ja to bardziej dostrzegłam u Lizzy (może dlatego, że nie oglądałam 3 filmu, jedynie w którymś z trailerów była taka scena, a kamera skierowana była bardziej na nia).
Swoją drogą zmiana może teoretycznie wyjśc na lepsze. Deszcz i ogień - dwa archetypy - stwarzają klimat. Ileż to romantycznych wyznań odbyło się w strugach deszczu albo przy kominku, czy ognisku (pożary tutaj wykluczam )
Offline
Zapomniałam dodać - temat już stworzyłam. Ozdobiłam go ślicznym ortografem :evil: :evil:
Offline
Zauważyłam ten nowy wątek w Pogaduchowni :-) Też nie widziałam filmu,ale scena pierwszych oświadczyn to właśnie ten trzeci link. Masz rację - te strugi deszczu sprawiają, że scena staje się bardzo romantyczna ;-) Mokre włosy i rzęsy ;-)
Offline
Dziewczęta!Ale ile romantycznych scen "odbywało" się w strugach deszczu!?!Cała masa, począwszy od "Czterech wesel..." :? a ogień z kolei kojarzy mi się z serialami z lat '80 i '90,gdzie scena "erotyczna" zaczynała się na łóżku albo wspaniałej skórze niedźwiedzia,a potem kamera przenosiła się na kominek....pamiętacie to? Ale szczerze mówiąc mimo tego, że mam dosyć wszelkich na pokaz rozbuchanych scenek to oświadczyny podobają mi się właśnie dlatego,że pokazane są całkowicie inaczej niż w serialu :twisted:
a teraz truchcikiem pędze do Pogaduchowni
pozdrawiam z nadzieją,że polski dystrybutor ulituje się nad nami - aire :twisted:
Offline
Niestety żaden z polskich dystrybutorów się nad nami nie ulituje. Oni nie mają serca, rozumu zresztą też nie. Ja już zbieram na dvd - według plotek na www.pemberley.com w Anglii ma sie ukazać podobno już w lutym i zamierzam zamówić.
Co do tego ognia, to przypomina mi się seans Dziewiątych wrót w kinie - scena miłosna między Corso a diablicą ;-) a w tle płonący zamek. Komentarz kolegi:"Zamek płonie i oni też płoną"
Offline
Płonący zamek to wyraz megalomanii i pewnego kompleksu pana P.,reżysera :twisted:
Admete, jak siÄ™ ,pozdrawiam :twisted:
Offline
wiecie, mam wrażenie, że w scence trzeciej, tych nieszczęsnych pierwszych oświadczyn, Darcy wygląda jakby miał zaraz Lizzie pocałować, choć ona właśnie skończyła wykrzykiwac mu prosto w twarz, ze jest ostatnim mężczyzną na świecie jakiego mogłaby pośłubić, zresztą ona wcale nie wygląda inaczej.
a może to tylko ja tak to widze :?:
No włąsnie o to chodzi, ta chemia, to napiecie! Nie ma żadnej przyjemnosci w sledzeniu wątku Jane i Bingleya, o których wiadomo od poczatku, że czuja do siebie mietę! Takie pary sa najfajniejsze, począwszy od Przeminęło z wiatrem, a nwet wcześniej (miałam na mysli filmy), kłócą się, nie mogą się na wzajem znieść, a końcu kończą w łóżku albo na ślubnym kobiercu
To może nowy watek w pogadychowni o takich właśnie parach?
I może o Dziewiatych wrotach i Klubie Dumas, jak juz poruszyłyśmy ten temat, a zwłaszcza kwesteie magalomanii pana P.?
Offline
Może być wątek o namietnych i/lub romantycznych parach z książek i filmów. :-) O książkach Pereza - Reverte tez chętnie porozmawiam :-)
Offline
No włąsnie o to chodzi, ta chemia, to napiecie! Nie ma żadnej przyjemnosci w sledzeniu wątku Jane i Bingleya, o których wiadomo od poczatku, że czuja do siebie mietę! Takie pary sa najfajniejsze, począwszy od Przeminęło z wiatrem, a nwet wcześniej (miałam na mysli filmy), kłócą się, nie mogą się na wzajem znieść, a końcu kończą w łóżku albo na ślubnym kobiercu
To może nowy watek w pogadychowni o takich właśnie parach?
I może o Dziewiatych wrotach i Klubie Dumas, jak juz poruszyłyśmy ten temat, a zwłaszcza kwesteie magalomanii pana P.?
Szczerze powiedziawszy ani w ksiązce, ani w P&P '95 jakoś nie chciało mi się sledzić wątku Jane-Bingley. Burzliwe pary, sprzeczki słowne - są rzeczywiscie interesujace.
Co do reszty tematów - zawsze się piszę na rozmowę Tyle, ze o Klubie Dumas'a nie mam zielonego pojęcia.
O megalomanii pana P. możemy pogadać. Z góry uprzerzam jednak, ze żywię do niego tyle szacunku, że żadne wybryki mi nie przeszkadzają.
ŻADNE!!! :twisted:
Proponuję również Sapka. każda z nas go lubi lub przynajmniej czytała (a przynajmniej duża większość).
Proponowałabym również satelity Tolkiena (Yeskova, Pierumowa). Ostatni władca pierścienia zrobił na mnie kolosalne wrażenie
Offline