Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
Wi?cej -- wada wzroku 'od czytania' potrafi by? dziwnie asymetryczna -- staj? si? krótkowidzem tylko w lewym oku...
To tak jak i ja Prawe mam natomiast dalekowzroczne
Offline
Nie dobijajcie mnie....... :cry:
Offline
A wracaj?c do czytania....
Ja najch?tniej czytam w domku (ale nie tu w Olsztynie, tylko w domciu rodzinnym na zielonych Mazurach) w swoim fotelu i z kocurkiem na kolanach. Ostatnio kocurka niestety nie posiadam, ale to tylko kwestiaczasu a? zdecyduj? si? na kolor jego sier?ci, wi?c musi mi wystarczy? szata?sko mocna herbatka. A najcz??ciej czytam w poci?gach. A autobusach si? nie da. 8)
Offline
Eee, da si? w autobusach, kwestia wprawy. Nie da si? za to, jak si? jedzie autkiem, bo jak: na kierownicy sobie roz?o?y?? A najlepiej to tak: wzi?? prysznic, przebra? si? w swobodne szaty, kawusia w ?adnej fili?ance....
Tylko dlaczego te dzieci tak si? wydzieraj?, Jezu... :twisted:
Offline
Ja najch?tniej czytam w domku (...) z kocurkiem na kolanach.
Z moim kocurkiem nie da si? czyta?. Ma zdecydowanie za du?y ty?ek. Jest przy tym tak zaborczy, ?e w zasadzie wyklucza jakiekolwiek inne zaj?cie niz zajmowanie si? jego osob?. No jedynie telewizje pozwoli ogladn??. Ale z haftem czy robieniem na drutach mam olbrzymie problemy
Offline
A ja czytam wsz?dzie, gdzie si? da.
A da si? naprawd?... wsz?dzie!
Tata si? ju? ze mnie ?mieje, ze ja non stop z nosem w ksi??ce.
Czytam w ?ó?ku - rano, wieczorem (preferuj? t? drug? opcj?), w toalecie :oops: , w wannie, przy jedzeniu, nad kuchenk? (a potem brat skar?y rodzicom, ?em ja wyrodna siostra i mu przypalony obiad daj?), ogladaj?c telewizj? (wyjatkiem jest LOST - nie potrafi? tego ogl?da? czytaj?c. To jest zbyt fascynujace.), w samochodzie (siedz? za kierowc? - gdybym prowadzi?a z pewno?ci? bym tego nie robi?a ), we wszystkich ?rodkach komunikacji miejskiej, w ogrodzie, na pla?y, w szkole (na przerwach, lekcjach - tych nudnych), nawet na rodzinnych imprezkach mi si? zdarza. To ju? swego rodzaju normalka, ?e gdy starsza cz??? towarzystwa zaczyna rozmowy ?rednio interesuj?cych dla nas tematów, razem z trzy lata starsz? kuzynk? w odleg?y k?t pokoju/do innego pomieszczenia i ka?da we w?asn? ksi??k?. Na szcz??cie mam wyrozumia?a rodzin? i nie odbieraj? tego za spory nietakt. Taki tylko tyci
Offline
Ech, szcz??ciara... mój luby nie znosi ksi??ek (o niebiosa!) i irytuje si?, gdy ja za d?ugo czytam. Wtedy albo mnie podskubuje i ?askocze, albo narzeka, ?e "ju? mnie wcale nie kochasz", albo w?ciubia swój nos w ksi??k? i niwinnie si? pyta, jak straszna jest ksi??ka i "czy ona go kocha, a on umiera dla niej".....
Kiedy próbowa?am wyci?gn?? go na D&U do kina, stwierdzi?, ?e ma do takich filmów UPRZEDZENIE
Ach, nie?atwo mie? ?cis?y umys? za m??a....
Offline
Karenina, nie wiem czemu, ale kojarzysz mi si? z ta Ann? Karenin?...
faceci ogólnie rzecz bior?c uciekaj? od poezji romantycznej. chociaz kiedy? w autobusie widzia?am faceta czytaj?cego Harlequina... to chyba musia? by? naprawd? zdesperowany facet
?mia?am si? z mojego "ex" ?e nigdy nie b?dzie w stanie zrozumie? prawdziwej kobiety... zmusi?am go do wypo?yczenia "Love Story"... wyszed? po pó? godzinie i nie wróci?... có?, to by? poprostu "facet bez serca", za to na mecze ?azi? na?ogowo... ech, Ci m??czy?ni...
Offline
faceci ogólnie rzecz bior?c uciekaj? od poezji romantycznej.
A czy wzi??a? pod uwag?, ?e najpi?kniejsz? poezj? rozmatyczn? tworz? m??czy?ni? W tym ?wietle Twoja teoria si? nieco wali
Nie, nie uwa?am, ze m??czy?ni uciekaj? od poezji romantycznej. Oni j? lubi? i cz?sto bardzo cenia. Tylko oni zachwycaj? si? ciut inaczej.
Offline
mo?e masz racj?. ja za ma?o mam do czynienia z "dojrza?ymi przyk?adami".. faceci których znam uwa?aj?, ?e powie?? romantyczna to "Dziady" i "Szatan z siódmej klasy". nawet o "Anu z Zielonego Wzgórza" zapominaj?. przecie? Ania wychodzi za Gilberta...
ech... znowu musz? Ci podzi?kowa?, Aine...
a faktycznie, m??czy?ni pisali zdecydowanie wi?cej ksi??ek, bo powie?ci napisane przez kobiety by?y "niezbyt popularne". to by?y czasy, gdy kobieta by?a "gorszym gatunkiem". nawet siostry Bronte pisa?y pod postaci? m??czyzn. ju? nie mog? si? doczeka?, kiedy b?dzie odwrotnie...
Offline
lemonick, po prostu chciej ich pozna?. Ja w czasach licealnych mia?am wspania?ych kumpli, którzy czytali poezje, czasem sami pisali, ale jednocze?nie moje kole?anki mówi?y o nich to, co Ty o swoich kolegach. Nie zada?y sobie trudu aby wyj?c poza stereotyp, a oni nie byli przy nich tak otwarci. Chowali si? do skorup os?aniaj?c si? przed wy?mianiem. Mo?e Twoi koledzy tez si? chowaj?? Mo?e po prostu wystarczy zada? sobie troszk? trudu ?eby ich naprawd? pozna??
I nie wierz?, ?e czasy zmieni?y sie a? tak bardzo
P.S. Dzisiaj kobiety pisz? pod ?e?skimi pseudonimami, a i tak uwa?am, ?e poezja romantyczna m??czyzn jest bardziej romantyczna. Bardziej do mnie przemawia i bardziej mi sie podoba.
[/img]
Offline
Tak wracaj?c do samego czytania - zdarza mi sie nieraz, ?e b?d?c w ksi?garni wezm? do r?ki co? interesuj?cego, ot tak, ?eby to przejrze? i zobaczy?, czy to co? warte. Po jakiej? godzinie orientuj? si?, ?e zdr?twia? mi kr?gos?up, a sprzedawcy zaczynaj? dziwnie na mnie patrzy? No ale wtedy jestem zwykle ju? w po?owie ksi??ki...
Offline
Mój znajomy w ksi?garni:
-- Zapakowa? panu?
-- Nie, dzi?kuj?! Przeczytam na miejscu!
Offline
Mnie swego czasu wywalili w ksi?garni za czytanie ...
Offline
I w?a?nie dlatego uwa?am, ?e je?eli si? idzie do ksi?garni to tylko w du?ym mie?cie. Kiedy wchodz? do ksi?garni u siebie i przebieram w ksi??kach i pozwalam sobie nawet niektóre otworzy? 8O sprzedawczyni patrzy na mnie takim wzrokiem jakby chcia?a mnie zabi? :?
Offline
to zale?y od ksi?garni i ksiegarza. Mnie wywalili w du?ym mie?cie.
Ogólnie rzecz bior?c nie lubi? ksi?gar? krakowskich.
Offline
A ja wroc?awskich...
Aine, ja te? wol? poezj? romantyczn? facetów, a nawet mog? powiedzie?, ?e jako badacze literatury te? tak w 70% si? lepiej sprawdzaj? ni? kobiety niestety :evil:
Offline
za to na mecze ?azi? na?ogowo... ech, Ci m??czy?ni.
Hej ma kto? co? przeciwko meczom???
Offline
Ja tak mysla?am i zastanawia?am si? dlaczego w?asnie meska poezj? ceni? sobie bardziej. I przychodzi mi na my?l tylko to, ?e nie jest przegadana. Zwykle trafia w sedno i nawet jak nie jest dos?owna, zwykle jest konkretna.
Kobiety si? rozpisuj? i cz?sto schodz? z tematu (ze znanych mi potek, jedynie Pawlikowsk? - Jasnorzewsk? inaczej pisa?a )
Offline
Czytanie przy kawie? To dosy? trudna sztuka...pomijam fakt czytania na ulicy( uda?o mi sie usia?? na masce samochodu) w poci?gu, autobusie, w pracy, ale przy jedzeniu i kawie to ju? dla mnie trudno??..wszystkie moje ksi??ki nosz? ?lady kawy lub plamy po jedzeniu...i jak tu uwa?a? jak si? cz?owiek zapami?ta w lekturze?
Offline
Hm... przy kawie nie czytam, z bardzo prostego zreszta powodu -- kawy niemal nie pijam. A przy jedzeniu i owszem, byle tylko nikt nie widzia?. Tyle, ?e nigdy powie?ci. No, niemal nigdy W ka?dym razie do poci?gu, czy jedzenia wol? czyta? jakie? krótkie eseje, albo ksi??ki historyczne, czy popularnonaukowe. Czyli albo takie, gdzie rozdzia?y s? tak krótkie, ?e nie zapomn? wysi??? na w?a?ciwej stacji próbuj?c doczyta? do ko?ca rozdzia?u; albo takie, gdzie z ?atwo?ci? przerywam lektur? w dowolnym momencie. No i ksi??ki do jedzenia... ju? kupuj?c ksi??k? my?l?, czy nie jest ona zbyt ?adnie wydana, by wystawia? j? na zaplamienie
W ka?dym razie tych naj?adniej wydanych na pewno przy jedzeniu nie czytam.
PS.
Kiedy? czyta?em pianistyczne opowie?ci Charlesa Rosena. Opowiada on, ?e do ?wiczenia na fortepianie czyta krymina?y i gazety. Nigdy poezji, czy dobrej artystycznie prozy, gdy? ma ona swój rytm, i mog?aby go podczas gry myli?. Z ca?? poprawk? na proporcje -- jak dla mnie jedzenie te? ma swój rytm, to jeden z powodów unikania powie?ci.
Offline
po tygodniowym pobycie w Krakowie i dokladnym poznaniu krakowskich korków dochodz? do wniosku, ?e czytanie w pojazdach transportu (autobusy, poci?gi, pksy...) jest super gorzej je?li kto? ma chorob? lokomocyjn?, tak jak np ja. có?... wtedy nie ma bata, trzeba siedzie? i patrze? przez okno. a? b?dzie mo?na umrze? z nudów...
a tak wracaj?c do "facetów i poezji romantycznej"... mam w klasie dok?adnie 7 ch?opaków (w tym 3 kompletnych mato?ów- za lektur? nieobowi?zkow?, która powinna by? na poziomie gimnazjalnym wybrali sobie "Ten Obcy" i "Opowie?? Wigilijna". "O W" owszem, jest lektur? przerabian? w 1 klasie gimnazjum. ale ta ksi??ka ma 30 stron!)
a pisz?c "moi koledzy" mia?am na my?li tych 3 wyj?tkowych, którzy ze mn? rozmawiaj?. bo w tym wieku (tnz 15-16 lat) dla ch?opców dziewczyny, które czytuj? sobie (?e si? tak wyra??) dojrza?e i romantyczne ksi??ki s? jak tr?dowate.... taki wiek
Offline
lemonick moje wyrazy wspó?czucia. Jaka? dziwna ta szko?a ...
Offline
Eee....no i co z tego, ?e "Opowie?? Wigilijna" ma 30 stron?....nie rozumiem chyba.....
Offline
Jak nie?
Skoro wybierali ch?opcy to poszli po najmniejszej lini oporu czyli to co najcie?sze
Offline