Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
Mam nadziej? ?e Ksi??e Regent (tak to sz?o???) mnie nie wyrzuci
Widzialy?cie ten film???
Ja po prostu jestem jak zahipnotyzowana. Cudowna muzyka, wspania?e zdjecia a raczej obrazy, rewelacyjna S.Johanson . No i cudny :oops: Colin.
Nie mog? si? otrz?sn??!!
Offline
Tak,
film jest doskona?y. Bardzo nastrojowy i specyficzny. Majstersztyk.
Offline
To prawda film jest do ,, ogl?dania,,
Re?yser filmu - Peter Webber studiowa? histori? sztuki. Specjalizuje si? w malarstwie holenderskim i flamandzkim. Postanowi?, ?e swój film b?dzie stylizowa? wed?ug obrazów przedstawicieli holenderskich z?otego wieku. Pewnie dlatego wn?trza i plenery przypominaj? nie tylko obrazy Vermeera, ale tak?e Hobbema i Pietera de Hoocha.
I te jego d?ugie uj?cie w ko?cówce filmu. Mo?emy dok?adnie obejrze? ten wspania?y obraz i d?ugo zosaje nam w pami?ci...
Offline
Kiedy? czyta?am wypowied? Ka?u?y?skiego, który stwierdzi?, ?e filmy ameryka?skie na 2 godziny akcji zawieraj? ok. 10-20 min s?ów (chodzi?o mu g?. o filmy akcji z Indian? jonesem na czele).
Kocham s?owo, kalabmury, s?owne zabawy ironi? i szyderstwem podszyte.
Ale wielk? sztuk? jest zrobi? film, który nie jest przegadany, a jednocze?nie gdzie nie ma gonitw, zabójstw, ucieczek, po?cigów, strzelanek.
W?a?nie za to uwielbiam kino europejskie. I dlatego Dziewczyna... wesz?a bezapelacyjnie na moj? top list? filmów.
Offline
A co pan Ka?u?y?ski mia? do Indiany Jonesa? ;-) Uwielbiam Poszukiwaczy Zaginionej Arki. Czasami ?mieszy mnie ods?dzanie od czci i wiary wszystkich produkcji rozrywkowych. Przygody Indiany Jonesa to klasyka Kina Nowej Przygody
A co do Dziewczyny z per??, to jest przede wszystkim ten film zachwyca sposobem filmowania, zdj?ciami - chwilami ma si? wra?enie, ?e to ruchome obrazy niderlandzkich mistrzów. Ksi??ka na podstawie, której film nakr?cono te? jest dobra.
Offline
Co mia?? Raczej brak szacunku ;D
Ja te? lubi? Indian?, zw?aszcza Ostatni? krucjat? (chyba ze wzgl?du na Seana), ale przyznaj? szczerze jest to film, który mog? ogl?da? najcz??ciej raz na 1-2 lata. W wi?kszych ilo?ciach i cz?stszych dawkach - jest dla mnie nistrawialny ze wzgl?du na te wszystkie g?upoty. Tre?? uwa?am za jedn? z najbardziej bezsensownych w historii kina
Offline
Hola!hola!
A co powiecie o napi?ciu emocjonalnym..... Ja czu?am ?e od ekranu bij? po prostu pioruny. Niewidoczne ale jak?e wyczuwalne. :oops:
Offline
Napi?cie którym mo?naby zasili? ca?e Las Vegas z przyleg?o?ciami
Te? to czu?am. I w?a?nie to mia?am na my?li mówi?c o tym , ?e mo?na przedstawi? uczucia nie mówi?c o nich. Gestem, spojrzeniem, twarz?. Czego, nie mo?na powiedzie? o Indianie Jone'sie.
Offline
Troch? trudno porównywac oba filmy, zupe?nie inne gatunkowo. Z mojego punktu widzenia to zupe?nie niemo?liwe i niepotrzebne. Zawsze ?wietnie si? bawi? podczas ogladania przygód Indiany - akurat w tego typu filmach dobrze jest zawiesi? niewiar? na ko?ku i cieszy? si? jak dziecko :-) W swojej kategorii jest to film znacz?cy, poniewa? wyznaczy? poniek?d kryteria "kina nowej przygody" na pocz?tku lat 80.
Natomiast co do "Dziewczyny z per??", to rzeczywi?cie twórcom uda?o si? uchwyci? rodzaj emocjonalnego nap?cia mi?dzy bohaterami. Podziwiam te? ?wietn? charakteryzacj? i kostiumy. Niektóre postacie s? jak ?ywcem przeniesione z obrazów tamtej epoki - wystarczy przypomnie? sobie Mari? Thins ( w tej roli doskona?a Judy Parfitt ).
Offline
Oba filmy znalaz?y si? obok siebie niejako przypadkiem. Zacytowa?am Ka?u?y?skiego i st?d si? wzi?? Indiana.
Chyba ka?dy z nas oddziela sobie bajeczki od filmów warto?ciowych. Osobi?cie uwielbiam scen? w Ostaniej Krucjacie, kiedy Jones wpada z czo?giem do przepa?ci. Wszyscy stoj? nad tym urwiskiem w nieutulonym ?alu i patrz? na roztrzaskany czo?g z roztrzaskanym Jonesem. A tymczasem dzielny Indiana wychodzi sobie bokiem i przy??cza si? do gapiów
Indiana jest filmem, przy którym sobie wy??czam myslenie (jako rzecz wybitnie zb?dn?, a nawet przeszkadzaj?c? ).
Offline
Wreszcie mog?am kupi? z "Viv?" film "Dziewczyna z per??" , a teraz
w wydawnictwie KKKK równie? ksi??k? /za 19,90 z?/. Uwielbiam mie?
komplety filmów i ksi??ek, wg których te filmy nakr?cono. Mo?na bez
ko?ca porównywa?! Tak?e kupuj? krymina?y Christie i filmy z ich
ekranizacjami z aktorem Davidem Suchetem jako Poirotem.
Offline
Peter Ustinov te? by? dobry jako Poirot, mia? taki charakterystyczny sposób mówienia. W "Quo Vadis" te? mi si? podoba?.
Offline
Nawet w dlugich wlosach jest cudny
Pozornie nie ma wiele do grania i gra glownie twarza i sylwetka, ale naprawde czuc to napiecie w powietrzu.
Zona to sfera zycia codziennego, a dziewczyna obdarzona estetyczna intuicja to sfera sztuki i milosci.
Miedzy Vermeerem a dziewczyna jest zrozumienie i wiez emocjonalna. I ten niby delikatny ale silny pociag fizyczny, ktory nie moze zakonczyc sie spelnieniem, zasygnalizowany dotykiem. Scena z przekluwaniem uszu jest jak poezja i jak akt fizyczny. Wspaniala, choc nie ona jedna.
Wlasciwie wszystkie sceny z udzialem Vermeera i dziewczyny to majstersztyk.
Fabula jest prosta, a jednak niesie z soba tyle tresci. I emocji.
Wiekszosc scen to zywe obrazy, zreszta czasami sa celowo zatrzymane, jakby filmowcy zachwycili sie swoimi ujeciami.
I ta muzyka, choc ktos z moich bliskich okreslil ja jako muzyke fantasy .. dla mnie tworzy klimat filmu.
Lubie filmy o niespelnionej milosci, "Dziewczyna z perla" przypomina mi zreszta inny film ze Scarlet Johannsson: "Mi?dzy slowami". Tam z kolei niesamowity jest Bill Murray, w nim tez mozna sie zakochac.
No coz widac pociagaja mnie dojrzali mezczyzni. Jak wino, im starsze tym lepsze
Offline
Nawet w dlugich wlosach jest cudny
Wy??cznie :twisted: :twisted: :twisted:
Offline
Pi?kny, spokojny, wyciszony film. Fenomenalne zdj?cia - kolorystyka, cienie, ?wiat?o - zupe?nie jak obrazy. ?wietny duet Colina i Scarlett. Jak dla mnie jeden z lepszych filmów jakie widzia?am.
Offline
Mnie w nim urzek?o to jak wiele mo?na powiedzie? nie mówi?c.
Offline
Dla mnie w tym filmie przepi?kne s? kontrasty pomi?dzy t? naturalistyczn? form? ?ycia domowego (obrazy z kuchni, z tej jej "sypialni", targu, podwórka) a sterylnie czystym ?wiatem sztuki (pracowni Vermeera). I ten ich ma?y intymny ?wiat gdzie powstaj? farby... Ten film bardzo wycisza, kiedy cz?owiek tonie w adrenalinie po nerwowym dniu. Cz?sto traktuj? go jak pigu?k? na uspokojenie...
Offline
choc jednak jest smutny...
?ycie van der Meera by?o smutne. Na samotne drzewo i Salomon nie nasika.
Offline
choc jednak jest smutny...
Nie odbieram go tak. Oczywi?cie wola?abym, ?eby ona zosta?a w jego domu, ale ten ich kosmiczny zwi?zek dusz tak bardzo nie mia? szans na spe?nienie, ?e w sumie te fina?owe pere?ki na szmatce s? dla mnie jedynym mo?liwym optymistycznym zako?czeniem. Natomiast scena po?egnania (z drzwiami pracowni) jest niesamowicie wzruszaj?ca. Rycz? za ka?dym razem :-(
Offline
Osobi?cie uwielbiam malarstwo holenderskie, nie tylko van der Meera
Offline
Czy w ksiazce nie bylo tak, ze ona te perly dostala juz po jego smierci?
Z drugiej strony zona juz nie chciala po niej ich nosic.
Jednak ja tez odbieram to romantycznie, ze on te perly sam jej ofiarowal.
Offline
W filmie te per?y s? jakby zado??uczynieniem za to, ?e pozwoli? ?eby odesz?a. A swoj? drog? aktorka która zagra?a ?on? by?a absolutnie ?wietna w tej swojej bezsilnej nienawi?ci.
Offline
Byla strasznie wymoczkowa i faktycznie swietna w swojej niecheci.
Znaczaca byla ta scena w salonie, jak Griet sie krzatala przy stole, a Vermeer sie jej przygladal i reakcja zony. I ta faktycznie bezsilna wscieklosc na koncu.
No ale w koncu co jej sie dziwic, tyle dzieci na utrzymaniu, a on kreci ze sluzaca, zamiast pracowac
Tyle ze z jego obrazow wlasnie zyli...
Offline