Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
Znakomity przyk?ad, Aine! Bilbo Bagosz i ?azik- to pami?tam, ale by?y zdaje si? i gorsze przyk?ady. :twisted:
Offline
Ech dziedzic isildura to by? Czatownik Aragorn zwany ?azikiem. Juz to niepowaznie brzmi Chocia? bardziej oddaje charakter przezwiaska Aragorna - Strider
A z innych kwiatków to by?y Krzaty zamiast krasnoludów, Radostek
Ale dla uzupe?nienia dodam, ze j?zyk, którego u?ywa ?ozi?ski du?o bardziej mi si? podoba. Nie jest sztuk? przet?umaczy? mechanicznie jakie? dzie?o z angielskiego na polski. Skibniewska jest miejscami nudnawa. ?ozi?ski da? klimat ?redniowiecznej kroniki, bardzo podoba? mi si? ten styl. Ale jak ju? wg??bisz si? w tre?c dostajesz lodowatym prysznicem i gumowym m?otkiem po ?bie czytaj?c o panu Ma?lance, czy o Bagoszu.
Offline
Ja "Dru?yn? Pier?cienia" czyta?am w?a?nie w przek?adzie p. ?ozi?skiego i pami?tam, i? wzruszy?am si? po raz pierwszy, jak wszyscy trafili do lasów Lothlorien i Gimli nieoczekiwanie polubi?, a nawet pokocha? Galadriel? za jej takt i wra?liwo??.
Offline
a ja dodam jednak ma?y g?osik za t?umaczeniem imion :twisted: w niektórych przypadkach
jedn? z moich ulubionych ksi??ek by? "B??kitny zamek" L.M.Montgomery i zna?am wersj? z Joann?, zwan? swojsko Bub? oraz jej ukochanym Edwardem. Powiedzmy ?e nie przepadam za imieniem Edek, ale Edward - brzmi ju? zupe?nie inaczej
no i wyobra?cie sobie moje zdumienie, gdy po latach ukaza?o si? 'pierwsze pe?ne t?umaczenie' z nieprzet?umaczonymi imionami. Imienia g?ównej bohaterki nie pomn? (pewnie wypar?am) ale nie zdrabniano jej swojsko tylko jako? dziwnie Doss czy Tess? A imi? ukochanego dobi?o mnie zupe?nie, bo by? to Barney :cry:
czy komu? kto cho? raz ogl?da? jaskiniowców mo?e si? kojarzy? z kim? innym
Offline
co do t?umaczenia imion, to teraz do tego zupe?nie inaczej si? podchodzi ni? kiedy?. W tych starych t?umaczeniach w?a?nie cz??? imion spolszczano, cz??? zostawiano w formie oryginalnej, i moim zdaniem np. po??czenie El?bieta i Lizzy, o którym kto? wspomnia?, gryzie si? paskudnie. Po prostu brak konsekwencji. Nie wszystkie imiona maj? te? polskie odpowiedniki, wi?c tutaj powstawa? nast?pny problem: mo?na albo zostawi? je oryginalne (wi?c znowu gryz? sie z tymi t?umaczonymi) albo zamienia? na zupe?nie inne polskie. Nie czyta?am nigdy t?umaczonej P&P, ale nie wydaje mi si? ?eby kto? tutaj taki numer zrobi?. Natomiast w?asnie w ksi??kach L.M. Montgomery to jest po prostu nagminne, a? dziw ?e Ania z Zielonego Wzgórza naprawd? by?a Anne, a nie Leslie, Philipp? czy jeszcze nie wiem czym Ale to te? wynika z tego, ?e LMM pisa?a raczej dla m?odzie?y ni? dla doros?ych i jej m?odym czytelniczkom chyba ?atwiej by?o zaakceptowa? takie swojskie imiona. Ale tutaj te? cz??? imion bez polskich odpowiedników wymieniano na jakie? takie polskie zupe?nie z powietrza, a cz??c, jak Ruby, Priscilla, Stella, zostawiono w formie oryginalnej...
Obecnie jest taka tendencja ?eby imion nie t?umaczy? i st?d takie niespodzianki, ?e okazuje si? ?e Joanna by?a jak?? Tess. Osobi?cie niby jestem za niet?umaczeniem... ale wydaje mi si? ?e w?a?nie w tych starych, dobych, znanych z dzieci?stwa ksi??kach by mnie to razi?o.
Swoj? drog? to i tak polskie fanki D&U powinny by? wdzi?czne dawnym t?umaczom ?e Fitzwilliam Darcy nie zosta? Edwardem Darcy, Kazimierzem Darcy czy czym? takim
uff, si? rozpisa?am jak na pierwszego posta. Pozdrawiam gor?co wszystki inne wielbicielki P&P!
Offline
Chcia?am tylko powita? i uprzedzi? now? uczestniczk?, ?e na tym forum nie wolno bezkarnie nadu?ywa? imienia Kazimierz.
Przepraszam bardzo, ja ju? id? spa?. Dobranoc.
Offline
a ja dodam jednak ma?y g?osik za t?umaczeniem imion :twisted: w niektórych przypadkach
jedn? z moich ulubionych ksi??ek by? "B??kitny zamek" L.M.Montgomery i zna?am wersj? z Joann?, zwan? swojsko Bub? oraz jej ukochanym Edwardem. Powiedzmy ?e nie przepadam za imieniem Edek, ale Edward - brzmi ju? zupe?nie inaczej![]()
"B??kitny zamek"- te? jedna z moim ulubionych ksi??ek (tak Buba te? mi si? podoba?a)
Offline
Co do L. M. Montgomery, to czyta?am takie jej opowiadanie "Edukacja Bietki". Co to za imi? "Bieta"- angielskie czy polskie?
Offline
To zdrobnienie od El?biety. Chiba Balzac pope?ni? dzie?ko pt. "Kuzynka Bietka" alibo si? myl?...
Offline
dobrze ?e t?umaczka nie zdrobni?a El?biety na Bietk?, wol? Lizzy mimo ?e to niekonsekwencja
Offline
A czy kto? si? orientuje jak w?a?ciwie jest Lizzy po bo?emu? Bo ja w angielskoj?zycznych tekstach widzia?am i Lizzie i Lizzy. To jak powinno by??
Offline
Przez 20 lat czyta?am ksi??k? w t?umaczeniu A.Przedpe?skiej-Trzeciakowskiej. Rozlecia?a si? wi?c kupi?an now? - w?a?nie wydawnictwa Zielona Sowa t?umaczon? przez K.Surówk?. Niestety , nie mog? si? do niej przekona? , m?cz? sie przy czytaniu. Musze wróci? do poprzedniej. Pozdrawiam
Offline
A czy kto? si? orientuje jak w?a?ciwie jest Lizzy po bo?emu? Bo ja w angielskoj?zycznych tekstach widzia?am i Lizzie i Lizzy. To jak powinno by??
obie wersje imienia istniej?, ale Jane Austen pisa?a Lizzy.
Offline
Mo?e kto? ju? to napisa?, a mi gdzie? uciek?o, ale warto wiedzie?, ?e dwa nowe wydania "DiU" z identyczn? ok?adk? "filmow?" maj? dwa ró?ne t?umaczenia - ta?sze wydanie z Prószy?skiego ma mi?kk? ok?adk?, kosztuje 19.90 i jest w t?umaczeniu p. Gawlik-Ma?kowskiej, dro?sze - w twardej oprawie za 29.90 ze ?wiata Ksi??ki to (moim zdaniem kanoniczne) t?umaczenie Przedpe?skiej-Trzeciakowskiej.
Offline
Jeszcze jedna gafa dystrybutora filmu.
Offline
Ja te? mam jej t?umaczenie, wszystkie ksi??ki JA w moim posiadaniu s? jej t?umaczenia.
Jestem bardzo z?a na mojego "W?adc?.." t?umaczenia ?ozi?skiego z wydawnictwa Zysk i S-ka. Na si?? spolszczone wszystkie nazwy krain i imiona......wrrrr. :evil: Same powiedzcie co lepiej brzmi: Rivendell czy Tajar?
Offline
To jest pytanie typu:
jak lepiej brzmi Stra?nik Aragorn, zwany Obie?y?wiatem, czy Czatownik Aragorn zwany ?azikiem.
Offline
szczerze mówi?c ja nie pami?tam czy w mojej ksi??ce Aragorn by? Obie?y?wiatem czy ?azikiem, bo sk?din?d znam obie nazwy. Natomiast ciesz? si?, ?e by? Aragornem
Offline
Przyznam, ?e gdyby ?ozi?ski spolszczy? Aragorna na polskiego Antoniego, to chyba bym w?osy z g?owy powyrywa?a podczas czytania.
Offline
Przyznam, ?e gdyby ?ozi?ski spolszczy? Aragorna na polskiego Antoniego, to chyba bym w?osy z g?owy powyrywa?a podczas czytania.
Hilfe, ja te?! W sumie nie czyta?am tej wersji ?ozi?skiego, kiedy? fragmentami u kogo? i jeszcze w ksi?garni, ale mnie tak odrzucaj? t?umaczone nazwy w?asne, ?e nie mog? si? przemóc.
Offline
Aragorn- Antoni, a Frodo- Franek! :twisted: Mo?e macie jakie? swoje propozycje?
Offline
Swego czasu planowalam, tak dla w?asnych potrzeb, zmodyfikowanie ?ozi?skiego, tzn pozostawienie jego stylu i j?zyka i przywrócenie przystkich imion w?asnych. By?aby to chyba najlepsza wersja.
Ale s?ysz??am ?e które? wydanie tak ju? zrobiono. Wi?c poluj?
Offline
Troch? out of topic, ale mam przed sob? dwa t?umaczenia "Sense and Sensibility" -- Anny Przedpe?skiej-Trzeciakowskiej ("Rozwa?na i romantyczna", Prószy?ski i S-ka) i Micha?a Filipczuka ("Rozwaga i romantyczno??", cho? jako "Rozwa?na i romantyczna" te? si? chyba ukazywa?o, Wydawnictwa Zielona Sowa). No i s? ró?ne
T?umaczenie Anny Przedpe?skiej-Trzeciakowskiej (dalej APT, bo jestem leniwy) cechuje si? bardziej archaicznym j?zykiem (o! otwieram pierwsz? stron?, a tam pada: "Syn, powa?ny, szacowny m?ody cz?owiek, ?y? w dostatku, gdy? z chwil? doj?cia do pe?noletno?ci otrzyma? by? [PAK: czas zaprzesz?y, o ile dobrze pami?tam] po matce po?ow? jej poka?nej fortuny"), który to j?zyk mnie nieszczególnie przekonuje...
To samo zdanie u MF brzmi: "Przysz?o?? syna, spokojnego, powa?nego m?odego cz?owieka, by?a zapewniona dzi?ki maj?tkowi matki, który by? poka?ny i którego po?ow? móg? on zarzdza?, osi?gn?wszy pe?noletno??." Ma?o tu archaizmów, a je?li ju? pojawiaj? si? bardziej tradycyjne wyra?enia, to wydawca u?ywa przypisów do wyja?nie? (mnie akurat t?umaczenie, ?e "w sukurs" znaczy "na pomoc" irytuje...). I musz? przyzna?, ?e ten nowszy j?zyk bardziej by mi si? podoba? (tak?e dlatego, ?e nazwanie Johna Dashwooda "szacownym" budzi za du?o sympatii), gdyby nie niekonsekwencje. Nie licz?c tego, ?e w rozdziale XLVII s?u??cy donosi o ?lubie EDWARDA (nie pana Ferrarsa jak u APT i w oryginale), to jeszcze w dialogach czasem brakuje konsekwencji (nie potrafi? teraz na szybko znale?? przyk?adu) i naprzemiennie wyst?puje zwracanie si? per pani/pan ze zwracaniem si? per ty. Brakuje mi tu jakiej? staranno?ci.
Mo?e jeszcze na dobre t?umaczenie JA musimy poczeka?? A mo?e co? potraficie poleci??
Offline
Ja wprost nie cierpi? ?adnego polskiego t?umaczenia "P&P", a pierwsz? ksi??k?, jak? kupi?am sobie podczas podró?y do Australii par? lat temu by? w?a?nie zbiór dzie? Jane Austen w oryginale.
?aden przek?ad nie odda bowiem genialnego "Oh, I feel my faintness coming upon me" Mrs Bennet po tym, jak dowiedzia?a si?, ?e Lydia uciek?a z Wickhamem. Cudownie brzmi? te? te wszystkie "upon my word", "upon my honour", "may I be allowed", "pray say.." i inne uroczo archaiczne zwroty.
Dziewi?tnastowieczna angielszczyzna... Mniam, palce liza?.
Offline