Wszyscy kochają Jane Austen
Świat opisywany przez Jane Austen być może nie jest idealny, ale mimo wszystko jest to świat, za którym niejedna osoba tęskni.Istnieją takie sceny filmowe, które zmieniają życie widza na zawsze: sceny pełne znaczeń, wirtuozersko skomponowane, perfekcyjnie sfotografowane i przejmująco zagrane. Są jednak i takie, które zapadają w pamięć, mimo że nie posiadają żadnej z tych cech lub posiadają je w niewielkim stopniu. Moment, w którym ociekający wodą pan Darcy ukazuje się oczom Elizabeth Bennet, nie miałby może w sobie nic szczególnego, gdyby nie ta biała koszula przyklejająca się do ciała Colina Firtha. Genialny w swej prostocie pomysł realizatorski sprawił, że brytyjski serial "Duma i uprzedzenie" już na zawsze zdobył serca niewieście, w tym serce Bridget Jones. A serce raz zdobyte trudno podbić na nowo. Zatem przed wchodzącą na nasze ekrany kolejną adaptacją powieści Jane Austen stoi bardzo trudne zadanie.
Oczywiście stwierdzenie, że mokry Colin Firth przesądził o wielkiej popularności serialu, jest zbytnim uproszczeniem. Co prawda panna Jones miałaby na ten temat zupełnie co innego do powiedzenia, ale nie będziemy jej słuchać, bo przecież serial zawdzięcza swoją popularność świetnemu literackiemu pierwowzorowi, który pozostaje jedną z najbardziej znanych i lubianych historii miłosnych. A że w książce nie było rzeczonej sceny - no cóż, jakie czasy, taka rozrywka. Fakt jednak pozostaje faktem: "Duma i uprzedzenie" oraz inne powieści Jane Austen są doskonałymi czytadłami, które stanowią wyśmienity materiał na film.
Austen pewnie nie spodziewała się tego, że jej dzieła przetrwają próbę czasu i na dodatek staną się inspiracją dla filmowców: "Emma" doczekała się ośmiu adaptacji, "Rozważna i romantyczna" - pięciu, "Perswazje" - trzech, "Mansfield Park" - dwóch, a "Opactwo Northanger" - jednej. Ale wszystkie z nich bije na głowę "Duma i uprzedzenie": najnowsza ekranizacja jest już jedenastą z kolei. Pierwsza powstała w 1938 roku dla telewizji BBC i od tej pory każde kolejne dziesięciolecie, z wyjątkiem lat 70. XX wieku, miało swoją własną. Jednak "Duma i uprzedzenie" A.D. 2005 jest tak naprawdę dopiero drugą wierną pełnometrażową adaptacją powieści. Poprzednia, w reżyserii Roberta Z. Leonarda, pochodzi z 1940 roku. Współautorem scenariusza był Aldous Huxley, a Darcy'ego zagrał sam Laurence Olivier.
Pomiędzy nimi był wysyp produkcji telewizyjnych: stacji NBC (1949) oraz BBC (1952, 1958, 1967, 1980 oraz 1995). W XXI wieku perypetie miłosne Elizabeth i pana Darcy'ego już dwukrotnie zagościły na dużym ekranie. W pierwszej uwspółcześnionej wersji Andrew Blacka, pochodzącej z 2003 roku, Elizabeth jest ambitną studentką, która pragnie zostać pisarką, a Darcy to z pozoru nieprzyjemny biznesmen. Drugą taką współczesną wersją był film z 2004 roku rodem z Bollywood, którego akcja rozgrywa się… w Indiach. Elizabeth stała się Lalitą Bakshi, a Darcy bogatym Amerykaninem, właścicielem hotelu.
Do tej pory jednak nikomu nie udało się przebić popularnością miniserialu z 1995 roku z duetem Jennifer Ehle - Colin Firth. Jego podstawą był świetny scenariusz Andrew Daviesa, który uwypuklił wszystkie walory powieści Jane Austen - humor, celną obserwację obyczajową, lekko satyryczny ton, no i naturalnie jej romantyzm. Niektórzy krytycy twierdzili nawet, że serial przewyższył książkę, gdyż nadał historii tempo i energię, czyniąc ją ciekawszą. Pochwały zbierali aktorzy: Ehle, Firth, Benjamin Whitrow (pan Bennett) i Alison Steadman (pani Bennet). Ta pierwsza dostała nagrodę BAFTA, a panowie po nominacji. Serial wyróżniono także nominacją do BAFTA za najlepszy serial dramatyczny, a Daviesa - nominacją do Emmy za scenariusz.
Nie możemy również zapomnieć o najważniejszym krytyku - Bridget Jones. Właśnie jej miłość do tego serialu stanowiła jeden z centralnych punktów bestsellerowej powieści Helen Fielding. Sama książka powiela schemat historii opisanej przez Austen, przenosząc ją we współczesność i nazywając ukochanego Bridget nie inaczej jak Mark Darcy. Twórcy filmowej adaptacji losów panny Jones jeszcze bardziej zacieśnili ten związek, angażując Daviesa do roli współscenarzysty, a Colina Firtha - do roli Marka Darcy'ego.
Najnowsza wersja dziejów uczuciowych komplikacji Lizzy i Darcy'ego nie posiada co prawda potężnego atutu w postaci ciała pana Firtha, ale już zdążyła zdobyć sobie budzącą respekt sympatię widzów na Wyspach Brytyjskich. Za jej główną przyczynę podaje się wdzięk i młodzieńczą energię odtwórczyni głównej roli, Keiry Knightley, którą czasem porównuje się wręcz do Audrey Hepburn. A i występ Matthew MacFadyena, który uczynił z Darcy'ego postać bardziej realistyczną i psychologicznie prawdopodobną niż jego sławny poprzednik, doczekał się pochwał. Oboje, obok m.in. reżysera Joe Wrighta, zostali nominowani do London Critics Circle Award. Knightley dostała poza tym nominację do Złotego Globu, a mówi się nawet o nominacji do Oscara.
Przypomnijmy pokrótce fabułę powieści. Jest początek XIX wieku, Anglia. Państwo Bennet mają pięć córek, a że nie są zbyt bogaci, panią Bennet prześladuje obsesja wydania ich jak najlepiej za mąż. Gdy w okolicy posiadłość kupuje zamożny kawaler pan Bingley, staje się oczywistym celem jej ataków. Pan Bingley przyjeżdża ze swoim przyjacielem, panem Darcym, który w przeciwieństwie do niego jest nieuprzejmym mężczyzną, czerpiącym dumę ze swej przynależności do klasy wyższej. Najstarsza i najładniejsza córka Bennetów, Jane oraz Bingley od razu przypadają sobie do gustu. Tymczasem Darcy i Elizabeth, najinteligentniejsza z sióstr, początkowo odnoszą się do siebie z wyraźną niechęcią - oboje są dumni (Elizabeth ze swej zdolności oceny innych) oraz uprzedzeni (ona z racji jego zachowania, a on z racji pogardy dla jej pochodzenia). Ich relacje zaburza dodatkowo przystojny i nienaganny w manierach pan Wickham, który wini Darcy'ego za swoje życiowe niepowodzenie. Jednak gdy Wickham ucieka z najmłodszą córką Bennetów, Lydią, okazując się zwykłym łowcą posagów, Darcy, którego uczucia do Elizabeth zdążyły się już ocieplić, ujawnia jej podłość, jaką Wickham wyrządził jego rodzinie. Darcy z miłości do Elizabeth ratuje honor Bennetów, a i ona powoli zaczyna okazywać mu uczucie. Jane i Lizzy wychodzą szczęśliwie za mąż, mimo wielu perypetii i osób, które próbują do tego nie dopuścić.
Fakt, że po raz kolejny aktorzy przywdziewają kostium, a widzowie nadal chcą słuchać rad pani Austen dotyczących związków damsko-męskich, świadczy o dużym szacunku dla pisarki. To zasługa jej niewątpliwego talentu w kreowaniu nie tylko historii miłosnych, ale też tła obyczajowego epoki. Bohaterowie Austen to istoty społeczne, funkcjonujące raczej jako elementy składające się w całość niż indywidualności nieskrępowane żadnymi więzami rodzinnymi czy towarzyskimi. W nakreślonym przez nią świecie nie ma mowy o wyalienowaniu czy wyobcowaniu ze społeczeństwa - jednostka może osiągnąć szczęście tylko poprzez istnienie w kontakcie z innymi ludźmi. Nie znaczy to, że Austen ocenia społeczeństwo bezkrytycznie. Wręcz przeciwnie, "Duma i uprzedzenie" to doskonały przykład satyry wycelowanej w ludzkie przywiązanie do klasy społecznej i tendencje do oceniania innych przez pryzmat ich pochodzenia i majątku, a nie wyznawanych wartości i cech charakteru. To także pochwała miłości budowanej na prawdzie i pięknie wewnętrznym, a nie pozorach i powierzchownej znajomości drugiej osoby. Tylko taka miłość ma według Austen szanse na pokonanie sztucznych barier wyznaczanych przez pozycję klasową.
Miłość i małżeństwo to oczywiście główne tematy powieści. Na pierwszy plan wysuwa się oczywiście wątek Elizabeth i pana Darcy'ego. Jednak Austen łączy jeszcze w pary jej starszą siostrę Jane z panem Bingleyem, młodszą siostrę Lydię z panem Wickhamem oraz przyjaciółkę Charlotte z panem Collinsem. Każdy z tych związków ma inny charakter i do każdego doprowadziły inne okoliczności. Jane i Bingleya uczucie połączyło niemal natychmiast; bohaterów zbliżyło m.in. podobne podejście do ludzi - oboje dostrzegali w innych tylko dobro. Lydia i Wickham to przykład związku nierozważnego, opartego na fascynacji zewnętrznym pięknem. Austen krytykuje także małżeństwo Charlotte z Collinsem, umotywowanego względami finansowymi. Dla Austen szczęśliwy związek pomiędzy kobietą a mężczyzną można zbudować tylko na prawdziwej miłości i wzajemnym poznaniu. Taki właśnie jest związek Elizabeth i Darcy'ego, który Austen uważa wręcz za idealny. Oboje pokonują piętrzące się pomiędzy nimi trudności i początkowe nieporozumienia oraz przezwyciężają dumę i uprzedzenie, którymi zgrzeszyli. Oto wzorcowy przykład romansu i niewątpliwie jedna z przyczyn, dla których powieść ma tylu zwolenników, a raczej tyle zwolenniczek.
Austen tworzyła na przełomie XVIII i XIX wieku, dzięki czemu jej książki umiejętnie łączą w sobie oświeceniową pochwałę rozumu, który rządzi emocjami, z obecnym z literaturze romantyzmu pozytywnym wymiarem poddania się uczuciu. Świat opisywany przez Austen być może nie jest idealny, ale mimo wszystko jest to świat, za którym niejedna osoba tęskni. Tam wszystko ma swój porządek - wygrywa miłość oparta w równym stopniu na uczuciu, co na przesłankach rozumu, a przegrywa ta lekkomyślna lub interesowna; pogarda dla innych zostaje ukarana, a dobroć wynagrodzona. Od urody ważniejsza okazuje się inteligencja, a od pochodzenia i majątku - cechy osobowości. W tamtych czasach dobre wychowanie stanowiło podstawę wzajemnych relacji, a stosunek mężczyzny do kobiety musiał mieć oparcie w nienagannych manierach. Co również ważne, kobieta u Austen w swej inteligencji i zdolnościach w niczym nie ustępuje mężczyźnie, a niejednokrotnie go przewyższa. Zatem sytuację kobiet, które dla uzyskania finansowej stabilizacji były zmuszone poślubić mężczyzn, których nie kochały, uważa za niesprawiedliwą i krzywdzącą. Sama Austen nigdy nie wyszła za mąż, utrzymując się z pisania.
Szczęśliwie i przekonująco Jane Austen nie kreuje ideałów, a za najciekawszy przedstawia związek ludzi, którzy mają skazy na charakterze. Z jednej strony to właśnie ta niedoskonałość, a z drugiej niezagłębianie się w psychologiczne niuanse i mroki duszy ludzkiej sprawiają, że Austen jest chętnie czytana i oglądana do dziś. Problemy, które ukazuje, są niejako uniwersalne i ponadczasowe, a ich rozwiązania - zawsze możliwe. Opisywana przez nią rzeczywistość stanowi miłe wytchnienie w świecie, w którym chaos, nieporządek oraz brak wyraźnie nakreślonych granic pomiędzy tym, co właściwe, a tym, co niedopuszczalne, jest na porządku dziennym. Chcemy widzieć świat, w którym wszystko znajduje się na swoim miejscu. A że nigdy takiego nie było, stwarzamy go sobie w wyobraźni. I Jane Austen świetnie nam w tym pomaga.
autor: Alicja Sterna
źródło: http://film.onet.pl/F,10337,1304189,1,600,artykul.html
Gitka, 2006-01-09 10:23:02