Ogród Jane Austen

Strona po¶wiecona Jane Austen

Nie jeste¶ zalogowany.

Og³oszenie

#1551 2006-05-11 20:42:43

Gosia
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

Obrazki sa swietne, zwlaszcza ten z matka wink i ten pierwszy.
Ale mnie bardzo przeszkadza w ogladaniu niektorych klipow muzyka, ktora mi nie lezy (w koncu mamy rozne gusta a ja lubie romantyczne piosenki). Jakby do tych klipow podlozyc jakas "miodna" muzyke, to by byly znakomite big_smile


Z Południa na Północ:
http://forum.northandsouth.info/index.php

Offline

 

#1552 2006-05-11 20:53:08

Gosia
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

Mnie sie jeszcze ten podoba:
http://www.megaupload.com/de/?d=CVDEGWFY
bardziej dynamiczny ale lubie ta piosenke:
A Girl like You
Dobrze dopasowana muzyka do ujec.


Z Południa na Północ:
http://forum.northandsouth.info/index.php

Offline

 

#1553 2006-05-11 20:53:43

izek
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

bo mnie tak rozmarzyl, ze ciezko bylo mi wrocic do normalnego swiata i codziennego zycia ...

oj bo to trudno tak do normalnego świata po współprzeżywaniu z Lizzy czy Margarett sad


gg 5425654

Offline

 

#1554 2006-05-11 20:54:52

Trzykrotka
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

Uwielbiam te klipy - pościągałam je sobie i tajnie oglądam w pracy (bo domowy laptop za słaby). Poza tym - jako maniaczka forum tajnie też na nim działam w pracy i tylko się zastanawiam jak długo mi się ta sztuka będzie udawać. No i widzisz, GosiuJ - praca szkodzi! Bo kiedy Ty masz klasówki i klasyfikację, my o Tobie plotkujemy przy porannej kawie big_smile

Offline

 

#1555 2006-05-11 21:01:20

aragonte
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

Poza tym jako chętne na "paczki od ciotki z Ameryki" ;-) zapisałam: Izka, Trzykrotkę, Naryę, Kaziutę, Monikę24, Ewę7, Aragonte, Kikę, Caiti, Miłosza, Gosię (to się rozumie samo przez się), i oczywiście naszą Mamę Przedłużoną, Ali :-) Aine, czy Ty też chcesz paczuszki?
Jeśli kogoś pominęłam, to może się tutaj dopisze z adresem?

dzięki kochana GosiuJ big_smile
jestem dźwięczna niczym dzwoneczek wink

RA especially for you big_smile
http://richard-armitage.com/images/coldfeet2.jpg

To nie dla mnie, ale... mniammmmmmmmm big_smile

Offline

 

#1556 2006-05-11 21:01:30

Caitriona
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

Też mam już ich trochę. Nie tylko z "N&S", ale też z nowej "Dumy...", "Hornblowera" i jeszcze innych filmów. Bardzo je lubię. Oczywiście z dwóch pierwszych mam najwięcej wink
Co do muzyki to lubiÄ™ takÄ… bardziej dynamicznÄ… jak i tÄ… romantycznÄ…, spokojnÄ….


The person, be it gentlemen or lady, who has not pleasure in a good novel, must be intolerably stupid - Northanger Abbey

Offline

 

#1557 2006-05-11 21:06:12

caroline
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

Przepraszam za te kłopoty z dzisiejszym ciasteczkiem, z jakiegoś powodu, gdy chcę je wklejać wywala mnie ze strony i przez kilka godzin nie mogę znowu wejść.
Dzięki Aine za pomoc!!!
Za chwilkę przejrzę ten tekst i jeśli coś się będzie nie zgadzało poprawię.

Offline

 

#1558 2006-05-11 22:31:55

Narya
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

GosiaJ... A będzie dzisiaj kolejny odcinek dobranocki dla dorosłych???smile
Bom ciekawa co tam dalej :oops:

Offline

 

#1559 2006-05-11 22:44:14

GosiaJ
U¿ytkownik

Re: N&S cd.


RA especially for you big_smile
http://richard-armitage.com/images/coldfeet2.jpg

Dzięki, Izek, dzięki, czuję się niezmiernie zaszczycona, że ten Ryś specjalnie dla mnie, cudny! :-) Gosia, nie podglądaj, ten jest dla mnie!


Thorntonmania... nieustające apogeum uzależnienia.

Offline

 

#1560 2006-05-11 22:46:22

Gosia
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

Zdjecia i klipy z Rysiem i tak opanowaly juz moj komputer wink


Z Południa na Północ:
http://forum.northandsouth.info/index.php

Offline

 

#1561 2006-05-11 22:50:41

GosiaJ
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

GosiaJ... A będzie dzisiaj kolejny odcinek dobranocki dla dorosłych???smile
Bom ciekawa co tam dalej :oops:

:-) Będzie, będzie, tylko musiałam znów inne rzeczy zrobić, by do tego siąść - przepraszam :-(
A z drugiej strony - powinna być później, bo wiecie... ;-)


Thorntonmania... nieustające apogeum uzależnienia.

Offline

 

#1562 2006-05-11 22:54:57

AineNiRigani
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

Ainusiu, spróbuj to wkleić jeszcze raz, a tamto skasować, bo są tam jakies powtórzone fragmenty i właściwie nie wiadomo, co jest po czym.

Wklejam ponownie
Po prostu wklejałam to tuż przed wyjściem z domu i nie miałam czasu przeczytać czy wszystko O.K. A wklejałyśmy to przez GG. Dopiero teraz mogę sobie kuknąć dokładniej
Wklejam ponownie:
Bessy i Higgins cz.2 (RozdziaÅ‚ XXVIII, „Comfort in sorrow”, s. 258)
- Och, ojcze, ojcze – powiedziaÅ‚a Mary czepiajÄ…c siÄ™ jego ramienia – nie dzis, każdego dnia, ale nie dziÅ›! Pomóż mi! On idzie siÄ™ znowu upić! Ojcze, nie puszczÄ™ ciÄ™. Możesz mnie uderzyć, nie puszczÄ™ ciÄ™. W ostatnich sÅ‚owach powiedziaÅ‚a, bym nie pozwoliÅ‚a ci pić!
Margaret stała w drzwiach cicho, lecz rozkazujÂąco. Spojrzał na nią wyzywająco.
- To mój dom. Zejdź mi z drogi, dziewczyno albo ciÄ™ do tego zmuszÄ™! – odepchnÄ…Å‚ od siebie Mary z przemocÄ… i wyglÄ…daÅ‚ jakby miaÅ‚ zamiar uderzyć także Margaret. Nie drgnęła, nie zdjęła z niego poważnego, gÅ‚Ä™bokiego spojrzenia. SpoglÄ…daÅ‚ na niÄ… z posÄ™pnÄ… zawziÄ™toÅ›ciÄ…. Gdyby poruszyÅ‚a rÄ™kÄ… lub nogÄ…, odepchnÄ…Å‚by ja na bok z jeszcze wiÄ™kszÄ… siÅ‚Ä… niż ta, której użyÅ‚ wobec wÅ‚asnej córki, twarz Mary krwawiÅ‚a po upadku na krzesÅ‚o.
- No i po co mi siÄ™ tak przyglÄ…dasz? – spytaÅ‚ w koÅ„cu niechÄ™tnie, choć z respektem wobec jej surowego spokoju. – JeÅ›li myÅ›lisz, że powstrzymasz mnie przed pójÅ›ciem gdziekolwiek zechcÄ™, bo ona ciÄ™ kochaÅ‚a…, w moim wÅ‚asnym domu, do którego zresztÄ… nigdy ciÄ™ nie zapraszaÅ‚em, to siÄ™ mylisz. To zbyt trudne dla mężczyzny by nie mógÅ‚ zaznać jedynej pociechy, jaka mu zostaÅ‚a.
Margaret czuła, że on uznał jej przewagę. Co mogła zrobić dalej? Usiadł na krześle blisko drzwi, na wpół zwyciężony, na wpół urażony, zamierzajÂąc wyjść, gdy tylko ona usunie się ze swojego miejsca, ale bez przemocy, którÂą groził jeszcze przed pięcioma minutami. Margaret położyła rękę na jego ramieniu.
- Chodź ze mnÄ… – powiedziaÅ‚a – Chodź i spójrz na niÄ…!
Głos, którym przemówiła był niski i uroczysty, ale nie było w nim strachu ani powątpiewania, co do niego albo jego zgody. Uniósł się niechętnie. Stał z zawziętym uporem i rozterka rysującą się na twarzy. Czekała na niego, cicho cierpliwie czekała na jego ruch. Dziwną przyjemność sprawiało mu zmuszanie jej do tego, ale w końcu ruszył w stronę schodów.
Oboje stali przy ciele.
- Jej ostatnie sÅ‚owa brzmiaÅ‚y „Nie pozwól mojemu ojcu pić.”
- Teraz już jej to nie zaszkodzi – wyszeptaÅ‚. – Nic jej już teraz nie zaszkodzi.
Potem podnoszÄ…c gÅ‚os tak, że zmieniÅ‚ siÄ™ w zawodzÄ…cy pÅ‚acz mówiÅ‚ dalej – Możemy siÄ™ kłócić i rozstawać w niezgodzie, możemy zawrzeć pokój i być przyjaciółmi, możemy zagÅ‚odzić siÄ™ tak, że zostanie z nas skóra i koÄ…ci, a i tak żaden z naszych smutków już jej nie zaszkodzi. Ona miaÅ‚a ich swojÄ… porcjÄ™ w życiu. Najpierw ciężka praca, w koÅ„cu choroba, żyÅ‚a jak pies. I zmarÅ‚a nie zaznajÄ…c odrobiny radoÅ›ci w swoich dniach. Nie, dziewczyno, cokolwiek powiedziaÅ‚a, nic już o tym nie wie, a ja muszÄ™ siÄ™ napić Å‚yczek by opanować to cierpienie.
- Nie – powiedziaÅ‚a Margaret Å‚agodnie, skoro i on zÅ‚agodniaÅ‚. – Nie musisz. JeÅ›li jej życie byÅ‚o takie jak mówisz, z pewnoÅ›ciÄ… nie baÅ‚a siÄ™ Å›mierci, tak jak niektórzy. PowinieneÅ› byÅ‚ sÅ‚yszeć jak mówi o przyszÅ‚ym życiu, ukrytym u Boga, do którego teraz poszÅ‚a.
Potrząsnął głową patrząc na Margaret z boku na bok. Uderzyła ją boleśnie bladość jego wychudzonej twarzy.
- Jesteś bardzo zmęczony. Gdzie byłeś cały dzień, nie w pracy?
- Nie, z pewnoÅ›ciÄ… nie w pracy – odpowiedziaÅ‚ z krótkim, ponurym uÅ›miechem. – Nie w miejscu, które nazywa siÄ™ praca. ByÅ‚em w ZwiÅ›zku, póki nie zbrzydÅ‚y mi próby przemówienia tym gÅ‚upcom do rozumu. Wezwali mnie jeszcze przed siódmÄ… do żony Bouchera. Sama leży zÅ‚ożona chorobÄ…, ale wrzeszczy i piekli siÄ™, żeby wiedzieć, gdzie jest ten durnowaty bydlak, tak jakbym ja miaÅ‚ go tu trzymać, jakby daÅ‚o siÄ™ nim kierować. PrzeklÄ™ty gÅ‚upiec, że też kiedykolwiek przyÅ‚ożyÅ‚ rÄ™ce do naszych planów! ZdarÅ‚em stopy krążąc w poszukiwaniu ludzi, których nie można znaleść, teraz, gdy wytoczono przeciwko nam zarzuty. ChodziÅ‚em tak, z obolaÅ‚em sercem, a to gorsze niż obolaÅ‚e stopy i gdybym spotkaÅ‚ przyjaciela, który przepowiedziaÅ‚by mi... Nie wiedziaÅ‚em, że Bess leży tu umierajÄ…ca. Bess, dziewczynko, ty byÅ› mi uwierzyÅ‚a, uwierzyÅ‚abyÅ› mi? – jego gÅ‚os zniżyÅ‚ siÄ™ aż do niemego bÅ‚agania.
- Jestem pewna – powiedziaÅ‚a Margaret. – Jestem pewna, że nie wiedziaÅ‚eÅ›, to staÅ‚o siÄ™ dość nagle. Ale teraz, widzisz, teraz jest inaczej, już wiesz, patrzysz na niÄ… leżącÄ… tutaj, wiesz co powiedziaÅ‚a z ostatnim tchnieniem. Nie pójdziesz, prawda?
Żadnej odpowiedzi. Gdzie miałby wobec tego szukać pocieszenia?
- Chodź ze mna do domu – powiedziaÅ‚a w koÅ„cu odważnie, drżąc na myÅ›l o wÅ‚asnej propozycji, gdy już jÄ… uczyniÅ‚a. – Przynajmniej zjesz coÅ› sycÄ…cego, jest ci to potrzebne.
- Twój ojciec jest pastorem? – spytaÅ‚, jakaÅ› myÅ›l nagle zaÅ›witaÅ‚a mu w gÅ‚owie.
- ByÅ‚ – odpowiedziaÅ‚a Margaret krótko.
- Pójdę i napiję się z nim herbaty, skoro mnie prosisz. Jest wiele rzeczy, które zawsze chciałem powiedzieć pastorowi i jest mi to właściwie obojętne, czy jeszcze wygłasza kazania, czy nie.
Margaret byÅ‚a zakÅ‚opotana, on pijÄ…cy herbatÄ™ z jej ojcem, caÅ‚kowicie nieprzygotowanym na tÄ™ wizytÄ™, jej chora matka – to wydawaÅ‚o siÄ™ zupeÅ‚nie wykluczone, ale jeÅ›li wycofa siÄ™ teraz, bÄ™dzie jeszcze gorzej, z pewnoÅ›ciÄ… poszedÅ‚by prosto do pijalni ginu. PomyÅ›laÅ‚a, że gdyby tylko zdoÅ‚aÅ‚a zabrać go do siebie do domu, byÅ‚oby to tak duże osiÄ…gniÄ™cie, że wierzyÅ‚aby, iż po nim nastÄ…pi caÅ‚kiem nowy rozdziaÅ‚.
- Żegnaj, dziewczynko! W końcu się rozstaliśmy, w końcu. Byłaś błogosławieństwem dla swojego ojca od dnia swoich narodzin. Niech Bóg błogosławi te białe usta, mają uśmiech na sobie, spójrz dziewczyno, uśmiecha się. Cieszę się, że mogę to jeszcze raz zobaczyć, choć teraz zostaję sam i opuszczony na zawsze.
PodszedÅ‚ i czule ucaÅ‚owaÅ‚ córkÄ™, nakryÅ‚ jej twarz i odwróciÅ‚ siÄ™ by pójść za Margaret, która pospiesznie zeszÅ‚a na dół by powiedzieć Mary o tym, co postanowili, że to byÅ‚ jedyny sposób by utrzymać go z dala od pijalni ginu, a także by namówić Mary by poszÅ‚a z nimi, bo nie mogÅ‚a znieść myÅ›li o pozostawieniu tej uczuciowej dziewczyny samej. Ale Mary miaÅ‚a przyjaciół wÅ›ród sÄ…siadów, którzy, jak powiedziaÅ‚a, przyjdÄ… i posiedzÄ… z niÄ… trochÄ™, wszystko byÅ‚o w porzÄ…dku, tylko ojciec…
Stanął tuż przy nich, gdy chciała mówić dalej. Otrząsnął się już z poprzednich emocji tak, jakby wstydził się tej radości, którą można by porównać tylko do miażdżenia kolców pod glinianym naczyniem.
- Idę napić się herbaty z jej ojcem.


Nawet kojot na kamieniu może dostać wilka...
http://swiataine.blogspot.com/

Offline

 

#1563 2006-05-11 22:56:10

aragonte
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

GosiuJ, to będę musiała w pracy doczytać, bo ostatnio coś się nie wyspałam wink

Będę miała ciasteczko do porannej kawy big_smile

Offline

 

#1564 2006-05-11 22:57:19

caroline
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

Aine: jakieś krzaki, tamto było okej. Skasujmy ten ostatni.

Offline

 

#1565 2006-05-11 22:58:23

aragonte
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

Tak mówię o tym filmiku z muzyką z Dwóch Wież....robi wrażenie :twisted: :twisted:

Hmm, wydawało mi się, że właśnie ten ściągnęłam, ale to zdecydowanie była muzyka z "Requiem dla snu". Pokiełbasiło mi się coś najwyraźniej roll

Offline

 

#1566 2006-05-11 22:58:53

AineNiRigani
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

O rany! Ale krzaki, tamto było okej.

Skopiowałam z maila, ale zaraz przegladne i poprawie big_smile


Nawet kojot na kamieniu może dostać wilka...
http://swiataine.blogspot.com/

Offline

 

#1567 2006-05-11 22:58:53

aragonte
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

O rany! Ale krzaki, tamto było okej.

Polskie literki poszły sobie na spacer lol

Offline

 

#1568 2006-05-11 23:14:29

GosiaJ
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

GosiuJ, to będę musiała w pracy doczytać, bo ostatnio coś się nie wyspałam wink
Będę miała ciasteczko do porannej kawy big_smile

Przepraszam, że tak późno będę rozsyłać:-(


Thorntonmania... nieustające apogeum uzależnienia.

Offline

 

#1569 2006-05-11 23:16:43

AineNiRigani
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

juz chyba dobrze


Nawet kojot na kamieniu może dostać wilka...
http://swiataine.blogspot.com/

Offline

 

#1570 2006-05-11 23:50:13

aragonte
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

GosiuJ, to będę musiała w pracy doczytać, bo ostatnio coś się nie wyspałam wink
Będę miała ciasteczko do porannej kawy big_smile

Przepraszam, że tak późno będę rozsyłać:-(

Gosiu, to nie Twoja wina, książkę w nocy czytałam o nie mogłam się oderwać, póki nie skończyłam big_smile

Offline

 

#1571 2006-05-12 00:37:02

Gosia
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

Juz przeczytalam kolejny fragmencik fanfika big_smile
Dzieki Gosiu!

Swietne podsumowanie trzech dotychczasowych fragmentow:

"Kąpiel już nigdy nie będzie dla niej tym samym". lol


Z Południa na Północ:
http://forum.northandsouth.info/index.php

Offline

 

#1572 2006-05-12 00:38:59

Gosia
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

i jeszcze jeden kultowy tekst:

„Nie sÄ…dzÄ™, żebyÅ› potrzebowaÅ‚a czegoÅ› stamtÄ…d. Prawda?”.


Z Południa na Północ:
http://forum.northandsouth.info/index.php

Offline

 

#1573 2006-05-12 00:41:19

Kaziuta
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

Też przeczytałam. Mimo późnej pory i pobudki 6,15 nie mogłam sobie darować. I musze powiedzieć - warto było.
Trzyma w napięciu jak najlepsza powieśc kryminalna, a co to będzie dalej wstydzę sie pomyśleć. :oops:

Offline

 

#1574 2006-05-12 00:42:16

Gosia
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

Kaziuta, dokladnie tak! lol

Ja wstaje o 6.30 big_smile


Z Południa na Północ:
http://forum.northandsouth.info/index.php

Offline

 

#1575 2006-05-12 00:43:58

Kaziuta
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

Widzę to wszystko oczami wyobraźni. Tą łazienkę, światła świec, rękę odcinającą drogę do garderoby, ręczniki i to co się z owymi ręcznikami działo, etc, etc.
Jak ja teraz mam zasnąć?

Offline

 

Stopka forum

Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB