Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
Strony: 1 … 37 38 39 40 41 … 96
W±tek Zamkniêty
Dziewczynki chyba poszły spać. To chyba i na nas juz pora. Pokontynuujemy sobie jutro ;-)
Może przysni mi sie coś inspirującego :-)
Offline
Jestem za. Poczekamy na reakcje...
W razie zachwytow, bedziem kontynuowac. .... ..
Ale raczej tlumaczenie oryginalu powiesci ... to znaczy nie ja, tylko Wy ... o co pieknie prosiemy
Dobranoc, Rysio i Colin na noc
Offline
Wlasnie puscilam sobie na dobry sen tekst N&S czytany przez Armitage`a ... ufff......chyba nie zasne ..... "my heart beat thick"....
Offline
Albo będzie odwrotnie: przyśni Ci się Gosiu Richard i będzie do Ciebie mówił tym swoim nieziemskim głosem...
Offline
Kontynuujcie dziewczyny...może jakąś wspólną książkę napiszecie...ja już stoje po nią w kolejce, a jak narazie to rozpływam się przy waszym opisie sytuacji <buja w obłokach>
Offline
Jak można usnąć po czymś takim. Filmu jeszcze nie widziałam (jest w drodze), ale jeżeli po obejrzeniu moja wyobraźnia posunie sie równie daleko to ....
Offline
A Ty cwana bestyjka jesteÅ›
Ale uzdolniona i mÄ…dra ...
Dzięki! 8)
Widzę,że przydał Ci się ogród różany wklejony przeze mnie.Muszę coś jeszcze poszukać,może wykorzystasz.
A, tak tak! Wykorzystałam bo był śliczny i tak mi jakoś pasował. Oczywiście jak cosik jeszcze znajdziesz to postaram się wykorzystać
Offline
Znalazłam tapetki. Nie wiem, czy już je znacie. Jeśli nie, to może się któraś spodoba
http://www.foolishpassion.com/graphics- … apers.html[/url]
Offline
Dziewczyny czy na tym forum można rozdawać Oskary??
OSKAR dla Alison Caroliny za tłumaczenie i ...Oskar dla Caitriony za efekty graficzne
Jednym słowem okładke własnej produkcji juz mamy a wnetrze też się uzupełnia
BRAWO
Ja bym chciała skromnie podziękować za to wyjątkowe wyróżnienie. Oskar, no no! Dzięki!
I jednocześnie dołączyć do podziękowań dla Caroline i Alison za te tłumaczenia. Fanastyczna robota. Jeszcze raz ogromne dzięki!
Offline
Caitriono, jeszcze raz dzieki za przysłanie filmu - w nagrodę niech Ci się przyśnią dziś i jutro Boski C, Boski M, Boski Clive i Thornton też (czy on już boski?) - razem wzięci :-)
TAK! TAK! Ja poproszę o taką nagrodę Niech twoje słowa będą GosiuJ proroczymi i cała czwóreczka (bo Thornton już od jakiegoś czasu jest 'boski' ) niech mi się pięknie przyśni. Ach...
Offline
Migotko, nie możesz nas na tak długo zostawiać, bo nas tu wena twórcza wprost rozrywa ;-)
Offline
No i porazka.
Mimo moich najszczerszych checi nie przysnil mi sie nawet czubek jego nosa To niesprawiedliwe....
Narya, znam te tapety, ale moich zdaniem sa przeladowane, ja lubie prostsze, no cos w tym rodzaju co Caitriona zrobila.
Dalszy ciag naszej powiesci dla doroslych w odcinkach :
"Sklonil twarz w zachwyceniu i zagarnal swoimi ustami jej miekkie wargi. Poddawala mu sie ulegle, co tylko rozbudzilo jego namietnosc. Po chwili poczul, ze oddaje mu pocalunki. Nigdy nie sadzil, ze ta chwila nadejdzie. Nawet w najskrytszych marzeniach nie myslal, ze ta kobieta bedzie go kochala, a teraz juz nic sie nie liczylo, tylko ta chwila, ten moment pelen rozkoszy...Chcial by to sie nigdy nie konczylo, by zawsze juz byla przy nim, wtulona w niego. Jej czule pocalunki przeszywaly jego serce. Wiedzial juz, ze nie ma dla niego odwrotu, ze bedzie kochal ta kobiete zawsze, cokolwiek sie w zyciu zdarzy..."
Tak swoja droga, ze on jeszcze potrafi w takiej chwili myslec o tylu rzeczach
Offline
A propos naszej rozmowy z wczoraj, czytalam w jakims wywiadze, a raczej tyle z niego zrozumialam, ze Armitage powiedzial, ze nie bylo trudno grac ostatnia scene, bo jak patrzy sie na Daniele, to az sie chce ja calowac...
Alez dzentelman z tego Richarda. Prawdziwy Thornton.
Offline
"Sklonil twarz w zachwyceniu i zagarnal swoimi ustami jej miekkie wargi. Poddawala mu sie ulegle, co tylko rozbudzilo jego namietnosc. Po chwili poczul, ze oddaje mu pocalunki.
Zagarnął? 8O No, no....Ufff robi sie goroąco, aż mi mowę odebrało...
Offline
Witam panie, ja też dopiero zacznę czytać Wasze notki z wczoraj, już się cieszę
I wypijÄ™ kawÄ™ (herbatÄ™) z Richardem.
Offline
No wiesz, jeszcze chwila i zahaczymy o porno
Jakos tak mi przyszlo do glowy.
Nawet chcialam porownac te jej usta do malego dziecka, ktore szuka u niego opieki, ale to moglo tracic pedofilia
P.S. Znikam na godzinke, mam nadzieje, ze jak wroce znajde cos do poczytania
Offline
Słuchajcie, my tu wymyślamy romanse, a ja przeglądając właśnie rodzinne papiery znalazłam coś autentycznego... aż się popłakałam.
Otóż moja Babcia ze strony Taty była kobietą niezwykłej urody, wiecznie adorowana przez stada mężczyzn. Dziadek zaś, kilkanaście lat od niej starszy, niezbyt lekko to znosił. Pewnego dnia Babcia podobno miała dość spakowała walizkę i wyjechała "do wód" czyli do Krynicy, żeby Dziadka za tę jego zazdrość pokarać. Po czym się jednak rozmyśliła, bo była to miłość od pierwszego wejrzenia (poznali się w teatrze). Postanowiła wrócić, a dziadek taki oto posłał telegram:
Krynica, willa Koleta, 14. 07. 1930r.
Dziękuję za postanowienie powrotu. Podaj zaraz depeszą dworzec i godzinę przyjazdu do Warszawy. Chcę przyjechać na spotkanie. Wszystko nic. Tylko ty jedna jesteś wszystkiem. Jur
Kocham ten telegram odkąd go kiedyś tam Tata mi pokazał. Rozsypująca się pożółkła karteczka, ludzi już nie ma, a uczucia zostały....
No i jeszcze ta data...
14.07.1983 roku zakochałam się w ojcu mojego syna, który z kolei syn, przyszedł na świat 8 lat później, też w rocznicę zburzenia Bastylii :-)
JakaÅ› magiczna data ten 14 lipca..
Offline
Witam panie, ja też dopiero zacznę czytać Wasze notki z wczoraj, już się cieszę
I wypijÄ™ kawÄ™ (herbatÄ™) z Richardem.
Ojejku, jaki on śliczny na tym zdjęciu! Gitka skąd Ty te skarby bierzesz?
Offline
No i porazka.
Mimo moich najszczerszych checi nie przysnil mi sie nawet czubek jego nosa To niesprawiedliwe....
To jawna niesprawiedliwość, ale pociesz, się, że nie tylko do Ciebie się nie pofatygował na te senne mary...
"Sklonil twarz w zachwyceniu i zagarnal swoimi ustami jej miekkie wargi. Poddawala mu sie ulegle, co tylko rozbudzilo jego namietnosc. Po chwili poczul, ze oddaje mu pocalunki. Nigdy nie sadzil, ze ta chwila nadejdzie. Nawet w najskrytszych marzeniach nie myslal, ze ta kobieta bedzie go kochala, a teraz juz nic sie nie liczylo, tylko ta chwila, ten moment pelen rozkoszy...Chcial by to sie nigdy nie konczylo, by zawsze juz byla przy nim, wtulona w niego. Jej czule pocalunki przeszywaly jego serce. Wiedzial juz, ze nie ma dla niego odwrotu, ze bedzie kochal ta kobiete zawsze, cokolwiek sie w zyciu zdarzy..."
"Margaret przez moment pomyślała, że przecież wszyscy ich widzą, że Henry... ale to była tylko myśl, która jak meteor pojawiła się i zgasła. Nic nie mogło przeszkodzić jej w przeżywaniu tego błogostanu. Ogarnęło ją ciepło i spokój, trudny do opisania. Wiedziała, że od tej chwili jest już bezpieczna, że te delikatne, ale silne ręce, które przytrzymywały jej głowę, ochronią ją przed całym złem. Zawsze obawiała się utraty wolności, a teraz z rozkoszą oddała mu wszystko, całą siebie..."
Dalej radźcie sobie same narazie, bo takie piękne słońce, ruszam w świat!
Offline
To kadr z filmu, poobcinałam żeby był tylko On.
Miałyście wczoraj wennę
Ja nie mogę się zdecydować które zakończenie mi się bardziej podoba książkowe czy z filmu. Muszę przyznać rację Gosi, że ta Margaret książkowa jest całkiem inna. Ja z serialu Margaret bardzo, bardzo lubię - jest taka do "kochania i całowania".
Myślę, że N&S ma jednak dużo wspólnego z Dumą i uprzedzniem i dlatego od razu było nam takie bliskie sercu.
Alison, ta miłość dziadków jest piękna (napisz czy byli szczęśliwi ze sobą) i czy dziewczyny Ci wytłumaczyły co zrobić z napisami żeby je dodać.
Offline
W książce Margaret zajmuje się wszystkim i wszystkimi, ojcem, który ma te rozterki moralne, nieco rozpieszczoną matką, organizuje przeprowadzkę i całą masą innych rzeczy. Odciążała tez Dixon, która strasznie jojczyła na Milton i brak służby (prasowanie, panienki z dobrych domów takich rzeczy nie robiły).
Chyba nie była taka chłodna, zaraz po odrzuceniu oświadczyn Johna pożałowała, że stało się to w takiej formie i że sprawiła mu ból. Gaskell podkreśla, że były jednocześnie dwie Margaret, jedna, uładzona, porządna, ze światopoglądem wyrobionym przez obyczajowość południa i druga, ta która stanęła między Thorntonem a robotnikami, tylko jakoś do dwieście którejś tam strony obie Margaret nie mogły dojść do porozumienia
I jeszcze jedno, Margaret była samotna, ojciec bujał w chmurach i był trochę jak dziecko, którym trzeba się opiekować, z matką przez wiele lat nie miała kontaktu, poza tym była zawsze druga po Fredericku w kolejce do jej miłości, gdy zaczęły się dogadywać, matka zachorowała i wkrótce zmarła. Edith to trzpiotka, która nie byłaby w stanie zrozumieć jej rozterek związanych z życiem na północy, Frederick był daleko.
Przy tym wszystkim radziła sobie nieźle, podobały mi się fragmenty, w których Gaskell opisała spotkania z robotnikami, nie było tak jak w filmie, Margaret - mała zagubiona szlachcianeczka wśród motłochu, radziła sobie z tymi ludźmi, wręcz lubiła kontakt z nimi i ich szczery choć może grubiański sposób bycia.
Mówiłam, że będę bronić Margaret naprawdę lubię tę postać, myślę, że jest równie ciekawa jak John, choć może w serialu tego nie widać.
Offline
Eeee, dziewczynki dzięki za wszelkie komplementy, "zielona oczka" i oferty wachlowania Choć szczerze mówiąc mam wrażenie, że nie do końca na nie zasłużyłam, to są tłumaczenia, którym wiele brakuje do ideału. Postaram się przetłumaczyć artykuł o fenomenie N&S, fajny jest.
A co do książki - kwestie robotników z północy, nie na mój mózg, wiedzę i umiejętności, przykro mi.
Alison, dobrze, że się nie zdublowałyśmy
Offline
Caroline dobrze, że trochę rozjaśniłaś książkową postać Margaret (przecież ja ją tylko znam z tych urywków).
Mam tylko pytanie i prośbę czy ostatnie zdania książki to są te:
"- Pozwól mi z nią porozmawiać.
- O, nie! Jestem jej to winna – ale co ona powie?
- Niech zgadnę. Jej pierwszy okrzyk będzie brzmiał: TEN mężczyzna!?
- Ciii – powiedziaÅ‚a Margaret – spróbujÄ™ i pokażę ci jak bÄ™dzie brzmiaÅ‚ oburzony ton twojej matki: Co? TA kobieta?! "
czy tam jeszcze coś jest, chodzi mi o całkowite zakończenie książki.
Dla mnie to ważne.
Offline
W±tek Zamkniêty
Strony: 1 … 37 38 39 40 41 … 96