Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
No, to prawda. Pan Michał zyskuje szybko sympatię czytelników (lub widzów- Tadeusz łomnicki). To moja ulubiona postać z Trylogii.
Offline
Hmm! Bohun - jeśli w skórze Domagarowa mógłby być, ale dla Helenę zdecydowanie wolę ze Skrzetuskim. Mimo wszystko jednak z sienkiewiczowskich typów zdecydowanie wolę Kmicica... Oczywiście podpisuję się pod Faramirem i Eowyn, Darcym i Elizabeth. Dopisuję zamiast Heatklifa Hana Solo i Leję - zdecydowanie należę do zwolenniczek zakończeń "...i żyli długo i szczęśliwie..."
Ja ostatecznie też, dlatego Darcy i Elizabeth :-)
A co do bohaterów sienkiewiczowskich, to Kmicica też uwielbiam - to taka "ulepszona wersja" Bohuna, zdrajca, siejący zamęt, ale się w końcu nawraca... Ale jak obaj kochają! Kmicic w końcu dostaje nagrodę "Jędruś, ran twoich...", ale mroczny Bohun odbudowujący Rozłogi, na którego twarzy już nigdy nie zagościł uśmiech... Wspaniała postać!
Offline
Nie ma jak Bohun, szczególnie w skórze Domagarowa
Co ty mnie uczyniła, ne znaju, ale to znaju, że jeśli ja tobie nieszczęście, to i ty mnie nieszczęście. Żeby ja ciebie nie pokochał, byłby ja wolny jak wiatr w polu i na sercu swobodny, i na duszy swobodny (...) ale przez ciebie ja rozum stracił. Ty by mnie, gdzie chciała, zawiodła - ja by ci krew oddał, duszę by oddał. (...) Oj, ciężko, oj, ciężko! żal sercu mojemu. Ni z tobą żyć, ni bez ciebie, ni z dala, ni z bliska - ni na górze, ni na dolinie - hołubko ty moja, serdeńko ty moje! - uwielbiam ten rozdział
Tak, tak, tak, porywający fragment, jeden z najbardziej namiętnych w polskiej literaturze. I już zawsze będę mieć przed oczyma Domogarowa - szaleńczo zakochanego, miotającego się między miłością, pożądaniem, szacunkiem, pragnieniem odwzajemnienia uczucia...
A niektórzy twierdzą, że Sienkiewicz nie potrafił pisać!
Offline
Nie ma jak Bohun
Jest to jeden z lepszych, moim zdaniem, fragmentów powieści
Sama również nabrałam takiej ochoty na powtórkę z Trylogii, że już wyciągnęłam kniżki i teraz czekają na stoliczku, żeby się za nie zabrać.
Ja czytałam "Potop" latem ubiegłego roku, a do "Ogniem i mieczem" co roku wracam - dla przyjemności, ale tez dlatego, że omawiam z dziećmi w szkole i próbuję ich literaturą zarazić :-)
Offline
to taka "ulepszona wersja" Bohuna, zdrajca, siejący zamęt, ale się w końcu nawraca...!
A ja jakoś nigdy specjalnie nie dostrzegałam róznić pomiędzy zachowaniem przed i po "nawróceniu". Robił dokładnie to samo. Zmieniła mu się tylko opcja polityczna. W dodatku w afekcie. To to było to "nawrócenie"?
Offline
Bohun zawsze wygrywa. Co dziwne, w podobnym rankingu Azja-Michał, wygrywa Wołodyjowski. Może dlatego, że nie jest taki spiżowy i idealny jak Skrzetuski?
Mnie byłoby się trudno zdecydować, bo jednak pan Skrzetuski w wykonaniu Żebrowskiego też wspaniały - tylko rola mniej efektowna do zagrania. A co do zestawu Wołodyjowski - Azja, sądzę, że Azja jest już zbyt dziki i okrutny, żeby myśleć o nim jak o wspaniałym, kochającym mężczyźnie.
Offline
A ja jakoś nigdy specjalnie nie dostrzegałam róznić pomiędzy zachowaniem przed i po "nawróceniu". Robił dokładnie to samo. Zmieniła mu się tylko opcja polityczna. W dodatku w afekcie. To to było to "nawrócenie"?
W afekcie czy nie, ale jest po dobrej stronie, więc się mu wybacza :-)
Offline
W afekcie czy nie, ale jest po dobrej stronie, więc się mu wybacza :-)
Biorąc pod uwagę historię - to nie jestem taka pewna, czy nawrócił się na "dobrą stronę", ale to już dłuższa dyskusja.
Offline
sądzę, że Azja jest już zbyt dziki i okrutny, żeby myśleć o nim jak o wspaniałym, kochającym mężczyźnie.
Ale przecież jego dzikość i okrucieństwo tak naprawde nie rózniły się od dzikości i okrucieństwa Bohuna. To, że więcej poświęcono miejsca na szczegółowe opisy nie znaczy że "zjawisko" jest większe, czy inensywniejsze
Offline
Nie ma jak Bohun, szczególnie w skórze Domagarowa
Gdybyż jeszcze nie kazali mu mówić taką czystą, literacką polszczyzną... Kozak mówiący zupełnie bez akcentu - przyznam, że mi to przeszkadza za każdym razem, gdy oglądam "OiM".
Po co był ten dubbing? Nie można było rozwiązać tego tak samo, jak w przypadku postaci Chmielnickiego?
Offline
Biorąc pod uwagę historię - to nie jestem taka pewna, czy nawrócił się na "dobrą stronę", ale to już dłuższa dyskusja.
A konkretnie jakie masz zarzuty? :-)
Offline
To o czym myślał Radziwiłł wcale nie było takie głupie. A tak? Szybki upadek, brak znaczenia i władzy króla, który ma związane ręce, rządy szlachty, oligarchii i rodzin. Co bezpośrednio przyczyniło się do upadku Rzeczpospolitej.
Offline
Ale przecież jego dzikość i okrucieństwo tak naprawde nie rózniły się od dzikości i okrucieństwa Bohuna. To, że więcej poświęcono miejsca na szczegółowe opisy nie znaczy że "zjawisko" jest większe, czy inensywniejsze
Ale pewnie chodzi właśnie o to, że okrucieństwo Azji zostało opisane, np. to, jak traktował Zosię (Ewę?) potem, kiedy Baśka uciekła... Bohun został opisany przede wszystkim jako romantyczny, szaleńczo zakochany
mężczyzna, przy tym nieludzko odważny - do końca pamięta się go właśnie takiego, narrator "nie odbrązawia mitu", jak to się dzieje w drugiej części "Pana Wołodyjowskiego" z Azją.
Offline
To o czym myślał Radziwiłł wcale nie było takie głupie. A tak? Szybki upadek, brak znaczenia i władzy króla, który ma związane ręce, rządy szlachty, oligarchii i rodzin. Co bezpośrednio przyczyniło się do upadku Rzeczpospolitej.
No tak, ale wtedy nie byłoby "pokrzepienia serc" itd. :-) A naukowcy jak obecnie oceniają Radziwiłła? Jan Kazimierz został przedstawiony przez Sienkiewicza w sposób nadzwyczaj idealistyczny, Radziwiłł dość jednostronnie jako zdrajca, który wszystko zrobi dla prywatnych korzyści...
Offline
I jakby nie spojrzeć Sienkiewicz miał swoje szablony postaci:
Helena-Oleńka-Krzysia
Bohun-Kmicic-Azja
Skrzetuski-Kettling
Jedynie Zagłoba, Wołodyjowski i Baśka zachowali jakąś oryginalność. Reszta to w zasadzie spiżowe i doskonałe kalki.
Offline
Maryann napisa³:
Po co był ten dubbing? Nie można było rozwiązać tego tak samo, jak w przypadku postaci Chmielnickiego?Ja po jakimś czasie przyzwyczaiłam się do dubbingu, ale też sądzę, że można było zostawić Domogarowa z akcentem - tym bardziej, że ma dobry głos.
Thorntonmania... nieustające apogeum uzależnienia.
Offline
A naukowcy jak obecnie oceniają Radziwiłła?
No własnie już nie aż tak bardzo negatywnie. Czyny czynami, ale liczy się również i cel. A celem Radziwiłła było uzdrowienie monarchii, zaniechanie chaosu, przywrócenie (na ile możliwe i jakimi się da metodami) potęgi państwa.
Ale tak naporawdÄ™ w historii niedopuszczalnÄ… rzeczÄ… jest gdybanie.
Offline
też sądzę, że można było zostawić Domogarowa z akcentem - tym bardziej, że ma dobry głos.
Rewelacyjny. No i w zasadzie potrafi się prawie całkowicie pozbyć akcentu, lekko jedynie zaciągając. Urocze.
Offline
I jakby nie spojrzeć Sienkiewicz miał swoje szablony postaci:
Helena-Oleńka-Krzysia
Bohun-Kmicic-Azja
Skrzetuski-Kettling
Jedynie Zagłoba, Wołodyjowski i Baśka zachowali jakąś oryginalność. Reszta to w zasadzie spiżowe i doskonałe kalki.
On w ogóle miał same szablony: pojedynek, porwanie, trójkąt uczuciowy itd. Co nie zmienia faktu, że i tak się to świetnie czyta :-)
Offline
Rewelacyjny. No i w zasadzie potrafi się prawie całkowicie pozbyć akcentu, lekko jedynie zaciągając. Urocze.
Teraz tak, ale za czasów krecenia OiM nie było tak rózowo. W końcu minęło sporo lat, a Saszka w tym i owym zagrał po polsku to sie i osluchał... Nie da sie ukryć, że Hoffman przywiózł go jak krasawicę spod Kremla, a po nakręceniu filmu długo jeszcze w wywiadach mową Tołstoja (a moze Czechowa) zasuwał..
Offline
Rewelacyjny. No i w zasadzie potrafi się prawie całkowicie pozbyć akcentu, lekko jedynie zaciągając. Urocze.
On w ogóle jest uroczy :-) Pochwalę się, a co? Miałam z nim okazję rozmawiać na chwilę po przedstawieniu - był bardzo miły :-) No i przydała się na coś nauka rosyjskiego (który to zresztą język bardzo lubię).
Offline
On w ogóle jest uroczy :-) Pochwalę się, a co? Miałam z nim okazję rozmawiać na chwilę po przedstawieniu - był bardzo miły
No proszę, jak fajnie! Mówisz, że jest uroczy, a czy tak samo dobrze wygląda?
Offline
Przyjęło sie krzywić nos na Sienkiewicza, ale on był naprawdę niezwykłym pisarzem. Aine ma rację, operował kalkami, powielał schematy, tworzył literaturę dla mas (dziś na pewno byłby wziętym scenarzystą), ale JAK on pisał! Słowa płyną lekko i pięknie, postaci są krwiste i wyraziste, w ognistym chorążym orszańskim można się zakochać bez wysiłku i płakać nad Bohunem i śmiać się z "mów mi wuju". Jak on operuje słowem! Niektórzy tak mają, jakby samo im przychodziło.
P.S. Też wyciągam moje OiM z półki.
Offline
Powiedzcie szczerze, czy te szablony przeszkadzaja wam w czymkolwiek? Pomyślcie jaki łeb trzeba mieć, by sie w raz obmyślonych schematach poruszać z takim wdziekiem i lekkością jak czynił to Sienkiewicz, zeby czytacz czytał i czytał i wiedział co będzie dalej, a jednak z wypiekami na twarzy ślęczał nad książką do ranka i po skończeniu historii miał ochotę zaczynać od nowa. Ja przeszłam w swoim życiu taki okres, ze kończyłam Pana Wołodyjowskiego i zaczynałam OiM. Teraz nie ma roku bez powtórki z rozrywki i choć znam niektóre dialogi na pamieć zawsze znajdę coś, co mnie zaskoczy.
Offline
Tak, tak, tak, porywający fragment, jeden z najbardziej namiętnych w polskiej literaturze. I już zawsze będę mieć przed oczyma Domogarowa - szaleńczo zakochanego, miotającego się między miłością, pożądaniem, szacunkiem, pragnieniem odwzajemnienia uczucia...
A niektórzy twierdzą, że Sienkiewicz nie potrafił pisać!
Ja tak nie twierdzę! I nie rozumiem jak można "męczyć" Trylogię... (a spotkałam takich).
Faktycznie - jest to mój chyba ulubiony fragment i powieści i ekranizacji. Scena z Domagarowem zapadła mi w pamięć najbardziej ze wszystkich - był świetny
Offline